fbpx

NBA playoffs: psy szczekają w Oklahomie, Luka na deskach | Celtics robią swoje

29

WTMW.

Mavericks 95 Thunder 117 [0-1]

Zwycięstwo osiemnastoma punktami nie oddaje różnic między zespołami, bo te są minimalne. Luka Doncic zawiódł strzelecko (19 punktów 6/19 z gry) być może Luguentz Dort daje mu się we znaki mocniej niż sądziłem, może chodzi o uraz kolana. Jeśli spojrzeć na Lukę, on jest zdolny do wzmożonego wysiłku, wie doskonale jak się ustawić by zmaksymalizować swoje szanse na zbiórkę, jak odebrać rywalowi kąt ataku, ale chodzi o co innego. O ile Clippers są spowolniałym zespołem obżartych weteranów, Thunder to wybitnie ruchliwa i energetyczna grupa. Moim zdaniem tu właśnie o tę energię chodzi. Dallas bronią przyzwoicie przez 18-20 sekund, wydaje im się, że zepsuli zagrywkę, wkrada się rozluźnienie, chęć złapania oddechu… wtedy pojawia znikąd ścinający Holmgren czy Jalen Williams i wrzuca łatwą piłkę. Innymi słowy, OKC dysponują zdrowiem, którego mogą nie ustać podopieczni Jasona Kidda. Zerknijcie na wywiady pomeczowe, oni nie gadają, nie porozumiewają się słowami, oni szczekają jak psy! Who let the dogs out?!

Skąd jeszcze bierze się moc OKC? Shai G. Alexander to postać doskonale znana, jako lider nie wymiękł podczas meczów strefy medalowej FIBA World Cup, od czterech sezonów zalicza najwięcej wjazdów podkoszowych w NBA i w pojedynczym kryciu jest facetem nie do obrony: powtarzalny, efektywny, niepowstrzymany. W tej rundzie zasadniczej rozegrał 75 meczów, z czego tylko sześć razy (!!!) zszedł poniżej 20 punktów, najczęściej z powodu problemów z faulami albo z powodu blowoutu. Dziś znów wjeżdżał na zawołanie, odskakiwał, punktował albo wymuszał faule. Za sprawą ruchliwości całego zespołu momentami trudno go było podwoić, zdarzało się, że grał 1v1 z Luką, czyli mieli rywala tam, gdzie chcieli.

Rzecz jasna facetów “nie do obrony” w indywidualnym kryciu jest w NBA wielu, ale nie każdy dysponuje wsparciem w postaci bardzo niedocenianego na tym etapie Jalena Williamsa, ksywa operacyjna “J-Dub”. To wielki luksus posiadać w składzie takiego Pippena, dziś 18 punktów 5 zbiórek 5 asyst, z czego 10 oczek w czwartej kwarcie, po których Jason Kidd się poddał. W całym sezonie średnio 19/4/5. Weźmie na siebie izolację, broken play, bierze na siebie gdy Shaia chwilowo odetnie energetycznie albo rywale wiszą na nim nadmiernie.

Wspomniałem też Cheta, którego pojawienie się w składzie sprawiło, że OKC są tym, czym są obecnie. Najdłuższy na placu, chudy ale zadziorny, z chartakterem, a przede wszystkim boiskową inteligencją, kozłem i rzutem. Mnie się podoba jego ruchliwość bez piłki, którą sztab szkoleniowy wykorzystuje na maksa. Thunder grają jego picka, patrzą jak roluje, a następnie przemieszcza sie w nieszablonowy sposób i już jest na łuku, albo pionowo nurkuje w dół po lob, którego nie sięgnie druga linia obrony Dallas. Dziś 19 punktów 7 zbiórek 3 bloki, 2/5 zza łuku, momentami vibe ma podobny do Victora Wembanyamy, dosłownie, przebłysk jakiejś kosmicznej mocy, której atletyczni rzemieślnicy pokroju Daniela Gafforda nie potrafią zrozumieć, a tym bardziej zatrzymać. Wydawało mi się, że to nie jego czas, że jeszcze nie dorósł fizycznie (95 kg) ale może tak musi właśnie być.

Trzymam kciuki by nie skończyło się jak z OKC w NBA Finals 2012 roku. Wówczas młodziutcy KD, Westbrook, Harden i Ibaka również myśleli, że mają jeszcze czas, że przed nimi cała wieczność, że jeszcze nie jeden pierścień założą na palce. Dziś wiedzą, że okazje w życiu przydarzają się rzadko, trzeba je łapać i wyciskać na maksa, póki czas, póki jeszcze można biegać, póki wieko się nad naszymi głowami nie zamknęło, no nie? #BGpreacher

Kluczowy moment zawodów to połowa trzeciej kwarty, goście zniwelowali właśnie deficyt, wyrównali wynik i na krótki moment rozluźnili. Poleciały trójki, prędkie przejścia z obrony do ataku i po paru minutach Thunder byli z przodu piętnastoma. Bardzo dynamiczną zmianę dał w tym okresie kolejny dynami z ławki Isaiah Joe, może Wam wkleję jak chłopak wygląda, jak porusza i co potrafi, bo wiele o nim nie słyszeliście zapewne. Gra zwyczajowo półtora kwarty, trafia 42% zza łuku w tym sezonie, 49. wybór draftu przed czterema laty, młody, głodny, spragniony. Zarabia niecałe dwa miliony dolarów za sezon, czyli tyle, ile największe gwiazdy za występ w meczu…

Jest jeszcze jeden shooter, imieniem Adrew Wiggins, którego zdobycze to bonus, jeden z kluczowych rezerwowych: 16 punktów 5/7 z gry. Kolejna nie taka znów szara eminencja Thunder w tym meczu.

Defensywnie chłopaki lubią stać gęsto w środku a jednocześnie słać dwóch przeciwko gwiazdom rywali. Systemowo zostawiają otwarte rogi parkietu oraz 45 stopni, ale Mavs nie byli ich w stanie za to ukarać. Z wymienionych obszarów parkietu wpadło po stronie gości zaledwie 5/19 rzutów za trzy. Na tablicach 52-39. W punktach z ponowienia 25:5. W polu trzech sekund 40:32. Tak się nie da wygrać z wybieganym rywalem. Efektywność strzelecka Słoweńca i całej bandy musi być wyższa, wówczas będą w stanie spowolnić grę, wepchnąć OKC w wymianę ataków pozycyjnych i mogą grać swoje.

Pytanie brzmi czy ograniczonego fizycznie Lukę (podobnie jak Jamala Murraya w ekipie Denver) stać na wyższą skuteczność. Rywale widzą brak zdrowia, osłabienie, dlatego atakują ze zdwojoną siłą. Co za tym idzie, predykcja mówiąca o awansie Mavs może być przestrzelona. Wygląda na to, że finał konferencji w kształcie Minnesota vs Oklahoma City jest całkiem prawdopodobny!

Cavaliers 95 Celtics 120 [0-1]

Jarrett Allen (żebro) wciąż nieobecny, a to postać z perspektywy Cavs ważniejsza niż dla Celtów Kristaps Porzingis (łydka). Obu podkoszowych nie oglądaliśmy na parkiecie, a wynik widać gołym okiem. O ile w poprzedniej parze różnica zwycięstwa nie oddaje różnicy między zespołami, w tym wypadku wynik jest zgodny, właściwy możliwościom.

O ile w pierwszej rundzie Cleveland mierzyło się z zespołem trafiającym NAJMNIEJ trójek w lidze (Orlando) przez co mogli siedzieć w pomalowanym jak norki, Boston to przeciwna strona trójkowego spektrum, w minionym sezonie trafili NAJWIĘCEJ, średnio szesnaście w meczu. Z początku nerwy zrobiły swoje, w pierwszej kwarcie skuteczność wyglądała mizernie, goście tracili dystans, ale byli w grze. W drugiej połowie tamy puściły (12/24 zza łuku) nie ma o czym pisać.

Bohaterem po raz kolejny “nasz człowiek” Derrick White (25 punktów 7/12 za trzy 5 asyst) w tych playoffs gość zalicza 28/56 z dystansu. Przypomina się zeszłoroczny Caleb Martin, który złapał taki cug w finale konferencji, że Miami zameldował w Finałach. White to jednak większy talent i mam nadzieję, że nie ostygnie, bo otoczenie ma wybitnie sprzyjające.

Jayson Tatum słabiutko, mało efektywne izolacje, to samo zresztą Brown, który jednakowoż trafiał na zawołanie: 32 punkty 12/18 z gry. W sumie przeciętną zachowali. Wracając do pierwszego akapitu, jeśli ktoś chce postawić na zwycięstwo Cleveland w tej serii, to buki proponują pięćdziesięcio-krotność stawki, są chętni? Donovan Mitchell 33/6/5 na bardzo dobrym procencie, również nie miało znaczenia.

Other news

-> Rudy Gobert po raz czwarty w karierze wybrany został Defensive Player of The Year, ale to już ostatnie tego rodzaju wyróżnienie w dorobku Francuza. To znaczy tego konkretnego Francuza, bo od przyszłego roku rządzić w lidze będzie Wembanyama, zakład?

-> Knicks tracą Mitchella Robinsona na 6-8 tygodni, czyli w tym sezonie już nie zagra. To już trzech nieobecnych graczy drugiej linii, poza składem od dawna znajduje się Julius Randle, a niedawno urazu doznał Bojan Bogdanovic. Sami widzicie, Josh Hart znów będzie musiał dygać 48 minut, ale czy go to przejmuje. Mówi, że bardziej go męczą kłótnie z żoną niż gra w koszykówkę. Prawda! Hart ma energię podobną do Jimmy’ego Butlera, jest żywotnym, entuzjastycznym koniem nie do zajechania. 193 cm wzrostu, średnia zbiórek w playoffs: 12.7 w siedmiu meczach!

-> Jamal Murray otrzymał z komisariatu NBA pismo. Do zapłaty ma 100 tysięcy dolarów grzywny za próbę zamordowania arbitra ręcznikiem oraz opatrunkiem / plastrem grzejącym. Ma szczęście, tego dnia rzucał tak kiepsko, że nie trafił w sędziego, sprzęt poleciał na parkiet. Gdyby to była runda zasadnicza zapewne zawiesiliby go na jeden mecz, ale w tym układzie playoffs, zwłaszcza że obrońcy tytułu mają nóż na gardle (0-2) grzywna będzie musiała wystarczyć. Sto tysięcy baksów spora kwota, nawet jak dla multimilionera. Straty wizerunkowe również zauważalne nie uważacie? Tak sobie myślę, że ludzie komisarza przeoczyli chyba gest liczenia pieniędzy w kierunku arbitra. Za sam gest tego rodzaju Gobert parę tygodni temu również dostał 100 tysięcy dolarów kary, hmm.

-> Patronami dzisiejszego odcinka GWBA są: Żubry Białystok | Tomasz Szmydt | Graziulis – pozdrawiam, dziękuję w imieniu swoim i grupy czytelniczej. Dobrego dnia ludziki, Bartek Gajewski

29 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    “Zwycięstwo osiemnastoma punktami nie oddaje różnic między zespołami, bo te są minimalne.” … popraw na 22 ptk. To dużo.

    (15)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajne te chłopaki z Philly. Wyeliminowali dwóch graczy Knicks. Życzę Embidowi czwartego miejsca na olimpiadzie.

    (31)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Jedno Wam powiem… Ciekawe te PO. Nic nie wiadomo poza tym, że Celtics Miśka i tak nie zdobędą i zesrają się klasycznie metr przed kiblem.

    (23)
    • Array ( )

      Właśnie dla mnie jakieś nudne to PO, Phoenix które totalnie nie dojeżdża, doncic z kontuzją, kawhi z kontuzją, giannis kontuzja, haliburton nie gra tego co pół roku temu, butler rozier out z serii vs celtics, embiid gra na jednej nodze, z williamson out, j murray na jednej nodze. Jako niedzielny kibic liczyłem na więcej meczów gwiazd a mam wrażenie że dostałem tylko 30% tego co mogłem ale może tylko ja tak to odbieram a najlepsze mecze przed nami.

      (14)
    • Array ( )

      Moim zdaniem właśnie fajne, bo nieoczywiste. Ile można te same mordy oglądać (trochę z przymrużeniem oka wiadomo), wszyscy Święci pojadą sobie w tym roku wcześniej do Cancuun to może w przyszłym sezonie bardziej do roboty się wezmą uświadamiając sobie, że samym statusem gwiazdy ligi tytułu się nie wygrywa.

      (18)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    jak to jest że w jednym meczu (DEN-MIN) prawie dochodzi do rękoczynów i sędziowie nie gwiżdżą, a w drugim (OKC-DAL) wystarczy źle spojrzeć i już leci faul…
    całe Dallas czeka na odblokowanie Doncica z dystansu ale czy to nastąpi? kluczowy będzie mecz w Dallas bo ciężko będzie wyrwać wygraną w czwartek w nocy

    (5)
    • Array ( )

      Już tłumaczę o co chodzi z tymi faulami:
      Otóż różne mecze są sędziowane przez różnych sędziów.

      (31)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Najlepsze jest to, ze Oklahoma ma az 39 mln wolnych srodkow do wydania w lato i masę picków z których mogą zrobić użytek. To może oznaczać próbę angazu takiego Pascala Siakama lub Paula Georga znanego kibicom OKC, a może i powrót Jamesa Hardena do macierzystego klubu. Chociaz PG i JH nie pasują mi tam charakterologicznie, ale nie ma zbytnio wolnych agentów na rynku. Z taką ilością picków można się pokusić o transfer kogoś w swoim prime. Np. Dejounte Murray by tam pasował. Bardzo ciekawe lato. Dużo srodków mają też 76ers i Magic. Ciekawe czy taki Lebron skusił by się na grę na wschodzie. Pasował by zarówno do Sixers jak i Magic. W zdrowiu mogliby powalczyć na wschodzie.

    (-8)
    • Array ( )

      Albo lepiej zostawić skład jaki jest, bo na pewno trzeba będzie wydać więcej kasy na przedłużanie kontraktów, kiedy wartość zawodników wzrośnie.

      (11)
    • Array ( )

      To już bardziej jakieś wzmocnienie pod koszem, bo z całym szacunkiem Holmgren jeszcze nie jest topowym graczem na tej pozycji. Oczywiście potencjał ma gigantyczny, ale wsparcie kogoś doświadczonego jako 2 opcja na pewno im się przyda.

      (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Niestety (a może stety?) tegoroczne playoffs bardzo mocno zostały uwarunkowane kontuzjami.

    Zdrowy Murray to zupełnie inne Nuggets na których Wilki byliby za krótcy. Szkoda, że Denver nie ma więcej asów w rękawie i gra krótką rotacją. Cóż… takie ryzyko. Nie do końca jestem przekonany, czy Jokić jest w zdrowiu ale czekam, co pokaże na wyjeździe w Minnesocie. Spodziewam się, że tak łatwo nie odpuści. No i Gordon powinien uruchomić swojego wewnętrznego zwierzaka!

    Kontuzje w NYK – czyli normalka w Tima Tibudubu – niestety mogą ich przedwcześnie odprawić z PO. Tim to dobry trener ale pomocniczy, a na głównego nadaje się ktoś, kto potrafi obronić zawodników przed Timem 🙂 (byle nie Rivers!)

    I to czego się najbardziej obawiałem, czyli siła/zdrowie Luki w playoffs – to chyba sytuacja, która najmocniej wpływa na wynik rywalizacji. Zresztą nie jest to jedyna kontuzja w Mavs. Kyrie może wejść na obroty i jak odpali to 2-3 mecze wyjmie, ale całą serię niestety wątpię.

    Tak więc duża nieprzewidywalność, ale przez to jest ciekawie. Rozumiem, że komplikuje to trochę typowanie, ale dla kibiców jest dobre!
    I dobre też są gwizdki w PO. Twardo się zrobiło – dawno tak nie było w NBA.

    Są też pewne pewniki – już koledzy pisali o tym, że Boston cierpi na syndrom “ostatniej prostej” – więc takiego 120% szaleństwa to nie ma.

    (-5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Warto dodać, że sędziowie miękko gwizdali OKC dal. OKC miało chyba z 22 wolne w samej połowie i to naprawdę nie były jakieś poważne faule. Luka nie wyglądał dobrze, ale to na razie jeden mecz i to obcym terenie. O ile to nie poważną kontuzja, to nadal będzie ciekawa seria.

    (2)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam wrażenie, że kolektywnie nie doceniliśmy w tym roku MIN i OKC, myśląc, że się spalą, a stare wilki ich rozszarpią…

    (19)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    1. Play-offy w dechę.
    Szukacze miszcza tj.takie Hardenki, Duranciki, Dejviski, Bealki, Lilardki mające kontrakty za papier toaletowy
    wywaleni na zbity pysk. Został jeszcze Irwinek słynący także z płaskiej ziemi ziemi i z rozwalania Bostonów .
    Ale już niedługo… Jeszcze w moim przedszkolu mówiło się : oliwa nie żywa, ale zawsze sprawiedliwa.

    2. A z tą szyderą w stosunku do Leonarda byłbym ostrożniejszy i trochę pomyślał najpierw.
    A może to granie/nie granie jest spuścizną post-pachuliową ?

    3. Co do Dallasów to mamy w tej chwili kult dwóch pół-bożków.
    Trochę tego nie rozumiem bo ołner , gm , kołcz i skład absolutnie nie na mistrza.
    Za dużo przebierańców.

    4. Denvery pożałowały paru milionów dla gm’a Connelly’ego .
    Poszedł on do Minnesociakow i tworzy tam kolejnego mistrza.
    A ostatnie 2 łomoty sprawione Denverom to bardzo słodka zemsta.

    Życzę wszystkim fanom NBA super-emocji do połowy czerwca.

    (2)
    • Array ( )

      @pielegniarz

      Objaśnij mnie, proszę, w którym punkcie napisałem nieprawdę .
      pozdrawiam

      (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Murray ma prawo czuć frustrację. Po wyeliminowaniu samozwańczego dpoy-a i goat-a, który przegrał 9 finałów, myślał, że będzie łatwiej z Minnesotą. Tam jednak jest jasny manager, który potrafi wykorzystać umiejętności posiadanych grajków.

    (15)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Doncic gruby, to i kontuzje lapie, do tego gra sam, wiec i sam jest sobie winien
    A Holmgren chyba jednak calkiem gotowy jest..! 😉

    (5)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    I jak pisałem ostatnio – Thunder nie wygrali konferencji przypadkiem. Finał OKC-MIN coraz bardziej prawdopodobny. Fakt – na razie w tej serii mamy tylko jeden mecz ale zwycięstwo było przekonujące. Kiedy superduet Dallas ma gorszy dzień, albo jest dobrze broniony i nie nawrzuca po 30-pare punktów każdy, to robi się krucho.
    Boston, jak to Boston – zrobili swoje i zanosi się tu na krótką serię. Cavaliers nie mają czym odpowiedzieć. W dodatku Mitchell gra z kontuzją. Cienko to widzę.

    (7)
    • Array ( )

      Bo są jak stado terrierów.
      Jak cię dopadną to masz przejebane.

      (7)
  13. Array ( )
    Wierny fan zwycięskich drużyn 9 maja, 2024 at 00:08
    Odpowiedz

    Doncic na jednej nodze nie dociągnie. Livelly to jeszcze nie jest czas dla niego.
    Oklahoma 4-0 lub 4-1.

    Ktoś ma dostęp do statystyk odnośnie liczby kontuzji u graczy przez ostatnie dziesięciolecia?
    Mam wrażenie, że ostatnimi laty jest ich od groma.

    (1)
  14. Array ( )
    Majkel Dżekson 9 maja, 2024 at 16:42
    Odpowiedz

    Jeśli Thibodeau byłby czarny to pomyślałbym, że jest ojcem Brunsona. Ta ciągle otwarta fafla. Ale w koszykiówkę umiejo grać.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu