fbpx

John Collins nowym zawodnikiem Utah Jazz | czy Damian Lillard jest tego wart

28

WTMW.

Co nowego w świecie koszykówki? Telenowela w Portland trwa w najlepsze. Nazwisko kolegi Damiana Lillarda, przewijające się w spekulacjach transferowych doprawdy przestaje robić wrażenie. Fakt: 33-letni Dame domaga się od zarządu klubu wzmocnienia składu, jego oczekiwaniem był/ pozostaje transfer trzeciego wyboru draftu na wyróżniającego się zawodnika, gotowego do walki o tytuł i tak dalej. Stara śpiewka każdego starzejącego się super strzelca bez pierścienia na palcu, który zasiedział się w jednym klubie.

Pole manewru Blazers mają jednak ograniczone. Szef kadr Joe Cronin z trzecim numerem sięgnął po Scoota Hendersona. Zawodnika niezwykle atletycznego, wymagającego jednakowoż wielu sezonów “wprawy” i odpowiedniego prowadzenia. Dodatkowo, z dwudziestym trzecim numerem do Oregonu zawitał Kris Murray, klon Keegana Murraya z Sacramento. Nie jest może tak dynamiczny jak brat, ale za trójkę podobnież rzuca świetnie, potrafi kryć parę pozycji i rolę swą wydaje się rozumieć i akceptować.

Jeśli zamierzają zdecydować o jednoznacznym kierunku, w którym pójdzie Portland, musi się to wydarzyć w porozumieniu z Lillardem, zwłaszcza jeśli mieliby faktycznie wzmocnić skład wokół niego. Tymczasem kolega Dame przebywa na wakacjach w Europie, widziany był w Paryżu, póki co organizacja nie ma z nim żadnego kontaktu. Powrót z wczasów i spotkanie mają nastąpić w tym tygodniu. Okres wolnej agentury oficjalnie rozpoczyna się w piątek, zawodnik liczy zapewne na przedstawienie mu jasno zakrojonych planów.

Najnowsze doniesienia mówią, no właśnie o czym?

  • przedłużyć umowę z Jerami Grantem
  • sprowadzić Draymonda Greena z Golden State

W pierwszej chwili fantasmagoria, utytułowany Dray po jedenastu wspaniałych sezonach miałby opuścić klub w momencie, gdy ci sprowadzili generała Chrisa Paula na ławkę i ustawiają się do kolejnego zaatakowania ligi? Tym bardziej, że kasa się nie zgadza, trzeba poważnej kombinatoryki (sign and trade / trzeciego zespołu do handlu) aby to spiąć. Dla mnie nierealne. Green oczywiście tanio skóry nie sprzeda, ale Portland byłoby dla niego krokiem w tył z każdej możliwej perspektywy: wizerunkowej, sportowej, finansowej, organizacyjnej, obciążenia obowiązkami, brakiem dalszych perspektyw. Fajnie byłoby potwierdzić, że nie jest się tylko “trybem zbudowanym na fenomenie Splash Brothers” ale barier jest zbyt wiele. Nie wierzę w to ani, ani.

Kolejne, mało prawdopodobne scenariusze to pozyskanie Pascala Siakama czy OG Anunoby z Toronto, ale od razu sobie powiedzmy:

  • cena będzie zaporowa, polecą nie tylko rookies
  • zawodnicy łączeni są z każdym klubem szukającym wzmocnień
  • czy ich sprowadzenie cokolwiek zmieni?

Spodziewam się raczej, że Portland pójdzie w kierunku przebudowy (przedłużanie Granta = przepłacanie) stąd po 2-3 tygodniach lipca usłyszymy, że Dame oficjalnie żąda transferu. Osłabi to pozycję negocjacyjną Blazers, pójdzie poniżej wartości, ale co zrobisz. Lillard ma zagwarantowany zarobek na poziomie 216 milionów $ w kolejnych czterech sezonach, wliczając opcję gracza w ostatnim roku, wartą… 63 mln dolarów! Co to oznacza?

Nikt nie weźmie na klatę takiego zobowiązania bez pewności, że zawodnik wyraża entuzjazm wobec nowego pracodawcy. Sprowadza się to do rozmów, wskazania przez Dame’a konkretnych klubów i prób dogadania się z drugą stroną. Zakłądam, że tuż za nim w świat polecą Grant i Nurkić. O przyszłości klubu decydować będą młodzi: skoczek Sharpe, rookies Henderson i Murray, no i strzelec Anfernee Simons. Tankowanie potrwa dwa sezony, rozejrzą za utalentowanym wysokim i za parę lat powinni stanąć na nogi w tabeli. Kolejne pytanie brzmi:

czy Dame jest tego wszystkiego wart?

Sam w sobie facet nie stanowi filaru, który gwarantowałby cokolwiek. Na tym etapie Dame to podstarzały super strzelec tracący zdrowie i motywację. Wymaga odpowiedniego otoczenia, struktury, w której pozwoli się mu robić swoje, czyli pruć pick and rolle, siać trójki i zanadto nie obciążać defensywnie. Może inaczej, Dame jest wybitnym specjalistą w wąskiej, acz bardzo efektownej dziedzinie. Ma fenomenalny talent strzelecki, jego zasięg rzutowy jest niezmierzony. Na dowód pokażę Wam to.

Lista najbardziej efektywnych akcji (minimum 300 posiadań w sezonie) na przestrzeni ostatnich piętnastu sezonów NBA:

  1. Steph Curry (rzuty po zasłonie bez piłki):  1.28 punktów na posiadanie / sezon 2018-2019
  2. James Harden (izolacje): 1.22 punktów / 2017-2018
  3. Nikola Jokic (akcje tyłem do kosza): 1.22 punktów / 2022-2023
  4. Nikola Jokic (akcje tyłem do kosza): 1.22 punktów / 2022-2023
  5. Damian Lillard (pick and roll): 1.15 punktów / 2019-2020
  6. Damian Lillard (pick and roll): 1.15 punktów / 2022-2023
  7. Dirk Nowitzki (akcje tyłem do kosza): 1.15 punktów / 2010-2011
  8. Stephen Curry (pick and roll): 1.14 punktów / 2022-2023
  9. DeMar DeRozan (izolacje): 1.14 punktów / 2021-2022
  10. Joel Embiid (akcje tyłem do kosza): 1.14 punktów / 2022-2023

A więc jeszcze raz. Zapewnijcie mu strukturę (Miami z Butlerem i Adebayo byłoby idealne) i pozwólcie robić swoje. Tak to widzę, a Wy?

Trade alert

Atlanta Hawks wysyła Johna Collinsa do Utah w zamian za Rudy’ego Gaya i pick drugiej rundy draftu. Cel: uwolnić się z trzyletnich zobowiązań względem JC w kwocie 78 milionów dolarów, a tym samym zapewnić sobie większą elastyczność kadrową. Jak to zmienia krajobraz NBA? Nie zmienia wcale. Hawks i tak nie mieli pomysłu na Collinsa. Jego rolę w zupełności pokryją dwójką DeAndre Hunter / Onyeka Okongwu. Tymczasem w Salt Lake City coraz śmieszniej:

  • PG: Jordan Clarkson / Collin Sexton / Kris Dunn
  • SG: Ochai Agbaji / Talen Horton-Tucker / (rookie) Keyonte George
  • SF: Simone Fontecchio / (rookie) Brice Sensabaugh
  • PF: Lauri Markkanen / John Collins / (rookie) Taylor Hendricks /
  • C: Walker Kessler / Kelly Olynyk

Ciekawe co na temat nowych nabytków i przeładowania pozycji silnego skrzydła sądzi gwiazda zespołu Lauri Markkanen. Ten ma dopiero ciekawe wakacje w fińskim wojsku:

To wszystko na tę chwilę. Bardzo się cieszę na pozytywne przyjęcie nowego autora, to jest MASH-a. Dobrze widzieć komentarze i zamówienia okolicznościowych koszulek, które wspierają serwis w przerwie wakacyjnej. To już ostatni gwizdek, zamówienia zbieramy do 30 czerwca. Cena koszulki z przesyłką to 99 złotych polskich. Zainteresowanych proszę o skorzystanie z linka:

https://ssl.dotpay.pl/Wsparcie+Gwiazd+Basketu=99

Następnie (najlepiej z tego samego maila, którego podaliście przy płatności) wyślijcie do nas maila określając:

  1. wersję koszulki (1-6)
  2. rozmiar (tabela rozmiarów znajduje się na końcu)
  3. kolor (biały / czarny)
  4. oznaczenie paczkomatu lub adres, na który ma być wysłana paczka
  5. numer telefonu
  6. adres email

Skrzynka redakcyjna ma adres: gwiazdybasketu@gmail.com

Wersja 1.

Wersja 2

Wersja 3.

Wersja 4.

Wersja 5.

Wersja 6.

UWAGA:

  • sprzedaż ma charakter pre-orderu
  • składanie zamówień zamykamy w piątek (30 czerwca)
  • termin realizacji zamówienia to 14 lipca

28 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    I tak się będzie pamiętać Michaela z Bulls, Hardena z Houston, LeBrona skądśtam, Smarta z Bostonu i Drexlera z Seattle.

    (-12)
    • Array ( )

      No to zajebiście zapamiętałeś Drexlera skoro ze Seattle 🙂 Houston to tylko i wyłącznie Olajuwon, Harden to jeden z najbardziej przehajpowanych zawodników w historii Enbiej.

      (8)
    • Array ( )

      O mały włos😉 Kiedy Drexler opuszczał Portland, był bliski transferu do Seattle, podobno Blazers byli dogadani na transfer za Gilla, ale prezydent Sonics Wally Walker myślał, że lokalni rywale chcą go zrobić w konia i się na wymianę nie zgodził. Clyde trafił za Thorpe’a do Rockets i w swoim pierwszym sezonie w Houston zdobył tytuł, a Seattle znowu zawiedli i pożegnali się z Playoffs w pierwszej rundzie, będąc rozstawieni z 2 (sezon wcześniej też odpadli w 1 rundzie mając najlepszy w lidze bilans po RS, jak Bucka w tym sezonie). W kolejnym sezonie, co prawda, Sonics w drugiej rundzie wyeliminowali drużynę Drexlera 4-0, ale tytułu nie zdobyli (pamiętny finał z Bulls). Pamiętam, że po czwartym meczu w Houston, miejscowi kibice zgotowali Rockets owację na stojąco. Przegrywasz serię 0-4, a Twoi kibice nie tylko nie wychodzą z hali obrażeni, ale serwują Ci owację na stojąco. Coś pięknego.

      (14)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    J. Collins – mogli wziąć go Miami, pokrył by braki na PF. Tak będzie marnował się w Utah. Patrząc na ruchy kadrowe kilku zespołów zaczynam wątpić, czy komukolwiek tam zależy na wyniku sportowym. To przede wszystkim biznes.

    (19)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Wymiana Lillarda wydaje się na ten moment mało prawdopodobna. Jedynym klubem, który ma na to assety i chęci jest Brooklyn. Miami nie jest w stanie skonstruować nawet zbliżonej wartością oferty.
    Blazers prawdopodobnie będą grać w grę “zespół dwóch prędkości” jak niedawno GSW. Przynajmniej do lutego.

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Lillard niestety pomału staje się balastem pokroju Walla czy Westbrooka, ogromny kontrakt , zaawansowany wiek i powolny zjazd do bazy, ogólne niedopasowanie do zespołu, niby pasowałby do MIami, ale nie za te pieniądze. Duo Herro/Vincent na PG nie będzie gorsze od Damiana a będzie kosztować połowę jego wypłaty nawet po podwyżce dla obu.

    (5)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 28 czerwca, 2023 at 11:02

      @Andrzej
      I ten jego najlepszy sezon w karierze starczył raptem na 13 miejsce w tabeli. Nie otarli się nawet o play-in.

      (5)
    • Array ( )

      @Andrzej
      Russ w Wizards mial sezon na poziomie triple-double, nikt Wiz nie brał wtedy na poważnie
      PTB jest w tej samej sytuacji, Lillard może mieć nawet średnią 40ppg, nikt się i tak nimi nie przejmie.
      Drużyna jest źle złożona, teraz mając mega prospekta powinni inwestować w jego rozwój, Lillard i jego kontrakt to kotwica.

      (7)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardziej niż Lillarda w Heat widziałbym Markkanena. Heat brakuje wysokiego z rzutem, graczy na obwód jest pod dostatkiem, a taki Lauri rozciągający gre z “4” wpasowałby się tam idealnie

    (11)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Szacunku że dzisiaj nie ma nic o Lebronie ani Wembayamie. Swoją drogą, zastanawiam się jak bardzo różni się Wembayama od Porzingisa jak wchodził do NBA. Czy to przypadkiem nie są podobni gracze? Jak wiadomo Kriataps miał swoje 5 min ale jednak superstarem nie jest.

    (3)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak Lillardowi starczy zdrowia i utrzyma tegoroczny poziom do końca tego kontraktu i popatrzymy na kwoty przez pryzmat nowego CBA to w sumie nie będzie to bardzo zły deal. Tylko dużo tych warunków i finalna ocea ryzyka może po prostu być taka ze Dame utknie w Portland do końca kariery w nie do końca przyjaznej atmosferze albo podzieli los CP3 czy RW0 , którzy po części z uwagi na potężne kontrakty będące wynikiem przeszłych zasług stali się ligowymi podróżnikami. A może trafi jak ten Drexler ze Seattle 😉 co go w połowie sezonu transferowali do Rakiet tylko poto żeby sobie z Hakeemem mistrza zdobył.

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Lauri Markannen grał w Utah i zapewne nadal bedzie grał jako SF a nie PF. Jako PF bedzie grał teraz John Collins a na Centrze Walker Kesler.
    A w rezerwie będzie jeszcze wybraby w drafcie Henderson, mogacy grac na pozycjach 3-4. Jazz na pozycjach 3-5 mają mega wysokich i atletycznych graczy, dostanie sie pod kosz dla rywali bedzie bardzo trudne. Jeśli zostanie Clarkson to z tym trenerem i składem Jazz juz w tym sezonie powinni wrócić do play-offs, a za dwa-trzy sezonu, przy ograniu i dalszych mądrych wzmocnieniach mogą zawalczyć o finał na zachodzie!

    (8)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Blazers wzięli Hendersona bynajmniej nie w celu łączenia go w parę z Lillardem, bo żaden nie nadaje się do roli off guard, a obaj maksymalizują się tylko wtedy, gdy są pod piłką przez cały czas; lepiej mieć jednego dobrego gracza na dwóch nogach niż dwóch dobrych na jednej, nawet jeśli będą one do pary.

    Henderson będzie od początku szykowany na duże minuty, a w takim układzie, znudzony i zniecierpliwiony Lillard do wymarzonego trade’u [za pięć dwunasta w jego karierze], póki ma wartość rynkową i sportową dla contenderów i pół-contenderów, gdzie brakuje ostatniego ogniwa by wprost grać o NBA Finals albo wskoczyć na najwyższą półkę, nawet kosztem ryzyka przepłacenia w dłuższej perspektywie, w końcu wśród najważniejszych celów biznesowych dla klubów NBA walka o mistrzostwo ciągle plasuje się w czołowej piątce.

    Jeśli ktoś zaakceptuje Lillarda z całym bagażem kontraktu, Blazers powinni brać z pocałowaniem w rękę, choćby tylko same draft picks, tak działa ten interes, a jałowe sentymenty prędzej czy później psują przyszłość każdej organizacji; zresztą, Lillard sam doskonale zapewne wie, iż w Portland nic nie wygra, a na mentora dla Hendersona wydaje się jednak o 2-3 lata za młody.

    (5)

Komentuj

Gwiazdy Basketu