fbpx

Rywalizacja w Los Angeles nabiera rumieńców

27

Kiedy po czwartkowych derbach w Los Angeles rozbrzmiała końcowa syrena – do schodzącego z boiska Chrisa Paula od tyłu podszedł Pau Gasol i poklepał go po głowie. Nic takiego? Nie tym razem. Kto oglądał, ten wie. Dość powiedzieć, że mecz toczył się w niezbyt przyjaznej atmosferze, a obie ekipy walczyły jakby to był maj, a nie styczeń. CP3 dostał furii, oto co mówił w pomeczowym wywiadzie:

“Klepnął mnie w czubek głowy i nie spodobało mi się to. Wiecie, o czym mówię. Nie wiem czy Pau ma dzieci, ale nie dotykaj mnie po głowie, jakbym był jednym z nich. Nie wiem jakie miał intencje, coś w stylu, potraktuję go jak małego Chrisa. Nie wiem czy ma dzieci, ale ja nie jestem jednym z nich”.

Swojego kolegę tłumaczył Kobe: “Pau nie chciał być protekcjonalny. Ja robię takie rzeczy, ale nie on. To nie w jego stylu. Chris nie lubi takich rzeczy. Ma kompleks niższości. Klepię go w głowę cały czas. Nienawidzi tego. To mały, twardy sukinkot, nie pozwoli się tak traktować, przypadkiem czy nie.” A więc mamy rywalizację między Clippers i Lakers? Bryant: “Proszę cię. Mamy pięć tytułów… rywalizacja pojawia się w playoffs.”

Przy okazji, Lakers wyrazili ostatnio zainteresowanie sprowadzeniem do drużyny Gilberta Arenasa. Arenas to 30-letni niezastrzeżony wolny agent, którego kontrakt Orlando Magic poddali “amnestii” w zeszłym miesiącu. Źródła donoszą, że Arenas bardzo chce grać dla Jeziorowców, szczególnie, że jako dziecko mieszkał w Los Angeles. Jak myślicie, co Gil jest w stanie wnieść do ekipy z LA?

27 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    „Proszę cię. Mamy pięć tytułów… rywalizacja pojawia się w playoffs.”
    Tak jakby to miało wpływ na rywalizację całej drużyny, że Kobe ma 5 tytułów… Są przecież zawodnicy, którzy mają ich 2 albo nie mają ich wcale. Nie rozumiem tej wypowiedzi, rywalizacja może przecież powstać w każdym stadium sezonu, wiadomo, że w PO jest ona największa. Jednak jak są dwie drużyny z jednego miasta i to w dodatku jedna z nich dominowała w lidze, a druga jest do tego miana dążyć(mając de facto taką perspektywiczną drużynę), naturalnym jest wytworzenie się rywalizacji. Co do Arenasa może okazać się tym czego LAL brakuje, jak i wtopą. Aczkolwiek sądzę, że jego wkład jak duży by nie był odbije się pozytywnie.

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    oczywiście że Arenas jest w stanie wnieść dużo do ekipy LA, jeden incydent z bronią i trzymanie go na ławce Orlando na pewno nie skreśla go do końca i jego umiejętności a jak się wstrzeli to może znów będzie jak kiedyś Agentem Zero 🙂 może to jedyna alternatywa dla Jeziorowców, ale Arenas nie skończył się przecież, to nie jest Baron Davis z brzuszkiem pojawiający się tu i tam i troszkę leniuch%jący, życzę mu aby mu się udał powrót do NBA, ale drugi raz tak dużego kontraktu może już nie dostać ale oby wrócił i namieszał

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawe czy Arenas znowu miałby taki byczy kontrakt. Myślę ,że mógłby im pomóc no bo tej drużynie wyraźnie ‘czegoś’ brakuje może i Gila ;D.

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Co Arenas może wnieść? Poza bronią, byłby dobrą opcją za Fishera, gdyby tylko Mike Brown byłby w stanie zmusić go do pracy na boisku.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Arenas moze sie odrodzic w Lakers.swego czasu byl kozakiem i gdyby nie kontuzje i glupota nadal by nim byl.poza tym na jedynce LAL maja dziure wiec why not?

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Każdy bedzie lepszy w s5 od Fishera, który bedzie idealnym zmiennikiem, jeśli Gilbert weźmie się za siebie to rzeczywiście może coś z tego być, w tym sezonie trudno o coś lepszego powalczyć na PG, aczkolwiek dalej mam nadzieje, że ruszą głową i sprowadzą D-Willa, on jest rozwiązaniem problemów LAL. CP3 wybuchowo zareagował, ale co tam. 😛 pozdro:)

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Gasol trochę chamski , też jestem najniższy na boisku i bym się wkurzył za takie coś . Arenas w LaL ? Nie mam pojecią co może z tego wyniknąc – Gilbert jest tak dziwną postacią że wszystko jest możlwie .

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    bez przesady z tym kompleksem niższości, przecież CP3 ma ze 183 cm wzrostu!!! Czy ja wiem czy to powinien być powód do takich kompleksów?! (pyt. retoryczne) Normalnie na ulicy CP3 jest wyższy niż średni wzrost obywateli USA ( 175-180 cm.), wiec nie mam pojecia czym sie tutaj denerwować. Zrozumiałbym zachowanie CP3 gdyby wytłumaczył to w ten sposób ze sie zdenerwował bo nie lubi jak ktos go klepie po przegranym meczu czujac wyższość nad nim, ale w tym przypadku kompletnie go nie rozumiem! (sam mam ok. 185) Zrozumiałbym natomiast Nate’a Robinson’a 😀

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Same buraki w tym LA…jeden klepie przeciwników po główce jakby byli najlepszymi kumplami, nikt tego nie lubi na boisku zaręczam wam, nie dziwię się Paulowi. Chcesz okazać szacunek gościowi z przeciwnej drużyny klepnij go po plecach nie po głowie.
    Drugi chwali się tytułami kiedyś tam zdobytymi i uważa, że kogoś to w ogóle obchodzi kiedy wychodzi na boisko grać przeciwko LA…Powinni opanować swoje ego chłopaki bo jak na razie to nie grają szczególnie zajebistej koszykówki.
    Pozdro.

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Arenas wniesie broń i jeśli się zaaklimatyzuje, to coś tam może ugrać. swojego czasu był naprawdę dobrym grajkiem. co do Katalończyka, to niech sam się klepnie w głowę, gdy w kolejnych derbach lal to CP3 da mu w kość.

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    CP3 widzę nie potrafi przegrywać, chłopak szukał tylko pretekstu do… właśnie czego? wyprowadzenia z równowagi Gasola? litości. Kobe pocisk zapodał, wspomniał o 5 tytułach co miało uświadomić że LAL mają doświadczenie i wiedzą co mają robić. także ludzie bez spiny 😛

    (0)
  12. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    rozwiązanie problemów LAL to pozbycie się Kobego Bryanta, nawet za cenę przejęcia jakiegoś tłustego kontraktu np. Rasharda Lewisa + dobrać do tego, umiejętnie zachęcić do gry, Derona Williamsa i można śmigać i odbudowywać drużynę od nowa, jej klimat itd, z Kobem na parkiecie wątpię aby jakikolwiek młody playmaker mógł tam normalnie funkcjonować, jeszcze 2, 3 lata zanim Kobe odejdzie, do tego czasu psy będą wieszane na LA ze 100 razy 😉 i tak odbudowa zespołu czeka ich wcześniej lub później, lepiej to zrobić wcześniej 😉

    (0)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    luki29 – Przecież to Kobe ciągnie jeszcze tą drużynę, bez niego ona jest niczym to dlaczego mają się go pozbywać? Pozbyć to oni się powinni Fishera , World Peace’a, Waltona , Barnesa i poszukać PG takiego jak Arenas , kogoś na SF , kto coś wniesie na boisko i oczywiśćie poszukać dobrych zmienników , bo ławke to oni mają cieniutką.

    (0)
  14. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kobiacz – oni już o nic nie powalczą, tym bardziej jeśli pozbyli się Odoma i zamęt zrobili wokół Gasola (mam na myśli tą wymianę do której nie doszło) co to za firma w której cie nie chcą? Kobe będzie coraz starszy, słabszy, bardziej wypalony i wypompowany, ma jeszcze 3 lata wliczając ten sezon, on już jest “un-trade-able” założę się że jeśli ktokolwiek by się na niego rzucił za schodzące w kontrakcie pionki, Lakersi nawet chwili by się nie zastanawiali, teraz czekają ich 3 lata rutyny i niczego więcej, potem następne dwa, trzy lata docierania się w nowym składzie, bez Kobego, z jakąś nową gwiazdą, teraz ten kontrakt KB24 będzie zawalidrogą tylko do normalnego rozwijania się zespołu

    (0)
  15. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    pamiętam jak Kobe przyszedł do ligi i od samego początku przejawiał swoje chore młodzieńcze ambicje które kosztowały Jeziorowców Eddiego Jonesa, Nicka Van Exela, Shaqa, nawet Carona Butlera nie chcieli gdy już go mieli na pokładzie (why?) teraz to Kobe będzie “niechcianym gościem” w składzie ale jeszcze trochę wody upłynie zanim się go kompletnie pozbędą, odkąd pamiętam, za każdym razem gdy pojawiał się jakiś młody perspektywistyczny zawodnik obok Kobego zaraz gasł, myślę że to toksyczne relacje i jego wpływ, on zawsze miał duszę samotnika, nie lubił drużyny, znajomych, nie pozował na kumpla, zaszywał się gdzieś w swoim koncie byle dorównać a najlepiej – być lepszym od Michaela Jordana, chore ambicje kosztowały ich odejście Shaqa i wypalanie się kolejnych młodych talentów, np. Sasha Vujacic 😉 i wielu innych, w żadnym innym zespole “lider” drużyny nie miał tak negatywnego wpływu na swoich młodszych kolegów jak Kobe, gdzie powinien być przykładem i sprawiać że lepi się ta drużyna a nie tylko on on on a reszta jest nieistotna

    (0)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Osobiście uważam że CP3 trochę przesadził, chociaż nie rozumiem po co Pau go klepnął. A co do Arenasa, może on przynieść korzyści drużynie z L.A.

    (0)
  17. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Żal mi CP3…Niby taki dobry gość,a wkurza się za coś takiego.Gasol nie miał przecież złych intencji
    (jeszcze czego;/).Chciał go tylko przyjażnie poklepać,a ten od razu,jakby ktoś go zaatakował.
    Żenada…

    (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    arenas? hmm mogłby zmienić czasem Kobe który ma tylko jednego zmiennika, a blake + kapono, lub blake + fisher na obwodzie to nei za ciekawy układ tym bardziej jeśli grają przeciwko drużynie z silnym i szybkim gościem na 2.

    (0)

Skomentuj cp3 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu