fbpx

Trae Young rozmontował Phoenix | poznaj rezerwowych NBA All-Star Game 2022

39

WTMW.

Serdeczne podziękowania dla Łukasz D | Maciek K | Rafał S za objęcie GWBA symbolicznym patronatem. Mam nadzieję, że kiedyś się z Wami spotkam na Campie i podziękuję osobiście. Tymczasem:

Wolves 128 Pistons 117

Minnesota bez D’Angelo Russella, gospodarze bez Cade’a Cunninghama. Wydawało się, że Wolves ich pokroją żywcem, Jared Vanderbilt kradł piłki jedna za drugą, wielką ochotę na zdobycze punktowe miał nabuzowany Anthony Edwards, a wchodzący z ławki Taurean Prince (23 punkty 5/6 zza łuku) trafiał dosłownie wszystko ciesząc się przy tym i dziękując opatrzności.


GWBA BAWI I UCZY: Opatrzność to ta boska stąd dziękować można opatrzności. Za to można coś opacznie (czyli na opak / niewłaściwie) zrozumieć. Wtedy mówimy o opaczności.


Detroit w pierwszych minutach wyglądało tak nieskładnie… zresztą ostatnio zdaje się pisałem o skrobaniu pięt czy tam marchewek więc może nie powtarzajmy. Następnie zadziała się przedziwna przewrotność. Wolves trochę rywali zlekceważyli. W szczególności Karl Anthony Towns powłóczył nogami za akcją, parokrotnie blokowany, na zbiórce przesadnie nie walczył, w obronie chciał rzucających przeciwników brać na huk i magię nazwiska. Nic z tego. Ów brak energii widzieli także sędziowie, którzy paroma gwizdkami nieźle gości sfrustrowali.

KAT po kontakcie z obrońcą kończył tyłkiem na ziemi albo z rzutem sędziowskim. Za wykłócanie się o faul i płacze po techniku w krótkim odstępie czasu otrzymali Towns, Ant i Beverley. Nic dziwnego, że obrona siadła. Mało tego, Pistons nagle bardzo fajnie podawali po obwodzie (piłki rzucane w poprzek, z pominięciem jednego ogniwa w łańcuchu podań) wielokrotnie zaskakując tym wychodzącą wysoko obronę. Zademonstrowali wysoką skuteczność w pierwszej połowie i zamiast pogromu szykowała nam się niespodzianka.

Show me the money

Potem była przerwa, a po niej energia siadła, trójki w większości odbijały się od żelastwa. Tymczasem zatrzymać wjazdów Edwardsa nie bardzo było można, a rozeźlony Towns zdobył w tej części spotkania aż 13 punktów.

I znów wydawało się, że będzie po zawodach kiedy Pistons przypuścili szarżę odpartą przez m.in. Patricka Beverleya (11 punktów 6 zbiórek 7 asyst 2 przechwyty). Dawno nie widziałem go tak aktywnego w ataku, biorącego na siebie najważniejsze rzuty, ale gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. Beverley bardzo chciałby przedłużenia kontraktu i to nie po sezonie, ale już teraz.

W ekipie miejscowych wyróżnić chciałbym w szczególności Franka Jacksona: 25 punktów 5/11 zza łuku. Jeśli ktokolwiek wierzył w zwycięstwo Pistons, był to właśnie ten chłop.

Co jeszcze? Nie rozumiem dlaczego trener Finch (zwłaszcza w obliczu absencji D’Lo) nie rozdzieli minut Edwardsa i Townsa. Wchodzą sobie w paradę, KAT znacznie lepiej wygląda z rozegrywającym pokroju choćby McLauglina niż bandą wariatów, za którymi momentami nie ma sensu (i ochoty) gonić.

Heat 112 Spurs 95

Popovich wkrótce zostanie najbardziej zwycięskim trenerem w historii NBA i to w znacznie krótszym czasie niż jego poprzednicy Don Nelson czy Lenny Wilkens. Wiadomo, że Spurs to marka i przez dwie dekady byli znacznie powyżej kreski. No, ale dziś Pop nie mógł skorzystać z usług dwójki centrów, strzelca Douga McDermotta ani swej gwiazdy Dejounte Murraya. Skończyło się jak zakładano, sromotnym laniem. Tym bardziej, że do Miami wrócił nareszcie Kyle Lowry.

Heat wygrali firmowym ruchem piłki i kompetencjami strzeleckimi. Spurs nie są oczywiście tak dynamiczni strzelecko, oddają na codzień najmniej trójek w całej lidze. Jednocześnie tracili fizycznie pod koszami, co w pierwszej fazie spotkania wykorzystywali w szczególności Bam Adebayo, Jimmy Butler czy Dwayne Dedmon. W polu trzech sekund goście wygrali 54:36. Do tego panowie Herro i Robinson zaliczyli 41 punktów, a przewaga dochodziła do trzydziestu oczek w kwarcie numer trzy.

Suns 115 Hawks 124

Trafił swój na swego. Zabawne było patrzeć jak największy cwaniak NBA Chris Paul zwraca uwagę sędziom, że gwiazdor gospodarzy Trae Young naciągać próbuje i symuluje faule. Bookerowi nie siedziało. Paul nie był w stanie dotrzymać kroku młodszemu rywalowi na przestrzeni pełnych 48 minut. Trae rozbroił ich do akompaniamentu 43 punktów 5 asyst 16/25 z gry w tym 6/11 zza łuku. Bezczelny jest i tremy przed oddaniem choćby najtrudniejszego rzutu po prostu nie miewa.

Bulls 120 Raptors 127 (OT)

Wydawało się, że Chicago nie ma szans. Rozhuśtani we własnej hali Raptors prowadzili dziesięcioma na pięć minut przed wybrzmieniem syreny oznaczającej koniec czwartej kwarty.

Ambicja gwiazd gości nie pozwoliła jednak przystać na to rozwiązanie. Vucevic (30/18/4) skuteczny jak nigdy, LaVine (15/5/7) przełamujący niemoc z pierwszej połowy i tradycyjnie DeRozan idący w kontakt, po faul albo z faulem. Po wielu burzliwych akcjach syrena owszem wybrzmiała, ale na budziku był remis! Vuc wbił layup, ale w ostatniej akcji VanVleet wjechał po floater, który dobił długoręki Scottie Barnes!

W dogrywce znów wymiana ciosów, DeRozan chciał dobić gospodarzy, ale dwoma trójkami odpowiedział OG Anunoby. Siłą Raptors w tym meczu była wszechstronność, sześciu ludzi zdobyło minimum 16 punktów!

Widzicie? Najważniejszą sekwencję meczu Toronto rozegrało na dwadzieścia sekund przed końcem. Hiszpański pick and roll zakończył się wyskokiem Gary’ego Trenta na 45 stopni i celną trójką z czyściutkiej pozycji. Pięknie rozrysowana akcja, Nick Nurse sygnalizujący wszystko przy linii bocznej to jest dopiero fachowiec!

Kings 114 Warriors 126

Chciałoby się rzec: too easy. Nie o takie NBA walczył Zaza Pachulia, hehe. Mecz nie był tak wyrównany jak mógłby na to wskazywać wynik końcowy. Warriors są drugim najlepszym zespołem ligi mimo cienkiej jak naleśnik linii podkoszowej. Draymond Green ma problemy z plecami i opuści jeszcze co najmniej miesiąc. James Wiseman wciąż narzeka na kolano i nie ustalono nawet daty, w której mógłby wrócić do treningów. Nemanja Bjelica ma 33 lata, przeciążeniom ulega łatwo i po każdym intensywniejszym fragmencie kalendarza musi swoje odsiedzieć (na ławie). Otto Porter z kolei jak nie stopa to plecy – w jego przypadku brak zdrowia to stały element krajobrazu.

Tym bardziej doceńmy zespół Steve’a Kerra, który organizacją, ruchliwością i zaangażowaniem nie tylko młodych graczy zadaniowych (Gary Payton II, Kuminga) ale swej supergwiazdy (Steph Curry wie, że przykład zawsze idzie z góry) kładzie kolejnych rywali na łopatki, jak dzisiaj… jak Wam się podoba podanko?

Klay Thompson biega, śmieje się, piłki przechwytuje, trafia do kosza co mu wpadnie w ręce. Z dorobkiem 23 punktów przy 7/9 zza łuku jest najskuteczniejszym zawodnikiem na placu. Dubs “bawią się” z rywalami w kotka i myszkę zaliczając 56% skuteczności jako zespół. Siedmiu ludzi osiąga dwucyfrowy dorobek punktowy. Po pierwszej połowie różnica wynosi jedenaście oczek. W kulminacyjnym momencie prowadzą blisko trzydziestoma.

Lakers 110 Clippers 111

Mecz mógł się podobać, przynajmniej pod względem emocji. To znaczy jeśli kto lubi po piątej rano pokrzyczeć do monitora. Derby transmitowała stacja TNT, co nie każdemu jak widać było w smak, hehe. Pozdrawiamy Dwighta Howarda, który pozostaje profesjonalistą mimo zmarginalizowania jego roli w zespole:

Wierzcie lub nie: Lakers odrobili siedemnaście punktów deficytu tracąc po drodze Carmelo Anthony’ego, który… prawdopodobnie naciągnął ścięgno udowe i powolutku, ostrożnie zszedł do szatni. Jak to mówią, wieku nie oszukasz. Facet ma na koncie przeszło 43 tysiące rozegranych minut w sezonie regularnym oraz kolejne trzy tysiące w playoffs. W tym roku skończy 38 lat.

Napiszę małym literami, w nawiasie, żeby nie zapeszyć: (Anthony Davis wraca do formy, a jego energia i zajadłość na tablicach mogą zaimponować). Wiadomo, na pozycji centra, posiadając więcej miejsca do gry, AD to zupełnie inne zwierzę: 30 punktów 17 zbiórek 2 przechwyty 2 bloki. Siedem piłek świsnął rywalom spod ich kosza! Może to reakcja na fakt, że nie został wybrany przez trenerów do All-Star Game?

Końcówka “rewelacja”: Davis, Westbrook, Monk zademonstrowali zimną krew, a jednocześnie Marcus Morris i Reggie Jackson odpowiedź dali iście mistrzowską. Jackson sam chyba nie wierzy co wyprawiał. Dzikie skoki z piłką, śmiała jazda z piłką mimo podwojeń, niebywałe.

Rezerwowi NBA All-Star Game 2022

Poznaj graczy dobranych do Meczu Gwiazd w “plebiscycie” trenerów NBA:

EAST: Zach LaVine, Jimmy Butler, Darius Garland, James Harden, Khris Middleton, Jayson Tatum, Fred VanVleet.

WEST: Devin Booker, Luka Doncic, Rudy Gobert, Draymond Green*, Donovan Mitchell, Chris Paul, Karl Anthony Towns.

Bardzo się cieszę na Freda (piąty w historii All-Star pominięty w drafcie) ale za co powołanie otrzymał Middleton? Draymond jak mówię, jest kontuzjowany i podczas Weekendu nie wystąpi. Komisarz Adam Silver ma osobiście wskazać dla niego zastępstwo.

Jednocześnie, kto ma prawo czuć się niedoceniony? Wyróżniające się postaci to na pewno Shai Gilgeous Alexander, Dejounte Murray, Jarrett Allen czy (ostatnio) Jaren Jackson Junior. Jak znam życie, pewnie dobiorą Davisa.

Other NBA news

-> Julius Randle przestał obserwować oficjalne konto Knicks na Instagramie. Co mówicie? Że szykuje nam się transfer? Moim zdaniem powody są dużo bardziej prozaiczne. Podejrzewam, że Julius nie ma ochoty dłużej czytać nieprzychylnych komentarzy na swój temat, haha.

Dobrego dnia wszystkim. b

39 comments

    • Array ( )

      I ja się pod tym żądaniem podpisuje obiema rękami! Można by rzecz, że się podłączam do tego żądania;)

      (4)
    • Array ( )

      Piękny widok to będzie jak sie popłacze ze szczescia jak juz wygrają misia w tym roku

      (-2)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Brak Browna jest zaskakujący a wrzucenie Krzysia, z drugiej strony nie wiadomo co z durantem i Brown może będzie grać w ASG

    (5)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Co się stało z NY Knicks że są tak nisko i transferują Randle? Przedtalem śledzić NBA na jakiś czas. Na początku sezonu pisałem że się dziwię że była nimi ekscytacja i że Randle to żaden lider i chyba się sprawdziło. Ktoś po krótce wytłumaczy?

    (1)
    • Array ( )

      Po krotce to z Randla żaden lider, a transfery Kemby i Fourniera okazały się niewypałami, dodaj do tego sporo kontuzji i jest jak jest

      (7)
  3. Array ( )
    ZwykłySandacz 4 lutego, 2022 at 14:31
    Odpowiedz

    Howard idealnie oddał Shaqa i Chucka ;D czyste złoto

    W bitwie o Crypto.com arena (jakby kto po szkle nożem przejechał…) fajna końcówka, tym bardziej, że Davis minimalnie przestrzelił buzzer-beater więc emocje do ostatniej chwili

    (13)
    • Array ( )

      Mecz mógł się podobać, zastanawia mnie tylko o czym świadczy fakt, że Clippers wygrali bez Kawhi i PG:

      1. Clippers to zespół z olbrzymim potencjałem, po powrocie swoich gwiazd będą walczyć o mistrzostwo NBA, czy
      2. Lakers są potwornie ciency, nie potrafili ograć zespołu grającego bez swoich dwóch All-Starów ?

      (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    czaicie na jakim poziomie jest DBook że jeśli rzuca 32 punkty na prawie 50% skuteczności to mu “nie siedziało”? 😀

    ps komentarz trochę z przymrużeniem oka, widzę te 1/8 za trzy

    (18)
    • Array ( )

      Misiaku, próbujesz naśladować imć Gompkę, ale primo: wtórne to więc nudne / nieudane, secundo: nieśmieszne, bo na siłę próbujesz trącać temat, który został poruszony, wzburzony i zamknięty.
      Trollowanie nie jest cool. Odpuść, pliz.

      (18)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Hej, a co tam w świecie abo… a nie, kurde, zapomniałem że trollem nie jestem. No w LA (tych złotych) nawet troszkę życia było widać. Coś tam bronili + Davis. Jeżeli kolano odpuści i LBJ szybko dojdzie do siebie to kto wie, kto wie. Mi samemu ciężko uwierzyć w ich deep run w PO, no ale w Vegas cały czas są chyba szóści w kolejce po mistrza – co jest dla mnie dość zastanawiające.

    (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie, że nawet jak LAL przegrywają to w relacji z meczu jest 30 zdań o nich, a o wygranych zdania dwa.
    Poza tym doceniam pracę i chętnie czytam. Pozdrawiam

    (11)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Dwight w 100% sparodiował TNT. Ja dodam tylko, że tak jak kiedyś ich uwielbiałem, tak dzisiaj nie mam ochoty ich oglądać.
    Reggie to w ogóle wszedł na wyższy poziom od momentu, kiedy Rajon pojawił się w Clippers. Pamiętam jak co każdy mecz Rondoinstruował Jacksona, gdzieś z boku parkietu. Taka sytuacja miała miejsce dosłownie w każdym meczu Clipps jaki widziałem w tamtym okresie, a z kilkanaście widziałem. Podejrzewam, że Rondel dorzucił własną cegiełkę w tym wejściu na wyższy level Reggiego, co jest w sumie fajną historią 😉
    No i od tamtego czasu Jackson jest mocnym punktem zespołu, gra bardzo dobry basket, a czasami wchodzi na poziom all-star jak wczoraj. To też fajna historia, bo prawie wszyscy włącznie ze mną wieszali na nim psy, że to słaba psycha, słaba gra, bezsensowny kontrakt itp. a tu eksplozja w LA 🙂

    (10)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Raduje się serce, raduje się dusza
    jak się Stefek i spółka na parkiecie rusza.
    Nie jestem kibicem Warriors ale uwielbiam taką koszykówkę.
    Każdy gra z każdym i wszyscy razem.
    Fajnie to wszystko zbudowane i poukładane.
    Zarząd daje radę – nieprawdopodobne ile oni przez ostatnie lata wyciągneli “rodzynków z ciasta”.
    A Steve Kerr jest debeściak (i jego mafia też;)
    Szczerze życzę im zdrowia i WCF z Suns.
    A o ECF niech się tłuką do upadłego Bucks, Bulls, Sixers i Heat.
    Do ASG na zachodzie w zastępstwie D.Greena proponuję D.Murraya (bardzo niedoceniany chłopak), a na wschodzie, jeśli KD nie zagra, jeśli nie J.Allen (Cleveland!) to może M.Bridges?
    GWBA nieustannie ucząc bawi – bawiąc uczy. Tak trzymać! Dzięki.
    A propos bawi i uczy: “Skąd ten przydomek? Bo Mamba to taki wąż i żmija. Jednocześnie kąsa i dusi”. Kto to powiedział?

    (11)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    poprawka *McLaughlina
    btw fajny gosc, minnesota w ogole mi sie spodobala w tym sezonie, cieszylbym sie gdyby weszli do playoffs zasluguja o wiele bardziej niz np. lakers…

    (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo mi imponuje R. Jackson. Niezły temat dla psychologów sportu. Niesamowity talent motoryczny ale…. Pamiętam jak w OKC płakał w końcówkach bo nie trzymał ciśnienia… Później klapa jakk lider w Pistons… Teraz od 2 lat 3 opcja /czasamu 1sza/…. Nie pęka w money time!
    Szacuneczek dla niego….

    (7)
    • Array ( )

      On się otworzył w zeszłym sezonie, w playoffs był już filarem i od tamtej pory nie zwalnia tempa. Myślę więc, że wierzy, co wyczynia, po prostu Admin rzadko ogląda Clipps.

      (-1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale zmaścili końcówkę…Ariza, a głównie Austin Reaves …biegnie Davis z piłą po prawej, trumna wolna i Reaves zamiast ściąć w swoje lewo pod kosz, gdzie dostałby podanie sam na sam czai się w rogu przy -1 na tróję…Ariza tak samo, acz on miała dalej bo Davis i Reaves byli z tej samej strony…

    (1)
    • Array ( )

      Ariza zawalił przy kryciu Marcusa Morrisa, jeżeli gość się danego dnia dosłownie nie myli z dystansu i czeka na podanie w rogu, to w końcówce ABSOLUTNIE NIE ODPUSZCZASZ GO NAWET NA CENTYMETR.

      (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    The Trail Blazers and Clippers have agreed to a trade that will send swingman Norman Powell and forward Robert Covington to Los Angeles in exchange for Eric Bledsoe, Justise Winslow, Keon Johnson, and Detroit’s 2025 second-round pick, sources tell Adrian Wojnarowski of ESPN (Twitter links).

    Brawo lac!!!

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    The Clippers are trading Eric Bledsoe, Justise Winslow, Keon Johnson and future second-round pick to the Trail Blazers for Norman Powell and Robert Covington, sources tell ESPN 🙂

    (4)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    LA Fan…chodziło mi o to że Ariza mógł zrobić taki sam manewr jak Reaves, tylko miał trochę dalej bo był z lewej, ale jak by poszedł w swoje prawo do trumny też mógłby dostać od Brewki podanie na sam na sam…a luki między zawodnikami Clips były takie że ciężarówka by przejechała…

    (1)

Skomentuj Ugabuga Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu