San Antonio Spurs, czyli jak odrobić 16 punktów w 4 minuty meczu playoffs
Trzecia kwarta klasycznie już przynależy do Stepha Curry: wpada trójka, daleka dwójka, kolejna trójka, następnie wjazd i asysta do niepilnowanego Draymonda Greena; odpowiada zza łuku gracz gospodarzy Danny Green.
Dzieciak Curry kontynuuje dzieło zniszczenia, piłka wypada mu z rąk, toczy się po parkiecie, a ten podnosi ją i trafia, kolejna trójeczka po zasłonie wpada z ośmiu metrów, kolejno wjazd, zatrzymanie i layup, kolejno o tablicę i trójka z dziewięciu metrów! WARIAT!!! Warriors osiągają 18 punktów przewagi. Nawet ławce gości trudno w to uwierzyć, podskakują jakby zdobyli mistrzowski tytuł. Wprost nie do wiary, że nie wybrali chłopaka do meczu All-Star. Nawet Poppovich stoi oniemiały przy linii końcowej, wygląda jakby walec przejechał mu po samochodzie.
Spurs będą potrzebowali każdego grama swojego doświadczenia by się podnieść psychicznie i odrobić stratę w IV kwarcie. I wiecie co? Robią dokładnie to! Wygrali kilka pojedynków na atakowanej tablicy, ponawiają rzuty, wypędzili z boiska Klaya Thompsona z sześcioma przewinieniami, Manu Ginobili kilkoma cwaniackimi zagraniami znajduje kolegów pod koszem, Tony Parker wciska się pod obręcz i tym sposobem w ciągu czterech ostatnich minut Spurs niwelują 16 punktów straty!!! A więc dogrywka, a w niej więcej tego samego: goście atakują, gospodarze gonią wynik. W drugiej dogrywce Parker wyprowadza SAS na 5-punktowe prowadzenie na minutę do końca, kolejno goście zdobywają 6 punktów! Spurs muszą trafić, przegrywają 1 punktem, na rzut mają 3,4 sekundy…
Pogubił się w rotacji Jarrett Jack (fatalny występ!) Manu Ginobili niepilnowany sieje za trójkę… BANG! Ostatecznie: SAS 129 – GSW 127
Staty
Steph Curry 44 punkty, 11 asyst, 18/35 z gry
Klay Thompson 19 punktów, 8/15 z gry
Harrison Barnes 19 punktów, 12 zbiórek
Andrew Bogut 10 punktów, 15 zbiórek
Tony Parker 28 punktów, 8 zbiórek, 8 asyst
Danny Green 22 punkty, 6/9 za trzy
Tim Duncan 19 punktów, 11 zbiórek
Kawhi Leonard 18 punktów, 9 zbiórek
Manu Ginobili 16 punktów, 11 asyst, 7 zbiórek
[vsw id=”_UBboL2pxNc” source=”youtube” width=”690″ height=”420″]
To co robi steph curry to mistrzostwo panie i panowie czapki z głów przed przyszła supergwiazdą NBA!!
Go SPURS!
SAS pokazali, że w koszykówce oprócz młodości,szybkości i dobrego rzutu liczy się też cwaniactwo i doświadczenie 😀
szkoda GSW mam nadzieje, ze jutro ugraja i u siebie to bedzie szansa na przejscie dziadkow
To ze przeszli z Denver a teraz maja szanse z SNS to na prawdę wprawia w podziw .
Tak jest Spurs!
wszystko pięknie, ale coach Mark Jackson to się trochę zagalopował z tymi SG;)
To są własnie PO, hero ball jednego gracza to za mało by wygrywać.
SAS i Bulls pokazali, że koszykówka to sport zespołowy.
Gdyby finały konferencji wyglądały tak:
Grizz-Spurs
Bulls-Indiana
To byłaby chyba największa porażka supergwiazd NBA jaką widziałem, Stern chyba by się załamał ^^
Klatwa Golden State trwa. Ostatni raz wygrali w San Antonio w 97 czyli 16 lat temu. Zabraklo troche w koncowce 4 kwarty, rozluznili sie juz za bardzo. Takiej przewagi 16pkt nie marnuje sie w kilka minut, nawet jesli przeciwnikiem sa Spurs. Mysle ze wyciagna z tej przegranej wnioski i w drugim meczu zagraja jeszcze lepiej tak jak to mialo miejsce w Denver. Ucza sie jeszcze na wlasnych bledach co widac bylo w ostatniej akcji, pogubili sie kto ma kogo kryc w rezultacie Ginobli oddal czysty rzut.
Curry rewelacyjnie ale…… Na koniec 4 kwarty powinien podać na obwód do nie pilnowanego partnera!!! On niestety napalił sie na rzut.
mysle ze z tym currym to nie jest przesada. to co on robi to jest jakas {xxx} masakra!!!!!!
Kiedy do gry wejdzie Tracy McGrady?