fbpx

San Antonio Spurs to banda anonimów, Russell Westbrook na liście New York Knicks

31

Dzień dobry.

San Antonio mają nowe trykoty inspirowane latami dziewięćdziesiątymi. Stroje o nazwie “Fiesta” City Edition prezentują się zacnie, ale kim są ci zawodnicy? No właśnie. Spurs to organizacja jedyna w swym rodzaju, która nie kłania się ligowym trendom, hehe. Nie żeby mieli coś przeciwko zatrudnieniu LeBrona czy Duranta z wolnego rynku. Powiedziałbym raczej, że szefowie SAS trzeźwo oceniają rzeczywistość i są realistami. Dlatego zamiast skupować talenty, latami pracują nad własnymi wychowankami. Sardoniczny Gregg Popovich od dekad tamuje oczekiwania i nie pozwala na ekscesy. Swoich pracowników traktuje z szacunkiem, ale nie ma tutaj specjalnego traktowania ani gwiazdorskich zapędów. Kadra dobrana jest przede wszystkim pod kątem charakteru. A oto i oni:

stoją od lewej: Derrick White, Trey Lyles, Lonnie Walker
klęczą od lewej: Dejounte Murray, Keldon Johnson

Zespół, którego fundament stanowili w zeszłym sezonie LaMarcus Aldridge, DeMar DeRozan i Rudy Gay przerwał trwającą 22 lata (!!!) serię kolejnych awansów do playoffs i gotów jest chyba na poważniejsze zmiany kadrowe. Potrzebne im wsparcie na linii 7.24 metra, potrzebna im lepsza obrona i świeższe nogi w drugiej linii. Miejscowa tradycja nakazuje żelazną obronę pasa środkowego podczas gdy akcent ofensywny NBA już dawno przeniósł się na dystans.

Mówiąc skrótowo: Spurs nie są w stanie poddać rywali presji w obronie, nie wymuszają strat, tracą hurtowe ilości trójek, których sami nie rzucają, bo niespecjalnie jest komu. Nie walczą na atakowanej tablicy preferując powrót do obrony, z którym i tak bywa różnie. Nie mają atletów zdolnych rotować, zwłaszcza w drugiej linii więc kiszą się pod dziurą, jak zwykli to robić latami.

Co się stało z San Antonio?

  • nastąpił oczywisty downgrade talentu

Nie ma co drążyć tematu, wystarczy spojrzeć na dorobek panów Duncan, Ginobili, Parker.

  • nastąpiło parę “nieporozumień” kadrowych

Kawhi w sposób nienaturalny naciskał na transfer, organizacja pragnęła z klasą rozwiązać temat stąd niejako “awaryjnie” sprowadzony został m.in. non-shooter DeRozan. Następnie pożegnany został szukający większej ekspozycji snajper Davis Bertans, między innymi dlatego, aby zrobić miejsce w budżecie dla Marcusa Morrisa, który w ostatniej chwili wycofał się z dżentelmeńskiej umowy wybierając Nowy Jork.

  • zespół dojechały kłopoty zdrowotne…

Mówię w szczególności o hamujących rozwój kontuzjach Murraya i Walkera. Reszta to lizanie ran i próba łatania przepuszczającego wodę kadłuba. Zespół się zestarzał, Aldridge i Gay nie nadążają. DeRozan rozwinął się w roli kreatora, więcej widzi, efektywniej porusza, ale także kończy się jego prime, a rzut dystansowy wciąż nie przekracza 30% skuteczności.

  • oraz kompetencji rzutowych

Ich najczęściej wystawiana piątka (blisko 500 minut razem na parkiecie w minionym sezonie) czyli Murray (0.6) Forbes (2.3) DeRozan (0.1) Lyles (1.0) Aldridge (1.2) dostarcza średnio 5.2 celnych rzutów za trzy w meczu. Dla porównania, wspomniany wyżej Bertans, grający z ławki w Waszyngtonie dostarczał w pojedynkę 3.7 trafień na skuteczności bliskiej 43%.

Co się dalej stanie?

Nie będę sugerował żadnych transferów z szacunku dla Popa. Należałoby przewietrzyć szatnię, posunąć obie gwiazdy, ale SAS mogą tego nie zrobić z szacunku do “budowania właściwych nawyków u młodzieży” i do “kultury organizacyjnej”. Z puli wolnych agentów z pewnością przydałby się: Anthony Davis, Danilo Gallinari, Tim Hardaway Junior, Goran Dragic, Evan Fournier, Fred VanVleet… Próbuję chyba powiedzieć, że odbudowa Spurs, przynajmniej na poziomie do jakiego nas przyzwyczaili, przekracza horyzontem czas, jaki pozostał Popovichowi. Ten facet w styczniu skończy 72 lata. Co się dalej stanie? Nie wiadomo. I dlatego śledzenie NBA jest tak fascynujące.

W kwestii DeMar DeRozan do Lakers – nie daję temu wiary. Rzecz jest średnio opłacalna dla obu stron (!) a przede wszystkim, odkąd Popovich przeprowadził jakikolwiek handel z Lakers, których nie znosi?

Other NBA news

-> Udonis Haslem powróci na kolejny sezon do Miami Heat. Będzie najdroższym trenerem personalnym świata o zarobkach 2.5 mln dolarów rocznie. To osiemnasty sezon w karierze zawodnika, który w zeszłym sezonie rozegrał łącznie 44 minuty. Sami widzicie ile znaczy team culture, oto kolejny przykład. Haha, do sztabu Erika Spoestry w roli asystenta dołącza weteran NBA Caron Butler. Ten co żuł słomki podczas meczów, pamiętacie?

-> Cleveland Cavaliers od miesięcy handlować próbują nazwiskiem Kevina Love, ale NIKT nie wyraża chęci zatrudnienia podkoszowego. Być może 90 milionów dolarów do wypłaty na przestrzeni kolejnych trzech sezonów ma z tym coś wspólnego, hmm. Cavs sami sobie strzelili w stopę tą umową.

-> New York Knicks podtrzymują zainteresowanie osobą Russella Westbrooka. Traktują wzięcie na siebie absurdalnej kwoty umowy Russa (132.5 mln $ w trzy sezony) jako przysługę dla Rockets, nie zamierzają oddawać żadnego z najważniejszych zasobów, jakimi są z pewnością Robinson, Barrett czy Ntilikina. No i teraz pytanie, Westbrook vs Durant po dwóch stronach miedzy, do kogo należeć będzie Nowy Jork? Haha.

Celowo wrzucam animację z podaniem Robinsona, NYK nie wolno (!) zmarnować tego gościa

To wszystko na tę chwilę, dobrej soboty wszystkim! b

31 comments

    • Array ( )

      Mit Popa już dawno przeminął, trafił mu się tandem 3 HoF, później jeszcze jeden future HoF się pojawił. Gdy dostał przeciętny skład nic nie pokazał.

      Inna sprawa, że ruchy transferowe i draftowe od kilku lat w Spurs to czysta patologia, które przed dłuższy czas była obliczona na to by Pop jak najdłużej wchodził do PO, bez żadnego pomysłu na przebudowę i zbudowanie drużyny na utalentowanych młodziakach.

      (-29)
    • Array ( )

      Jak dostał przeciętny skład to nic nie pokazał? To chyba normalne, skoro, jak sam zauważyłeś, dostał przeciętny skład. Spurs od zawsze grali czopując środek w obronie i grając prosty basket w ataku polegający na pick and rollu i rozrzucaniu po obwodzie. Problem Spurs polega na tym, że po odejściu na emeryturę Duncana trzon ich strategii okazał się być nieefektywny, bo nie mieli już tak zdolnego obrońcy pod dziurą. Aldridge był trochę przymierzany do tej roli, ale wtedy oddawać musiał w ataku, no i, nie oszukujmy się, wybitnym obrońcą to on nie jest. Tak samo na obwodzie zaczęło brakować tego playmakingu i ruchu piłki jaki dostarczali Parker i Manu.

      Z tej sytuacji Spurs wydaje się, że jeszcze mogą wyjść obronną ręką, jeśli rzeczywiście nie prześpią tego okienka (a się na to nie zanosi, bo podobno są w tym roku wyjątkowo mocno zaangażowani w rozmowy z innymi klubami). Dodatkowo, przydałoby się, żeby trochę przemodelować filozofię gry pod nowy personel i “nową erę koszykówki” albo ratować się właśnie wymianami w poszukiwaniu odpowiednich części. Imo najlepsze co mogliby zrobić to wymienić DeRozana za jakiegoś rozgrywającego, a Murraya przesunąć na dwójkę jako drugiego ball handlera. Wtedy mogliby puszczać Murraya na najgroźniejszych obwodowych rywali i cieszyć się lepszym rozegraniem piłki w ataku. No ale wiadomo – od zamysłu do wykonania droga daleka.

      Aldridge nadal jeszcze jest w stanie coś wnieść w ataku (szczególnie, jeśli nadal będzie rozwijał rzut za trzy), no ale też nie może być pierwszą opcją zespołu realnie szukającego szans na coś większego niż środek tabeli.

      Podsumowując, SAS pewnie nadal mogą przemodelować skład na granie w okolicy ósmego miejsca w konferencji. Pojawia się jednak pytanie – czy rozsądniejszym podejściem nie byłoby przyczajenie się w drafcie na jakiś młody talent? Oczywiście, mogą spróbować obu strategii naraz, ale będzie to ekstremalnie trudne do wykonania.

      (3)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @Kamil
      Trafił mu się? Jedyny co Popowi się przytrafiło to Timmy Duncan, bo to był pierwszy pick. O ile można tu mówić o trafieniu się bo jak widzimy w poprzednich latach w top 3 zdarzało się łyknąc busta. Manu to 57 pick a tony chyba 13 – więc mowy o trafianiu się być nie powinno, raczej o przemyślanej taktyce i dobieraniu odpowiednich elementów do układanki. Jeszcze nie tak dawno, gdy Kawhi grał swój top 3 mvp sezon, SAS było stawiane w roli contendera. Bądźmy łagodni
      Pozdrówki

      (7)
    • Array ( )

      Akurat Duncan to była jedyna pewna rzecz, w 97 każdy team wziąłby go z jedynką. Inna sprawa, że wybór w drafcie mieli dzięki kontuzji Robinsona, gdyby grał w 96-97 nie wybierali by z 1-ką.

      Ale już wybranie z dalekimi numerami Parkera i Manu to było szczęście, nie żadna myśl szkoleniowa i genialna analiza przed draftem. Co więcej nie powtórzyła się już nigdy i od kilkunastu lat nie wybrali w drafcie żadnego sensownego gracza. Także wszystkie wymiany i podpisanych wolnych agentów można podważać.

      Pop poukładał to co miał, wprowadzał rodzinną atmosferę, ale Spurs to był samograj dzięki graczom a nie trenerowi, trochę jak z GSW i Kerrym.

      Totalnym przeciwieństwem takiego podejścia jest zarządzanie w Heat, gdzie Pat i Spoelstra tworzą zespół z głową, ciągle coś modyfikują, sprawiają, że gracze stają się lepsi, a jak idą do innych teamów to się okazuje, że to jednak system więcej znaczył a nie gracz. Albo Boston, gdzie może czasami bez sentymentów, ale jednak Ainge buduje team świadomie i nawet pech jak z Haywardem nie był w stanie ich powalić, a Stevens potrafił bardzo mocno modyfikować grę dochodu swoich zawodników w zależności od przeciwnika.

      (-7)
    • Array ( )
      Ministry of sound 14 listopada, 2020 at 14:14

      Też chcę to zobaczyć i powstających z bagna Knicks, zamienią się z posmiewiska w szanowany team. Westbrook z piłką w łapach, wykręcający staty i niosący zespół do playoffs. Tak jak to robił w Thunder. Później przyjdą malkontenci – łeee mistrzostwa z tego nie będzie. Pewnie że nie będzie, prawie wszystkie zespoły odchodzą z kwitkiem. Ale tu chodzi o odzyskanie respektu…

      (8)
    • Array ( )

      To byłoby naprawdę ciekawe. Russ mógłby odbyć niejako swój “redemption season”, jeśli by wciągnął ze sobą Knicks do Playoffs (co wcale nie musi się okazać być tak wielkim wyzwaniem na wschodzie). Problem może być tylko ze strony Rockets, bo oddali za Russa naprawdę sporo (wliczając w to transfery, które za sobą pociągnęła wymiana z OKC) i teraz rozmienianie się na drobne może być im nie w smak. Z drugiej strony, jeśli Westbrook zażądał transferu, to mają ograniczone możliwości…

      (6)
    • Array ( )

      Russ by pasował do NYK. W NYK nie ma charakteru, a Russ aż Nim kipi wiec modelowo by tam pasował. Poza tym jak pamietam powrót Latrella Sprewella to tez się odnalazł w NY, a tez należał do charakternych zawodników. Dodatkowo kombinacja Toma Thibodeu z Westem może być zaskakująca

      (4)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Johnson i Walker mają szansę moim zdaniem za dwa może trzy lata stać się rzeczywiście dobrymi zawodnikami …może nawet Alstarami ale przede wszystkim muszą więcej grać co chyba będzie miało miejsce w nowym sezonie.

    (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem tej niechęci do Derozana. Przecież nie wykorzystał jeszcze opcji gracza. Może podpisać sign nad trade jeśli Spurs się zgodzi wziąć Kuzme, którego Popovich bardzo cenił po zgrupowaniu kadry i rzecz jasna Greena i może pick draftu.
    Kuzma i Green na prawdę słabo rzucali za trzy w porównaniu do Lebrona i Davisa, którzy z powodzeniem mogą operować jako catch and shoot przy Derozanie. Lakers potrzebują drugiego kreatora, a może przecież wychodzić jako szósty gracz z ławki i kończyć mecze z Davisem na 5, Lebronem i strzelcami w około. Oczywiście, że są lepsi zawodnicy jak Lavine czy Oladipo, ale nikt przy zdrowych zmysłach nie odda ich za Kuzme, którego Lakers nie zamierzają przedłużyć bo chcą czyścić salary na następne lato. Derozan nie rzuca trójek (choć kto uważny ten wie, że potrafił ich wcisnąć 5 lub 6 w meczu, to nie Ben Simmons), ale już poldystans ma bardzo skuteczny nie mówiąc o wymuszaniu wolnych gdzie ma ponad 80%. Obuduj to strzelcami i wysokimi typu Galinari, Ibaka i Cousisns i spacing masz zapewniony. Oprócz minusów proszę o logiczne kontrargumenty Tylko nie taki w stylu, że Popovich nienawidzi Lakers. Pozdro

    (1)
    • Array ( )

      Zgadzam się. Lakers potrzebują kreatora gry na obwodzie, a DeRozan właśnie to jest w stanie zapewnić. Lepiej gra jako playmaker niż za swoich czasów w Raptors, nadal potrafi zagrać jeden na jeden (co szczególnie może się przydać w PO, gdy Davis i LeBron będą odpoczywać!), no i to zawsze będzie kolejne poważne zagrożenie w ataku obok LeBrona i Davisa. Może nie trzeba go respektować na łuku, ale trzeba nadal uważać na jego wjazdy i ścięcia pod kosz. DeRozan grając bez piłki przy LeBronie będzie też dwa razy groźniejszy niż zazwyczaj.

      (1)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Od czasu gdy toronto stało się Lebronto (gdy grał tam Derozan) akcje Demara ostro poszły w dół, głównie za sprawą słabej psychiki. Ja ciągle uważam że Demar to top 5 sg w lidze i bardzo dobry systemowy gracz

      (3)
    • Array ( )

      Tu chodzi o pieniądze – Lakers mogą dać szanse Dionowi Waitersowi jako ball-handlerowi za minimum, co nie obciąży salary cap drużyny, w dodatku Dion grozi rzutem w ataku. Zaoszczędzone pieniądze można przeznaczyć na Ibakę lub Gallo. Poza tym Derozan może wypowiedzieć umowę z SAS, zejść z ceny i podpisać kontrakt za 10 baniek jako wolny agent, zwłaszcza że w jakimś wywiadzie się mocno podpalił na grę na Lakers.

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Inspirowanie się latami 90 swiadczy o tym że to najlepsze lata dla nba w historii. Oczywiście 80 nic nie brakuje bo pojedynki birda i johnsona to było cuś.

    (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Kolega Kamil nie ma pojęcia o koszykówce niestety. Tak samo można by powiedzieć że Phil J to nic takiego, trafiło mu się czterech (jak nie więcej, nie chce mi sie liczyc) HoF, przyfarcił dziadyga.
    A na serio – nie jestem obiektywny, bo za dzieciaka uwielbiałem Admirała. Ale klasa Popa jest niepodważalna, jeden z pięciu najlepszych trenerów w historii.
    Kolego Kamil, doucz się troszkę.

    (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Love może by kogoś zainteresował bo to dobry zawodnik ale zdrowia nie ma więc bez sensu podobnie jak Griffin czy Oladipo żadnego z nich bym nie brał to ludzie do ciągłego leczenia nie grania. Pop sobie poradzi z tym co ma mistrza nie zdobędzie ale ciężko będzie ich ograć.

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    My tu na siłę „uszczęśliwiamy” NY, szukamy wymian, zawodników, trenerów. A może właścicielom tego klubu to wszystko pasuje, bo kasa się zgadza? Jasne, lepiej by było gdyby zespół wygrywał, ale $$$ się zgadzają i to nadal chyba jest klub, który jest jednym z najbardziej wartosciwych i przynoszących gruby zysk. Może właściciele myślą o tym, żeby po prostu zarabiać, mieć „tani” zespół i heja. Tak tylko sobie myśle…

    (2)
    • Array ( )

      Pomysl ile taki klub by zarabia, gdyby grał raz regularnie w PO, dwa zdobył mistrzostwo z jakaś gwiazda, aktora mógł by się utożsamiać szeregowy korpo człowiek pracujący na Manhattanie.
      Druga sprawa jest taka, ze zatrudnienie TT na trenera pokazuje, ze jednak właściciele chcą zmiany i stawiają na konkrety. TT jest konkretnym trenerem i się go albo kocha, albo nienawidzi. Sami zawodnicy szybko uświadomią sobie w której grupie będą

      (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Zobaczymy co zrobią SAS, maja nowego GM’a, ciekawe ile będzie w stanie zdziałać, tym bardziej że teraz ciężki okres i w tym roku niewielu jest topowych wolnych agentów. LMA trochę żal bo dorzucił bardzo solidny rzut za 3 do swojego repertuaru, DDR natomiast stał sie duzo bardziej wszechstronny w SAS niż za czasów Toronto, natomiast obaj w zespole nie maja racji bytu jednocześnie, więc wymienić chociaż jednego przy dobrej ofercie, a najlepiej obu bo SAS i tak potrzebują czasu na budowę odpowiedniego składu. Niby byli blisko awansu do PO ale bez zmian nie powalczą o nic więcej niż pierwsza runda.
    Z tej piątki w nowych koszulkach najlepszy Derrick White, Murray i Walker póki co poniżej oczekiwań, Trey Lyles to jest zawodnik na ławkę. Keldon miał pierwszy sezon i dopiero w bańce miał więcej minut które dobrze wykorzystał, zobaczymy co pokaże.

    (2)

Skomentuj Ted Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu