fbpx

Spurs biją mistrzów po raz trzeci, Danny Green z rekordem NBA

23

miami @ san antonio [Game 5]

Moje ścięgno udowe może zerwać się w dowolnym momencie – powiedział przed tym spotkaniem Tony Parker. Panie, nie czas na marudzenie. To najważniejsze momenty w twojej karierze. Jeśli możesz biegać, możesz grać.

Zawodzący jak dotąd Manu Ginobili wstawiony zostaje do pierwszej piątki. To pierwszy jego start w tym sezonie oraz próba odpowiedzi Popovicha na sporą liczbę strat oraz nieco zbyt wolne tempo ataków jego zespołu. W meczu czwartym odniosłem wrażenie, że ataki / pick-and-rolle Spurs stały się zbyt przewidywalne dla rywali, stąd liczę na kreatywność Manu Gino oraz jego opanowanie piłki, z czym bywało różnie.

Odpowiedź Argentyńczyka: trafienie z siódmego metra, dwie asysty oraz wymuszenie faulu na rozpoczęcie meczu! W odpowiedzi energią w ataku kipi D-Wade, oby tak dalej, a będziemy mieli fantastyczne spotkanie! Jeśli oglądacie uważnie dostrzeżecie jaka walka toczy się na parkiecie. Co powiecie na łokieć w żebra Bosha przy zasłonie od tyłu?

Wraz z pojawieniem się na parkiecie Norrisa Cole, do frontalnego ataku przystępuje Tony Parker na zmianę trafiając layup lub wymuszając przewinienie. Imponuje zwłaszcza jego balans ciała. Przy tej szybkości i zmianie kierunków niejeden straciłby równowagę. 32-19 prowadzę gospodarze na zakończenie I kwarty! Tym samym można powiedzieć, że Wielka Trójka Spurs gra dziś jak z nut!

Prędkie tempo nakręcili dziś San Antonio, pchają piłkę wprzód tak samo szybko po zbiórce jak i po trafieniu rywali. Danny Green trafia dwa kolejne rzuty zza łuku i przewaga białych jerseyów urasta do 16 punktów. Ofensywa Miami (grają bez rozgrywającego) wygląda na mocno ograniczoną przy znakomitym ruchu piłki Spurs. Popovich mówi do Greena:

Nie obchodzi mnie ile rzutów spudłujesz, ani ile oddasz, chcę dostać każdą luźną (niczyją) piłkę.

1

Ja Wam powiem jedno, jeśli Spurs wygrają tę serię, Green, który trafił jak dotąd 21/31 oddanych prób za trójkę (68%!) zasługuje na miano MVP finałów! Wpada kolejna trója!!! Niesamowity typ. Tym samym wyrównał rekord Raya Allena (22 trójki w serii finałów NBA).

Tymczasem LeBron zniknął, nie widać chłopa. W pojedynczych, forsowanych atakach błyska D-Wade. Chyba za wcześnie to napisałem, bowiem 10 punktów w ciągu kilkunastu sekund zdobywają Heat, wliczając akcję 3+1 Raya Allena. Nagle James wpycha pod obręcz Greena, a Spurs nie zebrali chyba jeszcze wysokiej piłki w ataku.

Pierwsza myśl: gdzie jest Manu kiedy jest potrzebny, Popovich słusznie sadza na ławce Greena, a Ginobili uspokaja boiskowy chaos asystami i kolejnym wymuszeniem faulu. 61-52 do przerwy przewodzą SAS. 61 punktów zdobyli przeciwko znakomitej obronie mistrzów…

czytaj dalej >>

1 2

23 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    wracamy do Miami tam będzie się działo:) Spurs grają mądrą koszykówkę, LBJ jest wyłączony z prądu, zupełnie brakuje mu koncepcji na akcje, pasjonująca seria a potem oczy na zapałki w pracy:)

    (27)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Za młodu byłem przekonany, że wszystko zależy od zawodników-gwiazd. Po tej serii znakomicie widać ogromną pracę i wielkość sztabów trenerskich -zwłąszcza Spurs. Wspaniale, że odbudował się Manu. Kolejne spotkanie to będzie wielka presja Mistrzów i walka i każdy punkt. Chyba jednak równiejsza forma, dłuższa ławka, lepsza głowa po stronie Spurs. Ale przede wszystkim koncepcja, założenia no i wykonawcy tychże.

    (10)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nareszcie udało się ograniczyć te absurdalne straty SAS jak z poprzedniego meczu, wszystko zagrało jak w zegarku i nie było chyba w Spurs słabego ogniwa (choć jakoś tak irytuje mnie Splitter, mam wrażenie, że ma spory problem z łapaniem szybkich podań;). W końcówce 4tej kwarty coś za bardzo się “rozprężyli” w pewnym momencie i już myślałem, że Miami zniweluje całą przewagę. Parker szacun, jego pewność siebie i balans ciała przy wjazdach to jest mistrzostwo. Gdzie jest (rzekomo) najlepszy koszykarz świata .. jak mu tam było ? Jones ? Jimes ? jakoś tak chyba …;) To już kolejne NBA Finals pokazujące, że jakiekolwiek porównywanie go do Jordana to jakieś żałosne nieporozumienie 🙂 Najlepszy zawodnik Miami w tym meczu – zdecydowanie Allen.

    (28)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    spursom udalo sie w koncu zaradzic swojemu najwiekszemu problemowi, czyli stratom i empty possessions, jesli Parkera nie zatrzyma kontuzja a Ginobili utrzyma forme zapowiadaja sie bardzo ciekawe mecze.a LBJ nie gra zle, ale napewno ponizej oczekiwan i nie tak, jak przyzwyczail do tego przez caly sezon.

    (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak w kalejdoskopie – dawno nie było tak emocjonujących finałów NBA. Mieliśmy w poprzednim meczu vintage Wade’a, to co powiecie na Manu w starym stylu?? Ja jestem całkowicie za 🙂 I w dodatku Danny Green tworzy historię. Na Florydzie na pewno nie będzie łatwo – czekam na kolejną odpowiedź ekipy Miami. NBA Finals are BIG!!! 😀

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Fantastyczny mecz, Green jak dla mnie powinien dostac MVP nawet jesli by nie wygrali mistrza, ale wierze ze wygraja, podobna sytuacja byla z Dallas 2 lata temu, Mavericks wtedy tez jechali do Miami na dwa ostatnie mecze prowadzac 3-2 i kazdy wie jak bylo. Na pewno bedzie ciekawie na Florydzie. 20 na 27 razy gdy druzyna prowadzila w serii 3-2, wygrywala mistrza. W koncu Ginobli zagral na swoim poziomie, Parker gral rowno caly mecz, a nie tylko jedna polowe. W Miami niestety James slaba skutecznosc, gdyby nie szalejacy Ray to wynik bylby zupelnie inny, bo trzeba przyznac ze jego dwie trojki z faulem mogly odmienic losy spotkania.

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    pierwszy mecz serii którego nie mogłem obejrzeć….. kurde noooo jak bardzo bym chciał zobaczyć starego poczciwego i piekielnie dobrego Manu :)) może jakąś powtórkę się ogarnie 😉 a co do całokształtu to uważam że na MVP zasługuje zdecydowanie Tony Parker. Co ten gość robi na parkiecie to jest miazga po prostu, i to w takim wieku, pokusiłbym sie o stwierdzenie, że to obecnie najlepszy rozgrywający na parkietach NBA 🙂 pozdro.

    (6)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo SAS!!!! świetny mecz:))) LBJ znów zero oprócz paru siłowych akcji i chyba 1 trójki….:DDD Allen ciągnął wynik bo jakby nie on to nie było by plus 10 ale znów ponad +20 dla Spurs. Nie zmienia to faktu że w Miami będzie strasznie ciężko ale ma nadzieję ze presja zeżre Heat tak jak w 2011 z Dallas. Jeśli San Antonio zdobędzie mistrza czego jestem na 90% pewny to MVP albo Parker albo Greena bo to co ona ma ręki w tych finałach za 3 to jest poezja i trafia w ważnych momentach jak dziś gdy Heat zbliżyli sie na 1 pkt trafił z 8 metrów i na dobicie gdy Miami goniło w końcówce…

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Ofensywa Heat była tak toporna, chimeryczna i przewidywalna, że nie dało się tego oglądać. Do tego tyle zepsutych kontrataków dawno nie widziałem. LBJ gra… no cóż ciężko opisać to co on gra, nie jest z pewnością to nic dobrego. Sztab trenerski Heat słabo reaguje na to co się dzieje na parkiecie, w przeciwieństwie do Popa i jego świty. To co zagrał Ginobili było piękne (poza dwoma flopami :P). Norris Cole został pozostawiony na pastwę TP, który go zjadł, nie dziwi mnie to jednak gdy zza łukiem grasuje Danny Green.

    Miami potrzebuje grać swoje i nie dawać narzucić SAS swojego stylu gry. Ciężko mnie się to pisze jednak tytuł baaardzo oddalił się od zespołu z Miami.

    (9)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Danny Green to kozak jakich mało. Nie dość, że siepa tyle trójek, to w dodatku jest REWELACYJNYM obrońcą. Spójrzcie sobie na staty LeBrona i Wade’a przeciwko niemu.
    Co do Heat to fajnie, że Allen się obudził, Wade ostatnio też super gra, ale LeBron to porażka… przykro jest patrzeć na swojego ulubionego zawodnika, który nie może sobie poradzić nawet w kontrze, gdzie w sezonie zasadniczym jego kontry to były pewne punkty.

    (6)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    no i powracając do Greena – Spurs to dla niego idealna drużyna. Popovich zrobił z scruba z D-League świetnego obrońcę. Gdyby nie trafił do Spurs, to pewnie by się gdzieś błąkał po całej Europie lub byłby po prostu gościem, który wchodzi tylko wtedy, kiedy jest już blow-out.

    (6)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Odkąd LeBronowi nie wychodzi to wygląda jakby się w ogóle nie starał i miał to głęboko gdzieś.

    Wnioski :
    -Trener Spo jest dziwny, ktoś może mi wyjaśnić czemu nie wpuści Birdmana ? Po co w ogóle trzyma Millera ?
    – LeBron stał się cieniem własnego siebie
    + Dobra postawa Sugar Ray’a oraz D-Wade’a

    Jedyne to pozostaje mi wierzyć, że Wade poprowadzi Miami do zwycięstwa, bo niestety na LeBrona nie ma co już raczej liczyć.

    (2)
  13. Odpowiedz

    Boris Diaw = LeBron stopper, 1/8 dla LeBrona gdy trafił na BD w obronie. To nie LBJ się nie stara, ale Green, Leonard i Diaw cisną go po całości. Mam nadzieje, że dojdzie do Game 7 i pod koniec wtorkowego meczu będzie na sali Zaza Pachulia, żeby wszystkim oznajmić “WE”RE GOING TO GAME SEVEN BABY!!!”

    (0)

Skomentuj JM17 Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu