fbpx

NBA: nowy wymiar szacunku do Kevina Duranta | doskonały okres Brooklyn Nets

19

WTMW.

Nets 125 Cavaliers 117

Dziewiąte z rzędu zwycięstwo ekipy nowojorskiej. Najwyższa pora uważniej przyjrzeć się Nets, bo ich obecne sukcesy to nie dzieło przypadku. Wyróżnikiem zespołu są oczywiście dwaj wirtuozi gry 1-na-1 w osobach Kyrie Irvinga i Kevina Duranta. Jednak to tylko wierzchołek góry lodowej, najbardziej efektowny i nośny medialnie element. Przy każdej relacji skupiamy się na zdobyczach dwójki gwiazd (KD 32 punkty 9 zbiórek 5 asyst / Kyrie 32 punkty 4 zbiórki 5 asyst) ale filarem sukcesów Brooklynu jest… obrona!

Panowie KD, Simmons, O’Neale i Claxton to niezwykle mobilna i wszechstronna czwórka defensorów. Zdolni wywierać pressing, przejmować zasłony, zacieśniać przestrzeń wokół piłki. Przekonał się o tym choćby Donovan Mitchell (15 punktów 5/16 z gry) tej nocy. Nowojorczycy zamknęli mu korytarze prowadzące pod kosz, zepchnęli daleko na łuk, zmusili do podań albo rzutów pod presją. Niejako zezwolili na szaleństwa rozgrywającego Dariusa Garlanda (46 punktów), ale lider Spida został zneutralizowany, a ofensywa Cavs rozczłonkowana.

These guys spit fire

Do tego siła ogniowa, panowie Warren, Watanabe czy nieobecni chwilowo Seth Curry i Joe Harris to idealni gracze zadaniowi w tej układance – nieprzeciętnie utalentowani strzelcy zza łuku. Podać średnie kariery za trzy? Proszę bardzo:

  • Watanabe 39.8% -> w tym sezonie 34/63 = 54% lider NBA
  • Seth 43.7%
  • Harris 43.5%
  • Warren 40.6% licząc od połowy 2018 roku

Najlepszą demonstracją powyższego był zresztą dzisiejszy mecz. Nets zaliczyli 18/30 z dystansu!! Minimum dwie trójki obsiało pięciu graczy nowojorskich. Co jeszcze wyróżnia Brooklyn na przestrzeni całego sezonu? Na pewno nie są najsilniejsi fizycznie, bywa że sporo faulują. Nie są też mocni na desce, punktów drugiej szansy wiele nie zaliczają. Ale za to cechuje ich:

  • najlepsza w lidze skuteczność rzutów (51%)
  • topowa skuteczność trójek (39%)
  • piąta średnia punktów z kontrataku (16.5)
  • JEDNOCZEŚNIE
  • najwięcej bloków w lidze (6.6)
  • piąta najniższa średnia średnia skuteczność rywali
  • czwarta najniższa średnia asyst rywali

Odkąd stanowiska głównego szkoleniowca objął Jacques Vaughn, w zespole dzieją się same dobre rzeczy, a do Kevina Duranta nabieram nowego rodzaju szacunku, bo to koszykarz absolutnie kompletny grający momentami jako center. Posłuchajcie co mówił o nim niedawno #1 draftu Paolo Banchero:

Spotkanie z KD to był dla mnie pamiętny moment. Zdałem sobie sprawę, że nie jestem w stanie nic mu zrobić. Zdobył przeciwko mnie 45 minut przy może pięciu rzutach wolnych. Niektórzy goście polują na faule, grają w kotka i myszkę z sędziami. KD to po prostu zdobywa punkty. Miałem wrażenie, że w ogóle mnie nie widzi.

Clippers 142 Pistons 131 [OT]

Miało być wolne tempo, ciasne pole trzech sekund i wynik w okolicach setki. Wyszła strzelanina bez obrony, poświąteczny jogging z elementami treningu rzutowego. Punktowało w sumie dziewiętnastu zawodników, z czego piętnastu zaliczyło dwucyfrowy dorobek strzelecki! Skuteczność dystansowa obu strona sięgała 50%. Najpierw goście przeważali piętnastoma. Następnie gospodarze wysforowali się do przodu na czternaście punktów, aby kolejno przez osiem i pół minuty (czwartej kwarty i dogrywki) zaliczyć w sumie pięć punktów i mecz poddać. A najlepsze było to, że dwucyfrowe straty Clippers na przestrzeni trzech ostatnich minut regulaminowego czasu gry odrobili rezerwowi. Nie znoszę takich meczów, chaotycznych, pozbawionych obrony i cienia kontroli tempa gry. Najlepsi strzelcy to PG-13, autor 32 punktów i 11 asyst, a po drugiej stronie technik Bogdanovic: 23 punkty.

Wolves 110 Heat 113

Pozbawiony dwójki najważniejszych graczy, klub z Miami oprawił świątecznie leśne wilki. Zabrakło kolegów Butlera i Adebayo, ale napastliwość i inteligencja South Beach pod przewodnictwem weterana Kyle’a Lowry (18 punktów 9 asyst 0 strat) była w tym meczu imponująca.

Wolves operowali na znakomitej skuteczności (Edwards 29 punktów 5/8 zza łuku) ale oddali tylko 79 rzutów do kosza przy 102 rzutach Miami! Popełnili trzynaście strat więcej no i pozwolili sobie zebrać o pięć zbiórek więcej z własnej tablicy. Tak było.

Organizacja pracy, energia, koszykarskie IQ zespołu Erika Spoelstry mogły zaimponować. Nie mieli papierów na zwycięstwo w tym meczu, a jednak je wydrapali. Edwards popełnił osiem strat, D’Angelo Russell dołożył sześć kolejnych strat, w tym najważniejszą w akcji na remis. Gra na dwóch centrów (Gobert + Reid) nie przyniosła pożądanego efektu, brakowało szybkości na obwodzie, a zebrać częstokroć nie było czego. Gobert czwartą odsłonę oglądał z ławki. Przypominam, że Wolves oddali za niego pięć wyborów pierwszej rundy draftu! Miami zmaksymalizowali wszystko w tym meczu. Niesamowite.

Rockets 133 Bulls 118

Młodzi gracze Rockets wykorzystali początkowy brak skupienia i napadli na gospodarzy od pierwszych minut. Alperen Sengun (25/11/6) zademonstrował serię manewrów podkoszowych, dynamiczny Jalen Green (24/6/3) szybko ustawił się w roli agresora 1-na-1, a korzystając z uwagi poświęcanej obu wymienionym większą swobodę wykorzystał na swą korzyść także Kevin Porter Junior (36/7/9). Zdecydowanie młodych i dyspozycja dnia przeważyły. Bulls na ich tle wyglądali szablonowo i przewidywalnie. DeMar DeRozan (31/5/9) wrzucał kosze, Zach LaVine (22/3/5) miał swoje momenty, ale już Vucevic w akcjach pick and pop nie trafiał. Panowie dostali w łeb na zbiórce i penetracją. Z drobnym wyjątkiem na końcówce drugiej kwarty ani przez moment nie byli w stanie spowolnić biegu Houston.

Pacers 93 Pelicans 113

Ozdobą spotkania i najbardziej wymownym fragmentem meczu oburęczny blok Jaxsona Hayesa. Tyrese Haliburton (12 punktów 6 asyst 33% z gry) kozaczek wchodził pod kosz, już był w ogródku, witał się z gąską, a tu ciach.

Tak jak Indiana potrafi płynąć ofensywnie, tak w tym meczu topiła się od pierwszych minut. Jak po grudzie. Ile w tym inicjatywy Pelicans trudno powiedzieć, raczej niedyspozycja strzelecka Pacers od góry do dołu. Nowy Orlean w osłabieniu, ale dziś byli niezagrożeni. W obliczu zimnych nadgarstków rywala zaznaczyły się przewagi fizyczne m.in. Jonasa Valanciunasa czy wymienionego wcześniej Hayesa. Gospodarze wyszli dwoma środkowymi w piątce i decyzji nie żałują. Czas gry kluczowych postaci został skrócony o nic nie znaczącą czwartą kwartę.

Jazz 122 Spurs 126

Utah są niezmiennie tragiczni w obronie obwodowej, bo nie dość, że Jordana Clarksona wystawiają po 35 minut, to jeszcze za jego plecami środkowy cofa się w obliczu zasłony. Spurs poprawni, dzielący się piłką, szukający przewag. Znajdywali je w sposób oczywisty właśnie panowie swingmani (gracze z pogranicza SG/SF) czyli Devin Vassell i Keldon Johnson, autorzy 45 punktów i 13 asyst.

Po stronie przeciwnej również bicie w mismatch: Lauri Markkanen 32 punkty, do tego niezła dyspozycja zza łuku Mike’a Conleya no i utalentowany z piłką J-Clarkson (25 punktów) nadrabiający straty na własnej połowie. Wszystko jednak pod dyktando i przy drobnej przewadze Spurs w drugiej połowie. Jazz start sezonu zaliczyli zaskakujący, ale chyba szukają sposobności na zejście w dół tabeli. Bądź co bądź są ekipą w przebudowie. Bardzo wątpię by ktokolwiek wliczając Markkanena, miał u Danny’ego Ainge’a zagwarantowane miejsce w składzie na najbliższe 1-2 sezony. Clarkson to już się pewnie częściowo spakował. Poleci w okienku transferowym, takie moje zdanie.

Hornets 113 Blazers 124

Dame Lillard zawiódł strzelecko (1/10 zza łuku) ale wsparli go panowie wysocy: Nurkic i Grant osiągnęli w to miejsce 9/13 zza łuku więc na jedno wyszło. LaMelo Ball odkąd na nowo zadomowił się na parkietach, nie schodzi poniżej dwudziestu oczek. Napędza, przyspiesza ofensywę Charlotte. Odważnie prze do przodu i trzeba przyznać, że zespół pod jego wodzą przestojów nie zalicza. Terry Rozier na pewno nie miał dnia. Hayward i Oubre mieli trudne matchupy i też rzucali kiepsko. Stąd taki a nie inny wynik. Oba kluby są siebie warte. Obrony strefowej Portland nie kupuję.

Dobrego dnia wszystkim. Tym razem podziękowania lecą do:

  • Marek Z
  • Łukasz Ku
  • ACzusz
  • Marcin O
  • Jasiek134
  • Jakub Sch

Dziękuję za wspólnie zjedzony makowiec i sałatkę śledziową. BG

19 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Nic o Sochanie?
    3/8 z gry, 0 za 3, +/- -7, 3as, 3 straty
    Osobistych nogą nie próbował rzucać ?
    Nowy kolor włosów chociaż?

    (17)
    • Array ( )

      Witamy typowego Polaczka Cebulaczka, którego boli strasznie z tyłu, gdy ktokolwiek wyłamuje się z tłumu, robi coś po swojemu, próbuje czegoś nowego i ma w dupie zdanie innych. W dodatku nasz Cebulka nie zna się na koszykówce i myśli że każdy zawodnik to Durant. Widać, że w kosza nigdy i nigdzie nie grał, a w życiu też tylko plucie i średniej jakości żart mu wychodzi.
      Tak Zbiniu, jedyne co Ci zostało, to pisanie anonimowych komentarzy w Internecie.
      Żenujący typ.

      (3)
    • Array ( )

      Nie widzę sensu przytaczać statystyk przeciętnego amerykańskiego koszykarza. Gdyby to jeszcze był Polak to bym zrozumiał

      (-3)
    • Array ( )

      do grocco-przez kilka lat czekano tu na Polaka w nba i jest-więc zasadne byłoby opisać cokolwiek a cebulką to bardziej od ciebie trąci…..

      (-1)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie jakby trener Wilków pokazał, że ma jaja i zrobił z Rudego zmiennika Reida. Może później znajdą się jacyś frajerzy i wezmą Goberta.

    (7)
    • Array ( )
      Ciężko przeplacić bardziej 28 grudnia, 2022 at 00:10

      Frajerzy już się znaleźli i sa to wolves za to ze go wzieli za pięć 1st round picks

      (8)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    No, k.. wreszcie! Tyle lat temu pisałem, że to najlepszy gracz, a Wy ciągle le Bron, le Bron. Dzieciarnia uwzięła się na Duranta, bo miał dość kretyna Westbrooka (po tamtej akcji w PO nikt nie powinien się dziwić) i miał trollkonto. Jakby wasz king, miliarder nie miał działu marketingu albo całej agencji PR.
    No, lepiej późno niż wcale.

    (18)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnośnie Nets pamiętajmy że to nadal Nets i jakich 3 zawodników zatrudniają. W każdej chwili to może się rozpasc. Jeszcze 2 tygodnie temu były osoby które AD chciały dać MVP a Lakers byli “jeden transfer od contendera”. Zion znów nie gra. Pewne rzeczy się nie zmieniają, dajmy Nets czas a wszystko wróci do normy

    (14)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Sport jest tak nieprzewidywalny, że do kwietnia/maja do czasu play offs to może się pojawić jeszcze czarny koń, patrz: kontuzje graczy, transfery itp.
    Nets mają potencjał. Dwóch super strzelców to bardzo dobra podstawa. Strzelców trzypunktowych też mają wybitnych. Pytanie jak nowy trener wpasuje w to Simmonsa, bo na razie to wygląda dobrze. Tylko play offy zweryfikują Bena i zobaczymy jak będzie reagował pod presją.

    Kareem zdobył dwa ostatnie mistrzostwa w wieku 39 i 40 lat ale miał wybitnych kompanów w składzie (Magic, Worthy, Byron Scott, Cooper, AC Green).
    Dla mnie LeBron przekombinował i zawiódł go instynkt pozbywając się Kentavious Caldwell-Popa (14 mln kontrakt w tym sezonie), Kuzmy (13 mln), Caruso (9 mln). Co łącznie daje 36 mln. Przypomnę, że kontrakt Westbrooka to 47 mln. Zostawiając tą trójkę, a pozbywając się Westa i tak zostałoby 11 MILIONÓW na rozdysponowanie inny kontrakt.
    W sezonie 2020 gdy LAL notowali 1 miejsce na zachodzie zdobywając mistrzostwo Lebron i AD opuścili łącznie 35 MECZÓW, więc zmienników mieli na prawdę solidnych. JaVale – 5,4 mln (kontrakt w tym sezonie), Markieff Morris – 1,8 mln.

    PoPelinka razem z LeBronem dali ciała po całości z dobieraniem składu. Nie mówiąc już o przesadzonym kontrakcie LeBrona, który mógłby zejść z ceny o kilka melonów, a jego tłusta dvpa na pewno by na tym nie ucierpiała.
    Podsumowując LAL są tylko i wyłącznie sobie winni ściągając Westbrooka z 47 mln kontraktem, kompletnie bez rzutu z dystansu.

    (26)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Oglądałem i przyznaję, że nets wygladają dobrze niestety. Durant wiadomo, Irving zamknął papę i angażuje się w grę. Simmons również aktywny, mimo że dalej ie rzuca, w obronie zaczyna grać swoje. W ogóle stali się ambitnymi defensorami. Nie jestem ekspertem i nie wszystkich kojarzę z ryja, więc w trakcie spotkania musiałem sprawdzić towarzystwo, które zrobiło na mnie wrażenie. Z zadaniowców zaimponowali mi Claxton i Warren. Biegali, wsadzali ręce w podania i mozna było odnieść wrażenie, że im sie po prostu chce.
    Cavs slabo. Zrobili sie trochę drużyną Mitchela. Sezon temu miałem wrażenie, że punkty są bardziej rozłożone na cały zespół. Ofensywę opierali na kimś, kto miał dzień. Teraz dużo zależy od formy meczowej Mitchella. Jak ma słaby dzień jak wczoraj, drużyna się męczy.

    (6)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Miałem okazje być wczoraj na meczu Heat-Wolves. Praca na deskach i poziom zaangażowania Heat zdecydowanie przewyższał + wyjątkowo dobra gra Orlando Robinsona i Duncana Robinsona. Tyler Herro pod nieobecność Butlera i Adebayo i słabej grze Lowrego, wyrasta na dobrego rozgrywajacego. Herro widzi dużo na boisku, brakuje mu moim zdaniem lepszych partnerów do stawiania zasłon. Z drugiej strony Wolves wyglądają jak pogubiony zespół. Edwards rzuci to co sam sobie wykreuje, przy innych akcjach wyglada w miarę biernie, natomiast Gobert jest jednym wielkim nieporozumieniem. Największy gość na boisku a nie robi żadnej różnicy i wyglada cały czas na pogubionego, o głowę niższy Orlando zebrał przy nim 3 zbiórki ofensywne. Śmiech na sali.

    (8)

Komentuj

Gwiazdy Basketu