fbpx

San Antonio Spurs rozbili w pył plany i zamierzenia Grizzlies (1-0)

16

memphis @ san antonio [Game 1]

Niecałe dwie minuty gry za nami, a trener Lionel Hollins już prosi o time-out. “Dziadki” ze Spurs wyglądają świeżo, przyzwyczajeni i zasłużeni by po raz kolejny występować w finałach konferencji, tymczasem gości jakby zjadała presja. Nie mogą pozwolić rywalom na swobodne biegi z piłką w kierunku kosza czy podania ze środka do ścinających skrzydeł. Za wszelką cenę trzeba Miśkom spowolnić mecz, w innym przypadku zostaną rozstrzelani przez San Antonio.

Jak dotąd różnica klasy proszę Państwa. 18-6 prowadzą gospodarze i nie chodzi bynajmniej o dyspozycję rzutową, ale pomysł na grę. Piłka krąży jak elektron koło jądra Tima Duncana, defensywa nie nadąża i nie może się ustawić, co drugi gracz Memphis dostał już zadyszki, a zawodnicy niewprawni technicznie musieli usiąść na ławce. Na dodatek Tony Parker wygląda jakby oszczędzał się cały rok w oczekiwaniu na tę serię.

Pierwszy pozytywny sygnał dla Grizzlies pojawia się pod koniec I kwarty, dwa kolejne przewinienia wymusza Zach Randolph, którego rywale próbują odciąć od podania w środek. Odpowiedź? Dwie trójki Matta Bonnera. Red Mamba! 31-14 prowadzą komandosi SAS.

Po czym poznać rewelacyjną obronę? Że kiedy już przychodzi takiemu Bonnerowi kryć Zacha Randolpha i tak nie potrafisz podać doń piłki. Kroją, kroją dziś gości weterani Poppovicha. Tony Parker zalicza 5/5 z gry przy czym są to rzuty z czystych pozycji albo layupy.

Na szczęście wpadło Gasolowi kilka rzutów z piątego metra, a to oznacza, że zelżyć musi tłok podkoszowy San Antonio. Do przerwy jednostronnie, czekamy aż Grizzlies okrzepną z myślą, że finałów NBA nie rozdają za darmo. Nie martwię się o ich styl, Clippers w pierwszym meczu również dominowali, z czasem jednak z trójki z rogów przestały wpadać…

czytaj dalej >>

1 2

16 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    spokojnie .memphis juz drugiego takiego meczu nie zagra.san antonio raczej tez nie .wszystko im siedzialo

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Dokładnie wczorajszy mecz nie przesądza o serii. Spurs mieli dzień konia i wpadało wszystko (nie ujmując ich grze, bo rozrzucali ich świetnie, a wjazdy Parkera i Manu były bezbłędne), z kolei Grizzlies grali bardzo chaotycznie – dużo strat, praktycznie brak produkcji od Gasola i Z-Bo. Uważam, że seria będzie ciekawa. Jednak stawiam na SAS i wolałbym zobaczyć Timmiego i spółkę w finałach (na wschodzie zapewne wygrają Heat). Myślę, że San Antonio ma większe szanse z Miami. Chyba, że Indiana sprawi nielada niespodziankę kibicom 😉

    (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Zach nie został wyeliminowany przez Tim’a ale przez pracę całej drużyny. Skutecznie podwajany przez Splitera i graczy obwodowych, którzy zagęszczali ile się dało aby rozgrywający nie miał którędy wrzucić piłkę w środek.

    Spurs grali niesamowicie, rozrzucali jak chcieli, gdzie chcieli i do kogo chcieli… Do tego skuteczność zabójcza (niemniej jednak większość rzutów z czystych pozycji). Nie mogłem uwierzyć też w błędy w obronie popełniane przez Memphis.

    Warty odnotowania flop Manu Gino. Nie mam pojęcia dlaczego przyznali 3 rzuty, kiedy Manu krzyczał “faul” i patrzył na sędziego nim w ogóle zaliczył jakikolwiek kontakt z Pondexterem. Do tego sytuacja wcale nie była rzutowa.

    Reasumując Grizzlies muszą poprawić obronę i obmyślić plan dostarczenia piłki do Z-Bo. Zaś sam Randolph też musi się ogarnąć, bo bez jego punktów seria skazana jest z góry na porażkę.

    (4)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Oglądałem ten mecz chociaż po 1 połowie chciałem go wyłączyć. Spursom siedziało wszystko, grali jak chcieli, nie było bata żeby przegrali ten mecz.. Memphis tracili przez prawie caly mecz do nich 10-15 pkt, grali chaotycznie, popełniali głupie straty, randolph zagrał chyba najgorszy mecz odkąd pamiętam. Fakt że tak jak ktoś już wcześniej wspomniał SAS miało dzień konia. Mam nadzieję że Grizz już nie będą mieli tak słabego meczu a Spurs tak dobrego i miśki wygrają tą serię 🙂

    (-2)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Miśki miewały takie słabe mecze, Z-Bo również ale może zaczyna wychodzić doświadczenie w finałach ?

    (2)
  6. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @dave
    bo to ma tak brzmieć 🙂 to nawiązanie do gafy któregoś z komentatorów dawno dawno temu. to było że ktoś krąży koło jądra Zbyszka Bońka czy kogoś takiego

    (3)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    oglądałem kiedyś Spursów i im kibicowałem jak grał Admirał, teraz absolutnie jestem za Miśkami, tak dobry mecz SA w tej serii nie wyjdzie a wpadało wszystko, od początku prowadzili, szkoda Z-Bo

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    MEM za bardzo uwierzyło ze może przejść SAS ale tak się nie stanie bo SAS jest za mocne na MEM i jak zakładałem od samego początku finał będzie SAS-MIA . Nawet gdyby jakimś cudem co jest mało realne przeszło MEM to w konfrontacji z MIA nie maja żadnych szans i to byłby finał jednostronny a tak MIA-SAS będzie równa walka .

    (3)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Oby Duncanowi starczyło pary, zagrał świetny mecz i pokazał Randolphowi jak sie gra, jeśli przynajmniej podobnie dobrze będą bronić to jestem spokojny o nich ;p Chociaż Memphis pewnie urwą coś, a jak się ogarną to niewykluczone 7 meczów no i SAS musieliby grać źle

    (0)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Strasznie jedno strony komentarz, nie kibicuje Misiom i drażni mnie ta relacja, czy należy ich przekreślać tak sas ich zje.

    (1)

Skomentuj Dodox Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu