fbpx

Team USA ogrywa Hiszpanów w meczu sparingowym

10

Wczoraj późnym wieczorem Team USA podjęli w Anaheim w Kalifornii reprezentację Hiszpanii w meczu towarzyskim przygotowującym oba zespoły do rozpoczynających się za 13 dni FIBA World Cup.

W pierwszej piątce zobaczyliśmy: Kembę Walkera, Donovana Mitchella, Khrisa Middletona, Harrisona Barnesa i Masona Plumlee. Potraktujcie to jak chcecie. Teoria spisku mówi, że Gregg Popovich chce podziękować za udział Plumlee i Barnesowi więc chciał się im przyjrzeć w głównej roli i większej liczbie minut.

Hiszpanie bez ciśnienia i szeroko rotujący składem. O ile najbardziej rozpoznawalne nazwiska jak: Marc Gasol, Ricky Rubio, Sergio Llull, Juancho Hernangomez trzymały zespół w grze, drugi garnitur choć zdyscyplinowany, odstawał poziomem od Amerykanów.

czy USA jest do ogrania?

Z pewnością panowie Kemba (11 punktów 6 zbiórek 8 asyst) Mitchell (13 punktów 5/10 z gry) a także Tatum, Kuzma i Middleton mieli swoje momenty, w których wyraźnie przeważali motorycznie / atletycznie nad rywalami. Fajnie, że większość akcji pozycyjnych padała po wymianie podań i zespołowym wysiłku, ale to jednak Team USA i standardy obowiązują wysokie. W oczy razi problem jeśli chodzi o obronę rzutu za trzy po zasłonie: wiele błędów komunikacji, wahanie, brak dyscypliny. Ja rozumiem że to mecz towarzyski, rozruch raczej i priorytetem jest zachować zdrowie, ale zauważcie, że w odróżnieniu od przeszłych “Dream Teamów” nie ma też wielkiego pressingu na piłkę i 15-20 punktów przewagi z tego wynikających. To już nie te czasy, “guard play” międzynarodowej konkurencji stoi w większości na wysokim poziomie. Patrz Rubio: 16 punktów 7 asyst 5 przechwytów oraz (jakże charakterystyczne dla tego zawodnika) 4/13 z gry.

Co poza tym? Marc Gasol (19 punktów 3/4 zza łuku) zwariował, sadzi tróje jak dziki. Miło także zobaczyć nieśmiertelnego Rudy’ego Fernandeza. Facet ma 35 lat i dekadę temu latał nad obręczami w Portland. W pierwszej chwili wydawało mi się też, że publika buczy na Kyle’a Kuzmę, ale w istocie krzyczeli “Kuuuuuuuz” – toć Anaheim leży 30 minut drogi samochodem od Staples Center!

Oglądaliście? Co powiecie?

10 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Z artykułu nie dowiedziałem się najważniejszego, czyli jaki był wynik. Szkoda bo chciałem. Obejrzę skrót może tam się uda.

    (62)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Mi tam się wydaje, że dzięki temu że brak tu największych gwiazd, tegoroczny team USA może być znacznie ciekawszy i grać koszykówkę nawet bardziej interesująca niż taki złożony z gwiazd swiecacych najjaśniej na koszykarskim firmamencie

    (6)

Skomentuj gruby oblech Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu