fbpx

NBA: Kyrie Irving + Luka Doncic = 142 punkty | Ja Morant dostał czapę

22

WTMW.

Warriors 111 Lakers 124

Nie ma żartów, Lakers (28-32) muszą się pilnować, bo jedna mała seria porażek i o wejściu do play-in mogą zapomnieć. Szczęśliwie przeciwnik zdziesiątkowany, a własny skład nabity i wszechstronny. Po raz pierwszy od dawna LAL wygrywają mecz bez większych komplikacji choć AD gra “byle co” (12 punktów 12 zbiórek 5 oddanych rzutów!) a LeBron (13 punktów 9 zbiórek 8 asyst) choć presję stwarzać musi, gra na zaciągniętym hamulcu ręcznym i trafia 5 z 20 rzutów. Nawet skręcona kostka D’Angelo Russella nie zepsuła humoru gospodarzom. Zespół ku zwycięstwu zaprowadziło:

  •  7/11 zza łuku Malika Beasleya
  • imponujący po obu stronach Austin Reaves (17 punktów 4 asysty 6/6 z gry 2 przechwyty)

Reaves jest nowym odkryciem LAL i powinien awansować na startera już całkiem niedługo. Chłopak rozumie grę, widzi, zaiwania w obronie, blokuje rzuty od tyłu, przedzierając się przez zasłony, ręce wkłada w przestrzenie, klei dziury, elegancki chłopak, wyższy Alex Caruso. Generalnie piątka zmienników w składzie Schroder, Reaves, Hachimura, Bamba i któryś z dwójki liderów wygląda bardzo sympatycznie. Obrońcy tytułu fatalnie pudłujący trójki (14/49) nie mieli argumentów, tracili na tablicach, Lakers bezlitośnie ich wypunktowali zwłaszcza na otwartej przestrzeni.

  • 29:8 w punktach z kontry
  • 34-21 w liczbie wywalczonych rzutów wolnych

Celtics 142 Pacers 138 [OT]

Byłem w szoku patrząc jak Boston się miota. Jak przystają na warunki Indiany, obniżają skład, wdają się w pojedynek rzutowy (jedyny sposób by Pacers mogli nawiązać walkę) zamiast nacisnąć w obronie i rywali zdławić. Celtowie nie spodziewali się, że Myles Turner (40 punktów 10 zbiórek 13/15 z gry 8/10 zza łuku!) zacznie wyciągać trójki jak magik króliki z kapelusza. Takie rzeczy z pozycji centra to niesłychane. Obrona się rozciągnęła, Robert Williams skakał jak fajtłapa do pump fejków, Haliburton (22 punkty 14 asyst) był w swoim żywiole, wjeżdżał i odgrywał na wolne pola.

Boston przy wszystkich swoich przewagach indywidualnych długo się męczył, ostatecznie o zwycięstwie zdecydowała dość przypadkowa dobitka Jaysona Tatuma, autora 31 punktów 12 zbiórek i 7 asyst. Tym niemniej, nie podobało mi się. Żadnej kontroli, strzelanina i sporo chaosu. Brown i Tatum 49 oddanych rzutów. Muszą się uspokoić, bo w playoffs taki brak bilansu będzie ich kosztował kolejny zawód.

Nuggets 115 Cavaliers 109

Evan Mobley ma przed sobą wielką przyszłość: 31 punktów przez trzy kwarty, ale jego czas dopiero nadejdzie. Trzykrotny (dla mnie bez wątpliwości) MVP Joker to jest jednak cheat code: 24 punkty 18 zbiórek 13 asyst. Cavs jak to mają w zwyczaju, zostawiali go sam na sam z Jarrettem Allenem, ale nie jest sztuką siłować się z wysokim atletą, bo mecz jest długi, rywale mocni, na dodatek u siebie i może zabraknąć sił.

Wyczekał gospodarzy do czwartej kwarty. Tam kilka indywidualnych popisów, trójka dla odseparowania, parę asyst na łuk do kolegów i można kończyć panie sędzio. Siedem punktów, trzy asysty, cztery zbiórki i jeden przechwyt w czwartej odsłonie. Obaj środkowi rywala bez punktów, KCP i Porter 4/5 zza łuku pięknie wyprowadzeni na pozycje. Garland i Mitchell ciągnęli, ale trudno było otworzyć przestrzeń podkoszową Denver. Spida egoistyczny. Podobnie jak w Bostonie, dwóch rzuca, reszta patrzy. W końcówce nic nie poustawiali.

Grizzlies 105 Sixers 110

Popis Desmonda Bane’a w pierwszej kwarcie (19 punktów) zakończył się wynikiem 37:22 dla gości. Sytuacja wielce się nie zmieniła w drugiej odsłonie. Oglądaliśmy kilka popisowych numerów Jamesa Hardena i Tyrese’a Maxeya z piłką, w odpowiedzi Embiid dostał czapę i poleciała kontra. Był też fartowny rzut Jacksona. I to właśnie kompetencje strzeleckie JJJ utrudniały Sixers zadanie. Grizzlies nie tylko sporo biegali od kosza do kosza, ale potrafili rozciągnąć obronę, Ja Morant miał przestrzeń na rozpęd, zdarzało się też, że ktoś przemknął się za plecami Embiida i zdobył bazę za darmo, wiecie o co mi chodzi. Dwucyfrowe prowadzenie utrzymywało się przez cały czas, aż nadeszło ostatnie pięć minut…

  • Embiid layup po pick and rollu z Hardenem
  • Harden za trzy
  • Tobias Harris 2/2 FT
  • Embiid 2/2 FT
  • Harris za trzy po ładnej, kombinacyjnej akcji, podsłonięte plecy obrońcy Maxeya
  • Embiid z półdystansu po pick and rollu, na remis

Kolejno dwie trójki i dunk. Bardzo wysoka, obezwładniająca skuteczność końcówki w wykonaniu Sixers. Złego słowa nie powiem. Co się stało Memphis? Po raz kolejny wyszło, że nie potrafią rzucać z dystansu… 7/32 zza łuku roboty dokończyć nie pozwoliło. Ja Morant 3/16 z gry. Bez zasłon Adamsa nie jest łatwo gdy naprzeciw stoi czołowy rim protector NBA. Szybko wyfaulował Meltona siedzącego mu na biodrze (13 minut 5 fauli) ale cały wieczór nie był w stanie złapać rytmu. W ostatniej minucie dostał od Kameruńczyka bardzo wymowną czapę.

Pelicans 110 Raptors 115

Toronto wraz ze sprowadzeniem Jakuba Poeltla (21 punktów 18 zbiórek) zaczyna na nowo grać w obronie. Kompetentny w tym zakresie, doświadczony środkowy pięknie uzupełnia motoryczne i atletyczne przewagi swoich kolegów (Siakam!) Także powrotny transfer środkowego z San Antonio miał sens, mnie się podoba, nawet bardzo. W końcówce znów inicjowali akcje poprzez solidne zasłony i pick and roll, koniec z przeklętymi izolacjami.

Pelicans mi odrobinę szkoda. Valanciunas na tym etapie sezonu niewiele wnosi. Ingram punkty owszem kosi (36/7/3) ale ofensywę jednakowoż spowalnia. Zespół ma problem na własnej połowie, żaden inny klub nie traci tylu trójek ze szczytu parkietu. Nance Junior również stracił nieco na mobilności.

W pozostałych meczach:

Spurs 116 Mavericks 142

Jak mnie się podoba ten Malaki Branham (23 punkty 5 asyst 9/17 z gry). Ofensywnie potrafi dosłownie wszystko i jak sądzę, to będzie kolejna doskonale znana w przyszłości postać, która wyszła spod ręki Gregga Popovicha. Dallas większość meczu kombinowali strefowo, więc młody niewiele mógł się wykazać ruchem bez piłki (piękne czucie przestrzeni) ale i tak zrobił wrażenie wszechstronnością. Materiał na pierwszą opcję ataku, spokojnie. Tymczasem Dallas ze swoimi dwoma wirtuozami plus dobrze dysponowaną grupą zadaniową nie pozostawili Spurs żadnych złudzeń:

  • Doncic 28/7/10
  • Kyrie 23/1/6
  • Hardaway Jr 6/11 zza łuku
  • Justin Holiday 5/6 zza łuku

Przewaga pewna i wyraźna od zakończenia pierwszej ćwiartki do samego końca: 22/42 zza łuku Dallas, nie było z czym dyskutować.

Thunder 119 Jazz 120 [OT]

Shai Gilgeous Alexander zwyczajowo robił co chciał (39 punktów 12/26 z gry 15/19 FT) ale potencjalny game-winner o tablicę jak na złość wykręcił się z kosza. Obie strony fatalnie rzucały z odległości. Thunder nie dali się pobić na tablicach mimo deficytu warunków fizycznych. Jednak przewaga wzrostu Walkera Kesslera, Lauri Markkanena i Kelly’ego Olynyka w drugiej linii na dystansie meczu trwającego 53 minuty zrobiła swoje. Każdy z wymienionych miał swoje momenty. Mówię o dobitkach, kluczowym bloku Kesslera (7 punktów 18 zbiórek 7 bloków) czy kolejnych trafieniach Markkanena (43 punkty 10 zbiórek 15/28 z gry) bądź wymuszonych przy rzucie wolnych. Chłop przy wzroście 213 centymetrów jest strzelecko nie do ogarnięcia.

Pistons 106 Magic 108

Give me a freaking break! Detroit przegrywa mecz pomimo skuteczności 17/34 zza łuku. W roli głównej występuje gracz o ujemnym koszykarskim IQ Jaden Ivey. Zespół popełnia bodaj dziewiętnaście strat. Każdy z dziesiątki zawodników spędza ma placu minimum 20 minut. Przecież oni celowo próbują przegrywać i wcale się z tym nie kryją. Bogdan Bogdanovic 7 punktów.

Blazers 116 Kings 133

Portland wystawiło do gry piątkę pod tytułem: Eubanks, Reddish, Little, Thybulle, Arcidiacono. One, two, three… Cancun!

Jusuf Nurkic ma problem z łydką, jego sezon rozpoczął się w sierpniu, od Eurobasketu. Anfernee Simons skręcił niedawno kostkę. Lillard i Jerami Grant – wycofani z gry z powodów “przeciążeniowych”! Co za żenada. Klub z Oregonu jest obecnie na dziewiątej lokacie w loterii draftu, mają 20.3% szans na wybór w pierwszej czwórce. Żaden to jednak problem by trochę poprzegrywać i “wjechać” na miejsce piąte, a to już 42% szans na top 4 i 10.5% na top pick, czyli Victora Wembanyamę. Ambicje Dame’a Lillarda jak widać zostały zaspokojone, zwycięstwo w konkursie rzutów za trzy wystarczy. Zobowiązania sponsorskie zostały wypełnione.

Dobrego dnia wszystkim. Podziękowania dla Patronów serwisu. Dziś idę biegać! Do końca tygodnia (rozkładam na trzy dni) mam do zrobienia 45 kilometrów!

  • Darek BRZ.
  • Kamil Po.

22 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Z takich innych spoko wiadomości Mac (zwycięzca konkursu wsadów) dostał umowę od pumy na ponad milion. Fajna historia z tym gościem że udało mu się i jego upór i determinacja odciągnęły go do sukcesu pomimo tych wszystkich przeszkód

    (9)
    • Array ( )

      Byle na starość było go stać na nowe kolana, choć przy cenach medycyny w USA to taniej będzie przylecieć i zrobić na NFZ.

      (4)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Na Zachodzie zaraz możemy mieć do czynienia z dziwnymi przetasowaniami w tabeli, np. drużyna z 7 miejsca, z trudnym terminarzem, stwierdzi, że jak ma trafić w PO w pierwszej rundzie na mocnych Nuggets, to lepiej sobie poprzegrywać i wyciągnąć dobry pick draftu.

    (-1)
    • Array ( )

      Czy ja wiem ? Chyba tylko jeden mecz był grany w pełnym zestawieniu, ciężko to ocenić. Zarówno Lakers jak i GSW w PO mogą być groźni dla każdego.

      (10)
    • Array ( )
      Marian Paździoch syn Józefa 24 lutego, 2023 at 19:09

      Z kontuzjowanym Currym to GSW ma problem z większością zespołów tej ligi 🙂

      (13)
    • Array ( )
      ZelenskiDoWoraWórDoJeziora 25 lutego, 2023 at 09:36

      Lakers w playoffs mogą bardzo namieszać łącznie z pogonieniem na drzewo Denver

      (1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Mepmphis jest spoko ale tylko w rundzie zasadniczej, zagrożenie to oni co najwyżej mogą stanowić w konkursie You Can Dance a nie mistrzowskie tytuły 🫡 już nawet LAL się odbiło z dna

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Reaves w tym sezonie nie jest wyższy od Caruso😉. Miało być poprawnie mierzone a tu znów cuda się dzieją i jakieś 30% zawodników co sezon ma inny wzrost. W Milwaukee chyba tylko Middleton nie „urósł” na ten sezon.

    (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Celtics raczej nie wrócą w tym roku do Finałów, Mazzulla to położy – ma wielki potencjał, ale na ten moment to bardzo dobry asystent trenera, brak mu doświadczenia na head coacha i wychodzi to nawet w RS

    (-5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Końcówka meczu 76ers-Grizz to taki gruz że normalnie jak wyżerka na cygańskim weselu.
    JaMochłon zgaszony blokiem jak pet potem już miał rozedrganą psychikę i skończyło się rumakowanie. Ale żeby wygrana 76ers była zasłużona to nie możemy powiedzieć bo też im się rączki pociły. A Rysiek z Klanu (którego rocznicę śmierci właśnie obchodziliśmy) tyle razy przypominał całemu zespołowi Maćka by rączki myć.

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu