fbpx

Warriors vs Rockets, bo MVP może być tylko jeden

12

sc

Dziś w nocy poznaliśmy najlepsze piątki NBA, kto nie widział zapraszam tutaj: All-NBA-Teams-2015. Takie mam do Was niewinne pytanie: czy myślicie, że MVP Steph Curry na swej drodze do tytułu pokona czterech pozostałych członków 1st Team?

Póki co na jego drodze stoi James H i jego nieprzewidywalna kompania. Pojedynek dwóch najbardziej wartościowych graczy minionego sezonu –> ta seria nie może mieć innej narracji. Chłopaki nie będą grać przeciwko sobie bezpośrednio, ale ich korespondencyjne pojedynki i tak są najgłośniejszą historią tego pojedynku. Obawiam się tylko, że Wojownicy mają nad Rakietami zbyt dużą przewagę talentu. Obym się mylił, nie raz mi się już przecież zdarzało!

PG: Stephen Curry vs Jason Terry

Are you kidding me!? To jak porównanie randki z piękną i inteligentną dziewczyną, z którą na dodatek świetnie się rozmawia oraz spotkania z bufetową Grażyną. Może i gotuje fajnie, na pewno jest też przemiłą osobą, ale nie. Po prostu nie. Tak samo w tej rywalizacji. W kalendarzu chińskim powinni wprowadzić na pamiątkę tegorocznej gry Stephena rok Curry. W obronie nie powinien mieć problemu z nagryzionym zębem czasu Jetem, spodziewajcie się okazjonalnych podwojeń Hardena! W ataku firmowe trójeczki ze wszystkich możliwych pozycji, a gdy będzie kryty przez Arizę –> może jak w Game 1. uciekać bez piłki na zasłonach. Podobnie będzie czynił Jason, choć w jego przypadku to jedyna opcja by stanowić zagrożenie.

Przewaga: Warriors (zdecydowanie)

SG: Klay Thompson vs James Harden

Key match-up. Przy całym swoim talencie i solidności po obu stronach parkietu Thompsona do Hardena się nie umywa. Może wykorzystywać braki w koncentracji Hardena, umykać za plecy, próbować zmęczyć, ale umówmy się: nie zatrzyma Brody 1-na-1. Przy okazji, czy możecie mi wytłumaczyć dlaczego tak wielu krytykuje Hardena za grę w playoffs?

Z pozostałej czwórki jedynie LeBron wywiera większy wpływ na grę swojej ekipy. Powinniśmy oglądać mnóstwo pick and rolli, na których Harden będzie chciał zgubić kryjące go armie Wojowników, lecz także w izolacjach jestem spokojny o punkty byłego gracza Thunder. Heezy w niskim ustawieniu Warriors może atakować kosz do woli, co powinno kończyć się wolnymi. Poza tym jest głównym kreatorem w Houston, wobec czego, szczególnie w akcjach dwójkowych będzie obsługiwał kolegów podaniami.

Przewaga: Rockets (nieznacznie)

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

12 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja Wam mówię że będzie Game 7. Szkoda że nie dodano mojego komentarza z przed Game 7 LAC vs Houston, pisałem ze jestem pewny że Houston wygrają, i to bez większych problemów. Oni podczas tych PO zyskali, zyskali jako drużyna, Świetna gra lidera Hardena, Howard któremu widać że zależy i widać u Niego ten ząb i zacięcie. Weterani grają swoje, rzucają świetne trójki. Widać chemie w drużynie, Toyota Center i fantastyczni kibice też pomagają. Już uważam że Rockets są wygranymi tych PO bo mało kto uważał że awansują do finału mocnej konferencji zachodniej. Wielu skazywało ich na szybką porażkę z Clippers ale pokazali charakter i klasę.

    Tak jak mówiłem od początku, JH odbije sobie MVP zdobywając pierścień 🙂 dla mnie jest MVP tych PO bo gra niesamowicie, podobnie jak Curry i LeBron ale on nie ma w drużynie tylu gwiazd..

    (-11)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    A bo oni nie mogą zrozumieć, że Currego trzeba kryć twardo. Czasami popchnąć, czasami sfaulować mocniej. Wytrącić z równowagi, zdenerwować. To element koszykówki. Wejść mu na psychikę, by nie miał tej pewności że skąd nie rzuci to trafi.

    Jeśli tego się nie zrobi to nic nie zrobią. Czasami trzeba zagrać na granicy, by wygrać.
    Curry potrafi nie trafiać. Trzeba jedynie sprawić by stracił ta pewność siebie i nonszalancje.

    Ten mecz pokazał jedno: Klayowi nie siedziało. Curry pociągną wynik. Jakby lepiej go pokryli albo wytrącili z gry to by wygrali. To klucz. Nie ma trafiajacego Currego i Wojownicy tracą 90% pewnosci siebie.

    (3)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Faktycznie Howard nie gra w Huston, a Curry to ma same gwiazdy i LeBron też ma połamanych Irvinga i Lova… Harden gra super basket ale nie przesadzajmy z tym, że jest sam.

    (19)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie napisałem ze jest sam, czytaj ze zrozumieniem, napisałem ze nie ma tylu gwiazd. Cleveland to obecnie dream team jesli chodzi o skład. Lebron ma z kim grać, Curry jest idealnie wpasowany w system, który gra pod Niego z obustronnym efektem. Nawet to zestawie je redakcji w artykule pokazuje ze Curry ma ba papierze lepszy skład

    (-7)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden jak na.razie miazdzy Thompsona w ataku i obronie.Howard powinnien bardziej wykorzystac wzrost I sile w starciu z Greenem.Nie rozumiem dlaczego Howard ktory jest wyzszy od greena co najmniej o 10 cm i duzo silniejszy nie bierze go z bara i nie pakuje jak robil to Shaq. Beverley przydalby sie bardzo na currego bo ten gra basket zycia i ciska trojki kazdemu. Szkoda game 2 bo Juz prawie Houston by go wygralo , piekny lob harden-howard w koncowce no ale niestety.

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    @pln ma rację. Trzeba wbić klin w jego pewność siebie. W szeregach HOU cięzko znaleźć drugiego “Paytona”. PB w gipsie, więc nie ma komu tego robić.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Czy znów jest problem z logowaniem??
    Bardzo mnie irytuje jak ktoś mówi coś w stylu więcej talentu itp. Talen to podejście względne. W biegach powiedzmy Bolt ktoś powie że ma talent, ale jak Bolt grał w kosza to atleta. Curry to talent jak by powiedzmy strzelał sportowo, byście powiedzieli że ma sokole oko. Otóż nie ma czegoś takiego jak TALENT. jest to ciężka praca + cechy osobowości (temperament, reaktywność itp.) + IQ(boiskowe w tym przyadku) co dobre połączenie wszystkich zależności i dopasowanie ich do danej dyscypliny sportowej nazywacie talentem. Otóż za reaktywnością idzie również szybkość i dokładność nauczania nowych elementów. Więc jak ktoś uczył się szybko nowych elementów i był bysty nazywano talentem, a ktoś kto wybił się dopiero w seniorskim wieku- ciężką pracą. Otóż to jest tylko ciężka praca, nad sobą, ciałem i umysłu, oraz wykorzystywanie swoich mocnych stron w grze. Pisząc że ktoś ma talent od razu dzielicie ludzi na z góry lepszych i gorszych. Cos jak puszyste kobiety patrząc się na super zgrabną laskę mówią to geny nie widząc ich poświęceń i ciężkiej pracy, coś w stylu Jen Sellter nasza Chodakowska, czy Lewandowska.
    Po długim wstępie przejść do opisu. Coś mi się wydaje że GSW awansują ale przez ławkę rezerwowych. Jak pisaliście zdecydowana przewaga w ataku na zmianach i jak Houston urwą zwycięstwo to w game 4 jedynie

    (-2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @bolan
    Wielkie dzięki! 🙂
    @massebb
    Całkowicie się z Tobą zgadzam – nie uznaję istnienia czegoś takiego jak talent w rozumieniu słowa talent jako czegoś z czym się rodzisz. Jednak pisząc, że GSW mają więcej talentu miałem na myśli nie to, że urodzili się lepsi, ale to, że mają przewagi indywidualne – bo tak właśnie rozumiem słowo talent – jako sumę umiejętności. A więcej umiejętności jest wśród Warriors.

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie lubie LBJ za flopy, ale prawda jest taka, że nie ma w lidze takiego SF, który mógłby z nim walczyc na równi. Jedynie Durant ( nie, nie chodzi o warunki fizyczne, a jego skille). Finał będzei CAVS VS GSW LUB ROCKETS, ale żanda z tych drużyn nie ma nikogo takiego na SF, zeby powstrzymac LBJ.

    (-2)

Skomentuj pln Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu