fbpx

Zion Williamson: szarżujący byk, jak go zatrzymać

38

Zion Williamson osiąga w tym sezonie 62% skuteczności z gry. To jego drugi sezon w NBA. Dla porównania, Shaquille O’Neal na pierwszą przekroczoną sześćdziesiątkę musiał czekać do czasów Miami Heat (trzynasty sezon). Natomiast przeglądając box score z ostatniej kolejki widzimy statystyki 38/9/4/2 i celnych 16/22 próby. To 73%, czy my gramy teraz w jakąś grę na konsoli?

Zion zdobywa najwięcej punktów w pomalowanym w lidze. Od przerwy na All-Star Game notuje w tym obszarze średnio 21.6 punktów czyli o 6.2 więcej niż drugi w tej w klasyfikacji Giannis Antetokounmpo. Grek jest również drugim po Zionie zawodnikiem z najwyższą skutecznością z gry wśród dziesiątki najlepszych strzelców ligi. Co do wspomnianej średniej Williamsona “in the paint”- 21.6 naprawdę robi wrażenie. To tylko niecały punkt mniej niż notował w tej strefie Shaquille O’Neal w rozgrywkach 1999/2000, kiedy zdobył nagrodę MVP. A pamiętacie, co się wtedy działo…

Oczywiście, teraz to już nie te czasy. Gra tyłem do kosza nie jest już tak istotnym elementem, jakim była ponad dwie dekady temu. Teraz mamy szybkie wjazdy przodem na kosz i rzuty zza linii 7,24 metra. Zmieniły się preferowane formy ataku, zatem ewoluować musiała również obrona, stając się bardziej taktyczna niż fizyczna. Bez względu jednak na wszelkie historyczne paralele, śmiało możemy stwierdzić co następuje: Zion Williamson, grając w czasach gdy drużyny żyją i umierają na linii rzutów za trzy, prezentuje nietypową jak na obecne standardy grę, która wymaga od trenerów ekip przeciwnych indywidualnych dostosowań.

Jest dostarczycielem 26.8 punktów na skuteczności 62%. Zawodników, którzy przekroczyli 60% skuteczności, oddając minimum 15 rzutów w meczu, mieliśmy przez ostatnie 35 lat trzech: Kevin McHale w Celtics 1987 roku, Shaquille O’Neal w Miami 2005 rok i Zion Williamson teraz.

“Tej siły już nie powstrzymacie!” chciałoby się powiedzieć. Niemniej, jest w lidze kilku śmiałków, którzy radzą z nim sobie całkiem nieźle.

#Brook Lopez

Jeden z najlepszych defensorów strefy podkoszowej, jakich możemy obecnie spotkać w tej lidze. Z biegiem lat rozbudowuje warsztat i, zwłaszcza od przeprowadzki do Milwaukee, jest to jego mocny punkt. W tym sezonie 32-letni Lopez jest na drugim miejscu wśród zawodników NBA pozwalających przeciwnikom na zdobycie najmniejszej liczby punktów w pomalowanym. Jego wynik to 24.2/mecz. Lepiej w tej statystyce wypada jedynie Mitchell Robinson (23.9) Grający przeciw Lopezowi gracze ataku notują średnio 49.4% skuteczności w rzutach za dwa i 37.1% w rzutach trzypunktowych.

Od razu widać po takim typie zawodnika, że on i Zion znajdują się na kursie kolizyjnym podczas spotkań ich zespołów. W dotychczasowych dwóch meczach, jakie ze sobą rozegrali, Lopez zatrzymał Ziona na skuteczności 6/13 w czterdziestu posiadaniach, kiedy mieli ze sobą do czynienia. Zion zamienił to na 15 punktów. No powiedz, ilu jest w NBA zawodników, którzy są w stanie takim gwoździem zastopować blisko 130-kilogramowego dwudziestolatka?

Taktyka Bucks przeciwko Zionowi opierała się na bezpośrednim postawieniu Lopeza przeciw niemu i odcięciu mu dróg do podania piłki lepiej kozłującym zawodnikom poprzez ich szczelne krycie.

Środkowy z Milwaukee zanotował 3 bloki na Williamsonie i trzykrotnie spowodował, że tamten zgubił piłkę. Niemniej, bilans dwóch rozegranych meczów tych drużyn to 1-1, przy 27.5 punktów Williamsona i skuteczności 55% z gry.

#Keldon Johnson

Pod względem gabarytów jest to zupełne przeciwieństwo Lopeza. Johnson ma 196 cm i waży 99 kg. Obrona jednak, niejedno ma imię. Skrzydłowy Spurs z pewnością jest zawodnikiem, na którego warto zwrócić uwagę w kategorii “młodzi zdolni”. Mimo przeciętnego rozmiaru nie ma czego zazdrościć większym kolegom. Pozwala przeciwnikom na 30.8 punktów w pomalowanym i wsadza rękę w kozioł lub przecina lecące podania z instynktem godnym młodej pumy.

Przeciw Zionowi mamy tu mniejszą próbę niż w przypadku Lopeza. Drużyny spotkały się dwukrotnie, ale Johnson nie wziął udziału w drugim meczu. Pierwszy z kolei był ledwie trzecią kolejką sezonu, co też może mieć wpływ na dyspozycję.

Niemniej, Johnson przykleił się do Ziona jak plaster, ręka w górze, praca nóg… łatwo powiedzieć, prawda?

Gwiazdor Pelicans w 21 posiadaniach przeciw Johnsonowi zaliczył tylko dwa punkty przy skuteczności 1/7. SAS stosowali przeciw Zionowi podwojenia kiedy tylko mogli, zmuszając go do błędów i starając się trzymać go z dala od strefy podkoszowej.

W dwóch spotkaniach tych drużyn mamy póki co remis 1-1. Zion natomiast wypadł tu poniżej poziomu do którego nas powoli przyzwyczaja, notując łącznie 15/37 z gry (40%) i zdobywając średnio 18.5 punktów.

#Justin Holiday

Jeśli jest w lidze ktoś, komu na podstawie statystyk mógłby przypaść zaszczytny tytuł najlepszego obrońcy Ziona, to jest to Holiday. Póki co był w stanie zatrzymać Ziona na skuteczności 3/10, co przełożyło się na siedem punktów przy 27 posiadaniach. Pamiętajcie, że tu ślepo bierze się punkty zdobyte przez Williamsona, jeśli stał naprzeciw Holidaya, a potem oddał piłkę, która poszła po obwodzie i kolega rzucił trójkę, to tego tu nie ma uwidocznionego, więc to nie są punkty ekipy, tylko Ziona w tych posiadaniach.

Zatem statystyki powiedzą nam tylko część prawdy.  Zion z samym Holidayem radził sobie zupełnie nieźle i mijał go sprawnie. Plan Indiany zakładał co innego. Po rozprawieniu się z Holidayem, Zion napotykał na swojej drodze stoperów w osobach zwalistych Milesa Turnera i Gruzina Goga Bitadze.

Jest to posunięcie cokolwiek ryzykowne, bo zostawia w zasadzie całą obronę na barkach któregoś ze stoperów, z konkretnym ryzykiem faulu i posłania Williamsona na linię rzutów osobistych, gdzie radzi sobie na poziomie 70%. Na ile sprawdziła się ta taktyka? Pelicans i Pacers podzielili się zwycięstwami w dotychczasowych spotkaniach, a Williamson notował w nich 21 punktów i 48% skuteczności z pola.

#Bonus

Jakiś czas temu, na początku rozgrywek, zastanawialiśmy się czy Zion Williamson pobije rekord wsadów.

Oto jak wygląda klasyfikacja dunkerów w tej chwili (stan na 13 kwietnia):

  • Rudy Gobert 179
  • Giannis Antetokounmpo 133
  • Clint Capela 128
  • DeAndre Jordan 115
  • Zion Williamson 107
  • Bam Adebayo 104
  • Montrezl Harrell 101

142 zawodników nie ma żadnego wsadu na koncie w tych rozgrywkach, m.in. Chris Paul, Trae Young, Dario Sarić, D’Angelo Russell czy Stephen Curry.

Co sądzicie na temat Ziona i jego aktualnej dyspozycji?

[BLC]

38 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Według mnie, piękny kierunek na przyszłego MVP. Nawet jego wielki zad zaczynam postrzegać nie jako tłusty, ale nadający idealny środek ciężkości.
    Szczerze? Nie jestem w stanie w 100% powiedzieć czy Zion jest opasły, czy tylko wspomniany zad robi takie wrażenie.
    I raczej nie robi load management, a mógłby. Propsuję

    (29)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakby pod koszem stal taki dla przykładu Oakley, albo właśnie sam Shaq czy inny dobry pf/c z lat kiedy obrona w NBA miała znaczenie to nie byłby to tak wysoki procent.

    (0)
    • Array ( )

      Najbardziej mnie śmieszy właśnie takie gadanie. Wiesz czym się różni obrona z lat “gdzie miała znaczenie” od dzisiejszej? Tym że się nie rozdaje łokci na lewo i prawo. Tyle.
      Oakley był drewnem i zapewne wyleciał by za faul w maks drugiej kwarcie.

      (27)
    • Array ( )

      Można sobie tylko wyobrazić jakie statystyki osiągał by Shaq przy obecnych przepisach i herlawych obrońcach. Druga sprawa to lekki bezsens porównywać graczy z różnych czasów, zbyt wiele zmiennych. Osobiście bluźnierstwem jest dla mnie porównywanie Ziona do Shaqa choć jestem fanem młodzieńca.

      (4)
    • Array ( )

      @Krzychair

      Stawiasz w pomalowanym Rodmana i Zion nawet nie odważyłby się do krawędzi trumny podejść z piłką, czy bez… 🙂

      (-2)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Kocur, fajnie pooglądać takiego dzika w czasach strzelaniny. Złośliwi powiedzą, że gdyby odsunąć go od pomalowanego to żaden z niego pożytek, ale póki co gdy tam się znajduje jest niesamowity, a ma przecież dopiero 20 lat i gra w najlepszej lidze świata. Niech omijają go kontuzje i cieszy oczy kibiców.

    (22)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    A swoją drogą wydaje mi się że trochę zbyt szybko by mówić o idealnych stoperach na Ziona. Każdy zawodnik miewa gorsze mecze, niezależnie od rywala. Dajmy im wszystkim min 10 meczy i wyciągamy wnioski.

    (21)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Za to Wam można dać nawet dziesięć lat, a i tak większość nadal będzie pisała meczy zamiast meczów. Tak, wiem, obie formy są dopuszczalne w grach czy cośtam. Niedługo w grach dopuścimy przyszłem i wyszłem (tego pierwszego nawet mi autokorekta nie podkreśla), żeby nie trzeba się było tego uczyć, bo głowa boli od nauki.

    (5)
    • Array ( )

      O, Człowiek!
      @Grx dokładnie. Tyle, że nie od nauki, co od myślenia ich boli. Ale to w tym kierunku planowo idzie; Zombi nie ma myśleć; dobry Zombi ma wykonywać polecenia (“zalecenia”). I nie może myśleć, bo od myślenia są “eksperci”. Od niedawna brak doktoratu nie pozwala mieć własnego zdania na cokolwiek ponad jeść i s… wydalać. Ale spokojnie i do tego dojdzie – będą eksperci od jedynego właściwego sposobu defekacji.

      (7)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Chyba Ty się zastanawiałeś nad tym rekordem wsadów. Prędzej Musk postawiłby stopę na Marsie w 2021 niż Zion pobił ten rekord. Ten artykuł był najbardziej niedorzeczny jaki pojawił się na tych zaszczytnych łamach.

    (2)
    • Array ( )
      LBJ GOAT, JORDAN TEZ GOAT ALE MNIEJSZY 13 kwietnia, 2021 at 22:41

      meczy nie brzmi tak źle jak przyszłem (autokorekta mi podkreśliła, może masz jakąś słabą autokorektę?) dlatego się przyjęło. Rękoma, rękami to samo jest tutaj. problem jest taki że w szkole zamiast uczyć poprawnego posługiwania się językiem w ciekawy sposób to męczą dzieci w podstawówce czym jest imiesłów itd. tego powinno się uczyć ale dopiero jak zainteresujesz dzieciaki tym że mówienie poprawnie jest ważne i potrzebne, a jak zaczynasz od jakichś trudnych (dla 7-8latków) słów to można się spodziewać ze niewiele z tego będzie. Ale patrząc na to czym się interesują młode pokolenia w tym moje niestety to uważam że to się zmieni może za 30 lat jeśli ten kraj tyle przetrwa.

      (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    duza czesc graczy po prostu nie zamierza go bronic na 100%, rzuci punkty to trudno wazne zeby inni nie rzucili. nikt nie bedzie ryzykowal zderzenie z 130kg czołgiem tylko po to zeby nie zdobyl 2pkt xd i tak z pelicans sie nikt nie liczy. zion dobry jest ale nie widze go jako gracza ktory bedzie liderem i opcją numer 1 w ataku(to nie zawsze idzie w parze ze sobą) ale jako goscia ktory potrzebuje lidera aby byc opcją numer 1 cos jak anthony davis, tylko ze davis broni a zion ani troche, a zeby zostac mvp nie umiejąc nic innego poza robieniem wsadów trzeba bronic jak giannis
    ps plaga kontuzji, nalezy albo rozciagnac sezon w czasie albo zmniejszyc liczbe meczy. dlaczego w latach 90 niebylo tyle kontuzji? mądre głowy powiedzą ze gracze chodzili na silke nie to co teraz piczki nie chodzą raczki jak patyki. wg mnie troche tak jest ale duzo wieksze znaczenie ma to ze gra jest nieporownywalnie dynamiczniejsza(wiecej biegania skakania zmian kierunkow)

    (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Zion to prawdziwy fenomen jakiego nie było w NBA od lat. Jeśli zdrowie mu dopisze może być godnym następca króla LBJ. Niestety mimo wielu talentów które są w pels ten zespół nie idzie w dobrym kierunku. Nie wykorzystują potecjału który mają. Zły trener przede wszystkim. Zion świetnie by się rozwijał w GSW, potrzebuję lepszych graczy wokół siebie. Mistrz Curry i Klay odciągali by od niego uwagę, tworzyli dobrą przestrzeń. Green by go dokarmiał podaniami, fajnie pomarzyć.. Jeśli dopisze zdrowie to przyszły mvp.

    (-1)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Przeciez gdyby ten gosciu nauczyl sie chcociaz jeszcze crossovera jak Iverson, rzucac trojki jak Curry a fade awaye jak Jordan to bylby naprawde niezly.

    (14)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    “…crossovera jak Iverson, rzucac trojki jak Curry a fade awaye jak Jordan…”
    I wtedy byłby niezły?????
    Wtedy byłby mutantem nie do zatrzymania 🙂

    (0)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Na początku śmiałem się że Zion to wieprz. A teraz widzę że jeśli już to Pan Wieprz. Zaskoczyło mnie nie to jak sobie radzi w pomalowanym, bo do tego jest stworzony. Zaskoczyło mnie to jak sobie radzi z piłką, jak dobrze czyta swoje podwojenia. Pelikany popełniają zbrodnie nie otaczając tego gościa ekipą rzucającą po 15 trójek w meczu, on kreuje tyle przestrzeni że taki Joe Harris wszedłbym tam jak dzik w żołędzie ze swoimi >45% za 3. Bledsoe ze swoją jazdą na kosz i Adams bez grama rzutu blokują przestrzeń roboczą Ziona.

    (20)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie można porównywać Shaqa z Zionem:
    1. W czasach Shaqa było dużo więcej silnych centrów i power forwardów niż obecnie
    2. Było więcej gry pod koszem, twardej gry
    3. Jeżeli teraz by wsadzić Shaqa do gry to miałby dużo lepsze staty
    Ale super, że się taki Zion trafił bo przynajmniej urozmaica tą piękną grę od monotonii rzutów 3-punktowych, oby więcej takich.
    Pozdro

    (15)
    • Array ( )

      Shaq (może) lepiej by punktował w dzisiejszej NBA, ale ile by rzucił na atakowany kosz, tyle straciłby na bronionej połowie. Mimo wszystko pomimo początkowej niechęci patrzę na Ziona jak na współczesną inkarnację Diesla, mojego idola z dzieciństwa

      (3)
    • Array ( )

      Przy 30 osobistych na mecz dołożył by 15 pkt i ze średnią 45 pkt na mecz wygrałby klasyfikację strzelców.

      (1)
    • Array ( )

      To właśnie koszykarskie IQ odróznia chłopców od mężczyzn. To co ma LBJ, Paul, czy miał Jordan i Kobe. Mentalność, która pozwala całemu zespołowi wznieść się na wyższy poziom. Westbrook też jest kotem i kreci nieziemskie staty ale to tylko sztuka dla sztuki. Zobaczymy czy Zion będzie potrafił stać sie takim liderem, bo na razie to ma tylko fajne liczby.

      (-1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Najbardziej w Zionie imponuje mi to, w jakich warunkach śrubuje te wyniki. Zestawiony w jednym składzie z nierzucającym Adamsem, gdzie najlepszy strzelec 3pkt to Lonzo o 38,4% skutecznością(79!! miejsce w tej kategorii). Czekam na jakąś poprawę warunków.

    (4)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Wszystko fajnie tylko większość drużyn poprostu daje mu się wyszumieć siadając na resztę kolegów i mecz przegrany.

    (3)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawa statystyka:
    W każdym meczu, w którym zagrał Zion, a Pelicans rzucili więcej punktów od rywali-zwyciężyli. 100% zwycięstw.

    (9)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    To fakt gdy by Zion trafił do ekipy z Currym i Klayem to ja nie wiem co by sie działo .Jestem pozytywnie zaskoczony jego gra ,myślałem że góra 20 punktów i to na siłę. Chłopak się rozwija oby zaczął rzucać za trzy,choć na 35 procentach tylko regularnie i lepiej na nogach w obronie stawał ale to może kwestia czasu.

    (0)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Shaq i Zion to inna bajka, to jak porównanie Jordana z Westbrookiem coś sie znajdzie podobnego ale nie aż tak dużo by to ciągle podkreślać. Głównym podobieństwem jest waga , wiek , i szybkość ale to tyle Jeden miał 216 cm drugi 196 bo nie ma nawet 2

    (2)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja życzę chłopu zdrowia i niech pokaże pazur w tej lidze. Dobrze ustawiony i odpowiednio wykorzystany może wiele dać drużynie. 🙂

    (0)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Dla mnie Zion jest za „masowy” to, ze sobie daje rade wykorzystując masę to dość logiczne zwłaszcza jak ma przeciwko siebie zawodników o sylwetce siatkarza. Nie oszukamy przeciążeń teraz Zion się szybko regeneruje, ale jednak dźwiga sporo ponad… fakt, ze organizm się do tego przyzwyczaił to jest na plus na minus, ze regeneracja i często „szczęście” mija. Może nawet nie szczęście mija tylko w koszykówce jak skaczesz musisz upaść i wystarczy, ze upadniesz na nogę siły działają dużo większe. Później dochodząc do siebie przeciągasz druga nogę itd.
    Jestem zwolennikiem kultury fizycznej szeroko pojętej. Średnio np mi podchodzi sylwetka i powolność Doncica. Dziwie się, ze nie ma obrońcy, który by na niego usiadł i nie dawał się nabierać na pompki itp. Jakiś taki Durant to powinnien go zgasić jak peta. Trochę mnie to dziwi. Z drugiej strony taka gra jaka reprezentuje może gwarantować długa karierę.
    Faktem jest natomiast to, ze poziom obrony spadł i to bardzo względem lat 90 i późniejszych. Moim zdaniem ryzyko 2 faulow w krótkim czasie i ławka jest za dużym przeciwwaga dlatego koszykowka idzie w tym kierunku mniej ryzykownym/bezpiecznym/rzucającym i bardziej w konsekwencji opłacalnym na koncie. Brak fauli dużej grasz, dluzej grasz więcej monet

    (0)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Niestety masa go zniszczy. Oczywiście kilka lat jeszcze pogra na tak widowiskowym i efektownym poziomie, zakładając że nie zaliczy kontuzji która znacznie ograniczyć jego dalszy sposób gry. Pozostanie na takim poziomie wagi zniszczy jego organizm. Kontuzje i to coraz cięższe są pewne jak w banku?. Widać to doskonałe na przykładzie B. Griffina. Chłop był i już go nie ma, a jeszcze 30 chyba nie ma. Niestety przy tak dynamicznej grze w chwili obecnej, waga jest największym wrogiem dla organizmu. Gdy jest młody i ma dużą zdolność regeneracji to będzie to wytrzymywał, ale z biegiem lat to będzie coraz niżej i niżej …… skakał, podobnie jak Griffin który teraz praktycznie nie pakuje.

    (0)

Skomentuj Anonim Anuluj pisanie odpowiedzi

Gwiazdy Basketu