Seryjni zabójcy: notorious snipers
Kiedy NBA wprowadziła linię rzutów za trzy punkty w sezonie 1979, większość klubów powoli adaptowała się do nowych warunków. Dla porównania, przewodzący wtedy w lidze pod względem prób zza łuku Clippersi oddali ich łącznie 543 przez całe rozgrywki. Sam Steph Curry w minionym sezonie rzucał 646 razy, a cała drużyna Warriors aż 2217. Czy liga NBA zagalopowała się zbytnio w swoim umiłowaniu dla small-ball? Czy prosty rachunek 3>2 oznacza śmierć takiej koszykówki jaką wielu z nas pamięta, a zapasy pod koszem rzeczywiście i bezpowrotnie odeszły do lamusa? Kiedyś rzucający trójki center był ewenementem i niemal cyrkowcem, jak choćby Manute Bol, którego upodobanie do rzutów zza łuku było równie dziwaczne i niecodzienne jak jego fizjonomia.
Dziś wysocy zawodnicy chcą być specjalistami w tej dziedzinie, a siepający zza łuku PF czy nawet Center przestaje być zaskoczeniem. Kiedy w wakacje po sieci zaczął krążyć film z treningu Anthony Davisa, pokazujący go dziurawiącego siatkę z dystansu, nikt specjalnie się nie dziwił, a Pau Gasol na eurobaskecie demolujący polski kosz swoimi sześcioma trójkami aż nazbyt dobitnie pokazał Europie “nową” modę. Byliście wtedy przed TV, prawda?
[vsw id=”xopP5oRUjnA” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
Jest w tym wszystkim, poza oczywistym boiskowym pragmatyzmem, pewien marketingowy geniusz. Rzuty za trzy niwelują nierówności fizyczne wśród zawodników. Sprawiają wrażenie, w przeciwieństwie do atomowych wsadów czy bloków sadzonych 3,5 metra nad ziemią, rzeczy o wiele bardziej dostępnej dla zwykłego śmiertelnika. Przecież o wiele łatwiej jest jakiemuś dzieciakowi uwierzyć, że może być jak ten, niewiele wyższy od jego starszego brata, Steph Curry, niż że jest kolejnym Shaquillem O’Nealem, prawda?
Czy wiesz, że nawet jeśli oglądasz ligę NBA zaledwie od dwóch lat, widziałeś już w akcji aż ośmiu z dziesięciu najlepszych w historii snajperów, przynajmniej jeśli za takich uznać graczy z największą liczbą trafionych trójek? Niewiarygodne, jak to się nasiliło, prawda? Dziś każdy chce czasem odpalić trójkę i widzisz to dobrze nawet grając z chłopakami na sali.
CZYTAJ DALEJ >>
Skoro Ray’owi nie zadrżała ręka w pamiętnym Game 6 to choćby Curry i reszta strzelali po 20 trójek w meczu, wybór były prosty 😉
Sugar Ray !
jesus shuttlesworth
W ostatniej sekundzie zawsze i wszędzie podałbym MJ’owi, ale jeżeli trzeba wybierać z nich biorę Ray’a. Może to przez sentyment 😀 Ale wydaję mi się, że Ray był najbardziej odporny psychicznie na takie momenty i był bardzo pewny siebie choćby tak jak w finałach game 6 😉
niestety liga przegina w dązeniu do tego by gra była szybsza i efektowniejsza. bedziemy mieli takie wynalazki jak center rzucajacy za 3 ciagle, kontry konczone rzutem za 3 nagminnie itd.
Koszykówce dziś brakuje gry tyłem. Manewrów pod koszem. A brak obrony sprawił ze gość 190 cm wbija się pod kosz przeciwko 3 wysokim i pakuje nad nimi. To miłe dla oka, ale ile można to oglądać.
Zabija to koszykówkę w tym względzie że w RS taki westbrook sobie skacze, pakuje. W RS taki Curry sobie jedzie z trójeczkami, a później przychodzi PO gdzie już tak nie gwizdają i okazuje się, że Westbrook nie mogąc wszystkiego konczyć wjazdem już nie jest taki dobry, a Curry jak mu nie siedzi za 3 to nie ma co zrobić.
Koszykówka robi się jednowymiarowa, i to jest słabe.
Przez takie artykuły uwielbiam tą stronę. Świetna robota i oby więcej tego typu wrzutek. W momencie gdy przeczytałem “mam nadzieję że jeszcze was nie zanudziłem” to aż mi się smutno zrobiło że to koniec. Ty możesz o koszykówce pisać bez końca, a ją mogę czytać twoje artykuły bez końca. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Ja bym podał do Maćka lampe żeby zrobił wsad z linii 3pt
Klay Thompson nie rzuciłby 37 punktów w jednej kwarcie…
Wyłamię się z tej tabeli i podam do Roberta Horry’ego 😉 Big Shot Rob Baby.
Gdyby nie było lini 3-pkt to Stephen Curry nie był by tym samym graczem przede wszystkim !
Sam bym odpalił buzzera 😉
moi zdaniem rzut Raya był najbardziej mechaniczny, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu całe ciało odpowiednio pracowało z wolnej pozycji to najlepszy strzelec.
Do super strzelców dodałbym rzut Glena Rice-a
jedynym właściwym wyborem do rzutu za 3 w ostatnich sekundach jest przecież GOAT – Brian Scalabrine. dziwię się że nikt go tu nie uwzględnił. wszyscy tylko o tym Currym i Jordanie. ehh
dobry art / trójki są spoko, nie jest łatwo ją trafić z ręką na twarzy, a przy cegle nie tracą z widowiska wielbiciele walki o piłę w pomalowanym przecie ;p / wsady zostawmy młodym kotom, to przydaje pewności i widowiska, z trójkowiczami jak napisał autor łatwiej się identyfikować, że też tak mógłbym / pozdro
nie potrafię tego uzasadnić, ale rzeczywiście podałbym Ray’owi. No chyba, że kończyłbym sam:D
I would score myself, again… 😉
Dobrze widac te tendencje w Meczu Gwiazd. Kiedys zachwycalismy sie dunkami, teraz gracze przescigaja sie kto wiecej trojek trafi…
Dzwięk czysto wpadającej piły w siatkę to najpiękniejszy dźwięk na ziemi,
BLC, jesteś przeeee kotem, pisz jak najwięcej! Masz, chłopie, do tego niesamowity dryg i pasję, która, ma się wrażenie, aż wylewa się z ekranu. Piona dla Ciebie i oby tak dalej.