fbpx

Sezon NBA wznowiony w Las Vegas, nie będzie już kolejnych Kobe Bryantów

45

Witajcie, dzięki że pytacie o książkę.

Pierwszy raz coś takiego robię i trochę to wszystko trwa. Tekst jest już po korekcie, przedwczoraj naniosłem ostatnie poprawki, czekam aż mi go złożą odpowiednio. Projekt okładki już w zasadzie gotowy, znając objętość i wymiary muszę jeszcze ponegocjować z drukarnią. W kwietniu powinienem mieć już przykładowy egzemplarz w dłoni, wówczas zrobimy pre-order. Tytuł książki to “I love this game”. A oto jej kolejny fragment:

Nie będzie już kolejnych Kobe Bryantów

Kiedy Kobe wchodził do ligi, Jordan właśnie z niej wychodził. Zgrali się idealnie, symboliczna pochodnia została przekazana. Po latach możemy sobie powiedzieć: pod wieloma względami Kobe to wierna kopia Michaela. Te same gesty, ten sam sposób wypowiedzi, niemal identyczna praca nóg oraz manewry na boisku. Co najwyżej języka w locie nie wyciągał.

Będąc u szczytu swych możliwości, Bryant był tak blisko Michaela, jak nikt przedtem ani potem. Mało tego, Kobe nigdy nie krył się z faktem, że naśladuje ruchy Jordana, bo tego wymagało bycie najlepszym. Zresztą imitował nie tylko Jordana, ale ilekroć podpatrzył u rywala jakieś skuteczne zagranie, nie krępował się podejść i poprosić o wskazówki.

Pamiętam jak podczas zgrupowania kadry USA, już jako bardzo dojrzały zawodnik, pytał o rady siedem lat młodszego Chrisa Paula. Chodziło o jakiś niuans, kozioł po piwocie. Innymi słowy: Kobe to był tytan pracy, człowiek zafiksowany na progresie, na stawaniu się najlepszą wersją siebie. Oto jego najważniejsze, najbardziej uniwersalne przesłanie, do którego jeszcze wrócimy. Niestety nawet on nie oparł się upływowi czasu. Zerwane w 2013 roku ścięgno Achillesa ograbiło nas z kolejnych dwóch, może trzech lat indywidualnej świetności Black Mamby. Podkreślam: indywidualnej.

Spójrzmy prawdzie w oczy, na zaawansowanym etapie swej kariery Kobe przebrzmiał koszykarsko. Jego najmocniejsze strony, czyli wirtuozeria w grze jeden na jeden oraz rzuty z odchylenia na półdystansie stały się niepotrzebne, a wręcz niepożądane! Dziś mogłyby stanowić co najwyżej dopełnienie ofensywy zespołu, ale nie główną jej oś. Spójrzcie na Carmelo Anthony’ego w Portland, dziś po prostu gra się inaczej…


NBA desperacko chce dokończyć sezon

Jak wspominałem, stawką jest miliard dolarów. Brak playoffs oznacza zredukowanie przyszłorocznego salary cap o jedną trzecią. Zrobią więc wszystko by dostarczyć ludziom produkt, nawet jeśli kibiców na trybunach miałoby zabraknąć. Liczą się prawa (i pieniądze) z transmisji TV.

Aktualnie rozważa się restart rozgrywek w Las Vegas. Bez podróży, lotów i ekspozycji na wielkie skupiska ludzkie. Szykują nam turniej, którego zwieńczeniem mają być tradycyjne NBA Finals tylko że rozgrywane w pod jednym, neutralnym dachem. Cieakawe. Jak to mówią, potrzeba matką wynalazków.

Musimy być bardzo ostrożni przywracając sezon. Na początku rozegramy wiele meczów bez udziału publiczności, następnie będziemy działać adekwatnie. Być może pojawi się szczepienie itd. Ludzie muszą mieć się wokół czego zebrać w chwili obecnej. Ludzie potrzebują sportu. Potrzebujemy czemuś kibicować, mieć się czym ekscytować, a to właśnie specjalność NBA [Mark Cuban]

 

Na pewno nie możemy od razu przejść do playoffs. Być może dobrym rozwiązaniem byłoby rozegranie mini turnieju pomiędzy zespołami zajmującymi obecnie (8-11) miejsca w tabeli o udział w playoffs. Z kolei drużyny z miejsc (1-7) grałyby dwa czy trzy mecze z drużynami (12-16) na “dotarcie”.

Jeśli tak miałoby się stać (8) Memphis Grizzlies graliby np. serię do dwóch zwycięstw przeciwko (11) Sacramento Kings, a (9) Portland graliby z (10) Nowym Orleanem. Następnie zwycięzcy graliby ze sobą o udział w playoffs. Opcji jest wiele, ale ta wydaje się najbardziej sensowna. Co myślicie?


Legenda LeBrona Jamesa

Coś dla zatwardziałych fanów LBJ-a. W sieci wypłynęły właśnie jego statystyki sprzed NBA. Mowa oczywiście o rozgrywkach na poziomie licealnym. Jestem ciekaw co powiecie:

Największe wrażenie robi chyba 11/17 zza łuku. Widać wyraźnie, że mimo olbrzymich przewag atletycznych młody LeBronik mądrze pracował nad rozwojem “pełnego pakietu”. Zobaczcie jaka to była wówczas bestia, zwłaszcza na tle innych licealistów. Jakość nagrania tragiczna, bo sam je wklejałem do sieci, pochodzi z 2003 roku:

Powtarzam się, ale szkoda mi Jamesa i tego co szykował z Lakers. Pandemia całkowicie zniszczyła im rytm:

Budowałem formę przez sześć miesięcy, która teraz idzie w śmietnik. Co za tym idzie, nie podoba mi się narracja pod tytułem “no to teraz chłopcy odpoczniecie i nabierzecie sił” albo “LeBron masz 35 lat i taki kilometraż zrobiony, przyda ci się regeneracja”… [James]

Życie po koronawirusie

Czuję się świetnie (…) gdybyś powiedział mi, że jutro zaczynamy serię playoffs, byłbym gotów do roboty [Donovan Mitchell]

Pozostali przedstawiciele NBA, których wynik testu był pozytywny także nie narzekają. Przymusową kwarantannę odbywa dla przykładu Kevin Durant, który także nie ma objawów. Mało tego, Brooklyn Nets zastanawiają się czy jeśli sezon zostanie przywrócony, nie przywrócić go do gry…

Tymczasem się z Wami żegnam, wracamy po godzinie szesnastej. Dobrego dnia!

45 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    To wszystko spisek Nets. Jak nic Kyrie maczał w tym palce, chciał powrotu KD i potrzebował wydłużenia sezonu, udało mu się haha
    Płaska ziemia + wirus -> Kyrie

    (28)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Czyli ta ‘ książka’ będzie o takich oczywistościach, o których wszyscy wiedzą?
    Ten fragment nie zachęca, wręcz przeciwnie…

    (-9)
    • Array ( [0] => administrator )

      “Graffo” od grafomana tak?
      “książka” wzięta w cudzysłów to również przytyk?
      “wszyscy wiedzą” uwielbiam takie sformułowania
      “fragment nie zachęca, wręcz przeciwnie” – czyli zachęca?

      Naprawdę doceniam dobry hejt, słaby też czasami doceniam.
      Co do książki… liczę się z tym, że nie zadowolę wszystkich i wcale mnie to nie przejmuje. Gdybym tak myślał nie byłoby GWBA. Dla mnie to bardzo szczera książka. Dość odważnie jest wystawiać się na widok publiczny w taki sposób, chyba. Zobaczymy.

      (55)
    • Array ( )

      Dobrze, już nie płacz. Wyraziłem swoje zdanie na temat fragmentu. To nie hejt.

      (-30)
    • Array ( )

      “fragment nie zachęca, wręcz przeciwnie” – czyli zachęca?

      Uśmiałem się 😀

      Koleś chciał zabłysnąć, a tak bardzo nie pykło.

      (29)
    • Array ( )

      Adminie, adminie – kiedy po prostu zaczniesz śmieszkować z krytykantów na stronie? Zawsze wychodzisz na spiętego nerwusa w podobnych sytuacjach. Czekam na wydawnictwo!

      (11)
    • Array ( )
      Interpretacja (leży i kwiczy) 27 marca, 2020 at 16:53

      @Grx
      Niee zachęca, wręcz przeciwnie – czyli zniechęca
      To serio takie trudne, klakierze? LOL

      (7)
    • Array ( )

      Oj Adminie, kiedy czytam Twoje odpowiedzi na tego typu komentarze to zastanawiam sie w ktorym momencie Twego zycia cos poszło nie tak.. W takich sytuacjach mam częste wrażenie, że Twój wiek emocjonalny oscyluje na poziomie 6-latka. True story.

      (0)
    • Array ( )

      Oj Adminie, czytając Twoje odpowiedzi na tego typu komentarze zastanawiam sie nieraz w którym etapie Twojego życia cos poszło nie tak.. Często wówczas odnoszę wrażenie, że Twój wiek emocjonalny oscyluje na poziomie 6-latka.. True story.

      (-3)
  3. Array ( )
    Maciej Gajewski 27 marca, 2020 at 13:59
    Odpowiedz

    Pamiętam jak starszy brat pokazał mi dokładnie ten sam filmik Lebrona, dokładnie ten sam, z tą samą muzyką. Prawdopodobnie był to rok 2003. Oglądałem to setki razy. Brat powiedział mi, że to będzie najlepszy zawodnik NBA i stało się.

    (12)
    • Array ( [0] => administrator )

      Cieszę się, że pamiętasz. Czasem mi się wydaje, że nikt już niczego nie pamięta.

      (14)
    • Array ( )

      Trochę więcej wiary Admin, myślę że jest nas tutaj kilku 🙂

      Mam 36 lat, jako dzieciak siedziałem przed telewizorem w środku nocy czekając aż na DSFie zacznie się mecz. Komentarz po niemiecku, jakość obrazu porównywalna do tego, co wrzuciłeś, siostra śpi w pokoju obok, ale to wszystko nieważne, bo za chwilę na żywo Vince Carter zmierzy się z Allenem Iversonem w półfinałach konferencji. To był chyba rok 2000, może 2001. Nie wiem ile pięćdziesiątek wrzucili obaj Ci zawodnicy w tej serii, Iverson chyba dwie, Carter zdaje się jedną, a w tamtych czasach 50 punktów to nie było to samo co dzisiejsze 50 punktów Hardena. Siedmiomeczowa seria (całą obejrzałem na żywo), zakończona rzutem Cartera na zwycięstwo. I to ciagle jest dość świeże wspomnienie, przez mgłę pamietam Jordana, bo jego zobaczyć w TV było ciężko, przynajmniej u mnie. Początki fascynacji NBA to było top 10 w NBA action, lakoniczne wzmianki na temat zawodników czy zespołów w tym właśnie programie. Pierwsze co robiłem rano to odpalałem telegazetę i sprawdzałem wyniki. Klimat był! Kiedy jeszcze internet łączył się robiąc BBZZZZZZ TRTRRRRR PRPRPRPRPRPR TIRIRIRIRIRIIRI BUUUU, wchodziło się na 5 minut, żeby zassać .avi z najlepszego konkursu wsadów w dziejach…

      Pamiętamy 🙂

      (17)
  4. Array ( )
    miś4 kontratakuje 27 marca, 2020 at 14:09
    Odpowiedz

    Tak, szkoda LeBrona, bo szykował się na play off, inni pewnie tylko na rs i pod koniec kwietnia mieli być myślami już na fishingu podkładając się królowi … . I pewnie ich przygotowanie do sezonu, to był żaden wysiłek, mieli być jak zbieranina – ot statyści do filmu o królu o nazwie ‘nba-2020’. Ich więc obecna przerwa nie mogła wybić z rytmu, są w końcu tylko statystami. Bez komentarza.

    Co do propozycji zmian w rozgrywkach, to żelazna reguła rywalizacji sportowych brzmi – nie zmienia się reguł w trakcie trwania rywalizacji. Mam więc mieszane uczucia co do propozycji turniejów wyłaniających uczestników play offs. Zdarza się wprawdzie, że skraca się zawody np. wyścig kolarski, czy skoki narciarskie, czy zawody żużlowe, ale reguły na temat tego czy zawody mogą być uznane i na jakim etapie, określa regulamin, znany przed rozpoczęciem rywalizacji. Są sytuacje nieprzewidziane np. wybuch II wojny św. i rozgrywki polskiej ligi piłki nożnej pozostały niedokończone; tak samo w nhl – puchar stanleya 1919 – rozgrywki – już tylko finał (!) – niedokończony z powodu epidemii grypy.

    (-1)
    • Array ( )

      “Bez komentarza”, to można dać do Twoich wypocin.

      Pewnie każdy wie, że admin jest fanem Lakersów, więc logiczne, że napisał iż szkoda mu Jamesa I TEGO CO SZYKOWAŁ Z LAKERSAMI.

      Koronawirusik zabija również szare komórki?

      (-1)
    • Array ( )
      miś4 kontratakuje 27 marca, 2020 at 20:34

      To żeś błysnął Anonim. Szczyt oryginalności i polotu. Ciekawe, co takiego szykował LeBron z Lakersami, czego nie szykował np. Brodaty z Rockets? Nie ma tu żadnej LOGIKI, bo nikt nie wie co by się stało, gdyby rozgrywki toczyły się normalnym rytmem. Może byłby klops i wypad Lakers w 2 rundzie? Można być fan-boyem – ok, ale można chociaż udawać, że ma się trochę szacunku do rywali. I sukces wtedy smakuje lepiej.

      (1)
    • Array ( )

      Gosciu, co ma go obchodzic Brodaty z Rockets? Jakie oni maja tutaj znaczenie? Jest fanem Lakersów, w których gra James i tenże James się wypowiedział, a autor stwierdził, że szkoda mu Jamesa i Lekersów, bo jest ich fanem.

      Mial napisac, ze jest mu szkoda wszystkich koszykarzy i wszystkich druzyn? Oburzylbys sie wtedy, ze nie wspomnial o innych sportach albo w ogole o calej ludzkosci?

      “szkoda mi Jamesa i tego co szykował z Lakers”
      Nie no, faktycznie, normalnie brak szacunku dla reszty..

      Jak Tatum zachoruje i napisze, ze szkoda mi Tatuma, bo to moj ulubiony koszykarz, to tez mi napiszesz: “A dlaczego tylko Tatuma? Czemu nie Mitchella i Goberta? Zero szacunku dla rywali. Bez komentarza”?

      W dobie koronawirusa najgorsze jest, ze tylu gosci z kijem w tylku i brakiem umiejetnosci logicznego myslenia zaczelo sie wszedzie udzielac na prawo i lewo.

      (4)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak odnośnie fragmentu o Jordanie i Kobe i przekazaniu pałeczki to wierzę, że graczem któremu przekazał pałeczkę Kobe jest Jayson Tatum, to jest taki chłodny skurczybyk który bierze na siebie ciężar gry no i jak wiadomo trenował z Kobe.

    (9)
    • Array ( )

      Może to Ciebie zdziwić, ale wg statystyk, to ciężej jest uzyskać triple double w liceum i na studiach niż w NBA.

      (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Oczywiście wszyscy maja sie patrzeć na forme wielkiego “Króla” bo inne druzyny i zawdonicy nie sa wcale w tej samej sytuacji …

    (-2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    uważam że rozegranie mini turnieju o udział w playoffs między drużynami od miejsca 8 do 10 jest cholernie niesprawiedliwy dla zespołu zajmującego obecnie ósme miejsce .oni na to pracowali 2/3 sezonu

    (0)
    • Array ( )

      Zależy jak na to spojrzysz.

      Z jednej strony masz wschód gdzie różnica wynosi chyba 7 spotkań z 17, które zostały. Tutaj bym się z Tobą zgodził.

      Natomiast na zachodzie różnica, to chyba 3 mecze z 17, które zostały.

      Koniec końców, to zespoły z miejsc 9-10 też na to pracowały przez 2/3 sezonu i powinny mieć prawo dokończyć walkę, bo kto wie co by się wydarzyło później, a matematyczne szanse na PO przecież nadal mają.

      (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Chciałbym zapytać o przytoczony fragment książki: czy nie użyłeś już podobnych słów w jednym z artykułów? lubie Cie czytać i dużo Twoich sformułowań/zwrotów zapada mi w pamięć. Czy książka jest “zbiorem” Twoich tekstów z portalu?

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Staty LeBrona z liceum podobne do moich. Przynajmniej w moich wspomnieniach takie miałem ? A tak serio, nie wiem jak teraz, ale u nas nie ma takiego systemu. Co tam u nas, chyba nigdzie na świecie. Chłopaczki z liceum, a wszystkie statystyki prowadzone jak w profesjonalnej lidze. Do tego ktoś to trzyma, przechowuje, to jest dostępne. No i ludzie na trybunach, lokalna społeczność żyje tym ect.

    (1)
    • Array ( )

      W USA jest zupełnie inne podejście do sportu niż gdziekolwiek indziej.

      Dość powiedzieć, że ligi uczelniane mają nawet większą oglądalność niż profesjonalne rozgrywki, bo Amerykanie w dużej mierze uważają iż na studiach jest po prostu “więcej sportu niż pieniędzy”.

      (8)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Kobe odpadł bo był indywiduum ,nie potrafił…..O! wróć..
    Nie chciał podawać-bo napewno passy mógł dawać nie gorsze niż Carter, czy Melo + ząb czasu nadgryzł szybkość i motoryke na której to bazował. Wystarczyło dzielić się piłką i dalej by grał. Podawał do Shaqa tylko dlatego że się go bał.

    (-1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    hitem jest admin, jest tak zatwardziałym xxx do lebrona, ze przeanalizował pierdyliard cyferek, żeby wyłowić jakies 11/17, żenada.

    (-1)

Skomentuj Szaman Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu