fbpx

Hiszpania zbiła Lukę Doncica | wybitny rocznik Galerii Sław NBA!

16

WTMW.

Mimo świetnego otwarcia Słoweńcy dostali po nosie (79:99) od Hiszpanów, dla których był to pierwszy sprawdzian przed nadchodzącym FIBA World Cup. Powiem tyle, pomimo absencji kontuzjowanego Lorenzo Browna (MVP Eurobasketu, 196 centymetrowy Kemba Walker, gracz rozbijający kozłem obronę i wprawiający przeciwnika w błędne, rotacyjne koło) oraz wycofania się z turnieju Ricky’ego Rubio – hiszpańska koszykówka wyprodukowała i wyszkoliła tyle talentu, że możnaby obdzielić ze trzy reprezentacje i wciąż trzymałyby poziom.

Na rozegraniu zobaczyliśmy przykładowo 19-letniego Juana Nuneza, który w zeszłym roku odbierał statuetkę MVP na Mistrzostwach Europy do lat dwudziestu. Obok niego zajadły w obronie rudzielec (uwielbiam takich zawodników) Alberto Diaz, a przecież w odwodzie zostaje jeszcze profesor Sergio Llull, którego należałoby oszczędzać na najważniejsze mecze, bo jest już wiekowy i jego prime daleko za nim. Intensywności całego turnieju w roli lead-guarda nie uciągnie, epizodycznie powinien jednak zrobić różnicę.

Nic to! Hiszpanie wygrali przede wszystkim talentem na pozycjach podkoszowych. Są po prostu za mocni i za głębokie mają gardła, wszystkich przepiją, to znaczy przebiją. W szczególności mam na myśli braci Hernangomez oraz Santiego Aldama, który wczoraj momentami robił co chciał. 213-centymetrowy PF/C który kozłuje piłkę i rozdaje podania ze środka to boiskowy dramat dla rywala. Na koncie zawodnika zapisujemy 18 punktów 7 zbiórek i 6 asyst, a jego rola będzie wyłącznie rosła w zespole Sergio Scariolo (Hiszpania dysponuje jeszcze takimi postaciami jak osiłek Garuba czy super mobilny defensywnie PF Pradilla). Juancho i Willy zdobyli po siedemnaście oczek każdy, a snajper Alex Abrines dołożył trzynaście. Luka miał swoje momenty w pierwszej połowie (17/6/5) a podania w poprzek parkietu do prawego rogu nie powstydziłby się Magic Johnson:

Tym niemniej, Hiszpanie podrażnieni na początku grali z intensywnością, która nie licowała z meczem “towarzyskim” ale grą o medale. Doncic wielokrotnie łapał się za nadgarstek, w pewnym momencie zszedł z parkietu z obitym udem. Wrócił w drugiej połowie, ale przy piętnastu oczkach prowadzenia, jak mówię, nieprzystająco agresywnych rywali, nie było sensu szarpać i ze Słoweńców uszła chęć walki. Także kontuzje kontuzjami, Hiszpania nadal jest w gronie faworytów do medalu, absolutnie. Fibowska koszykówka to ich gra, ich podwórko.

Słoweńcy zagrają dziś z Team USA, którzy na drugi dzień, w niedzielę, zmierzą się jeszcze z Hiszpanami. To już ścisłe grono faworytów. Ciekawi mnie także zespół australijski, ale tutaj niepokojące doniesienia: środkowy Jock Landale skręcił kostkę i wciąż dochodzi do siebie. Bez niego Australia nie ma podjazdu do strefy medalowej. Najciekawsze są u nich pozycje SG/PG, mają w składzie tak wielu wysokich, wyżyłowanych obrońców, że intensywnością gotowi są zjeść połowę turnieju na śniadanie. Dyson Daniels (Pels) Josh Green (Mavs) Matisse Thybulle (Blazers) Dante Exum (Mavs) są tak mocni na piłce, że federacja podziękowała weteranowi Matthew Dellavedowie, nie było sensu by przyjeżdżał. Karty jednak rozdawać tu będą Patty Mills, Josh Giddey i Joe Ingles wraz z Landalem (miejmy nadzieję). Niesamowicie wysokie IQ i playmaking widzę tutaj. Aje! Jaram się tym turniejem jak młody.

Lecimy dalej. Francuzi znów dziabnęli Litwinów (76:70) i pozostają niepokonani w sparingach. Trzeba przyznać, że mimo braku skuteczności, trójkolorowi nigdy nie grali ładniejszej dla oka, na wskroś zespołowej koszykówki. Piłka krąży! Guerschon Yabusele (najważniejszy gracz Francji jeśli mnie zapytacie) 19 punktów, Frank Ntilikina 13 punktów, Rudy Gobert 12 punktów 8 zbiórek, a wszystko na oczach dziesięciu tysięcy Litwinów w Wilnie. Gospodarze zademonstrowali znacznie ciaśniejszą obronę, ale koniec końców i tak polegli. Zawiódł na piłce Rokas Jokubaitis, rozdał 10 asyst, ale siedem punktów to za mało na lead-guarda na tym poziomie. Zresztą jak popatrzysz na nazwiska Francji: Batum, Ntilikina, Gobert to zrozumiesz, że tam bez piekielnej dynamiki żaden playmaker nie będzie miał łatwo.

Trójkolorowi akcje inicjują pick and rollem małego z rolującym Gobertem, ale przy zacieśnionym środku do podania wyskakują skrzydłowi i jest to koszykówka wyższych lotów, widać zgranie, timing, jestem fanem ekipy Vincenta Colleta, srebro na Eurobaskecie to nie był przypadek. Dodajmy jeszcze może 12 punktów i 14 zbiórek jak zwykle nienagannie zaczesanego Jonasa Valanciunasa. Big mani tego kalibru w europejskim baskecie znaczą półtora raza tyle co w NBA.

Other NBA news

-> Dziś w nocy uroczystości  Hall of Fame z udziałem Gregga Popovicha, Dirka Nowitzkiego, Pau Gasola, Tony’ego Parkera i Dwyane’a Wade. Panowie już wczoraj przywdziewali pomarańczowe marynarki i zakładali na palec pamiątkowe sygnety. Dziś będzie gala, przemowy, wspominki i łzy wzruszenia. Szacunek dla całego rocznika Galerii Sław!

-> Zdaje się, że doniesienia na temat kontuzji stopy Kristapsa Porzingisa były przedwczesne, celtycki Łotysz ma zamiar wesprzeć kadrę narodową na mistrzostwach świata rozpoczynających się za dwa tygodnie.

-> Młodziutki Chet Holmgren gra w koszykówkę z topowymi nazwiskami NBA i występuje w dominującej roli. Rośnie kawał gracza, a przecież nie rozegrał jeszcze ani minuty na parkiecie najlepszej ligi świata. Silny kandydat do statuetki Rookie of The Year i mówię to teraz. Przy okazji, jakie nazwiska oprócz Duranta rozpoznajecie, jestem ciekaw:

 

Podziękowania dla Patronów GWBA, a są nimi: Tomek K i Marcel D. To wszystko na tę chwilę, słyszymy się niebawem! B

16 comments

    • Array ( )

      Chyba wszyscy tak czujemy. Z całym szacunkiem dla Wenbanyamy, trzymam kciuki za młodego, ale przy takim hype będzie miał nieco za dużo do udowodnienia, ciężko będzie podołać.

      (4)
    • Array ( )

      Moim zdaniem, to większa szansa, że Sochan zostanie liderem Spurs niż Wemby. Francuz wyglądał jak na razie słabo i jego mocną stroną są warunki fizyczne, a nie faktyczne umiejętności.

      Ja nie mam wątpliwości, że Chet będzie wyżej w klasyfikacji ROTY. Powiem nawet, że Wemby będzie niżej od Scoota.

      (4)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    OKC, jeśli zatrzymają graczy, to będzie potwór za kilka lat. SGA, Holmgreen, Giddey, Saric, Dort, Pokusevski, teraz jeszcze Micic, do tego zdaje się trzydzieści kilka wyborow draftu przez najbliższe siedem lat, z czego piętnaście w pierwszej rundzie. Jeśli im się kasa będzie zgadzała i ominą ich kontuzje, to w ciągu dekady mogą wygrać, może nawet parę razy. Trzeba obserwować, bo to żaden super team, tylko konsekwentne łowienie młodych talentów.

    (10)
    • Array ( )

      OKC to przykład jak organizacja z małego rynku może elegancko i z głową budować kadrę, jej trzon, poprzez draft. Już raz w swojej historii zbudowali mega pakę przez draft. Mówię o czasach gdy wyciągali KD, Westbrooka i Hardena, jednak Ci gracze okazali się….. no wiecie jacy oni są XD. Jeden poszedł za hajsem, drugi za pierścieniem, a ten najbardziej uparty został, żeby udowodnić wszystkim, że jest smalcem alfa i poradzi se bez reszty. I tutaj widzę, że władze OKC odrobiły lekcje – wybierają może ciut mniej zdolnych graczy pod względem indywidualnym, ale nie skupionych tak na sobie. Takich którzy, są gotowi cierpliwie zbudować zespół.

      (4)
    • Array ( )

      Z drugiej strony pewnie GM i właściciel OKC z pocałowaniem ręki wzięli by mistrzostwo w stylu Cavse lub Raptors aby później na lata popaść w przeciętność. Tutaj nim młodzi się ograją to SGA może już szukać szczęścia w innym klubie.

      (3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Mega się cieszę, że Rudy Diaz dostaje szansę na takim poziomie! Rok w Maladze mieszkałem i to był mój ulubiony zawodnik Unicaja. Mega niepozorny, ale zawsze jak był na parkiecie to sie dobrze działo dla Malagi chociaż statystyki mizerne. Kupa energii od niego szła!

    (6)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Holmgren to w tej chwili murowany kandydat do tytułu ROTY, bo Wemby albo w ogóle nie zagra pierwszego sezonu, albo zagra połowę i się nie załapie na nagrodę. Oby nie podzielił losu Bena Simmonsa, corocznego ROTY, no ale to się zrobiło symptomatyczne.

    Btw. Myślałem, że Benio miał zrobić różnice w NBA, zrobić na arenie międzynarodowej, to dlaczego nie ma go w składzie Australii? On w ogóle jeszcze w koszykówkę umie? Pamięta że grał?

    (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu