fbpx

Tragiczna śmierć trójmiejskiego trenera koszykówki

36

W imieniu członków redakcji naszego portalu oraz czytelników składamy głębokie kondolencje rodzinie i przyjaciołom tragicznie zmarłego przed dwoma dniami Arkadiusza Morasa, młodego koszykarza i trenera.

25-letni Arek pracował jako wychowawca młodzieżowych drużyn UKS 7 Trefl Sopot, w Trójmieście znany z występów w ligach amatorskich, był wychowankiem i reprezentantem klubów z Sopotu, Wejherowa i Rumii. Jako absolwent gdańskiego AWFiS swą praktykę trenerską rozpoczął w 2008 roku w GTK Gdynia, a od początku 2010 roku był trenerem w klubie UKS 7 Trefl Sopot. Prowadził także klasy sportowe w Zespole Szkół nr 3 w Sopocie.

Arek był jednym z lepiej zapowiadających się trenerów, a do tego prawdziwym pasjonatem basketu. Interesował się dziennikarstwem sportowym, psychologią sportu, a swoich podopiecznych zarażał pozytywną energią. Co więcej, w październiku miał odbyć staż trenerski w San Antonio Spurs i Dallas Mavericks!

Po raz ostatni widziano go w piątek wieczorem. Jak się okazało przyjechał do Łodzi, gdzie w sobotę po południu wynajął pokój w hotelu. Po niespełna godzinie jego ciało znaleziono na chodniku. Spadł z ósmego piętra.

Jak podaje rzecznik policji: “wszystko wskazuje na to, że było to samobójstwo. Wykluczono udział osób trzecich. Pokój był zamknięty od środka, zapis monitoringu potwierdził, że nikt oprócz 25-latka do niego nie wchodził.”

Nie wiadomo dlaczego popełnił samobójstwo. Nie zostawił listu pożegnalnego, nie miał problemów rodzinnych ani kłopotów finansowych.

Spoczywaj w pokoju kolego!
Redakcja

36 comments

  1. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    1. Był czysty? (wykluczono marihuanę lub lsd?)
    2. Był zdrowy? (wykluczono raka?)
    3. Nie miał nieoficjalnych problemów? (wykluczono konszachty ze światkiem przestępczym?)

    Tak czy siak, zawsze szkoda jest tak młodego człowieka, kimkolwiek był.

    Przykra wiadomość,
    nie zapomnijcie o nim… bo ja niestety zapomnę.
    Spoczywaj w pokoju miłośniku koszykówki.

    (42)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    nie rozumiem tylko jednego.. po co mialby jechac specjalnie z Gdyni do Lodzi, wynajac pokój w hotelu i skoczyc z 8 pietra?

    (10)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @sikwitit
    Czy można skoczyć z okna na trzeźwo? – Tak
    Czy można skoczyć z okna pod wpływem alkoholu? – Tak
    Czy można skoczyć z okna po zażyciu marihuany? – T… NIE! Nie spekulujmy, uwolnijmy konopie!

    Drogi “siku” po wszystkim można wyskoczyć z okna. Wyjątkiem mogą być wziewy z chloroformu.
    Nie starajmy się na siłę bronić środków odurzających, gdyż nie są one dobre.

    Nie jest to jednak temat do kłótni, oddajmy minutą ciszy szacunek temu wspaniałemu trenerowi (dlaczego wspaniałemu? bo opuścił nas tak wcześnie, a były podstawy aby był kimś naprawdę Dobrym.)

    (13)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    tragiczna smierc ? to by byla jakby sie rozwalil w wypadku albo cos w tym stylu. szkoda chlopaka ? powiedzcie to smiertelnie chorym

    (-9)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ludzie ogarnijcie się, po jakich środkach odurzających? po jakim alkoholu? Chłopak nigdy żadnego świństwa nie brał, jak alk to 2, 3 piwka zawsze z głową. Był na maksa zajarany swoją robotą a ten staż to byłoby spełnienie jego dziecięcych marzeń (chociaż pierwotnie wolał wystąpić w USA na parkiecie). Co do miłości niespełnionej szczerze w to wątpię. Miał poukładane w głowie i takie niepowodzenie na pewno by go nie załamało do tego stopnia. Musiało być to coś zupełnie innego, albo nieszczęśliwy wypadek w który jakoś nie chce mi się wierzyć. Najbardziej dziwi mnie to dlaczego miałby jechać aż do Łodzi, to nie ma najmniejszego sensu. I po co dzwonił by do rodziców że do nich jedzie 🙁

    (7)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Strasznie szkoda chłopaka, niestety bywa tak że nie ma komu powiedzieć o swoich problemach wszystko się tłumi, a później mają miejsce takie tragedie. [*]

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    chyba tylko niespełniona miłość może doprowadzic do takie stanu rzeczy, nie znam sie na tego typu problamach, ale był w grupie ludzi którzy zajmuja sie koszykówka, myśle ze miałby wsparcie nie odjednego działacza. Raczej wykluczam inne problemy nie liczac miłosnych.

    (-3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    soory za offa, ale teraz sobie przypomniałem tez taka sytuacje: u mnie tez kilka osob popełniło samobujstwo i chyba nawet wszyscy z tego samego rocznika. Dodam, ze w tej konkretnej sytuacji sprawa była niewyjasniona. Mam tez kumpla w ratownictwie i kiedys wspominał, ze teraz tez taki okres cisnienie słabe ludzie nie maja najlepszego samopoczucia dochodza problemy mniejsze lub wieksze bardzo podobnie jest tez na przesileniu wiosennym. Tak czy inaczej spoczywaj w spokoju.

    (-1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak sie dowiedziałem co sie stało to sie załamałem. To był wspaniały trener, super człowiek zawsze uśmiechnięty z pasją. Miał poukładane w głowie. Nie miał problemów finansowych wydawało sie że w ogóle nie ma problemów. Nie wiem co sie stało. Mam młodszego brata którego trenował. Nie powiedziałem mu co sie stało tylko pokazałem zdjecie w internecie i spytałem czy to jego trener. On sie uśmiechnął i powiedział że tak. I że go bardzo lubi. Ale jak sie usmiechnął jak go zobaczył to mi się jeszcze smutniej zrobiło

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Szybko i łatwo powiedzieć “samobójstwo” jeśli jeszcze się toczy postępowanie. Żyjemy w kraju, w któym to trochę jeszcze potrwa. A szanowana (?!) redakcja zdążyłą już powtóżyć za Expressem… pozostałe media może mniej szanujące się niż Gwiazdy B. powstrzymały się o takich wypowiedzi… a cytat rzeczniczki prasowej z Łodzi, jest urywkiem… Sens całego, to nie wyklucza się niczego i za wsześnie podawać przyczyny. Trochę szacunku do ludzi!

    (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    a) samobójczy relatywnie rzadko pozostawiają listy, powiedzmy że z mojego osobistego doświadczenia to jakieś 20% (1/5) wszystkich przypadków; zaś ci co je zostawiają… aktualnie to często nie jest to kartka papieru, a sms czy notka na facebooku/twitterze/nk.
    b) czy można popełnić samobójstwo po marihuanie? Oczywiście że można, marihuana a konkretniej THC na niektórych działa na tyle specyficznie że no… różne rzeczy się mogą wtedy wydarzyć. No i samobójcy dość często biorą coś na odwagę; to może być alkohol, to może być narkotyk (bywa zresztą że sam narkotyk – ale z tych mocnych – jest środkiem do opuszczenia tego padołu łez).
    c) ustalenie charakteru upadku… zasadniczo dość proste, jak ktoś wyskakuje to zwykle przodem, i takoż ląduje; prędkość w zakresie 2.7-9m/s… od tego jest biomechanika… jest oczywiście haczyk w postaci wypadnięć, bo wypaść można na wiele sposobów… także ostateczna i 100% diagnoza to dopiero po sekcji zwłok, a przynajmniej analizie obrażeń ze zdjęć RTG, bo wtedy można więcej powiedzieć.
    d) szukanie przyczyny to już jest wyższa szkoła jazdy… naprawdę jest masa spraw z samobójstwem w roli głównej gdzie nie udało się ostatecznie dojść do tego dlaczego ktoś to zrobił… niby ludzie dają jakieś sygnały, ale czy napewno zawsze? Czasem znajdzie się jakiś pamiętnik, notatki czy coś… a czasem nie ma nic. Rodzina i przyjaciele lubią zaprzeczać rzeczywistości, to jest akurat całkowicie normalne i naturalne; bo też czasem przyznanie że ten ktoś popełnił samobójstwo to jak przyznanie się że to trochę nasza wina. Bo nie widzieliśmy, nie pogadaliśmy, nie pomogliśmy… Ale nie koniecznie, co przypadek to inaczej…
    Są w sumie dwa typy samobójców, pozoranci (ci wybierają metody odwracalne, oni tylko straszą, chcąc zwrócić uwagę otoczenia) i faktyczni (ci wybierają metody typu skok z okna czy rzucenie się pod pociąg).

    Nie cierpie spraw z samobójstwami… bo nie cierpie tłumaczyć ludziom tego co dla mnie jest oczywiste i nieodwołalne, a dla nich cholernie bolesne. Tak, samobójców też nie cierpie – bo imho każdy samobójca to paskudny egoista… zostawia wszystkim dookoła paskudny bałagan, a problemy jak były tak są… tylko że to już nie jego problemy a rodziny…

    (4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzisiaj rano o tym słyszałem… Parę dni temu grałem sparing z Treflem i on na nim był. Wyglądał na bardzo sympatycznego, ogarniętego gościa, który na dodatek miał dobry kontakt z drużyną i nie krzyczał na nich, w przeciwieństwie do większości trenerów.

    Rest in peace.

    (4)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    @WhiteD co do zaprzeczania to zawsze mówi się że ktoś był porządny, spokojny, kulturalny bo tak wypada, ale jednak np zabił dziecko i wszyscy w szoku. Tyle że w tym konkretnym przypadku bardzo ciężko mi w to uwierzyć gdyż chłopak naprawdę taki był. Nie mogę nawet sobie wyobrazić co musiałoby się wydarzyć żeby takiego chłopaka pchnąć do takiego czynu…

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    16 września na swoim profilu na facebooku napisał coś w stylu listu pożegalnego: “Krok za krokiem zbliżamy sie do odkrycia wielkiej tajemnicy”. Ciekawe prawda? [*]

    (-1)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    @I3 Różnie to bywa, ale to faktycznie częste jest. Oczywiście – czasem faktycznie ktoś jest taki, przynajmniej na wierzchu. Ludzie tak czasem mają że nie wszystko po nich widać, wiele rzeczy można nosić w środku i to wychodzi dopiero gdy coś się stanie.
    Inna sprawa że zwykle po jakimś czasie w przypadku np. zabójstwa (vide pewna medialna sprawa) to ludzie jednak wcale nie wybielają, przeciwnie… i tu też bywa że czasem aż do przesady.
    Grunt to znaleść złoty środek – ja się ciesze że operuje twardymi dowodami, materialnymi i nie muszę dostawać migren przy analizowaniu zeznań…

    Jeśli zaś chodzi o samobójstwa – często rodziny / przyjaciele twierdzą uparcie że niczego nie dostrzegali… imho faktycznie nie musieli, psychologiem ani psychiatrą nie jestem, ale możliwę że część ludzi niczego nie sygnalizuje. To co ich boli chowają sobie do środka aż to zrobi boom…
    A depresja czy nerwica to dzisiaj powszechne schorzenia, a nie każdy się tym chwali na zewnątrz, czy idzie do lekarza żeby sobie pomóc…

    (1)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    jak nie miał problemów? to by nie popełniał samobójstwa, no to trochę bez sensu brzmi, jak zarażał innych pozytywną energią to też bez sensu brzmi… coś tam było ale to nie moja sprawa, choroba? kłopoty rodzinne? sercowe?

    a co do policji, a dajcie spokój, oni przekręcają informacje dla mediów, jak ktoś zginie na miejscu to podadzą że w drodze do szpitala albo w szpitalu, jak ktoś zginie od wybuchu np. gazu, butli i spłonie na miejscu to też piszą że nie eksplozja tylko wypadek i zmarł w szpitalu, na policję to już nie liczę i na ich informacje, oni mają za zadanie chyba nie doinformowywanie społeczeństwa aby nie wpadli w panikę albo sam nie wiem… z resztą organy ściemniania jak trzeba to pouczają jak się robić nie powinno a jak trzeba bo mają taki rozkaz z góry od kogoś z rządu to popłakują prawie że na wizji i robią smutne minki jak jakiś zapijaczony małolat z zagranicy wpadnie do wody i nazwą to nieszczęśliwym wypadkiem a jak ktoś z naszego kraju przeholuje z alkoholem to powiedzą że kibol się spił i tak się kończą takie zabawy… a gdy informacja idzie w świat to aktorzyny z nich straszne

    (-3)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Samobójców – skoczków jest bardzo niewielu. Myślę, że mniej niż 1%. Najsilniejszym bodźcem jest zawód miłosny ciężka, nieuleczalna i uciążliwa (np.ból) choroba. Wszelkie używki mają wpływ bo odrealniają rzeczywiśtość i zdolność do właściwego jej postrzegania. Przy braku ewidentnych motywów o których wspomniałem nie wykluczałbym upadku w wyniku wypadku. W życiu różne rzeczy się zdarzają. Samobójcy bardzo często manifestują chęć popełnienia tego kroku, są przygnębieni itp. Tak czy inaczej szkoda chłopaka.

    (0)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak, ciężki temat. Współczuję oczywiście rodzicom, znajomym i bliskim.
    Chłopak nie chciał żyć i zmagać się z problemami wieku męskiego.
    Mówią, że trzeba mieć odwagę aby się zabić, ale to nieprawda – trzeba mieć odwagę, aby godnie,
    szczęśliwie i wygodnie przeżyć życie, wspierać innych w słabościach, pomagać itd.
    Nie ma co sprawdzać, czy jest jakieś białe światło w tunelu – tam nic nie ma !!!
    rr

    (-1)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    @AA6 a Ty skąd już wiesz że nie chciał żyć? Po przeczytaniu artykułu w fakcie? Policja póki co niczego nie potwierdziła i owszem za jedną z opcji biorą samobójstwo, ale nie jest to jedyna możliwość…

    (0)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    @Luki29 hmm a nie wpadłeś na to że my to robimy całkowicie celowo, bo chcemy chronić prywatność tych osób? Nawet jeśli dany człowiek już nie żyje, to nadal pozostaje jego rodzina i przyjaciele; a oni nie koniecznie będą chcieli czytać ze szczegółami o tym co spotkało ich bliskiego. A wiele spraw w ogóle nie dociera do mediów, niestety w przypadku osoby znanej (a Moras jako trener koszykówki, przecież znany był), czy aktualnej medialnej zakąski (aktualnie to chyba przypadki śmierci dzieci) to jest to trudne, bo cynk pijawkom z gazet może zapodać nawet sąsiadka… a policjanci – w osobach rzeczników, mają swoisty hmm słowniczek, jak to podać komunikat do mediów i nie podać w nim więcej niż minimum. Bo według nas to w zasadzie to nie powinno nikogo obchodzić, dlaczego ktoś miał wypadek (a bywa że wypadki mają tak absurdalne przyczyny, że gdyby podano szczegóły to pół internetu poległo by ze śmiechu, i pewnie pare memów by powstało), dlaczego zginął (ogólna informacja chyba wystarczy, szczegóły i schematy są zbędne) i tym podobne. Osoby bezpośrednio zainteresowane i tak będą poinformowane, reście świata chyba nie trzeba wiedzieć więcej niż minimum…
    Zwłaszcza męczymy się z “ukrywaniem” gwałtów.. bo potem nieszczęsna ofiara ma przekichane (żeby nie użyć gorszego słowa), i to nie przez gwałciciela… przez sąsiadów, a jak wrzucą jej zdjęcie (czasem niestety to zrobią) to bywa że i osoby które jej nie znają… każdy mądry i się dopieprza… niektóre muszą się po prostu przeprowadzić… A podobny cyrk może przecież wywołać dowolna plota medialna, bo dziennikarz coś usłyszał a policja dopiero pracuje i jeszcze nic nie wie… my to nie Rutkowski, że za każdym razem organizujemy konferencje prasową żeby oznajmić światu że o to znaleźliśmy młotek…
    Dlatego policjanci nie lubią dziennikarzy… a dziennikarze muszą nie lubić mnie, organizuje im darmowe wycieczki na dołek, jak nie chcą zabrać tyłka w troki i sobie iść…

    (2)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Przykra sprawa … a Pan od WFu nie powienien pisać o sprawach, o których nie ma pojęcia lub o których slyszał w TV albo od księdza grzmiącego z ambony.

    (0)

Skomentuj sikwitit Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu