fbpx

Kolejne triple-double Westbrooka, Kawhi Leonard przejmuje stery

44
Russell Westbrook triple double

Witam serdecznie i zapraszam na przegląd dzisiejszej kolejki NBA.

Golden State Warriors 106 Phoenix Suns 100

Niedoszli obrońcy tytułu cierpią z powodu braku zbiórek. Okazuje się, że nawet nieskaczący weterani pokroju Jareda Dudleya potrafią strącić im piłkę z atakowanej deski, a młodzież wchodząca pod kosz dobija własne, nieudane akcje. To deprymuje, odbiera rytm na którym przecież zbudowana jest potęga Warriors.

Stephen Curry może mieć najlepszy rzut w całej galaktyce, ale bez zbiórki będzie co najwyżej gonił wynik. Zaza Pachulia jest najwolniejszym starterem w całej NBA. Dodaj niezgrany jeszcze atak pozycyjny, a okaże się, że Phoenix grające prosty, oparty na kontrze i pick and rollu basket kontroluje przebieg meczu. Zdecydowanie przydałby się bardziej mobilny, defensywny środkowy, ale nie można mieć wszystkiego.

Całe szczęście coach Kerr poszedł po rozum do głowy, rotuje wymiennie minutami Curry’ego i Duranta. Ten drugi nawet bez buta potrafi być skuteczny, hehe. Sfrustrował nam się MVP, trafia rzuty, ale rezultat wciąż na minus, brak gwizdka sędziego odebrał osobiście, pcha Brandona Knighta na podłogę. Atletyczni obwodowi Suns (Eric Bledsoe jest świetny, a widzieliście jaki ma fajny jersey?) wciąż kroją rywali akcjami dwójkowymi, Pachulia po przejęciu krycia nie ma szans tego ustać i momentalnie zostaje zdjęty z parkietu. Miało być “noting eazy” a przypomina to odbieranie dziecku cukiereczka.

eb

“Lineup śmierci” z Andre Iguodalą i Draymondem Greenem na centrze wcale nie zachwyca. Nabuzowani gospodarze wciąż są szybsi i bardzo pragną dojechać tę gwiazdorską zbieraninę. No dobra. Spięli się panowie GSW, potężny wsad KD kończy pierwszą połowę 57:55 to żadna przewaga. W trzeciej kwarcie kosz za kosz.

Warriors mocno pracują by osiągnąć choć minimalną przewagę, zniknęła gdzieś lekkość z jaką dominowali rywali, nie ma entuzjazmu, luzu, jest skupienie. Durant przepycha się pod koszem z Tysonem Chandlerem. Miało być lżej niż w Oklahomie, póki co jest trudniej. Moment rozluźnienia, a rywale niepostrzeżenie znów dochodzą na dwa posiadania. Fatalna strata Curry’ego, ślimakowaty Jared Dudley wchodzi z piłką pod samiutki kosz. 102-100 na piętnaście sekund do końca, szczęśliwie rzutów wolnych ci goście nie pudłują. Durant 37 punktów, 4 zbiórki, 4 asysty, 4 przechwyty, 10/16 z gry. Steph Curry 28 punktów, 5/8 zza łuku. Draymond Green 5 punktów, 13 zbiórek, 9 asyst. Ławka rezerwowych 17 punktów (!)

Los Angeles Lakers 96 Oklahoma City Thunder 113

Obrońcy obwodowi gości nie należą do najmocniejszych toteż jeszcze przed pierwszym gwizdkiem przeczuwałem mocną linijkę Russella Westbrooka. Pick and rolle z Adamsem nie do zatrzymania w początkowej fazie meczu. Z drugiej strony cwany Luke Walton kazał Juliusowi Randle atakować rookie Domantasa Sabonisa, aktualnie to najsłabsze ogniwo Thunder. Julek posłusznie punktuje i/lub wymusza przewinienia.

Goście bez kompleksów, nie znajdują odpowiedzi na Enesa Kantera, ale w ataku radzą sobie więcej niż przyzwoicie, zaskakują wszechstronnością zagrywek, dochodzą do solidnych pozycji rzutowych, wykorzystują przewagi na pozycjach. Cholerka, wyglądają lepiej niż dzisiejsi Warriors!

Za szybko ich chyba pochwaliłem, bo pomarańczowi przypuszczają atak, siedzi trójka, są mocniejsi fizycznie, wypracowali 15 punktów przewagi. Na szczęście dwie kolejne trafienia Nicka Younga przywracają nadzieje chłopakom, budzą się: 77-71 po trzech kwartach, never give up!

Bolączką LA są straty, ja rozumiem dużo nowego materiału do przyswojenia, ale zbyt często wybiegają myślami wprzód gubiąc piłkę w najprostszy możliwy sposób. Kanter znów buldożerem wjeżdża pod dziurę i dokłada dwa punkty. I kiedy znów wydawało się, że to koniec młodzi Lakers naciskają w obronie jeszcze na połowie rywali, tu i tam niczyja piłka, bomba zza łuku i znów są w grze…

… a potem znów strzelają sobie w stopę i tak w kółko. Westbeast obsługuje podaniem Adamsa, kolejny raz trafia za trzy, już po wszystkim. Russell Wesbrook triple double, to już drugie w trzech meczach: 33 punkty, 16 asyst, 12 zbiórek, 11/21 z gry, 5/6 zza łuku. Enes Kanter 16 punktów, 8/11 z gry. Steven Adams 14 punktów, 12 zbiórek, 50% z gry.

Dallas Mavericks 92 Houston Rockets 93

Kolejne derby Teksasu. Wesley Matthews 3/15 zza łuku. Bardzo chcieli. Zaskoczyli obroną. Być może z Dirkiem Nowitzkim by się udało, Niemiec wciąż jest chory, na dodatek “swędzi go” Achilles. Trzymajcie kciuki.

Nieskuteczny mecz po obu stronach, najbardziej wyróżnia się oczywiście linijka statystyczna Jamesa Hardena: 28 punktów, 7 zbiórek, 7 asyst, ale za dużo było dziś izolacji. Cichym bohaterem meczu dla mnie jest Nene Hilario (11 punktów, 5/6 z gry). Gość zaskakuje podaniem. 34 lata, długa historia urazów, ale wciąż duży talent.

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

44 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Siem, jak ktos ma problem ze skrotami na NBA.com to proponuje givemesport com – chodzi nawet na IE, skroty laduja sie jeden po drugim, takze mozna za jednym zamachem sobie cala kolejke obejrzec 🙂 pozdrav

    (7)
    • Array ( )

      Dzięki za stronkę!
      Zastanawia mnie tylko jedna rzecz- np. Leonard według nba.com grał w meczu z Heat 29:49 min, a według givemesport com 30:49 min; Lee 24:39 min wg nba.com, a wg Twojej stronki 25:49 min. Czyli chyba Twoja stronka dodaje minutę czasu gry niektórym zawodnikom 🙂

      (2)
    • Array ( )

      @Jonathan
      dobrze ze nas oswieciles, bo by chyba nikt z nas nie zasnął przez takie błędy na stronie. Dobrze ze Kawhi grał 29min a nie 30, bo jeszcze by się zmeczyl za bardzo

      (3)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wygląda na to, że Warriors już tęsknią za Bogutem 😉
    ciekawe, kogo mogliby z “rynku” ściągnąć, kto by dysponował takimi umiejętnościami? Nic nie mają na “sprzedaż”, kasy także nie za wiele. Ciekawe, co z tego wyczaruje Coach Kerr, bo chyba poza wyciśnięciem maxa z tego układu niewiele mu zostało.
    Gdzie ta lekkość – jaka charakteryzowała Warriors przez ostatnie lata?

    (41)
    • Array ( [0] => subscriber )

      A ogólnie co myślicie o tym żeby McGee startował w Warriors zamiast Pachulii? Wiem, że miał już mnóstwo kontuzji i to jego kolejny powrót, ale mimo to wydaje się trochę sprawniejszy od Zazy…

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeden z braci Plumlee i juz problem centra dla Warriors rozwiazany. Tylko trudniej bedzie kogos wyciagnac jak sie nie ma niic do zaoferowania.

    (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    W 7meczowej serii Warriors nie mają szans z jakimś lepszym zespołem,ja wiem że to NBA,ale zostaną zjedzeni kondycyjnie,spójrzcie na przykład na Spurs tam z ławki wychodzący Mils zrobi sieczkę ze zmęczonego składu,a jeszcze szybsi obwodowi(Westbrook na przykład) będą ich kroić wchodzeniem pod kosz raz za razem.Jedyna ich możliwość to wymiana ognia,kosz za kosz i liczenie na to że mają większy talent ofensywny.

    (15)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    W tym skladzie GSW to takie Miami Heat 2.0, Kerr MUSI grac wieksza rotacja w przekroju calego sezonu, do PO na pewno wejda, miejsce wg mnie 1-3. Na ten moment cala piatka powinna sie zgrywac, dlatego graja 30-40 minut, dobre rozwiazanie to mieszanie drugiego skladu z Thompsonem i Durantem. Obstawiam, ze Klay na 100% bedzie wychodzil z lawki w dalszej czesci sezonu. Pachulia dobrze podaje, cos tam zbiera, ale kwestia jest zmiennika, West jest jeszcze wolniejszy, ale i nizszy, Looney jest zielony, a McGee musi sie odbudowac po kilku sezonach kontuzji, wiec poniekad GSW sa zmuszeni grac small-ball. Teraz sa bez wiekszych alternatyw, zobaczymy jak zbilansuja sie po 40-50 meczach.

    (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdyby Kałaj utrzymał taki poziom gry to może na koniec sezonu zawalczy o podwójną koronę czyli DPOY i MVP i to by było dopiero coś! tylko dwa razy w historii udało się coś takiego /MJ i Mutombo/ i to u zarania dziejów.
    Patrząc na to jak gra ma chłopak na to szansę – o ile Westbrook mu tego nie zabierze

    (-1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Lakers’ów serio chce się oglądać jak np. w meczu opisanym w artykule gdzie: Swaggy P z 12 punktów przewagi dojeżdżał OKC na 4 (j.w) wlewając nadzieję w serca na wygraną wiadrami, ale po kolejnych stratach Russella i całej tej młodej zgrai i tak położysz się spać w z******m humorze 😐 mimo wszystko go Lakers!

      (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak to dalej będzie tak wyglądało, to się może szybko okazać, że to wcale nie przez Westbrooka OKC nie ugrali w ostatnich latach nic więcej niż WCF… Sorry Kev, byłeś samozwańczym liderem, ale chyba jednak jesteś bardziej miękki niż RW

    (9)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Cały czas mówiono o gsw, że zespołowa drużyna, zbudowana od podstaw i kwintesencja basketu, doszedł Durant i nagle stali się zbieranią gwiazd i indywidualności?

    (7)
  9. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Z Gasolem i jego trójkami to niezłe akcje. Marcin go odpuszczał na 6-7 metrze i leciał za Conley’em, a ten niepilnowany tylko czekał na piłkę od Conleya i walił trójki aż miło było patrzeć. Nie dziwie się, że go zostawiał skoro w poprzednich sezonach rzucił całe trzy trójki przez cały sezon, ale Grizzlies widząc, że Gasolowi wchodzi wszystko, gwałcili tak Wizards ostatnie 5 minut 4Q i całą dogrywkę 🙂

    Wizards z kolei skuteczność za 3pkt na poziomie ~20% – t r a g e d i a

    (1)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Możecie powiedzieć, że się czepiam albo, że to już było ale moim zdaniem niektóre kroki robione przez Duratna sędziowie nawet w NBA powinni gwizdać. Ja rozumiem 1 krok przed kozłem ale 3, serio? Skoro przeciętny nastolatek nawet w takim kraju jak Polska gdzie tradycje koszykarskie są nieporównywalne mniejsze niż w USA może się nauczyć poprawnie ruszać z piłką to tym bardziej Durant.

    (9)
  11. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Beal ma duży potencjał, ale od dłuższego czasu nie może przeskoczyć pewnego poziomu. Powiedziałbym, że w dużej mierze to wina częstych kontuzji, ale faktem jest, że od dwóch lat wszyscy spodziewają się, że będzie miał MIP sezon, a tu progresu brak. A jak nie ma progresu, to jest regres. Szkoda, bo widziałem w nim potencjał na kogoś pokroju J. Butlera czy P. George’a.

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    No i gdzie jest hejt na westbestie za heroball? Policzyć wam ile by miał punktów przy 40tu oddanych rzutach na dzisiejszej skuteczności?

    Strasznie nie lubię jak tu ludzie piszą po dwoch meczach co będzie na koncu sezonu i ze wiedzą to na pewno.

    Swoją drogą zakladka z prognozami i konkurs na celność trafień wśród czytelników portalu byłby bardzo na plus

    (5)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Ludzi po 3 meczach skazujecie już GSW na porażkę.To nie jest ten sam zespół co rok temu, to nowa drużyna która potrzebuje czasu na zgranie się.Nie ma co liczyć, że będą grali jak rok temu, poczekajmy do końca RS z ocenami.

    (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Najgorsze jest to, że raczej nikt nie będzie chciał prowadzić z Warriors żadnych rozmów a’propos jakichkolwiek wymian. Myślę, że podpisanie KD na tyle wnerwiło resztę ligi, że w tym sezonie nie zobaczymy ŻADNEJ wymiany z GSW. Podpisanie KD to był strzał w stopę, zamiast zespołu, który budowali latami i który dlatego wygrywał, że miał niekończącą się ławkę mają 4 dobrych starterów i 6th mana, nic więcej. Ale może po prostu oszczędzają się w czasie sezonu regularnego, żeby potem eksplodować w PO, co jednak nie wydaje mi się możliwe przy takich zasobach.

    (1)
    • Array ( )

      Boguta też miał nikt na złość nie brać, a gdy przyszło co do czego to poszedł od ręki. Jeśli będzie okazja do dobrego dealu to nikt nie będzie się zastanawiać. Tym bardziej że większość zespołów nie gra w tej samej lidze co GSW, to znaczy nie walczą o mistrzostwo i dla nich to że podpisali Duranta nie ma znaczenia bo i tak nic to nie zmienia. Ale taki zespół, ze środka, dołu tabeli może będzie walczyć o mistrzostwo w przyszłości i jeśli jakaś wymiana będzie dla nich korzystna to jej dokona.

      (1)

Skomentuj Fric Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu