fbpx

NBA: porobiony Paul Pierce i występ na żywo | Damian Lillard myślami już poza Portland

34

WTMW.

Najsampierw dziękuję Patronom, tym przez małe i przez duże P. Niezależnie od kwoty, jestem Wam wdzięczny za docenienie pracy i Waszą obecność tutaj, pozdrawiam Bartek

  • Piotr L 
  • Marcin K
  • Leszek M
  • Kajtek Jr 84

Najśmieszniejsze co dziś zobaczycie to “porobiony” Paul Pierce na live streamie, mający (rzekomo) komentować trzeci mecz Finałów u boku swego kumpla Kevina Garnetta. KG wielokrotnie próbował “wybrnąć”, zapanować nad sytuacją, dotrzeć do ewidentnie “odpiętego” Pierce’a, przypominał, że “są w pracy” i że relacja leci na żywo. Jak sądzicie, pomogło? Pierce jest poza kontrolą, bo kto bogatemu zabroni? Hahaha. Tak się bawią członkowie NBA Hall of Fame.

Game 4.

Dziś w nocy czwarte spotkanie finałowe. Jeśli wygra Denver, jest po sezonie. Miami ma tego świadomość, dlatego zachęcam do oglądania (2:30). Jimmy Butler przepowiada:

Zagram lepiej, bo kiedy jestem lepszy, jesteśmy lepsi jako drużyna (…) wyjdziemy na parkiet na pełnej k. Będziemy rywalizować na wysokim poziomie. Wyrwiemy zwycięstwo na własnym podwórku.

W tym samym czasie Mike Malone próbuje uruchomić Michaela Portera Juniora, którego opinia publiczna ocenia jednoznacznie (negatywnie). Pięć  punktów w drugim oraz dwa punkty w trzecim meczu. Łączna skuteczność 3/15 z gry, zero asyst, przechwytów, bloków. Bardzo fajna, agresywna obrona przeciwko strzelcom, dobrze spożytkowana mobilność i zasięg, ale wszystko to indywidualna gra. Jeśli chodzi o poruszanie się w ramach struktury, obronę zespołową, MPJ jest tragiczny, nie rozumie tej gry, ma fatalne nawyki i wątpię by zrobił w tym elemencie istotny progres. Kiedy więc Mike Malone potrzebuje pewnego niestandardowego ustawienia, ma do realizacji konkretny cel, woli na parkiecie braci B, czyli rookie Brauna oraz Bruce’a Browna. Zerknijcie na liczbę minut Portera: 43, 26, 21… oraz nieobecność na placu w czwartych kwartach. Innymi słowy: nieskuteczny strzelecko MPJ jest słabym ogniwem, mimo iż zbiera jak szatan, bo polowanie na statystyki i piłkę to właśnie jego streetballowy instynkt. Tym niemniej, mówi Malone:

Wierzymy w Michaela, jest naszym wyjściowym small-forwardem.

Live

Może będzie to niepopularne co napiszę, ale dla tych którzy np. obstawiaja NBA na żywo: o losie czwartego meczu (i całej serii) w dużej mierze zdecydują sędziowie. Jeśli aptekarskimi gwizdkami uniemożliwią presję na piłce oraz, a raczej przede wszystkim kontakt fizyczny w obronie z pomocy wobec Jokera próbującego wyjść do podania na wysokość linii rzutów wolnych, Miami zawija wrotki.

Kluczowy moment Game 3. nastąpił przy 8:50 sekundach na budziku w drugiej kwarcie. Dwa z rzędu odgwizdane faule Gabe’a Vincenta zamknęły mecz kluczowemu zawodnikowi (nigdy już nie odzyskał rytmu) oraz zmusił obronę Miami do zrobienia kroku w tył. Nie pozwolili im fizycznie bronić, reszta była historią. Murray i Jokić w pick and rollu robili co chcieli, obaj zakończyli zawody z triple-double na koncie, odpowiadali bezpośrednio (punkty bądź asysta) za 81% zdobyczy Denver!

Zwróćcie więc uwagę na czułość gwizdków, jeśli będą się odzywać w wątpliwych sytuacjach, jest po sezonie. Tutaj macie przykład:

Fakt: zespół Denver w trzech grach zdobył o 48 punktów więcej w polu trzech sekund niż Miami. Na przestrzeni trzech meczów ostatnim razem taka sytuacja miała miejsce… w 2001 roku gdy po boisku latał prime Shaq przeciwko partyzantce dowodzonej przez filigranowego Allena Iversona. Przypomnę może statystyki 29-letniego podówczas O’Neala:

  • G1: 44 punkty 20 zbiórek 5 asyst
  • G2: 28 punktów 20 zbiórek 9 asyst 8 bloków
  • G3: 30 punktów 12 zbiórek 3 asysty 4 bloki

Po trzech meczach także było (2-1) a następnie nadeszły kolejne dwa zwycięstwa Lakers:

  • G4: 34 punkty 14 zbiórek 5 asyst
  • G5: 29 punktów 13 zbiórek 2 asysty 5 bloków

W tym samym czasie śp. Kobe (zestawcie go z Jamalem Murrayem) osiągał:

  • 15/3/5/1/3
  • 31/8/6/2/2
  • 32/6/3/2
  • 19/10/9/1/1
  • 26/12/6/1/1

Tak samo tutaj, oczekuję że Miami rzuci się na Jamala Murraya aby zahamować go jako strzelca. Z Jokerem muszą żyć. Kogo macie w nocy? Gdyby zrobić ankietę sympatie będą po stronie Miami, to oczywiste. USA przyjmuje co prawda do wiadomości dominację Jokera, ale skrycie go nienawidzi. Joker ośmiesza wszystkie rekordy. Osiąga w playoffs więcej punktów, zbiórek czy asyst niż LeBron, Embiid czy CP3. Tak samo jest w innych dziedzinach, np. z typerami z Serbii, Polski, Danii, haha. Ciekawa rzecz, Amerykanin tylko w ostateczności uzna “zwierzchnictwo” osoby spoza USA, liczą się kompetencje. Za to w Polsce… Polacy jak mają wybrać szefa między sobą to lepiej niech to będzie ktoś zza granicy, nawet nie musi mieć wielkich kompetencji, ważne że poleceń nie będzie wydawał “somsiad”. Cele i logiczne myślenie schodzą na dalszy plan, tak ze wszystkim, haha.

Co ten Lillard

Damian Lillard mówi na temat swojej zawodowej przyszłości. Jeśli ma zostać wytransferowany, to dokąd by sobie życzył?

Oczywiście, że do Miami. Oczywisty wybór. Bam to mój człowiek. Kolejny wybór to Brooklyn, Mikal Bridges to także mój człowiek. Obaj mają kompetencje…

Zaproponujemy transfer? Miami komfortowo odda każdego spoza listy Butler / Adebayo. Na myśli przychodzą Herro, Jovic, super korzystny kontrakt Caleba Martina oraz ostatni rok umowy Kyle’a Lowry’ego, którego będzie można zwolnić albo rok potrzymać jako mentora młodzieży. Wszystko to jednak mało za “franchise playera”, mówię uczciwie. Znacznie ciekawszy pakiet mogą zaproponować Nets. Wybory draftu to raz. Wśród nazwisk między innymi: Spencer Dinwiddie, Cameron Johnson (w formie sign and trade), Nicolas Claxton (którego bardzo byłoby szkoda). Na to Portland także nie pójdą, jak sądzę. Czy na miejscu Celtics odpaliłbyś transfer Lillard <> Jaylen Brown plus powiedzmy Derrick White? Haha, to byłoby ciekawe.

W każdym razie, powszechną opinią jest i coraz klarowniej mówi o tym sam zawodnik, że jego czas w Portland dobiegł końca. Jedenaście sezonów w klubie, siedmiokrotnie powoływany do All-Star Game. Średnie na poziomie 25.2 punktów 4.8 zbiórek i 7.3 asyst. Do tego 37% zza łuku (bardzo dużo jak na lead guarda o tym wolumenie) oraz prawie siedem wolnych w każdym meczu. Osiem razy awansował do playoffs. Wygrywał cztery serie. Największe triumfy święcił w 2019 roku, docierał z Blazers do finałów konferencji, gdzie 0-4 pozamiatali ich Golden State Warriors z Kevinem Durantem. Zmiana barw klubowych bardzo wskazana, nie sądzicie?

Pozdrawiam, dobrego dnia. BG

34 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Jakakolwiek zamiana Browna sportowo chodź nie chciałbym tego obroni się przy wymianie za Beala. Do tego gracz bardziej rzutowy. Za Lilarda to trochę kiepsko wyglada. Jedna próba i znów Celtics musieliby szukać kogoś nowego.

    (7)
    • Array ( )

      Taki wymyślili schedule obstawiam że nie ma tu mowy o schemacie grania co 3 dni lub 2 dni w określonych przypadkach.

      (4)
    • Array ( )

      wszyscy chcą odbębnić mecz i wrócić do głównego tematu w NBA. Miłosnych uniesień misia Ziona.

      (23)
    • Array ( )
      Filtr antyspamowy 9 czerwca, 2023 at 17:27

      Żebyśmy mogli mimo później godziny obejrzeć na żywo bo jutro sobota do pracy nie trzeba iść, a jakby bylo z niedzieli na poniedziałek to by trzeba było. To z myślą o nas Polakach mówię ci

      (18)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    A co sądzicie o trójstronnym dealu między Phily, Portland i Houston? Lillard do Philly za Hardena w formule sign&trade, a ten drugi prosto do Houston w zamian za prospecty, picki, swapy. Oczywiście w grę wchodzą dodatkowe rekompenasty M.in. Żeby budżet się zgadzał, ale każda drużyna zadowolona

    (6)
    • Array ( )

      A po co Houston post prime Harden, którego data przydatności do spożycia kompletnie nie spina się z bardzo młodym trzonem zespołu?
      Szkoda, że zostanie zapamiętany w Teksasie jako taki brodaty McGrady, ale coż… Gdyby nie kontuzja CP3 w pewnych PO byłoby inaczej, ale przeszłości nie zmienisz

      (4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    jokiclover bo grają drugi mecz w Miami. 3 dni przerwy było jak się z Denver przenosili. Lillard żaden game changer niestety. Nie odnajdzie się w mocnej rotacji ani u mocnego trenera. Albo grają na niego, albo on nie gra. Jak Westbrook, z całym szacunkiem dla obydwóch (Russa bardzo lubię), jeden dobrze rzuca, drugi dobrze nabija staty, ale obydwaj super się odnajdują w słabszych drużynach i to ich maks. Chyba, że Dame pokaże hejterom, odejdzie i faktycznie coś w następnym sezonie osiągnie. Chociaż każdy mocny przeciwnik te jego 40 punktów i 10 trójek wpisze sobie w straty wiedząc, że impact na resztę teamu będzie zerowy.

    (8)
    • Array ( )

      Pełna zgoda, dla mnie Dame absolutnie nie jest żadnym gamechangerem czy topem z prostego powodu. Jest jednym z tych hebanowych koleżków co to za bardzo nie grzeszą rozumem.

      (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    “Największe triumfy święcił w 2019 roku, docierał z Blazers do finałów konferencji, gdzie 0-4 pozamiatali ich Golden State Warriors z Kevinem Durantem.”

    KD w tej serii nie zagrał nawet minuty.

    (18)
    • Array ( [0] => administrator )

      ej faktycznie! przecież był kontuzjowany, miał naciągnięty mięsień łydki, nie grał prawie miesiąc
      po czym zerwał Achillesa próbując wrócić w piątej grze NBA Finals
      dzięki, nie pamiętałem, nie sprawdziłem
      b

      (34)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Ta seria to śmiech ze strony sędziów. Wiadomo od dawna, że w NBA się drukuje mecze, ale finał to już szczyt. No fajnie, że Denver wygra mistrza, ale będzie to mistrzostwo przyznane przez sędziów w podobnym stopniu co w 2020 w bańce.

    (-41)
    • Array ( )

      Albo picie albo pisanie – nigdy oba naraz. Musisz wybrać. Sugeruję żebyś wybrał picie, z pożytkiem dla budżetu państwa i dla nas, bo nie będziemy musieli czytać takich “mądrości”.

      (20)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Po takich gości jak obecni Lillard, Harden,PG, Chris Paul czy Kawhi nie ma sensu tradować kontrakty po +40 mln wiekowi, nie wiadomo ile gier zagrają ale pewnie się trafią jacyś frajerzy żeby ich zgarnać przy okazji oddać ze 2 Picki i jakiegoś gościa z końca ławki, który w nowym otoczeniu nagle pokaże że umie grać XD

    (13)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie wiem czy pamiętacie, pewnie pamiętacie, ale Damian Lillard i Blazers we wspomnianych finałach konferencji w każdym meczu prowadzili z Warriors przynajmniej 10 pukntami, aby w trzecich i czwartych kwartach tracić to prowadzenie. Lubię Golden State, Ale trochę żal, że to nie Blazers dotarli wtedy do finałów, bo pojedynek pomiędzy LeBronem a Lillardem byłby ciekawą odskocznią od dorocznego spektaklu CLE-GSW.

    (-5)
    • Array ( )

      Ja tam pamiętam, że dali dupy po całości, a Lillard w tych WCF zdobywał średnio ok. 22 pkt i grał na 37%. Żal by było, gdyby przegrali 3-4, nawet 2-4. Dostali sweepa od Warriorsów bez pełnej mocy (KD poza składem). Dla mnie ta seria jest jednym z głównych argumentów, gdy ktoś próbuje stawiać Lillarda na tej samej półce co Stepha.

      (18)
    • Array ( )

      Szczytem kariery Lillarda była trójka prawie z połowy przeciwko PG13. Pomijając fakt, że była to rozpaczliwa decyzja bo nic innego nie umieli rozegrać, to faktem jest że wpadło i facet może się tym do końca życia brandzlować. Nic innego już nie osiągnie.
      Czego brakuje? Tego co tysiącom podobnych… Rozumku!
      Czego w nadmiarze? Pychy i bufonady…
      Na obecnym etapie kariery, branie takiego kontaktu to kamień młyński u szyi. Marketingowo też się to nie zepnie. Czyli doskonała oferta na wtopę dla Minnesoty.

      (12)
    • Array ( )

      Ale w galowym GSW to właśnie trzecia kwarta była klasycznie najmocniejszym fragmentem meczu.

      (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale w tym 2019 LeBron to już chyba w LA był a w finale grało Toronto, prawda? Więc coroczny spektakl w tymże 2019 się skończył.

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Bzdura z ankietą. Może jednak trzeba zrobić, bo ja uważam że Nuggets wciągnie nosem Majami w ankiecie ob sympatie polskich kibiców. Dlaczego:
    1. Najlepszy zawodnik bryłek jest biały.
    I na tym etapie kończę wymienianie powodów dlaczego, bo inne będę mniej znaczące

    (16)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Przesadziłeś. Brown + White za Lillarda? Sam Brown za Lillarda to za dużo. Dużo za dużo 🙂

    I nie, nie jestem psychofanem Browna. Nawet średnio go lubie.

    (9)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Szanuję Jokica i nie lubię go oglądać. Technicznie, intelektualnie (mądrość boiskowa, taktyka), wolicjonalnie – top.
    Natomiast nie dla takich graczy oglądam NBA: jest niezgrabny, powolny, manieryczny, nie skacze, ogrywa swój wzrost, zasięg ramion i siłę, ma brzydki rzut za 3, jego półdystans to przyklejanie piłki do obręczy, żeby wessało.
    Nie rozpala mojej wyobraźni i nie kradnie mojego serca.
    Ma szczęście, że pomaga w drużynie chłopakowi, który wszystkie wypisane przeze mnie mankamenty Jokica nadrabia w dwójnasób, bo inaczej w ogóle na Denverach oka bym nie zawieszał 🙂

    (-6)
    • Array ( )

      Hej! Szczerze nie rozumiem tego zminusowania. Każdy ogląda ligę szukając czegoś dla siebie.
      Jokic to taki przypadek Duncana, tylko, że chyba w jeszcze większym wolumenie… Na stare lata każdy doceni;)

      (7)
    • Array ( )

      zgadza się, dlatego komisariat NBA desperacko czeka na Wemby’ego, bo jednak NBA zasługuje na “face”, wizytówkę, global icon, nieco bardziej atrakcyjną niż Joker czy Luka, których jakości i techniki nikt nie kwestionuje, ale w tym amerykańskim biznesie nie wystarczy być najlepszym, trzeba jeszcze mieć styl przyciągający widownię, podobnie jak w Hollywood; warto też zwrócić uwagę, że od kiedy NBA ruszyła w świat, połowa 80’s vel przełom 80/90’s, tylko jeden big man miał w tym przemyśle pozycję czołowej przynęty dla masowego kibica, był nim ofk Shaq; Joker nie ma takiej charyzmy ani wyglądu, nie mówiąc o giętkości i biegłości we wprawianiu w długotrwałe wibracje konstrukcji kosza, zatem trudno go sprzedać szerokiej widowni,, nie mówiąc o tyleż efektywnym, zabójczo skutecznym, co takim-jakim-go-opisałeś sposobie boiskowego działania; niby więc eksperci i geeki basketu uważają go za najlepszego, co może być faktem, podczas gdy kibice innych dyscyplin sportu, pytani o gwiazdę nr 1 w NBA i nawigowani nazwiskiem tego wymiatacza serbskiego, rozkładają ręce w geście bezradności na okoliczność niewiedzy.

      (4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    „Gdyby zrobić ankietę sympatie będą po stronie Miami, to oczywiste.” Hmmm? Dlaczego takie to oczywiste? Że w USA czy w ogóle?

    (-1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Po dzisiejszym meczu, dalej trzymam się swojego, że jeden dla Miami to może być dużo. W czwartej kwarcie Miami wydawało się, że mieli wszystko w swoich rękach. Jokič z 5 faulami, chwilowa niemoc w ataku po stronie Denver, dziwne decyzje podejmowali chłopacy i nagle jak grom z jasnego nieba Brown spadł na Miami i sru. Piotrowie minuty przed końcem kibice wychodzą. Wracamy do Kolorado po tytuł? Czy ta deklasacja, która dzisiaj miała miejsce złamała Miami? Strus i Vincent tragedia dla kontrastu po drugiej stronie nieco lepiej rzucający MPJ ale Gordon i Brown, szczególnie ten drugi. Wg mnie uratował 4 kwartę i mecz. Szkoda, ale Jimmy chyba jeszcze nie, gdyby Tyler i Victor byli zdrowi, kto wie?

    (0)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Vincent wciąż się nie pozbierał po tych dwóch faulach, wczoraj 1/6 z gry, 2 straty przy 1 asyście i najniższy w drużynie wskaźnik +/- 😉

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu