Klub żelaznej dwunastki NBA
Jest w NBA pewne elitarne grono, do którego wstępu nie mają ani Michael Jordan (2), ani Kobe Bryant (1). LeBron (2) również nie ma szans zasilić jego szeregów, tak samo jak Wilt Chamberlain (4) czy Kareem Abdul Jabbar (2). Z wielkich zawodników jedynie Shaq O’Neal (6) wydawał się aspirować do tej loży, jednak bezskutecznie.
Czym zatem jest Klub Żelaznej Dwunastki? To elita wśród podróżników NBA. Lożę tę tworzą zawodnicy, którym udało się zagrać w największej ilości klubów Dużej Ligi.
Chucky Brown: 13 sezonów, 12 klubów NBA
jest honorowym członkiem klubu, był najbliżej pobicia rekordu i zagrania dla 13 drużyn, jednak posiadający prawa do jego występów New Orleans Hornets nigdy nie zdecydowali się użyć tej “wunderwaffe” (mistrzostwo w 1995 roku z Houston Rockets). Przez 13 lat kariery zawodowej zarobił łącznie 3,9 miliona dolarów.
[vsw id=”BnHQHrz6TiM” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]
czytaj dalej >>
Kobe nie zagral ani jednego meczu w Hornets 🙂
żal mi was i waszego braku wyczucia ironii, witamy w polsce
jak ci sie nie podoba w polsce kaleczniaku to wyp******* do stanów zrywać azbest, tam na pewno wszyscy wyczują twoją badziewną ironie..
No to w takim razie Michale Jordan (2), poprawcie.
Michael Jordan i Kobe Bryant również w nawiasie powinni mieć 2,ktoś tutaj zapomniał o ich występach kolejno w Washington Wizards i Charlotte Hornets 😉
@teefbe
Racja, Kobe zdobył pierścień i miał średnie statystyki 40/20/10 w Charlotte co nie?
co to za klub jak się robi za mięso armatnie? naprawde jest się z czego cieszyć? to chyba sukces jak drużyna nie chce się ciebie pozbyć z zespołu czyż nie? a jak cię oddają z klubu do klubu tzn. że z tobą coś jest nie tak
odnoszę wrażenie że Nate Robinson jest na dobrej drodze aby dobić do tego klubu, na razie ma 29 lat a już na koncie 5 zespołów, w tym roku go 6-ty czeka, jeszcze ze 2 trejdy i śmiało do 10 dobije, jak będzie dbał o kondycję o nie spasie się jak Bardon David to kto wie kto wie…
@luki29 2013/07/22 11:53
jak będzie dbał o kondycję o nie spasie się jak Bardon David to kto wie kto wie…
…Baron Davis?
ja jestem pod wielkim wrażeniem ich profesjonalizmu i twardości charakteru. Specjalnie dodaliśmy zarobki kariery każdego z nich. Pamiętajmy, że dla nich koszykówka to praca. Utrzymują rodziny i rodziny znajomych…
Jak tak dalej będzie szło to niedługo Thomas Robinson zawita do tego grona :p
Joe Smith – zaskoczenie, nie spodziewałem się, ze tak wiele drużyn zaliczył…
@szk
no tak Baron Davis, spasł się ale i tak robił dobre wsady do samego końca
@admin
“Utrzymują rodziny i rodziny znajomych…”
utrzymują rodziny znajomych? kto jest taki hojny z nba? 🙂
Hajs się musi zgadzać 🙂
Ja to bym honorowo wyróżnił Roberta Horry’ego. Może nie podróżował za dużo (4 kluby), ale za to najbardziej efektywnie. Tak efektywnie, że ma najwięcej mistrzostw w NBA “naszych” czasów. A nawet najwięcej, od 1978, kiedy to karierę skończył John Havlicek, który ma na koncie tyle samo pierścieni co Big Shot Rob. Oczywiście, do tych zacnych dżentelmenów się nie umywa, ale wspomnieć można 😉 Z resztą, Big Shot Rob zawsze spoko!
najblizej jest chyba Ronny Turiaf, 9 lat w lidze a Minnesota to juz jego 7 klub.