fbpx

Staples Center żegna Kobe Bryanta, Trae Young nie bierze jeńców!

33

Witam ponownie i zapraszam na szybki przegląd dzisiejszych wydarzeń zza oceanu:

toronto raptors 115 cleveland cavaliers 109

Imponującą walkę stoczyli Cavs z obrońcami tytułu, podobało mi się. Love robił grę trójkami (23 punkty 6/9 zza łuku) Sexton, Garland, Exum i Porter Jr odważnie penetrowali obręcz, zaskoczyła mnie też szybkość i opanowanie piłki Larry’ego Nance’a Juniora, a John Henson ramiona może mieć najdłuższe w lidze. Niestety, mimo osłabienia pod koszem Toronto (Marc Gasol i Rondae Hollis Jefferson OUT) nie byli w stanie przeciągnąć meczu na swoją stronę. Znani i udekorowani Kyle Lowry i Serge Ibaka dostarczyli w sumie 49 punktów 9 zbiórek 6 przechwytów 5 przechwytów i 5 trójek. Dla mnie piłka meczowa idzie jednak do Normana Powella (16 punktów 5 zbiórek 3 trójki) kto oglądał końcówkę, ten wie o czym mowa:

charlotte hornets 107 washington wizards 121

You can’t guard me – oświadczył rywalom Bradley Beal przed oddaniem kolejnego rzutu wolnego. 34 punkty 9 zbiórek i 9 asyst robią wrażenie, indywidualnie chłop gra świetnie od początku sezonu, lecz niestety do All-Star Game miejsca dlań zabrakło, kibice woleli Trae Younga i Kembę Walkera. Trenerzy zaś Butlera, Simmonsa i Lowry’ego. Więcej pozycji obwodowych nie przewidziano po wschodniej stronie NBA. Jeśli ktoś wypadnie pewnie powołają reprezentanta gospodarzy Zacha LaVine, więc pozostaje dalsza pracą nad sobą. Dobrze, że BB udowadnia rywalom swą wartość. W drugiej połowie gospodarze zdeklasowali owadzią ekipę.

Wizards przypominają mi drużynę footballu amerykańskiego, tu jest ścisły podział na ofensywę i defensywę. Topowe nazwiska ich ataku wymieniałem już niejednokrotnie więc poznajcie teraz desygnowanych obrońców: Gary Payton II, Troy Brown Junior, Isaac Bonga, Ian Mahinmi. Nie mają w swym arsenale wielu sztuczek, ale bronią z zagryzionymi zębami. Przy całej swej nieprzewidywalności, lubię tę ekipę. No i powiedzmy sobie wyraźnie, dni 175-centymetrowego Isaiah Thomasa są w lidze policzone.

philadelphia 76ers 117 atlanta hawks 127

39 punktów 18 asyst 18/20 rzutów wolnych Trae Younga. Wciąż nie bardzo rozumiem fenomen tego chłopaka i nie bardzo mu jeszcze ufam, ale przyznajmy, że wyróżniająca się to postać. Pierwsza kwarta jeszcze nie dobiegła końca, a ten już miał na koncie double-double! Drugi kozaczek to John Collins, autor 17 punktów i 20 zbiórek. Cała miejscowa młodzież kolejno penetrowała strefę podkoszową 76ers. Wystarczył jeden wolny element a następowała reakcja łańcuchowa. Dziś tym wolnym elementem był Joel Embiid. Od jego powrotu opadło ciśnienie na wygrywanie w obozie Philly. No i pokłońmy się nieobecnemu dziś Horfordowi za robotę którą na co dzień wykonuje w obronie. To miał być łatwy mecz więc dali mu odpocząć.

golden state warriors 104 boston celtics 119

Bez fajerwerków, ale i bez wątpliwości bostończycy oprawili gości w TD Garden. Pięciu ludzi z dwucyfrowym dorobkiem punktowym oraz wszystkie cztery kwarty wygrane. Luzik majonezik. Do tego świetna atmosfera panuje w obozie Brada Stevensa:

Do składu wrócił Jayson Tatum by w ograniczonym czasie 24 minut dostarczyć 20 punktów i 6 zbiórek. Pierwszorzędnie mecz otworzył Gordon Hayward (25 punktów 8 zbiórek) Kemba jechał na gębę pod kosz, a 25-letni Marcus Smart (21 punktów 6 asyst 5/10 zza łuku) gra obecnie chyba najlepszy basket w swej karierze. W każdym razie, pewność siebie czyni go absolutnie nieprzewidywalnym. Oddając trójkę z rogu nie czekał aż wpadnie do kosza tylko obrócił się w stronę ławki Warriors jak zwykł to czynić rywalom Stephen Curry. A propos, wyznaczona została wstępna data powrotu Stepha na parkiety, będzie to 1 marca. Co takiego? Jeszcze miesiąc?! Mnie tam wygląda na zdrowego, popatrzcie:

utah jazz 100 denver nuggets 106

Serię 27:1 zaliczyli gospodarze na przełomie ośmiu minut gry. Donovan Mitchell dostarczył dziś 4 punkty 1/12 z gry 0/6 zza łuku i 4 straty. Starał się piłkę dostarczać partnerom, ale skoro nie trafiali, obrona siedziała na nim ciasno. Oto najgorętsza drużyna ostatniego miesiąca przegrywa trzecie spotkanie z rzędu. Nie pomogło 37 punktów Jordana Clarksona, z tego 24 zdobyte w czwartej kwarcie (!) to nie kwestia dyspozycji czy niedyspozycji poszczególnych postaci. Coś poważniejszego zepsuło się w szatni Jazz. Inżynierowie wciąż lokalizują przyczyny awarii. Największą różnicę jaką widzę w ostatnich meczach to brak gwizdków sędziowskich, Spider i Bojan choćby chcieli, nie są w stanie wymusić faulu. To musi być frustrujące. Trae Young na ich miejscu nie schodził by z linii FT.

Nie chcę także wiedzieć, jakie słowa padły z ust fana w stronę wychodzącego z hali Joe Inglesa, ale fakt że trzy osoby jednocześnie odwróciły się w stronę gościa świadczą o tym, że odpalony został gruby kaliber. Twitterowa policja już faceta namierzyła, nie wiem o co poszło, ale jeśli Joe wniósłby skargę, chłop pewnie straciłby prawo wejścia na mecze NBA. Śledzę trochę losy Australijczyka i wiem, że nie reaguje na zaczepki fanów dopóty, dopóki ktoś nie zaczepi jego rodziny, a zwłaszcza chorego na autyzm dziecka.

W pierwszoplanowej roli wystąpił dziś Nikola Jokic, autor 28 punktów 11/19 z gry 10 asyst 3 przechwytów oraz paru zwycięskich zagrań w końcówce spotkania. Oto jest prawdziwa opoka zespołu, a nie jakiś Karl Anthony Towns, który od listopada nie wygrał meczu.

sacramento kings 124 los angeles clippers 103

Wzruszający film przygotowali przedstawiciele LAC na cześć ofiar śmigłowca. Jego narratorem był Paul George. Normalną praktyką jest, że gdy Clippers rozgrywają mecz w Staples Center, wszystkie trofea należące do Lakers zawieszone pod kopułą zostają zakryte. Dziś koszulka Kobe Bryanta z numerami 8 i 24 została dodatkowo podświetlona. To był fajny gest.

Koncertowy mecz De’Aarona Foxa, dla którego 34 punkty to nowy rekord kariery. Na ławie też wielkie strzelanie, dziewięć trójek dostarczyli pospołu Buddy Hield i Cory Joseph. Poszaleli, bo Clippers tak żonglują składem i tak się zgrać nie mogą, że czacha dymi. Tym razem wrócił Paul George (8 punktów 4 asysty 2/10 z gry) za to Kawhi Leonard wolne dostał, bo go lędźwie bolą chyba od klepania tej striptizerki ostatnio. Miejscowa młodzież wsiadła na nich od drugiej kwarty. Widać, że Luke Walton przeprosił się chyba ze środkowym Dewaynem Dedmonem i nareszcie ciągną w tę samą stronę.

Dobrego dnia wszystkim, ja wracam do książki. Aha, pamiętacie że w styczniu na ekrany kin miał wejść film z Adamem Sandlerem i epizodem Kevina Garnetta? Klimaty sportowej bukmacherki i ciemnych, nowojorskich interesów? Można to gdzieś obejrzeć? Sprawdźcie proszę, wiem że macie swoje sposoby!

33 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Philly koniecznie potrzebuje jakiegoś non-shotera żeby jakoś zbilansować te szalone wyniki zza łuku obecnego składu… Bez Horforda dramat straszliwy po obu stronach parkietu

    (7)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    A pisałeś Admin, że Lakers będą mieć problemy z utrzymaniem pierwszego miejsca. Nie wydaje mi się. Utah, Clippers czy Denver również zaliczają dołki, a forsować po all star też raczej nie będą.

    (1)
    • Array ( )

      Nie licząc Clippers, to Lakers nie mają z kim na Zachodzie przegrać w serii do 4 zwycięstw. Róbcie screeny, zwłaszcza fani Jazz, którzy kilka dni temu wyzywali zawodników LAL od szrotu

      (2)
    • Array ( )

      LA Fan
      Sami kibice Lakers wyzywają swoich graczy od szrotu więc o co Ci chodzi?
      Nawet Kuzme gdry grał w kratkę po kontuzji wyzywany był od szrotu i pierwszym do wymiany bo miał wymiatać a była padaka…

      A Lakers w serii PO mogą przegrać z każdym bo oprócz LeBrona i Davisa nie mają nikogo kto mógłby to sam pociągnąć. Co ważniejsze nie mają też systemu gry i są w 100% zależni od indywidualnych popisów swoich gwiazd. Odciąć jedną i drugą sama nie wygra serii PO. To nie jest wschód i LBJ już się o tym przekonał nie awansując do PO w zeszłym roku. W tym będzie podobnie tylko na większą skalę bo hype i kasa jest większa.

      (-3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Wczoraj pisaliscie ze Sacramento to dziady do potegi…. jak flaga zawieje widze … 4 dni temu wygrana z Minesota a bylo -12 przy 1.20 do konca.meczu dzis Z Clipers…

    (0)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Widzę, że jak Redakcja przychyla się do jakiejś drużyny to źle, jak pisze stan ogólny NA DANY DZIEŃ (i propsuje i miesza z błotem) to jeszcze gorzej. Jak Wam dogodzić ludzie?

      (10)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 31 stycznia, 2020 at 20:34

      Bo Sacramento to są dziady i mecz wygrany od czasu do czasu tego nie zmieni bo nawet beznadziejna Atlanata czy GSW coś czasem wygra. Tylko co to niby zmienia jak są dalej na dnie tabeli?

      (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    6ers mieli mieć łatwy mecz I tak też grali. Spieli się na ostatnie 4 minuty, ale ciut zabrakło. Czego? Jednego z poniższych elementów, tylko i aż jeden by wystarczył wczoraj…
    Epickie końcówki 2 i 3 kwarty. 7 punktów oddanych za frajer.
    Tragiczna gra Thybulle. 4 czy 5 bezsensownych fauli kosztowało ich z 10 punktów.
    Korkmaz I Neto, którzy mieli fajna serię gier trafili chyba 0/13.
    Seria 4 minut bez punktów w 4 kwarcie.

    A Trae Young o ile ten mecz jest wyznacznikiem jest mocno irytujący. Sędziowie gwiżdżą mu wiele razy gdy to on inicjuje kontakt. Ciężko się gra gdy wystarczy podejść na dwa metry a ten sprintem w ciebie i udaje że rzuca. I gwizdek. Koloryzuje lekko, ale naprawdę nieznacznie. Hardena przy nim chce się oglądać.

    (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Smart w ostatnich tygodniach jest chyba najlepiej grającym zawodnikiem. Miło patrzeć jak z gracza o profilu mocno defensywnym staje się kimś stanowiącym realne zagrożenie zza łuku.

    (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    A jeszcze Young jak był rookie, to admin mówił że to taki curry z lepszym przeglądem parkietu, a teraz że nie rozumie jego fenomenu… To jak to w końcu panie Adminie?

    (6)
    • Array ( )

      i koniecznie jeszcze jakieś heheszki z raportów skautów, że się na kimś nie poznali

      (2)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Moim zdaniem różnica jest taka, że za jego indywidualnymi osiągnięciami nie idą wyniki drużyny jak w przypadku Stephena 😉

      (3)
    • Array ( )

      KingFan
      Za Currym też bardzo długo nie szły wyniki… Dopiero jak GSzw zebrali solidną ekipę której Atlanta nigdy w historii jeszcze nie miała, Curry zabłysnął i stał się kimś wielkim w lidze.

      (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Czytanie tutaj komentarzy meczy to porostu profeska, czytam z zachwytem, lepiej nikt pewnych spraw by nie ujoł jak tą, Kawhi Leonard wolne dostał, bo go lędźwie bolą chyba od klepania tej striptizerki ostatnio

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzisiaj rano ekipa fenerbace wracała samolotem z Berlina i siedziałem rząd obok Nando de Colo i Gigi Datome a za mną siedział Derrick Williams. I nie mam nawet jednego podpisu 😀

    (4)

Skomentuj Ż Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu