fbpx

Russell Westbrook: zasłużona laurka dla Pana Triple-Double

38

Czwarty sezon na poziomie średniej “triple double” w ciągu pięciu lat i 184 mecze z podwójną dziesiątką na koncie, pierwsze miejsce w historii. Nie potrafię powiedzieć, które z tych osiągnięć imponuje mi bardziej, gdyż oba z nich, przez większą część mojej przygody z oglądaniem NBA, uważałem za niemożliwe do spełnienia. Wszystko do czasu.

Traktuję to bardzo serio i jestem wdzięczny moim kolegom i trenerom, których miałem na swej drodze w tej podróży. [Westbrook]

Jak do tego doszło, nie wiem, ale kiedy ów rekord stał się faktem, postanowiłem Westbrooka trochę podliczyć, żeby tę jego trwającą 941 meczów sezonu regularnego przygodę jakoś objąć w umyśle.

#Nie tylko triple double

Warto wspomnieć, że Westbrook poza triple-doubles zasiadł ostatnio w bardzo wąskiej loży zawodników, którzy na koncie mają ponad dwadzieścia tysięcy punktów i osiem tysięcy asyst. Oprócz niego takim wyczynem pochwalić się mogą jedynie Gary Payton i LeBron James.

Pierwsze triple double w karierze Westbrooka padło przeciw Dallas w marcu 2009 roku i było to 17 punktów oraz po dziesięć asyst i zbiórek. W tej chwili Russell ma już triple double przeciw KAŻDEJ ekipie NBA, a wisienką na torcie, czy jak woli Hajto “truskawką”, było triple double przeciw Oklahoma City Thunder, zdobyte 20 stycznia 2020 roku, jeszcze w barwach Houston.

Ten rekord, czyli fakt bycia aktywnym zawodnikiem z TD przeciw każdej drużynie NBA, również musi dzielić z LeBronem Jamesem, który w tej chwili ma 99 potrójnych dziesiątek na koncie i na liście All-Time zajmuje miejsce piąte.

  1. Russell Westbrook 184
  2. Oscar Robertson 181
  3. Magic Johnson 138
  4. Jason Kidd 107
  5. LeBron James 99
  6. Wilt Chamberlain 78
  7. Larry Bird 59
  8. James Harden 58
  9. Nikola Jokić 57
  10. Fat Lever 43

Jeśli mielibyśmy wskazać drużyny, przeciw którym padło najwięcej tych triple doubles, to sytuacja wygląda tak:

  • Pacers 10
  • Pelicans, Magic 9
  • Rockets, Bucks, 76ers, Blazers, Kings, Raptors, Jazz 8
  • Nuggets, Wolves 7
  • Mavs, Pistons, Lakers, Suns, Pistons, Spurs, Wizards 6
  • Nets, Cavaliers, Bulls, Warriors, Grizzlies 5
  • Hawks, Clippers, Heat, Knicks 4
  • Thunder i Hornets 3
  • Celtics 2

#Dynamika

W ciekawy sposób rozwijała się jednak dynamika zdobywania kolejnych triple-doubles przez Westbrooka w poszczególnych sezonach kariery. Nie od zawsze zapowiadał się na maszynkę do robienia potrójnych dziesiątek. Russ przyszedł do NBA w 2008 rroku i przez pierwszych sześć sezonów zanotował ich zaledwie osiem.

  • 2009: 0
  • 2010: 1
  • 2011: 3
  • 2012: 0
  • 2013: 1
  • 2014: 3

Kolejno mieliśmy sezon 2014/2015 kiedy natrzaskał jedenaście, czyli o trzy więcej niż we wszystkich poprzednich razem wziętych. W rozgrywkach 2015/2016 zdobył 18, ale dopiero kolejny sezon, 2016/2017 zmienił wszystko na dobre. Siódmego lipca 2016 roku “nowy rozdział” w swojej karierze postanowił napisać Kevin Durant i Russell oficjalnie został absolutnym liderem zespołu Thunder.

W rozgrywkach 2016-2017 Westbrook zaliczył aż 42 potrójne dziesiątki łamiąc rekord Oscara Robertsona (41) z wynikami 31.6 punktów 10.4 asyst 10.7 zbiórek. Otrzymał wówczas statuetkę MVP, a Thunder z bilansem 47-35 awansowali do playoffs z miejsca szóstego, by w pięciu meczach pożegnać się z rozgrywkami za sprawą Houston Rockets.

#Częstotliwość

W odróżnieniu od Westbrooka, Oscar Robertson zaliczył 148 ze swoich 181 triple doubles w pierwszych sześciu sezonach kariery, jako gracz Cincinnati, by potem poświęcić się walce o tytuł u boku Kareema Abdul-Jabbara w Milwaukee. Między siódmym a czternastym sezonem gry w NBA zaliczył łącznie 7 triple doubles. Ostatnie siedem lat u Westbrooka to 173.

Szczyt formy Robertsona to sezon 1961/62, kiedy to uzyskał 41 potrójnych dziesiątek w 79 spotkaniach (51,9 %). Nie zdobył wówczas nagrody MVP, zrobił to Bill Russell. Rekord 41 potrójnych dziesiątek utrzymał się nietknięty przez 55 lat, aż pobił go Westbrook notując 42 w 81 spotkaniach (52%).

Warto w tym momencie wspomnieć, że dynamika tego sezonu u Westbrooka to 35 triple doubles w 61 meczach (do momentu rekordu), czyli szalone 57,4% i 53% na koniec sezonu (38/72)

#Średnie

W 182* meczach z triple double na koncie Westbrook zaliczał średnie 24.7 punktów 12.9 asyst i 12.8 zbiórek. Wśród tych najbardziej niesamowitych statystycznie linijek, warto wspomnieć chociażby te:

  • 14 punktów 24 asysty 21 zbiórek vs Pacers (3/5/2021, W)
  • 35 punktów, 21 asyst, 14 zbiórek vs Pacers (29/3/2021, W)
  • 20 punktów, 21 asyst, 20 zbiórek vs Lakers (2/4/2021, W)
  • 24 punkty, 24 asysty, 13 zbiórek vs Spurs (20/1/2019, L)
  • 57 punktów, 11 asyst, 13 zbiórek vs Magic (29/3/2017, W)
  • 50 punktów, 10 asyst, 16 zbiórek vs Nuggets (9/4/2017, W)

Warto zaznaczyć, że dwie z trzech najbardziej aktualnych pozycji na liście pozwoliły Westbrookowi stać się drugim, po Chamberlainie zawodniku z więcej niż jednym meczem na poziomie 20+/20+ asyst i zbiórek w karierze.

*Potem, już po rekordzie, doszły jeszcze dwa mecze, przeciw Hornets (23/15/10) i Cavs (21/12/17).

#Drużyna

Podstawowym zarzutem w kierunku Westbrooka, jaki pojawiał się w trakcie jego wspinaczki po szczeblach listy graczy z największą liczbą triple doubles było nabijanie statystyk, czyli tzw. stat padding. Westbrooka określano również mianem jeźdźca bez głowy, czyli gracza z niepohamowanym wręcz ciągiem na kosz, który niczego poza obręczą na boisku nie dostrzega.

Czy ekipy Westbrooka korzystają na jego zdobyczach z potrójną dziesiątką? Ze statystyk wynika, że tak. Drużyny, których barwy reprezentował, wygrały 75% meczów, w których notował triple double. Współczynnik zwycięstw wśród Oscara Robertsona to 72.4%, a u Jasona Kidda, czyli historycznego numeru cztery: 71%. Lepiej we wspomnianym aspekcie wypadają LeBron (76.8%) i Magic Johnson (78.3% wygranych).

Wyniki Russella dla poszczególnych zespołów prezentują się następująco:

  • Oklahoma City Thunder: 110-28 (79,7%)
  • Houston Rockets: 5-3 (62,5%)
  • Washington Wizards: 21-15 (58,3%)

#Czy ktoś ma szansę to pobić?

Robertson, do zgromadzenia swoich 181 triple doubles potrzebował 1040 spotkań. Westbrook zrobił 182 w 941, co daje około 5,17 meczu na jedno triple double. Nikola Jokić rozegrał 453 meczów i ma 57 triple doubles (8 meczów na TD). Zarówno on, jak i Luka Doncić (5,6 meczów na TD) żeby dogonić Westbrooka, musieliby mocno przyspieszyć. Czy uda im się tego dokonać? Jedno jest pewne, zawodnika równie zadziornego, każdej nocy zostawiającego równie wiele zdrowia na parkiecie nie było dotychczas w lidze. Przypomnjmy, mówimy o facecie z trzema operacjami kolan na koncie. A więc szacunek panie Westbrook!

[BLC]

38 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Niesamowity gość z RW. Czasami ciężko oglądać jego szarpany styl i liczne cegły, nie sposób jednak nie uszanować statystycznych dokonań. Czy Luka z Jokerem są w stanie rzucić wyzwanie tym rekordom? Szczerze wątpię, mimo wielkiej sympatii dla obydwu.

    (17)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Zdecydowanie ulubiony zawodnik, przez którego zacząłem oglądać NBA. Zaangażowaniem i pasją przebija chyba wszystkich w lidze. Sentyment ogromny, brawo Russ!

    (18)
    • Array ( )

      Skoro jest tak znakomity , to gdzie są sukcesy jego drużyn ?
      Mniej sentymentów , więcej pragmatyki !

      (-30)
    • Array ( )

      Dziadzia – aha czyli można kibicować tylko zawodnikom z sukcesami (czytaj; mistrzostwami)?. Ok w takim razie jestem fanem talentu Patricka McCaw!

      (22)
    • Array ( )

      @killuminati
      No tak, a jednocześnie nie możesz zacząć kibicować drużynie która walczy o tytuł, bo wtedy wskakujesz do bandwagonu, musisz zacząć jej kibicować kiedy są w przebudowie i wygrywają po 15 meczy w sezonie i cierpliwie czekać na ich moment, bo przecież nie możesz oglądać koszykówki dla czystej przyjemności

      (9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Trzeba docenić Russa, ale trzeba docenić również (a może przede wszystkim?) po latach wyczyn Robertsona! Westbrookowi przyszło grać w czasach, gdy akcje trwają po 5 sekund, bezpańskie piłki do zebrania latają po całym parkiecie, a cała piątka rzuca za trzy, więc każde podanie do któregokolwiek kolegi to potencjalna asysta. Pomyśleć, że Robertson dokonal swojego wyczynu w czasach, gdy centrzy masowali się pod koszem, wyniki końcowe były <200 pkt a w drużynie był jeden stricte strzelec! Szacunek dla obydwu!

    (16)
    • Array ( )

      No i tu się grubo mylisz, to jest mit który powinien ktoś wyjaśnić w artykule!
      Sezon 1961-62
      średnia pkt drużyn – 118.8
      średnia zbiórek 72.4
      liczba rzutów z gry 107.7
      Sezon 2020-21
      śr. pkt – 112.1
      śr. zbiórek 44.3
      liczba rzutów z gry – 88.4
      Przypominam że to były czasy absurdalnych rekordów np. Chambarlain 50pkt/25zb. Łącznie oddawano prawie 40 rzutów z gry więcej niż teraz. Więc nie pisz o super tempie w obecnej NBA:)
      Nikt z nas nie pamięta NBA z tamtych czasów, a okazuje się że były bardziej zwariowane niż teraz. Patrząc pod tym kątem tripple double Westbrooka jest trudniejsze do zrobienia teraz niż w czasach Robertsona:)

      (26)
    • Array ( )

      @skull trooper
      Trochę nie do końca właśnie, bo ilość rzutów i punktów raczej nie była zależna od tempa gry, tylko od tego że center zbierał, pudłował, bieral, pudłował, podawał komuś na półdystans, pudło zbierał i wchodziło – tak to wyglądało wtedy, co można wywnioskować po statystykach. Także skoro Oscar łapał tyle zbiórek w latach gdzie raczej właśnie to tempo było wolniejsze, a wokół latało tyle wież powoduje że jego wyczyn to coś niesamowitego. Niemniej Westbrook też dokonał czegoś równie wielkiego

      (1)
    • Array ( )

      Blablabla po jakich statystykach to wywnioskowałeś jeżeli nie było wtedy podziału na zbiórki w obronie i ataku?

      (3)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    “Ze statystyk wynika, że tak. Drużyny, których barwy reprezentował, wygrały 75% meczów, w których notował triple double”

    To wcale nie implikuje, że drużyny wygrały dzięki triple double RW, równie dobrze mogły wygrać pomimo triple double RW.

    (-12)
    • Array ( )

      Zawsze szukasz dziury w całym 😉 gdzie jest napisane że wygrały dzięki jego triple double? Statystyka jest taka że jego drużyna częściej wygrywa kiedy Westbrook ma td niż kiedy nie ma. I tyle w temacie

      (8)
    • Array ( )

      Z tego co mi się wydaje to admin napisał o tym czy triple-doubles Westbrooka wpływają negatywnie na wyniki jego drużyny, a nie, że wygrywają dzięki jego statystykom.

      (1)
    • Array ( )

      Widzę, że powinni logikę i analizę statystyczną wprowadzić do szkół bo ciężko o to dzisiaj. Korelacja to nie implikacja, ferowanie wyroku o braku negatywnego impaktu na wyniki drużyny na podstawie jednej statystyki którą porównano z kilkoma innymi graczami (gdzie setki innych danych wejściowych było różne) zakrawa o żart.

      Podam tylko jeden abstrakcyjny przykład i kończę ten wątek

      Gracz A i B mają skuteczność rzutów osobistych 50% i ich drużyny wygrały 75% meczów, wg autora skuteczność osobistych nie miała negatywnego wpływu na wyniki zespołów.

      Tylko, że jak spojrzeć w inne statystyki okazuje się, że gracz A oddaje 15 niecelnych rzutów osobistych a wszystkie przegrane mecze były nie więcej niż 3 pkt, a gracz B oddaje 2 niecelne rzuty osobiste a wszystkie mecze były przegrane ponad 10 pkt.

      Niby wyjściowa jedna statystyka taka sama, ale robiąc poszerzoną analizę można do całkiem innych wniosków dojść.

      (-1)
    • Array ( )

      Jeśli chcesz koszykówkę sprowadzić do tak absurdalnych statystyk to masz do tego prawo 😉

      (-1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Żenada GWBA,żenada Keepthebeat.Prawie cały czas czytałem tylko negatywy na temat RW0.Gość nagle osiągnął coś mimo że cały czas gra to samo i nagle go wychwalacie.Graczy docwnia się za całą karierę a nie tylko 1-2 sezony.LeBeon też miał sie dawno skończyć…

    (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy ktoś prosił westerbrooka żeby nie pobijal rekordu robertsona tak jak proszą lewandowskiego żeby nie pobijal rekordu mullera? To k…a chore jest.

    (19)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jednak NBA cały czas zastanawia się nad tym, jak jeszcze bardziej urozmaicić rozgrywki zasadnicze. Według informacji przedstawionych przez Adriana Wojnarowskiego z ESPN, Adam Silver cały czas nie porzucił pomysłu turnieju, który zastąpiłby Weekend Gwiazd. NBA miałaby w tym wypadku zaczerpnąć wzorce z europejskiej piłki nożnej i oprócz walki w sezonie wprowadzić osobne rozgrywki o “Puchar NBA”. Cały plan również oparłby się o koncept turnieju. Hahahah panie Lysy !!!czys ty zwarjowal?!!!:)))

    (7)
    • Array ( )

      Świat zwariował. Dąży mu upadkowi, nasza cywilizacja osiągnęła maxa i zaczynać się cofać. Pandemia, szczepionki, paszporty covidowa. A ludzie brną w to na ślepo. Więc co się dziwić w takiej NBA czy lidze mistrzów. Upadek i żałosny koniec.

      (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie lubię RW . Daje z siebie zawsze 100 % ale tylko w ataku .W play-off robi ( jak stare dobre LAC) drugą rundę max .
    Szkoda że gracze bardziej utalentowani nie mają jego podejścia ( Middleton, Tatum ) .

    (-3)
    • Array ( )

      Druga runda max? 2 razy grał w finałach konferencji, raz w finałach.

      (9)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    I Macie racje z RW i nie gra w slabym Wsh Na slabszym Wschodzie… pierwsza polowa to nedza z nedza zobaczymy dzis przeciwko slabym Celtics co pokaze i mozna gdybac.

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzięki za ten artykuł.
    Jeden z najbardziej hejtowanych w Polsce koszykarzy zasługuje na szacunek.
    Można go lubić lub nie .Można doceniać jego kunszt koszykarski albo nie.Można doceniać jego wszechstronność lub doszukiwać się ładowania statystyk.
    Natomiast nie ulega wątpliwości ,że to koszykarz wybitny choć armia polskich obszczymurów wytyka mu brak pierścienia.Paul,Barkley i dziesiątki też nie mają i co z tego.
    Jak niedawno sam Russ West mądrze stwierdził,że i tak jest mistrzem bo jest ważnym graczem najlepszej ligi świata i nigdy nie śnił ,że uda mu się zajść tak daleko.
    Ja uwielbiam go oglądać choć zżymam się na brak zimnej krwi,chłodnej głowy czy nadmierne “ceglenie” by stać się zbawcą drużyny w najważniejszym momencie meczu.
    Jedno mu trzeba przyznać,że wypruwa sobie flaki na boisku i nie odpuszcza meczów jak wiele innych gwiazd NBA.
    Życzę mu by trafił wreszcie na mądrego trenera (Brooks takim nie jest),który wydobędzie z niego jeszcze więcej basketowej wirtuozerii,niekoniecznie z pierścieniowym skutkiem …
    pozdrawiam

    (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Russell jest genialny,fizycznie tylko James może się równać. Trzeba mu kibicować bo jest super do oglądania przez 90 procent meczu, szkoda tylko że pewnych rzeczy nie może przeskoczyć. Nawet trudno powiedzieć dlaczego.Brakuje mu chyba wyrachowania, spokoju i ten rzut….

    (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Witam
    tak bez spinki ale czy to nie mial byc najgorszy PG calej ligi.Blodzic jest ludzka rzecza. z fartem wariaty

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Witam
    tak bez spinki ale czy to nie mial byc najgorszy PG calej ligi.Blodzic jest ludzka rzecza. z fartem wariaty

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    W artykule jest błąd:
    “Warto wspomnieć, że Westbrook poza triple-doubles zasiadł ostatnio w bardzo wąskiej loży zawodników, którzy na koncie mają ponad dwadzieścia tysięcy punktów i osiem tysięcy asyst. Oprócz niego takim wyczynem pochwalić się mogą jedynie Gary Payton i LeBron James.”

    A Oscar Robertson?

    (1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Hejka, proszę o sprostowanie:
    “Pierwsze triple double w karierze Westbrooka padło przeciw Dallas w marcu 2009 roku i było to 17 punktów oraz po dziesięć asyst i zbiórek”
    Natomiast:
    2009: 0
    2010: 1
    2011: 3
    2012: 0
    2013: 1
    2014: 3
    Pozdrowionka

    (2)
  16. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    szacunek. Szczególnie że po kontuzjach gra dalej zadziornie. Widzieliśmy jak kontuzje wpłyneły na Derricka Rose’a (którego bardzo doceniam za wygraną walkę z rezygnacją/depresją). Russ przy stylu gry jaki prezentuje jest na równi z Lebronem- Built Different! Dla mnie prywatnie to mistrz bez pierścienia. Jedyny w lidze zawodnik którego traktuje jako mistrza ligi chociaż nie dane mu było wygrać mistrzostwa (choć był blisko w 2012r.)
    Jeden z moich ulubionych zwodników, któremu kibicuje bez względu w jakiej drużynie się znajduje. Mam nadzieje że kiedyś dołaczy jako 2-3 opcja do mistrzowskiej ekipy i zdobędzie ten pierścień. Osobiście wątpie że zdobędzie mistrzostwo jako pierwsza opcja, chyba że trafi do zespołu złożonego z rasowych snajperów.

    (3)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda, że tak późno zobaczyłem artykuł. Jestem bardzo ciekaw co Bartek myśli o Russelu. Wiem, że awans z najgorszego pg ligi to zmiana na lepsze ale czy poza tym zauważyłeś Bartku coś jeszcze w grze tego wariata?
    Jestem bardzo ciekaw Twoich spostrzeżeń.
    Gdy zobaczyłem tytuł artykułu to nie mogłem uwierzyć ale gdy tylko wszedłem tutaj to sprawdziłem kto jest autorem tekstu 😛
    BLC świetna robota 🙂

    (2)

Skomentuj clarence Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu