fbpx

Jak wygląda sytuacja z transferem Damiana Lillarda i co o tym sądzić

24

WTMW.

Dzień dobry się z Państwem. Dziś sobota, dzień wolny od pracy (na etacie), wolna mata w klubach (sztuk walki), wolne ruchy tych, co wczoraj imprezowali więc i na GWBA wolny styl. Takie coś przykuło moją uwagę. Wiele się tych wsadów przewija, wiadomo, ale ludzie! Są jakieś granice przyzwoitości czy tam sprawności ludzkiej. W jakim świetle tego rodzaju wsad stawia szarego Kowalskiego, który ma problem by założyć skarpety rano, a samodzielne obcięcie paznokci u nóg to karkołomny wygibas, kaskaderka. I naprawdę nie obchodzi mnie czy obręcz znajduje się na 3.05 czy 2.88 metra. Kłaniam się i szanuję. Kiedyś też próbowałem, teraz robię wsady co najwyżej do kosza z bielizną.

Zadam pytanie, jaki zespół chcielibyście zobaczyć w kolejnym odcinku Skarbu Kibica? Jeśli chodzi o Miami Heat to się wstrzymam jeszcze, bo choć coraz mniej wierzę w transfer Damiana Lillarda do Miami to jednak siła oddziaływania gwiazd jest wielka i nigdzie indziej nie pasuje lepiej, jak właśnie na South Beach. Dla kibiców byłby to niemały szok, przecież siła Heat polega na kolektywie. W minionych playoffs odpalili fantastycznie pomimo kontuzji Tylera Herro, a zadziało się tak głównie z powodu ogromnej dynamiki trójek po stronie graczy zadaniowych. Żeby nie szukać daleko:

  • seria z mocno faworyzowanymi Milwaukee: 45% zza łuku! bez tego by Greek Freaka nie przeszli
  • Butler 12/27, Vincent 14/33, Robinson 14/19, Strus 7/17, Martin 7/16, Love 13/30 z dystansu
  • seria z Nowym Jorkiem była brudna: oba zespoły miały porównywalny potencjał
  • tutaj różnicę zrobiła przewaga wspólnie przepracowanego czasu, czyli zgrania i zespołowości
  • asysty 147-115, straty 58-82 na korzyść Heat
  • seria ze zdecydowanie mocniejszym na papierze Bostonem: podobnież jak z Bucks 43.4% zza łuku!
  • Martin 22/45, Vincent 16/31, Robinson 15/31, Strus 13/38

Jeśli miałbym teoretyzować, Damian czyni Miami zespołem teoretycznie silniejszym, ale wiecie jak jest w playoffs. To właśnie czwarty czy piąty zawodnik decyduje o zwycięstwie. Fundament ekipy stanowią i o strukturze gry decydują niezmiennie Butler i Adebayo, pierwsza opcja kalibru Lillarda przyda się bardzo, jest dla niej miejsce. Lillard z pewnością czułby się wspaniale w roli samca alfa i zapewne mógłby zostać wkomponowany bez wielkiej straty po stronie bronionej.

Tylko jeśli spojrzymy w tył, Miami to czterech strzelców: Herro, Robinson, Strus i Vincent. W każdym meczu było poszukiwanie formy, jeden, czasem dwóch przeważnie odpalało. Teraz tych dwóch ostatnich już nie ma, pierwszych dwóch trzeba będzie oddać dla pozyskania Dame’a. Czy możemy liczyć, że “odpali” w każdym meczu? Cienko się robi za plecami potencjalnej “wielkiej trójki”, ale kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana, prawda?

Nikola Jovic nie jest gotowy, widzieliśmy na turnieju FIBA, Caleb Martin swoje pięć minut zaliczył w finale konferencji, dalej Denver już go miało przestudiowanego (5/15 zza łuku w pięciu meczach Finałów) Haywood Highsmith (o ile się ostanie) gra fajnie w obronie, ale to nie jest strzelec, Lowry i Love są na dojeździe, jeden ma drewnianą nogę, drugi szklane oko. W tym też cały problem, dlatego Portland kręci nosem, tutaj nie ma perspektywicznych, robiących różnicę zasobów.

Zrozumcie, jeśli ekipa z Oregonu zdecyduje się na przebudowę to nie po to, aby wygrywać mecze. Oni chcą dostać totalnych szczypiorów z wielkim potencjałem, wybory draftu, drugoroczniaków, a nie jakiegoś DeAndre Aytona czy Tylera Herro. Liga jest za mocna aby się bawić w przebudowy na pół gwizdka. Zatem jeszcze raz, jeśli się mają zresetować to po całości. Zasoby Miami im nie leżą, z drugiej strony jak mówię, Lillard nigdzie indziej nie pasuje lepiej. Koło się zamyka, impas trwa. Nie wierzcie tym wszystkim wynurzeniom w mediach społecznościowych, że to tu i teraz, zaraz się wydarzy. Przecież wszystko jest teraz obliczone na zasięgi i papier, prawda panie Herro?

Wracając do pytania, jaką ekipę chcecie następną? Może Cleveland? Zimno się zrobiło na dworzu, nocą już nieźle wieje w plecy, polecam się uprzejmie z naszymi bluzami GWBA oraz dziękuję wszystkim, którzy rzecz pozamawiali do tej pory, bez Was gwiazdy nie istnieją!

Bluzy GWBA: jesień 2023.

Co dalej? Dziś o osiemnastej “bratobójczy pojedynek” w pierwszej lidze koszykówki mężczyzn. Naprzeciwko siebie stają zespoły prowadzone przez dwóch naszych campowych Przyjaciół: Roberta Witkę i Kamila Sadowskiego, czyli ekipy ze Starogardu Gdańskiego i Radomia. Kto poznał obu panów, ten wie jak są ambitni. Trochę wbrew posturze i wiekowi trenerów: Kamil ma zespół znacznie większy fizycznie i bardziej doświadczony. Robert będzie grał szybkością i talentem, w jego obozie ofensywny prym wiedzie filigranowy (173 cm) Darren Williams, dla którego będzie to pierwszy zawodowy mecz w karierze! W szczegóły nie wchodzę, ale będziemy oglądać całą grupą. Pozdrawiam chłopaki i powodzenia!

Pozdrawiam wszystkich fanów koszykówki i Wasze Matki! Bartek

24 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Może młode koty z Oklahomy? Nazbierali już narybku, czas zacząć grać na poważnie.

    Memphis? Ciekawi mnie Smart w ich barwach, oby tylko wytrącił giwere z łap młodego to może być ciekawa ekipa. Trenera mają niezłego, wszystko w ich rękach.

    Sacto! Nareszcie maja szansę odkleić łatkę drużyny z pastwiska, jak ją zmarnują to zlikwidować, zaorać i przywrócić w te miejsce Seattle SuperSonics.

    (21)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Damien będzie pół roku regulował celownik, klepał gałę, rozstawiał kolegów po kątach, kiepsko podawał, fatalnie bronił, nie będzie zbierał, itp. W drugiej połowie sezonu zdarzy mu się kilka meczów z 40-50pkt, trafi pewnie z 10 trójek w meczu, zasądzi pare bomb z 10 metra i jakiegoś game-winnera. Nadal będzie się uważał za MVP i startera w all-star, a prawda jest taka, ze jest jak Lou Williams graczem jednej połowy. Tylko Lou nie zarabiał 50 baniek na rok…

    (39)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Portland może wziąć Herro i potem puścić go za picki dalej, nie widzę problemu.

    Los Angeles Clappers poproszę na Skarb Kibica. Trzeba się pośmiać, bo widzę Bartek w formie ostatnio!

    (14)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzięki, Bartek! Boston, OKC, Sacramento poproszę 🙂 Chętnie też przeczytam, jak widzisz Clippers (tak, jest taki klub w LA 😉

    (2)
  5. Array ( )
    miś4kontratakuje 23 września, 2023 at 21:25
    Odpowiedz

    Super Admin za energię!

    @ co do sprawności i piruetów w locie
    Wypada zacząć od – pogardzanej często obecnie na siłowni – codziennej pracy nad mobilnością tylnej taśmy (nie mam na myśli pasywnego stretchingu), wzmocnienia pośladków i bioder i unikania codziennego wielogodzinnego siedzenia na dupie. Bez mobilności taśm w ciele możemy zapomnieć o ogólnej ruchliwości i jakiejkolwiek sile motorycznej. Za karę za takie posiedzenie na dupie można sobie zaordynować, za każdym razem po kilka skłonów do stóp. Jeśli ktoś nie ma dużej nadwagi, zmian zwyrodnieniowych stawów, problemów z kręgosłupem, rwy kulszowej itp. i ma poniżej 55 lat to spokojnie może w 3-4 miesiące pogłębić mobilność tylnej taśmy i skłonu w przód do powiedzmy od robię skłon rękami do kolan do (prawie) dotykam głową nóg na prostych nogach. To już wystarczy do braku problemów z pedicurem (jeśli ktoś tylko nie ma dużej wady wzroku). 😉
    Wtedy tylna taśma będzie bardziej elastyczna, ale bardzo słaba. Pora rozpocząć się za jej wzmacnianie – szczególnie “dwójek”, przez różne ćwiczenia, m.in. takie jak Jefferson curl, czy martwy ciąg na prostych nogach z niewielkim ciężarme sztangi, bardzo wolno opuszczanej przy ciele.
    Potem trzeba rozruszać miednicę i wzmocnić biodra (poczynając od mobilności stawów biodrowych i krzyżowo-biodrowych) oraz zacząć robić różne ćwiczenia eksplozywne znane np. ze sportów walki, czy ćwiczeń sprinterskich.
    Oczywiście trzeba przy tym stale zrzucać oponkę.
    Po tym wszystkim spokojnie zrobimy przynajmniej niski wyskok z piruetem jak na załączonym gifie.
    To co na obrazku to już znacznie wyższy level, ale fundamenty już mamy … 😉

    @ Heat
    Doszli do ściany w rozwoju zespołu i nie ma siły, aby wygrali finał bez dodatkowego super-strzelca. Jimmy B. wchodzi w fazę post-prime. Mają więc wybór: rozgonić zespół lub zaryzykować.

    @ układ sił na Zachodzie
    Ja tak to widzę:
    pierwsza czwórka: Denver-Suns-GS-Sacramento
    i Lakers, jako solidni liderzy kolejnej grupy.

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Kolejna dramatyczna sytuacja zawodnika z trudnym charakterem !!! Dobrze że liga bierze się za takich nieudaczników i wymuszone transfery – a koleś ani lider, ani samiec alfą – poprostu zadaniowiec !!!

    (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    > Lowry i Love są na dojeździe, jeden ma drewnianą nogę, drugi szklane oko.

    LOL ! Piękne, właśnie to sobie wyobraziłem 😉

    (9)

Komentuj

Gwiazdy Basketu