fbpx

Szatański trening Kobe Bryanta

48

Chcesz trenować ile się da, tak często jak się da. Więc jeśli wstajesz o 10 rano, trenujesz o 11:00, niech będzie od 12:00, od 12 do drugiej. Musisz pozwolić się ciału zregenerować, więc jesz, odpoczywasz, wracasz na trening. Znów trenujesz, od szóstej do ósmej. Wracasz do domu, bierzesz prysznic, jesz, idziesz do łóżka. To były dwie sesje [Kobe]

Swą pozycję w panteonie gwiazd NBA Kobe Bryant zawdzięcza w dużej mierze swej etyce pracy. Legendarny w środowisku koszykarskim stał się już jego trening poza sezonem, zwany Treningiem 666. Skąd taka nazwa? Wykonywany był przez Kobe w ciągu sześciu miesięcy roku, sześć dni w tygodniu, przez sześć godzin dziennie. Każdy dzień treningu dzielił się na trzy dwugodzinne sesje, takie jak biegi interwałowe, ćwiczenia koszykarskie i trening z ciężarami. Zapraszam do spróbowania, ale tylko na własną odpowiedzialność. Pamiętaj tylko, że żaden z nas nie był i nigdy nie będzie Kobe Bryantem -> Kobe Bryant: z pamiętnika socjopaty

Jeśli jednak masz w planach poprawę kondycji w okresie letnim, możesz przynajmniej przyjrzeć się rozkładowi jazdy według Czarnej Mamby. Co Ty na to?

Teraz wyobraź sobie, że wstajesz o trzeciej rano. Trenujesz o czwartej. Od czwartej do szóstej. Wracasz do domu, jesz śniadanie, odpoczywasz, wracasz na trening. Ćwiczysz od 9:00 do 11:00, odpoczywasz, znów trenujesz, od drugiej do czwartej, potem znowu, od siódmej do dziewiątej… Spójrz ile więcej zrobiłem, zaczynając o czwartej. Z biegiem lat ta przewaga, którą masz nad rywalami, robi się większa i większa. Po pięciu czy sześciu latach to już nieważne, co oni będą latem robili. Bo są o pięć lat za tobą [Kobe]

Tę samą logikę co Kobe, stosował pięściarz Floyd Mayweather Jr. To nie przypadek, że obydwaj są tym, kim są. Obaj przyszli na świat w rodzinach sportowych, ale pod każdym względem zdeklasowali swoich ojców. Słowa Kobe, o powiększaniu przewagi nad rywalami działają na wyobraźnię. A mam tu dla Was jeszcze jeden cytat:

Kobe ma trzy lata, ale już uwielbia koszykówkę (…) biegnie przez korytarz, odbija się od trampoliny, po czym pakuje swoją małą piłkę do zawieszonego na wysokości blisko dwóch i pół metra kosza [Joe Bryant]

I dalej, z tej samej książki:

Podobno ukradł trampolinę swoim siostrom. Po wielu latach siostry utrzymywały, że już mając trzy lata ich braciszek zaczął pracować nad swoją lewą ręką [Kobe Bryant: Showman, Roland Lazenby]

No dobrze, tyle migawek z rodzinnego albumu, przyjrzyjmy się teraz osławionemu 666 Workout:

#Siłka

W poniedziałki i czwartki Kobe ćwiczy górne partie mięśniowe, z nastawieniem na klatkę, barki i biceps. Szczegółowy plan wygląda następująco:

-> wyciskanie leżąc na ławce płaskiej: 3/4 serie po 8-12 powtórzeń

-> ściąganie drążka wyciągu górnego do klatki nachwytem szeroko: 3/4 serie 8-12 powtórzeń

-> wyciskanie na ławce skośnej głową w górę: 3/4 serie 10-12 powtórzeń

-> military press, 3/4 serie 8-12 powtórzeń

-> uginanie ramion ze sztangielkami stojąc: 3/4 serie 10-12 powtórzeń

-> izometryczne pompki  z zatrzymaniem (iso hold) 3/4 serie 10-12 powtórzeń

Wtorki i piątki to dni wolnych ciężarów i ćwiczeń olimpijskich. Oto plan:

-> martwy ciąg na prostych nogach, 3/4 serie, 8-12 powtórzeń

-> rumuński martwy ciąg 3/4 serie, 10-12 powtórzeń

-> clean pull 3/4 serie, 10/12 powtórzeń

-> unoszenie ramion bokiem ze sztangielkami 3/4 serie, 8-12 powtórzeń

-> pompki na poręczach, 3/4 serie, 8-12 powtórzeń

-> prostowanie przedramion na wyciągu górnym (triceps): 3/4 serie, 8-12 powtórzeń.

Środa i sobota, dolne partie mięśniowe.

-> przysiady klasyczne/przysiady ze sztangą trzymaną z przodu: 3/4 serie, 10-12 powtórzeń

-> uginanie nóg na maszynie leżąc: 3/4 serie, 10-12 powtórzeń

-> prostowanie nóg na maszynie siedząc: 3/4 serie, 10-12 powtórzeń

-> wspięcia na palce obunóż na maszynie: 3/4 serie,10-12 powtórzeń

-> spięcia brzucha leżąc: 3/4 serie, 10-12 powtórzeń

Zanim przejdziemy dalej, jeszcze jedna myśl. Pamiętacie jak kiedyś zapytano Kobe o hipotetyczny wynik starcia 1-on-1 między nim, a LeBronem? Gość jeszcze nie skończył dobrze pytania, już miał odpowiedź. Bryantowi nawet “brewka nie tykła”. Taka pewność siebie nie bierze się znikąd, chyba że u szaleńców. U Kobe jej fundamentem były godziny /miesiące/lata treningu, o których tu czytacie.

#Bieżnia

Esencją treningu biegowego Kobe jest HIIT, czyli trening interwałowy (high intensity interval training), w którym znajdują się biegi na dystansie 90, 180 i 360 metrów (dziwne wartości, bo przeliczane z jardów).

CZYTAJ DALEJ >>

1 2

48 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Mój największy idol z dzieciństwa.No może na równi z MJ.Nie będzie już takich psycholi jak ci dwaj.LeBron to okręgówka.Teraz polecą hejty

    (68)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      Nie mów nie mów. Sam traktowałem swojego czasu Kobe jako bożyszcze, zawodnika niepodważalnego pod względem etyki pracy właśnie, umiejętności, psychiki. Z czasem jednak zacząłem doceniać takiego gościa jak LeBron. Fakt, nie jest takim psycholem jak Bryant czy Jordan, ale wyróżnia się czymś innym. To jak potrafi zjednać sobie drużynę, jak staje się jej filarem, jak uniwersalnym zawodnikiem jest na boisku. Może inną ścieżką, ale też doszedł do miejsca najlepszych w historii ligi. I fakt, nigdy nie będę mu kibicował, ale szacunek oddaję. I moim zdaniem hejty na LeBrona czy na Bryanta polegają na tym, że jeden bardziej ceni tą pasję, tą chorą pasję do gry, a drugi bycie uniwersalnym żołnierzem, generałem NBA. I tak zamiast rozbijać się kto jest lepszy, trzeba by oddać szacunek, zbić piątki i cieszyć się, że mogliśmy ich oglądać w akcji 😉

      (102)
    • Array ( )

      Szkoda, że na stare lata ciągnął LAL na dno przez swoje kontrakty. Mógł wziąć przykład z innych, którzy na stare lata grają za małe pieniądze dla dobra drużyny. Niesmak pozostanie na zawsze.

      (0)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      Ja również bardzo tego żałuję i zgadzam się, że bardzo zaszkodziło to drużynie pozostawiając niesmak. Z drugiej jednak strony bardzo łatwo nam jest oceniać jego decyzje, gdyż najprawdopodobniej my nigdy nie będziemy mieć takiego wyboru. Wyobrażasz sobie sytuację, tak szczerze, wobec samego siebie, że ktoś proponuje Ci kontrakt na 50 mln $, a Ty po prostu odmawiasz, dla dobra drużyny? Kasa to kasa, wiem że Kobe miałby 3 razy tyle z reklam bądź innych kontraktów, ale to przecież pieniądze. Świetnie zachowuje się organizacja Spurs, gdzie dobro drużyny jest najważniejsze i tam pieniądze często grają może nie drugą, ale inną rolę. To godne podziwu. A jak ktoś chce dostawać takie pieniądze, bo zwyczajnie może? Temu nie powinniśmy się dziwić.

      (3)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      Ciezko mi powiedziec cokolwiek na temat jego etyki pracy bo znamy ja z opowiesci… moge ocenic tylko jego zachowanie na boisku podczas meczow…

      “Szkoda, że na stare lata ciągnął LAL na dno przez swoje kontrakty. Mógł wziąć przykład z innych, którzy na stare lata grają za małe pieniądze dla dobra drużyny. Niesmak pozostanie na zawsze.” nic dodac nic ujac… egoista stawiajacy swoje dobro ponad dobro druzynyny, trzy tytulu zdobyte bedac “pippenem dla Jordana” czyli grajac drugie skrzypce, bedac druga opcja ataku… przereklamowany gwiazdor z fochem w nosie.. wielki talent indywidualny, jeden z 20 najlepszych koszykarzy wszechczasow…

      (-5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nawet zważywszy na fakt że nie musiał łaziclć do roboty od 9 do 5 to taka intensywność na przestrzeni tylu lat robi wrażenie. Przecież nie mówimy o tygodniu czy 6 miesiącach tylko o dwóch dekadach. Trzeba mieć to coś w bani. Nawet jeśli zarabiał gruby hajs.

    (50)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo dobra motywacja ten Kobe jak zawsze.
    Kiedyś w sumie jechałem podobnym programem tylko 236.
    Po dwóch treningach dziennie po 1,5 – 2 na dużej intensywności byłem padnięty, ale do sezonu byłem przygotowany świetnie. Wydolnościowo, fizycznie itd.
    Także każdemu polecam w połączeniu z dietą i snem w odpowiedniej ilości, można naprawdę dojść do super formy 🙂

    (4)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Tylko jak to pogodzić z życiem i ew. dziećmi … mi ledwo zostaje czasu na dojazdy do pracy rowerem (fakt że to łącznie 50 km) – ale potem lekcje, zajęcia itp. Korzystajcie puki możecie ucząc się/ nie majac dodatkowych obowiązków – bo Wasz najwiekszy wróg to brak czau i wiek. Mając lat 40 największa walka to nie doskonalenie ale utrzymanie jako takiej kondycji w funkcji ograniczeń czasowych 😉 Trening po 20, kiedy wstajesz o 4:30 to nie jest sposób na życie.

    (29)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Póki, wybacz ale razi w oczy
      Porównywanie swojego życia do zawodowego sportowca nie ma żadnego sensu. To była jego praca, on dzięki temu zarabiał. Tobie nikt nie płaci za trening, robisz to dla przyjemności, on za każde machnięcie sztangą dostawał pieniądze, ba, każde machnięcie sztangą zwiększało jego szanse na podwyżkę. Podczas przechodzenia w dorosłość, najgorszy wróg to nie brak czasu, a zrozumienie i przewartościowanie swoich priorytetów.

      (24)
    • Array ( )

      Dodam (z autopsji – 40 lat, 3 dzieci), że jak już uda wygospodarować się czas, zacznie solidnie ćwiczyć to natychmiast przyplątują się wszelkiej maści kontuzje. Wczoraj 1,5h basketu a dziś ledwie chodzę. Korzystajcie póki możecie:)

      (16)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    W NBA wszyscy jadą na sterydach. Tak piszę aby komuś nie wpadł do głowy pomysł takich treningów bez sterydów , profesjonalnej suplementacji i diety.

    (10)
    • Array ( )

      Martwy ciąg na prostych noga i rumun to nie jest to samo, w rumuńskim martwym ciągu nie odkłada się ciężaru na ziemię, a w martwym na prostych zaczyna się i konczy ze sztangą na ziemii 😉

      (4)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      @leflopjames

      moim zdaniem to czy odkładasz na ziemię czy nie to bardziej kwestia mobilności w stawach. Jeżeli nie można zachować neutralnej pozycji w odcinku lędźwiowym i zaczyna się robić garb, to nie ma sensu schodzić do ziemi. Ale to moje zdanie 😉
      pozdro!

      (6)
  6. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    “You ask for my hustle, I gave You my heart”

    tytan pracy!
    Phil stwierdził, że Jordan trenował dużo, ale Kobe dużo więcej.

    Szkoda że pominąłeś przygotowania Kobe do olimpiady. Jest dużo materiału w sieci w której trenerzy i zawodnicy opowiadają jak Kobe się katował. Szczególnie Wade dużo wspominał o tym jak schodził zaspany na śniadanie, a Kobe kończył dwugodzinny trening. Ciekawe również są wypowiedzi ochroniarzy, którzy się lekko zdziwili, że musza wskakiwać na rower i gonić za nim 😀

    “There will never be another Kobe Bryant”- Magic Johnson

    (14)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Biorę udział w treningach i spotkaniach trenerskich, ale nie siadam przy linii bocznej podczas spotkań, więc to on [Mike Brown] musi podejmować decyzje meczowe. To jego drużyna, ale bierze też pod uwagę moje rady i konsultacje zza kulis. To niełatwe, ale wykonuje świetną robotę. Zauważyłem pewien motyw przewodni – gdy mnie nie ma na ławce, drużyna ma bilans 108-2 czy jakoś tak. Nie jestem tylko pewny jakie wyciągać z tego wnioski. – STEVE KERR

    (16)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Też gdzieś kręcił się artykuł/filmik w którym Kobe mówił, że on np nie oddawał 1000 rzutów dziennie. On trafiał 1000 rzutów.

    (7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Robot do grania w basket. Maszyna do zabijania rywali, nieważne że przestrzelił 10 ostatnich rzutów, strzelał dalej bo chciał ich zabić. Prze kot. Pamiętam jak po 2 airballach w PO odpadli z Utah i facet poszedł rzucać przez całą noc … całą noc. Kozak, legenda, mentor, lider.

    (10)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Dostał szanse, woda sodowa mu do głowy nie odbiła, trenował aby wycisnąć max z siebie za co ma zasłużone nagrody, patrząc na naszych piłkarzy w ekstraklasie szkoda że dostają szansę od losu a jej nie wykorzystują.

    (11)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak ktoś chodzi na siłkę to wie,że po takim treningu ciężarami napewno był by 2 razy większy niż Kobe.Ktoś ściemnia-redakcja albo Kobe.

    (-9)
    • Array ( )

      Myślałem, że to czy jesteś wielki czy nie zależy od tego co jesz, a nie treningu. Ale wyprowadziłeś mnie z błędu, dzięki!

      (6)
  12. Array ( )
    wielmozny pan P 30 maja, 2017 at 16:51
    Odpowiedz

    KObe to ofk all time great, 5 tytułów mistrzowskich, 7 tytułów mistrza konferecji, przez 3/.4 kariery najlepszy albo jeden z 3 najlepszych zawodników w NBA itd.

    jego wybitnośc nie podlega żadnej dyskusji i na żadnym polu. chyba, że ktoś chce wyjśc na kompletnego ignoranta.

    w kontekście Kobego ciekawą rzecz powiedział kiedyś Horace Grant [bodajże] : większość graczy, którzy dostają się do NBA dziękuje losowi za to szczęście i więcej od niego nie wymaga, spośród pozostałych ; jakiś niewielki procent marzy o udziale w ALl Star Game i max kontraktach etc, zaledwie garstka myśli o przewodzeniu drużynie realnie aspirującej do mistrzostwa.

    natomiast tacy, którzy chcą być all time great, wierzą absolutnie że mają dośc talentu i determinacji, to jednostki.

    I właśnie KObe był taką jednostką. chciał być jednym z all time great, wierzył w to, pracował z taką dedykacją i swój cel osiągnął. Ważna jest jednak sama wiara i przekonanie, że jest się zdolnym dojśc na sam szczyt. większość odpada na starcie, nie wyobraża sobie takiego wariantu.

    a jak chodzi o treningową pracę wykonywaną przez Kobego, to wg mnie paradoksem jest to, ze on po prostu był profesjonalistą. Wyznaczył sobie 8-10 godzinny dzien pracy, tak jak normalny uczciwy podatnik :] Co w tym wyjątkowego ? Może to, że w NBA nie każdy tak potrafi, a może nawet nie potrafi zdecydowana większość.

    Inna rzecz : volume pracy nic nie znaczy. sam w sobie nie ma żadnego znaczenia. MOżna wykonać tysiąc rzutów, przerzucić tonę kilogramów w siłowni, przesprinstować tysiąc interwałów i nie ruszyć się ani o krok w rozwoju.

    obowiązują bowiem 2 zasady, których zachowanie czyni całą tę pracę sensowną :
    1] mądrość.

    mozna osiągnąc świetny efekt na minimalnym zakresie ćwiczeń, ale wykonywanych z max intensywnością i koncentracją. można wykonać więcej, czemu nie, ale to nie gwarantuje lepszego efektu jesli jest to robione na siłę, byle więcej, bez staranności i max skupienia na każdej jednostce treningowej.

    2] można na treningu wypracować sobie motorykę, technikę, kondycję.

    potem trzeba to jednak sprzedać w meczu, a więc trzeba umieć te zagrania wykonywać tak jak na treningu, ale przeciw realnym przeciwnikom, pod presją, w stresie rywalizacji na serio.

    I tutaj jest róznica między KObem Bryantem i tysiącami tych, którzy mogą robić tę samą pracę, mieć nawet te same warunki fizyczne.

    Praca KObego przekładała się na jego boiskowy wyczyn, bo miał psychikę która wytrzymywała stres, presję, nacisk rywala.

    mistrzów treningu było wielu, nie każdy został all time great. przeszkodził im właśnie ten element kluczowy, niedostateczne właściwości psychiczne.

    mozna nad tym pracować, ofk, podnosić skalę możliwości, ale mimo wszystko zawsze KObe Bryant będzie daleko z przodu, bo on się z tym – najwyraźniej – urodził. dostał to w genach.

    dlatego, wg mnie, przeciętne psychologicznie ‘egzemplarze’ taką pracą mogą na pewno poprawić znacznie swoje umiejetności, ale tylko gracze z genotypem podobnym do Bryanta mogą ją wykonywać z pełnym ukierunkowaniem na naprawdę wybitny wyczyn.

    (15)
    • Array ( [0] => contributor )
      PATRON

      jak zwykle glupotki piszesz…

      “Szkoda, że na stare lata ciągnął LAL na dno przez swoje kontrakty. Mógł wziąć przykład z innych, którzy na stare lata grają za małe pieniądze dla dobra drużyny. Niesmak pozostanie na zawsze.” nic dodac nic ujac… egoista stawiajacy swoje dobro ponad dobro druzynyny, trzy tytulu zdobyte bedac “pippenem dla Jordana” czyli grajac drugie skrzypce, bedac druga opcja ataku… przereklamowany gwiazdor z fochem w nosie.. wielki talent indywidualny, jeden z 20 najlepszych koszykarzy wszechczasow…

      (-2)
    • Array ( )
      wielmozny pan P 31 maja, 2017 at 14:40

      “glupotki piszesz”

      ten twój mentorski ton jest przekomiczny, biorąc pod uwagę jak słabo orientujesz się w koszykówce.

      “bedac pippenem dla Jordana”

      Magic Johnson, którego postanowiłeś ośmieszyć umieszczeniem w swoim avatarze, zdobyl 5 tytułów “będąc Pippenem” dla Jabbara.

      I jakoś nikomu nie przeszkadza to nazywać go jednym z najwybitniejszych zawodników all time.

      poza tym, Pippen bez Jordana nic nie wygrał.
      Kobe bez Shaqa wygrał 2 tytuły i 3 razy grał w NBA Finals.

      Shaq bez Kobego… wygrał raz, ale w zespole, którego liderem był Wade.

      ergo : jeśli tuż po Lakers/KObe era Shaq robi za second fiddle dla Wade’a, to jakim cudem ktokolwiek ma uwierzyć w to, ze w Lakers robil za lidera wobec KObego, który podczas 3peat stał na wyższym poziomie niż Wade w championship year ?

      jeśli nawet nie chcesz docenić Kobego, bo z negowania go zrobiłes sobie pomysł na swoje istnienie na tym forum [nota bene, pomysł wyjątkowo marny, dowodzący że na nic lepszego cię nie stać], to wykaż się chociaż odrobiną logicznego myślenia.

      btw, Shaq ze swoją chroniczną nadwagą, nieprzemęczaniem się na treningach, lenistwem w offseason i myśleniem w kategoriach “robię 20-10 i reszta mnie nie obchodzi” NIGDY dla żadnego kolegi z zespołu [Orlando, Lakers, miami] nie był autorytetem i liderem.

      za to KObe był nim dla wszystkich.
      Odom, Artest, Gasol, Ariza – przed grą u boku KObego byli zmarnowanymi talentami, mięczakami albno wprost przeciwnie ; twardzielami, którzy nie umieją zbastować.

      przy KObem zostali mistrzami NBA, graczami wyważonymi, oddanymi sprawie, twardymi w sposób akuratny.
      Przypadek ?

      kto był/ liderem 3peat Lakers ?
      Kobe.

      Shaq był ważny w systemie na boisku, ale w playoffs wygrywa się głową i psychiką.

      już nie wspominam o tym, że w kluczowych dla 3peat meczach Kobe był liderem strzeleckim, KObe rozgrywał końcówki [Shaq ze swoimi osobistymi głównie bał się o hackowanie], kobe zdobywał punkty, KObe był najlepszym obroncą w lidze.

      dlatego, doceniając Shaqa – dowodem skrajnej ignorancji jest nazywanie KObego “pippenem”.

      “przereklamowany gwiazdor”

      z 5 tytułami mistrzowskimi na koncie :]]

      chcesz być szokując i obrazoburczy, a jesteś tylko nieskończenie śmieszny.
      znasz chociaż jednego człowieka z branży NBA, który neguje KObego ?

      może ty jesteś mądrzejszy od nich wszystkich ? posiadassz wiedzę tajemną, ktorą nie posiedli oni ? wszyscy wybitni gracze, znawcy, trenerzy w samych superlatywach mówią o KObem.

      woebc takiego faktu warto chociaż zastanowić się nad sobą. Skoro cała NBA zdejmuje czapki przed KObem, to może ty się jednak mylisz ? myślałeś o tym kiedyś ? zadałeś sobie takie pytanie ?

      czy ty w ogóle myślisz ?

      (8)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Macie i nie macie racji.Fakt po takim treningu był by o wiele większy,a po jego budowie na pierwszy rzut oka można powiedzieć,że chodzi na siłkę z doskoku.Ale nie jest napisane jakie kilogramy podnosi tylko serie i ćwiczenia,no i sporo biega z piłką przez co spala tkankę tłuszczową.Proaty przykład nawet śmiesznu pudzian jak zamienil ciężary na walki sporo schudł.Tak czy siak Kobe jest zajebistym zawodnikiem.

    (2)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem jak w innych klubach ale u mnie na obozach w wakacje są 3 treningi dziennie + jako czwarty trening raz albo dwa była rzutówka na 6 rano (dla chętnych ale i tak większość przyszła) i co 2/3 dni jest basen dla rekreacji. Da się tak ćwiczyć postęp jest ogromny, cały dzień na ćwiczeniu jedzeniu i spaniu ale jest mega ?

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    wszystko spoko, wieki szacun dla niego, ale niezły kit z pakowaniem 3-latka do kosza na 2,5 metra, nawet z trampoliny to niemożliwe

    (3)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Troche się znam na treningu sportowym i z praktyki i teorii.Szczerze Wam powiem, że ten trening mógł się bardzo przyczynić do późniejszej kontuzji Kobe. Ba! nawet szczęśliwie się składa, że obyło się bez poważniejszych urazów barków przez całą karierę… Podglądając treningi GSW i Cavsów łatwo zauważyć że teraz dominuje dużo ćwiczeń rehabilitacyjnych, wzmacniajacych plecy, góre pleców, kaptury, wnętrze ud, mieśnie stabilizujące, ew zależnie do etapu – dynamika / wydolność etc. W tym świetle trening Kobasa to jakieś totalne nastawienie na performance, bez jakiegokolwiek poszanowania reguł działania organizmu, co w efekcie prowadziło raczej do stagnacji niż rozwoju mięśni i układu nerwowego.

    (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Cześć,

    Jesteśmy tu po raz kolejny, aby kupić nerki dla naszych pacjentów i zgodzili się zapłacić dobrą sumę pieniędzy każdemu, kto chce ofiarować nerki, aby je uratować i tak Jeśli jesteś zainteresowany byciem dawcą lub chcesz uratować Życie, musisz napisać do nas na e-mailu poniżej.

    Jest to okazja, aby być bogatym w porządku, zapewniamy i gwarantujemy 100% bezpieczną transakcję z nami, wszystko odbywa się zgodnie z prawem nakłaniającym dawców nerek.
    Więc marnuj więcej czasu, uprzejmie napisz do nas na [email protected]

    Irrua Specialist Teaching Hospital.

    (0)

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu