fbpx

Nowa “gwiazda” w Chicago, Bulls zmniejszają deficyt (2-1)

22

Za co kochamy Chicago?

Pozbawieni kontuzjowanego Derricka Rose, po oddaniu Luola Denga w imię oszczędności, niechętni by płacić Nate’owi Robinsonowi choć 2 miliony dolarów za sezon – Bulls znaleźli się w sytuacji, w której trudno o rzetelną opcję ofensywną. Poziom talentu spadł drastycznie, pozostały: dyscyplina, sportowa złość i ambicje.

Brak go-to strzelca był aż nadto widoczny w dwóch pierwszych spotkaniach playoffs. Ku zaskoczeniu “ekspertów” Bulls dwa razy dostali baty we własnej hali i to z rąk debiutujących w playoffs Washington Wizards. Rywale nacisnęli Joakima Noah, któremu trudno było rozrzucać piłki do ścinających pod kosz kolegów, a atak totalnie osłabł. Narosła frustracja – trzeba było coś wymyślić i to wymyślić szybko.

W Game 3. również przegrali pojedynek na tablicach, nadal byli / są wolniejsi – popełnili więcej strat, a liczba punktów z kontry wyniosła 8-17 na korzyść rywala…

I co?

Tak długo jak trenerem Bulls jest Tom Thibodeau, w składzie znajdzie się ktoś, kto danego dnia pociągnie wynik! Iluż zawodnikom ten fantastyczny szkoleniowiec ratował już karierę? Znajdywał dla nich rolę w której kwitli?

Mike Dunleavy Junior!

Do rzeczy: Mike Dunleavy rozegrał najważniejsze spotkanie w swoim życiu, zdobył 35 punktów trafiając 8 razy zza łuku, a niechętny by rzucać atleta Jimmy Butler po namowach w szatni dołożył dwie kolejne triple w czwartej kwarcie. W ten sposób Bulls pokonali Wizards w ich własnej hali, zmniejszając deficyt w serii 1-2.

John Wall 13 ze swoich 25 punktów również zdobył w IV kwarcie, a jednak spudłował dwa arcyważne osobiste przy remisie po 91.

Bulls z pewnością pomogło wyrzucenie z boiska bohatera dwóch pierwszych pojedynków Brazylijczyka Nene, który na początku czwartej kwarty natarł na Butlera chwytając go za szyję. Ależ błąd! Klasyczny klincz muay-thai, (props za to, że nie zaplótł palców za głową Jimmy’ego, hehe). Jestem pewien, że Nene nie chciał zrobić rywalowi krzywdy, tego rodzaju chwyt jest raczej sposobem na kontrolę przeciwnika i uniknięcie ewentualnego ataku z jego strony. Jeśli zostanie za to zawieszony na game 4. będzie to skandal!

Przy okazji Butler pokazał jak mocny jest psychicznie – niemal momentalnie po tym zdarzeniu trafiając za trzy.

Co ciekawe, podczas sesji rzutowej wczoraj rano doszło do konfrontacji ochroniarza Wizards z Joakimem Noah, który nie chciał opuścić płyty boiska na którą miała wejść ekipa Gortata.

A propos, nasz rodak zaliczył wczoraj 13 punktów na 50% skuteczności, dodał 11 zbiórek i 3 bloki. Obok kolegi Trevora Arizy był najlepiej zbierającym zawodnikiem meczu.

22 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak dla mnie w tej sytuacji nie tylko Nene zasłużył na wylot z boiska. Jimmy był tak samo winny i również zachowywał się agresywnie. Bulls sypali zza łuku jak najęci. Mike drugi raz nie zagra takiego meczu. Mój typ po dzisiejszym spotkaniu 4-2 dla Wiz.

    (18)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Od początku serii jestem za Wizards. Oglądając game 1, dało się odczuć, że kluczem Bulls do zwycięstwa jest właśnie Mike Dunleavy. Gdy pojawił się na boisku, drużyna z Chicago odjechała na 13 pkt. A teraz, w game 3, pokazał klasę. Ale nic 2 razy się nie zdarza… Mój typ: 4-1 dla Wizards.

    (7)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Thibs ma jeszcze jakieś magiczne sztuczki w zanadrzu jak widać. Ale zgadzam się z Haterem, jednorazowy wyskok Mike’a. Oby nie zawiesili Nene. Trochę mnie ta wygrana nie zaskoczyła to to przecież must win był. Jakby było 3-0 to po Bullsach. Tak jak powiedział komentator – tylko 4 drużyny w historii wygrały serie po przegrywaniu 2-0 w domu. I 5 drużyną nie będą Bulls, którzy tak cierpią w ofensywie. Go Zards!

    (4)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    W koncu reszta ekipy Bulls zaczyna grac, bo do tej pory byl to tylko DJ augustin. Ale postawa Noah mnie rozwala, w ataku kiepsko, w obronie tez jakis niewidoczny, a przeciez to obronca roku?! Gdyby Nene nie wylecial to mozliwe ze ten mecz by przegrali i jesli okaze sie zawiesza Nene na jeden mecz, to bardzo prawdopodobne ze skonczy sie 2-2 i wracamy do Chicago. Bradley Beal trzyma poziom, jestem pelen podziwu dla tego goscia, tak samo zreszta dla Lillarda z Portland, obaj dopiero drugi rok gry, debiut w playoffs a graja jak weterani

    (4)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wiedziałem , że ta seria nie zakończy sie tak szybko. Mike przeszedł samego , a Jimmy pokazał jaja w końcówce ! Co do Nene-Butler, tylko ślepy widzi w tej sytuacji równą winnę obydwu. Kto kogo złapał za szyję ? Jednak zawieszenie w Game 4 dla Nene to byłaby przesada. Bulls wrócili do gry , w końcu po nich można sie było tego spodziewać!!! Gdzie wasz sweep 4-0 ? W niedzielę będzie 2-2 i zaczynamy od nowa !
    SEERED

    (-2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Jasne, Nene był prowodyrem, jednak Butler również nie zamierzał odpuszczać. Mógł przecież odepchnąć Nene, gdy ten zbliżył się do niego czołem. Uniknąć kontaktu, oddalić się i nikt nie mógłby powiedzieć, że jest miękki. Wykazałby się mądrością. Widać było też, że rzucił kilka mocnych słów. Rozumiem – emocje, zaciętość itd.

    Swoją drogą, ktoś mi powie, czy były wcześniej jakieś spięcia? Czy Nene miał jakiś wcześniejszy powód, czy po prostu zachował się jak pajac w tak ważnym dla losów spotkania momencie?

    (2)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak można napisać że Jimmy był tak samo winny? Oboje chcieli sie sprokować. Nie wytrzymał NENE. I to jego wina i jego błąd.

    (6)
  8. Array ( )
    jeszczer raz do Hater 26 kwietnia, 2014 at 11:43
    Odpowiedz

    Nie wierze że ktoś kto interesuje sie koszykowka może pisac takie głupoty?? Dla mnie jest to szok.

    Mógł przecież odepchnąć Nene, gdy ten zbliżył się do niego czołem. Uniknąć kontaktu, oddalić się i nikt nie mógłby powiedzieć, że jest miękki.

    Tak odepchnąć go, unikąć kontaktu. Akcje później podejść i przeprosić za zbyt agresywne zachowanie ze swojej strony i zapewnic że nie miał ochoty doprowadzić do żadnej eskalacji złych emocji.

    (4)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    zawieszenie ? bitch please…
    jeszcze chociażby 10 lat temu, no moze troszke więcej skończyłoby się na zwykłym faulu i dwóch osobistych dla Butlera. a teraz rozmawiamy o zawieszeniu? dla mnie to chore! przecież to faceci a nie baletnice..

    (8)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    i macie odpowiedz dlaczego lebron nie rzuca sie na rywali, nene dal sie sprowokowac i przez to wizards przegrali, a jak zostanie jeszcze zawieszony to moga miec klopoty z wygraniem game4

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Obaj równo winni. Obaj sie spierali czołami, mogł jeden odejsc, ale nie, obaj to robili. Nene w pewnym momencie widocznie zauwazył ruch reki przeciwnika i zlapał go zeby miec go blisko.

    I takim sposobem bulls dostaja fory. Może jeszcze Jezus uleczy Połamańca Rosa?

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu