fbpx

Scottie Pippen, czyli słów kilka o ludziach pająkach

29

Ludzie “pająki”. Trafiają się w każdej lidze. Średnio wysocy, przeraźliwie chudzi, ale za to z długimi rękami i żelazną kondycją. Założę się, że przynajmniej raz w życiu spotkałeś się na boisku z człowiekiem pająkiem. Co więcej, najprawdopodobniej do dziś próbujesz wymazać to z pamięci. Nie ważne na jakiej pozycji grasz. Dla rozgrywających to prawdziwy koszmar. Nieważne jak długo ćwiczyłeś kozioł za młodu. Pająk podda cię presji, która każe ci jeszcze raz przeanalizować wiarę we własne umiejętności. A więc jesteś rozgrywającym, który nie umie kozłować tak? Dobre sobie. Rozgrywać? Najpierw udowodnij, że potrafisz wyprowadzić piłkę z własnej połowy…

Rzucający obrońca? Rozumiem, że lubisz dostać podanie w tempo. Czasem zakozłujesz raz, dla poprawy balansu. Zakozłujesz…. zaraz, gdzie jest ta piłka? Trudno, jedna strata, nic takiego. Nie ważne, nie musisz wcale kozłować, wystarczy, że się zastawisz – stamtąd masz przecież opracowane manewry, prawdziwy fade-away a’la Kobe Bryant. Tylko, że ktoś za plecami non stop wywiera na tobie presję, a gdy już masz dostać podanie nagle znika i nie wiadomo, gdzie zaraz wyskoczy. Kiedy parę razy z rzędu pająk odbiera ci możliwość otrzymania piłki, kończy się szarpanina, a zaczyna frustracja. Jak to?! Podobnie dzieje się pod koszem i na skrzydłach. Najgorsze jest uczucie, że już się uwolniłeś, nie masz pojęcia gdzie podział się pająk, wychodzisz z piłką w górę i ku twojemu przerażeniu zjawia się nagle by zablokować rzut albo resztki tego, co z rzutu pozostały. Strach! Ogarnia cię strach i niepewność. To właśnie robi pająk. A koszykówka to nie gra dla ludzi niepewnych. Jeśli jesteś niepewny, zostań w domu. Pograj w NBA2K.

A teraz do rzeczy. Scottie Pippen to król “pająków”. Uosabia wszystko co napisałem powyżej. Obejrzyjcie filmy i zobaczcie w jaki sposób wyłącza z gry Marka Jacksona, Magica Johnsona, Anthony Masona i ktokolwiek jeszcze próbował wyprowadzać ataki przeciwko Chicago. Zobaczcie jak męczy pod koszem Charlesa Barkleya, Danny Manninga, a nawet Patricka Ewinga. Jak psuje krew strzelcom typu Glen Rice. Jak przybija “gwoździe” do tablicy. Jak wyłapuje wszelkie podania wzdłuż i w poprzek. Niniejszym składamy hołd zdolnościom defensywnym Scottiego Pippena. Dla mnie osobiście, to taka sama poezja co wsady Vince’a Cartera. Enjoy!

[vsw id=”N9vFHYVXtRk&feature=g-vrec” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

[vsw id=”g1YchiFv-5M” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

29 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Można patrzeć i patrzeć,te czasy już nie wrócą.Wtedy to była koszykówka,nie było tylu pajacy i tylu celebrytów.Byli prawdziwi koszykarze którym zależało na wygranych.Dzisiejszej młodzieży w większości zależy na dobrej zabawie i zarobieniu kasy.Dziękuję dobranoc.

    (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Minister of Defense 🙂 I tyle powiem.
    Zawsze imponował mi Scottie. Bez niego Chicago nigdy nie miałoby 6 tytułów. Tacy gracze są skarbem dla drużyny.
    Pippen to koszykarz gigant. Jeden z najlepszych All Round Player ostatnich 20 lat.

    (1)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Takie warunki fizyczne niewątpliwie ułatwiają grę, na każdej pozycji, na każdym szczeblu rozgrywek, nawet na podwórku. Wiem coś o ty, bo sam mam warunki fizyczne pająka. Co prawda żaden ze mnie Pippen, ale nawet gdy się opie*dalam w obronie, dobre warunki fizyczne robią swoje.

    (0)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ja szczerze powiem, że dla mnie lepsze uczucie jest kogoś zablokować/przechwycić piłkę/wymusić stratę niż zdobyć punkty po dobrej ofensywnej akcji, ale to moje zdanie 🙂

    (0)
  5. Odpowiedz

    Genialny gracz, genialny defender, jego akcje w defensywie wyglądały jakby szkolił dzieci na obozach. Defensywa, mało kto się nią przejmuje a jest tak samo ważna jak ofensywa.

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie cierpie przeciwko takim graczom grać , nie da sie nic zrobic , nawet strach oddac pilki do kolegi bo zaraz ją przechwyci.
    BTW. Dziwie sie ze Scottie nigdy nie zdobyl DPOY bo niewątpliwie zasługiwał.
    Wyobrazcie sobie w 1996 MVP Jordan 6-man Kukoc Coach Jackson DPOY Pippen , eh marzenia : D

    (1)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Mój ulubiony zawodnik z Bulls 90′, PIP i The Glove, najlepsi obrońcy nie centrzy w ostatnich parudziesięciu latach ( a może wszech czasów ? ), Scottie był świetny, grać z takim w jednym teamie czysta przyjemność, grać przeciwko takiemu mordęga. pozdro 🙂

    (0)
  8. Array ( )
    dawidmajkel(styl gry Luke Ridnour) 28 kwietnia, 2012 at 09:46
    Odpowiedz

    Gość Pip – wszystko na temat! Pamiętam jak dziś , gdy w serii z Indianą w 98 Mark kryty przez Pippena. Gość kompletnie nie mógł nic zrobić

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    łezka się w oku kręci. Pip defensor doskonały, zabójczy w kontrze, świetny rzut z półdystansu i za trójkę. Jak dla mnie gracz kompletny i totalnie wszechstronny. Nagrałem się sporo po różnorakich ligach, turniejach itp ale nigdy nie spotkałem się z nikim o chociaż podobnych warunkach. Poza tym w pierwszym filmiku złapanie Malone`a na ofensa – szacun. Ja to bym spitalał przed tym jego wyciągniętym w dwutakcie kolanem 🙂

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    akcja z 2:37 , steal Pip`a, kontra i asysta Jordana w stylu Magica “Nikt Nie Wie Gdzie Jest Piłka” Johnsona – nie ma nic przyjemniejszego niż oglądanie takiej koszykówki. A wy się zachwycacie jakimiś czerstwymi zagrywkami Rondo 🙂

    (0)
  11. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    kto wg Was jest współczesnym człowiekiem pająkiem w dzisiejszej NBA?
    Dla mnie Shawn Marion i Kevin Durant, zawsze dynamika rychy u Mariona mnie zachwycały, a po finałach jeszcze to udowodnił

    no właśnie to były akcje a Wy się zachwycacie akcjami LeBrona 😉 jak ktoś twierdzi że LeBron to jeden z najwybitniejszych graczy w HISTORII (?!) NBA to chyba nigdy nie oglądał koszykówki w latach 90-tych, jemu do Granta Hilla daleko, LeBronowi bliżej do takiego czarodzieja jak Magic Johnson wg mnie, a Pippena najbardziej zapamiętałem za jego wsady na Ostertagu “in your face” w finałach 🙂

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    gorzej jak grasz z takim gościem dzień w dzień latem… psychika zniszczona, wiara we własne umiejętności zniszczona… stajesz się wrakiem.

    (0)

Skomentuj Zdzichu Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu