fbpx

Tarmak B500 – profesjonalna piłka do kosza za ułamek ceny

35

Od prawie dziesięciu lat, cyklicznie otrzymujemy od Was maile z pytaniami o piłki do kosza.

– Która piłka najlepsza i co polecacie? – pyta Michał z Torunia.

– Czy zielono-żółta piłka z hipermarketu (raczej gumowy kartofel przyp.red.) sprawdzi się dla początkującego gracza? – zastanawia się mama dziewięcioletniego Mateusza.

– Czy to prawda, że od kopania piłki robią się na niej bąble? – martwi się Krystian z Rybnika.

No to może po kolei, piłki używane na zawodowych parkietach muszą spełniać bardzo rygorystyczne wymogi.

Jednym z nich jest waga, wynosząca od 560 do 610 gramów. Tyle powinna ważyć w rękach napompowana piłka. Jeśli masz w domu wagę kuchenną, sprawdź czy twoja gała spełnia ów wymóg albo idź do warzywniaka i poproś ekspedientkę by zważyła.

Druga rzecz to wymiary, obwód piłki powinien wahać się w granicach 74.9 – 75.5 centymetrów. Proponuję weź sznurowadło, a następnie przyłóż do miary budowlanej. Tylko tego bąbla przy wentylu omiń, hehe.

Trzecia sprawa to wysokość odbicia. Puszczona swobodnie z wysokości dwóch metrów piłka do koszykówki powinna odbić się w granicach 130-145 centymetrów. W innym wypadku grasz chińskim trampkiem albo niedopompowanym kapciem.

Czwarta rzecz to wytrzymałość, profesjonalna piłka powinna w “nienaruszonym” stanie, bez widocznych oznak zużycia wytrzymać co najmniej dwa i pół tysiąca odbić o betonową powierzchnię. Każdy liczący się na rynku producent sprzętu stosuje co prawda inną domieszkę chemiczną powłoki w zależności od przeznaczenia indoor/outdoor, ale dwa i pół tysiąca odbić to minimum.

Pozostaje już tylko kwestia tzw. “czucia piłki”, bo chyba każdy, kto gra w kosza nie od wczoraj wie, że najlepiej sprawdzają się piłki po lekkim przetarciu, mające za sobą parę dni / tygodniu używania. Na profesjonalnych parkietach nigdy nie gra się piłkami zupełnie nowymi.

Tarmak BT500

Mówiąc to, przedstawiamy piłkę Tarmak BT500, która spełnia wszystkie powyższe wymogi, a na dodatek kosztuje ułamek tego, co proponuje konkurencja. Jak mawiał klasyk: kiedy nie widać różnicy, po co przepłacać?

BT500 składa się z dwóch mieszanek kauczuku zwieńczonych powłoką poliestrową stąd znakomicie odprowadza wilgoć. Nie ślizga się w spoconych dłoniach ani przy rzucie o deskę. Zresztą, napis “FIBA Approved” na jednym z paneli mówi chyba sam za siebie, co?

zobacz ile kosztuje / kup piłkę TARMAK B500

Pozdrawiam i jak zawsze, liczę na Wasze komentarze. TARMAK to jeden z tych producentów, który zamiast wydawać miliony na marketing, robi solidne, trwałe produkty w doskonałej cenie i moim zdaniem należy to wspierać!

35 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Akurat miałem zakupić sobie jakąś piłkę. Zawsze mi się dobrze Lebroną grało, ale chyba czas najwyższy coś zmienić

    (6)
    • Array ( )

      Ciśnienie to możesz komuś podnieśc takimi pytaniami
      Nie patrz na ciśnienie, nawet na to, które pisze na piłce. wszystko zależy od nawierzchni. Przeczytaj jeszcze raz artykuł i daj znać czy już wiesz

      (7)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Pamiętacie pierwsze swoje piłki do kosza? Coś pięknego! A pamiętacie te w szkołach na wfach te z gulami bo jacyś idioci zamiast rzucać do kosza to je kopali. Nieważne jaka aby rzucać i grać. Dostęp do boisk ograniczony ale dawali się radę. Tak było. Lata 90te.

    (9)
    • Array ( )

      Moj wyslizgany do niemal lustra zolto-fioletowy spalding lakersow w liceum tez mial gule, a nie przypominam sobie zeby byl kopany. Imho to kwestia nierownomiernego napiecia powierzchniowego na skutek eksploatacji.

      (4)
    • Array ( )

      pamietamy pamiętamy
      kiedyś na święta dostałem “bułgarkę” – pamięta ktoś?
      to był wypas
      a na wf-ach królowały “chinki”
      i oczywiście też z balonami
      w moim przypadku to były lata nawet 89te… dżizas, jak to dawno było

      (4)
    • Array ( )

      Moja pierwsza piłka to był bułgarski Ettar. Ślizgała się w rękach jak pieron, nie dało się jej dopompować na maksa bo przy wentylu robił się bąbel i przypominała raczej piłkę do rugby ale była. I była moja.

      (0)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Świetna piłka do kosz mam, ją od nie dawna i naprawde z całego serca mogę polecić.Jeliś interesuje was dobry stosunek ceny do jakości to jak najbardziej polecam 🙂

    (5)
    • Array ( )

      Tarmak jest piłką dla osób, dla których cena jest istotna. Sama piłka nie jest zła, ale jakościowo ustępuje droższej konkurencji. Wyższa cena zawsze z czymś się wiąże i to nie są identyczne piłki, których produkcja kosztuje “grosze”, a z których jedna kosztuje 10x więcej, bo tak sobie wymyślił producent.

      Można się tutaj odnieść w zasadzie do wszystkiego, począwszy od ciuchów, zegarków, a skończywszy na telefonach i laptopach. Jak dla kogoś ryż to ryż i dostaje gorączki jak widzi krewnego Petera Parkera za 9zł, więc kupuje najtanszy kartonik ryżu jaki jest w markecie, to może śmiało sobie kupić piłkę do kosza w jakiejś Biedronce, bo różnicy między nią, a Tarmakiem czy Spaldingiem i tak nie zauważy albo nie będzie chciał jej widzieć.

      (-10)
    • Array ( )

      Anonim

      Wytłumaczę Ci różnicę między, dajmy na to, dwiema koszulkami. Obydwie wykonane są z tego samego materiału. Pierwsza ma jakiś nieznany znaczek i w markecie kosztuje powiedzmy 30 zł. Druga ma 3 paski i w markowym sklepie kosztuje 150 zł. Jeśli masz nieodpartą potrzebę szpanowania, kupisz nr 2, nr 1 wybierzesz natomiast, gdy chcesz po prostu kupić koszulkę. Innymi słowy w tym przypadku więcej płacisz nie za jakość, a za śmieszne 3 paski.
      Wyższa cena może, ale nie musi oznaczać wyższej jakości.

      (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Pamiętam, gdy w podstawówce, w 91, dostaliśmy nowe piłki do kosza. Część była do mini kosza, część normalna. Nic szczególnego, zwykle gumowe piłki jakie dziś kupuje się w markecie, ale wtedy to było coś. Generalnie, wtedy był jeszcze problem z piłkami, nie tylko w szkołach, ale i w klubach. Chłopaki byli wymieniani, czy też sprzedawani, za sprzęt sportowy. Nie wiem jak w koszykówce, ale w kopanej zdarzało się, że jakiegoś juniora sprzedawali za jakąś sumę i dodatkowo, za 15,20 czy 30 piłek. Takie czasy byli panie

    (4)
    • Array ( )

      W Polsce było powszechne sprzedawania zawodników za sprzęt, ba, jakiś klub piłkarski przepisał własność piłkarza na jakąś restaurację, bo nie było ich stać na opłacenie rachunku. W sumie, to można się śmiać z tego i myśleć, że sport był u nas na niskim poziomie, ale realia są takie, że 30 lat temu chociażby polska piłka znaczyła znacznie więcej w Europie niż dzisiaj gdzie jesteśmy pośmiewiskiem. Na szczęście Ci zdolniejsi wyjeżdżają za młodu jak Zieliński albo Krychowiak, a inni mają masę szczęścia jak Lewandowski czy Błaszczykowski, który gdyby nie wujek, to by pewnie do dzisiaj siedział w 4 lidze i kopał się po czole. Na jak niskim poziomie musi stać scouting w Polsce, że chłopak w jednej kolejce biega po pastwiskach, a w drugiej jest czołowym piłkarzem jednego z najlepszych zespołów w Polsce? Nikt nie potrafił zauważyć, że Kuba czy Robert mają talent i trzeba było ich wyciągać z niższych lig po tym jak zostawali odrzuceni?

      (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Na parkiet Molten GG7X, choć znajomi lubią nowe górne Spaldingi, bo nimi grają w ligach. Nigdy nie grałem Tarmakiem.

    (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Kiedyś pamiętam fajne piłki były o nazwie Boston. Tzw bostonki w szkole średniej na treningach było to coś. Obecnie mam tą piłkę tarmak i jest spoko za fajna cenę pozdrawiam

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakbym jeszcze grał to bym kupił. Zazdroszczę tym z pokolenia “Hej, hej, tu NBA” co jeszcze dają radę grać. Ja się rozsypałem. Piłka wygląda spoko, bedę w deca to pomacam z pewnością. A dla tych starych dziadów co jak ja już nie dają rady w kosza polecam kolarstwo górskie, można się poczuć jak dawniej. A o koszykówce czytać na GWBA:D

    (10)
    • Array ( )

      Tak, zupełnie inne przeciążenia na stawy, mogę jeździć dużo i ostro, rywalizować z młodszymi, skakać (!), jestem znów szybki (!). Kiedy ostatnio to czułeś na parkiecie? Jestem rocznik ’77.

      (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Sam posiadam piłkę z Tarmaka ( czerwona z serii “Dunkers team”) i służyła bardzo dobrze, ze względu na kontrolę jaką dawała i fajnie trzymała się ręki, niestety okazało się że nie jest kaktusoodporna ☹️

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Moja pierwsza pilka – szaro-niebieska Charlotte Hornets 😀 to bylo cos!

    Tez mysle ze kupie – przyda sie outdoor!

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    piłka super,cena super,pierwsze wrażenie jak spalding-po ok 8 miesiacach grania jednak wada związana z niska ceną sie ukazała-dosyc szybko sie wyciera….

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Mój kumpel taką ma i bardzo sobie chwali. Piłka ma bardzo głębokie wgłębienia między panelami i świetnie trzyma się ręki.

    (1)

Skomentuj Amare Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu