3:0 Team USA leje Nową Zelandię
Witamy w czwartym dniu mistrzostw. Jak dotąd już tylko 5 z 24 zespołów pozostaje niepokonanych: zbilansowana Grecja, Słowenia dowodzona przez efektywnych braci Dragiców, gospodarze z Hiszpanii, Litwa z Jonasem Valanciunasem na centrze oraz oczywiście Team USA. Nie mamy wątpliwości, że po dzisiejszej kolejce Amerykanie zachowają czyste konto.
Nie będzie chyba tajemnicą jeśli napiszę, że dzisiejszy rywal z Nowej Zelandii odstaje od podopiecznych Mike’a Krzyzewskiego zarówno jeśli chodzi o ogólny poziom talentu jak i atletycznie.
Chłopaki nie mają wystarczającej siły ogniowej by nawiązać rywalizację, do tej pory pozostają bez zwycięstwa w turnieju.
Na dodatek po niedzielnym blamażu w pierwszych trzech kwartach z Turcją, dużo bardziej skoncentrowani wybiegli na parkiet w Bilbao gracze amerykańscy.
Dużo pewniej pracują na desce, a rywale zgodnie z przypuszczeniami mają problemy z powrotem do obrony. 27:20 prowadzą Amerykanie po pierwszej kwarcie.
Najważniejszą pracę wykonują podkoszowi Davis i Faried, którzy są również liderami punktowymi USA. Obaj co rusz uciekają za plecy i to ze stania, a’la młody Shaq:
Wyjątkowo słabo wygląda obrona Nowej Zelandii zwłaszcza wzdłuż linii końcowej, chłopaki z łatwością wbiegają im za plecy.
CZYTAJ DALEJ >>
Mhm, Stany zagrały dobry basket. Lecz przykro mi, w pojedynczym starciu z Hiszpanami nie mają szans…
Yes, USA lose the World cup.
#Rosesięskończyjużdawnoniemaformywchicagoniemaczegoszukacniechidzielepiejnarokdoeuropyjakdwill…
Przepraszam czy mógłby mi ktoś wyjaśnić o co chodzi na ostatnim gifie ?
@kobefan
Faried wymiotuje na meczu. Był chory ale postanowił wystąpić i jeżeli dobrze kojarzę to całkiem dobre staty wyskubał.
O to, że typek (bodajże Mozgov) się zj%bał. A poza tym zajmuje 2 krzesła 😀 Ale faktycznie z Hardenem i Fariedem(który na gifie siedzi po prawej) nie ma to zbyt wiele wspólnego.
i po co piszesz, skoro nie masz pojęcia? Faried na gifie wymiotuje
Kosta Koufos, nie Mozgov…
A Litwa przegrała z Australią!
Dajcie spokój Rose’owi, chłop nie grał przez prawie 2 lata – oczywiste jest, że musi zyskać pewność a przy tym uważać na swoje kolana. Zejdzie mu jeszcze długo (o ile nie złapie żadnej kontuzji), żeby wrócic do swojej formy
Mam wrażenie, że za mało się mówi o tym ile Davis wnosi do drużyny. Gość w wieku 21 lat jest liderem kadry, bo chyba większość się zgodzi z tym, że “lider” Harden nie spełnia oczekiwań jako przywódca, nie mówiąc już o tym co wyprawia w obronie. Davis jak tylko nabierze doświadczenia to będzie trząsł całą NBA.
A dla mnie to smutne, że USA mając taki potencjał wygrywają tylko dlatego, że mają lepszy system przesiewu i treningu atletycznego. Do kadry trafili wybitni atleci, ale koszykarze już nie (koszykarze – w rozumieniu graczy, którzy rozumieją basket, jego zasady, znaja techniki i wiedza jak stosować strategie – oraz potrafią grać w drużynie). Gdyby Team USA miał poziom atletyczny – podobny jak inne zespoły – z Nową zelandią biłby sie jak równy z równym. Takie podejście – maskowanie braków techniki u zawodników i systemu gry wybitnym atletyzmem niestety w NBA powoli zabija piękno koszykówiki. Gdzie te czasy, gdy Bill Russel z Celtami mógł bić co roku niesamowitego Wilta, gdzie ledwo biegający Bird mógł wygrywać z poobijanymi kolegami z Showtime, gdy Stockton John, biały chudy kurdupel mógł zostać najlepszym PG w historii a A.I. wykręcał kostki – choć często był najmniejszy na boisku…).
Tylko w SAS nadzieja 😉 Pomyślcie sobie jaką potęgę, przy tym poziomie talentu i atletyzmu stanowiłby Team USA, gdyby grali zespołową koszykówkę w tegoroczych SAS…
To mozliwe byłoby – gdyby Mike Krzyrzewski miał możliwość budowania drużyny przez lata – tak jak to robią np. Hiszpanie. A nie jak w USA na chwilę przed eventem…
Derrick nie gra dobrze. Tragedii nie ma, ale długa droga przed nim. Jestem przekonany że wzięli go w celu oswojenia po kontuzjach. Nawet Michael Jordan po półtorarocznej przerwie na baseball grał słabiej i czasem się gubił a co dopiero ktoś po dwóch kontuzjach…
Davis i Faried to są czynniki X w zespole USA. Ja się boję co z “Brwi” może wyrosnąć jeżeli ominą go kontuzje. Faried był wielkim zaskoczeniem przy wyborze do kadry, ale energia jaką wnosi podczas meczów jest znakomita, i Krzyzewski wie, że dobrze wybrał.
Harden i Rose porażka. O ile DR wraca po kontuzji i można mu wybaczyć, to broda w buńczuczny sposób ogłosił się debeściakiem tego zgrupowania. Już jeden nazywał siebie wybrańcem i sam nie mógł nic zdziałać. Obrona leży i kwiczy a i z rzutem ma czasami problem. Akcie w kontrze gdzie wbija się w 2 obrońców sam kiedy za plecami biegnie 3 niekrytych kolegów z drużyny rażą w oczy.
Ciekawi mnie postawa Cousinsa. Czy po tych mistrzostwach wróci odmieniony psychicznie i stanie się najlepszym C w lidze? Poczekamy zobaczymy…
GIF z Shaq`iem zniszczył 🙂 Te kocie ruchy 🙂
Czemu nie napisaliscie o “Haka Dance”?