fbpx

Air BargNYani

4

Do czasu tej feralnej próby miał 20 punktów na koncie. Ja widać w pierwszych sekundach miał czystą pozycję do rzutu, jednak wolał być bardziej “fancy” zgubić obrońcę pompką i zakończyć efektownym wsadem. Jednak na jego drodze stanęło dwóch obrońców, a próba wzbicia w przestworza zakończyła kontuzją, która wykluczyła go z gry do końca sezonu (oraz pozbawiło go możliwości wzięcia udziału w obozie przygotowawczym przed tym sezonem). Jednak kiedy z ręką było już wszystko ok, nabawił się kilku mniejszych kontuzji, które posadziły go na ławce przez pierwsze 33 mecze. Wrócił 31 grudnia i rozegrał niepełne 20 minut. Trzy dni później wytrzymał na parkiecie tylko 1:47 i ponownie doznał kontuzji.

Teraz kiedy skład jest zrównany z ziemią, a gra toczy się o jak największa ilość porażek, Andrea powstał jak feniks z popiołów. Nowy kontrakt trzeba czymś uzasadnić, w związku z czym sam postanowił zadbać o to, by narobić koło siebie trochę szumu. Jak na razie jest to dziesięć spotkań, które stoją na poziomie 14.7 punktów, 4.8 zbiórek, 1.7 asyst oraz 1 blok na mecz. Skuteczność 49% z czego aż 40% za 3.

I teraz muszę zadać to pytanie: czy jest to efekt ostatniego roku kontraktu i ogromnej mobilizacji by pozostać w NBA? Czy jest to efekt tak tragicznego składu Knicks, przez co jakość gry Bargnaniego wydaje się stać na wysokim poziomie?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta: trochę jednego i trochę drugiego. Zawodnicy wchodzący w contract-year przyzwyczaili nas do gry na wysokim poziomie, byle tylko GM któregoś z klubów wyłożył przed nimi lukratywną ofertę. Patrząc na obecny (aktywny) roster Knicks również można potwierdzić moją tezę, że Andrea talentem w ataku dysponuje i jak na razie jest najlepszym z wysokich w tym składzie.

Dwa filary pozostałe po czystce, czyli Jose Calderon oraz Tim Hardaway Junior spisują się poniżej oczekiwań. Pierwszy przebywa na zwolnieniu i ma powrócić w połowie marca. Drugi pod nieobecność J.R Smitha oraz Imana Shumperta miał stać się, jak to mówi młodzież “legitną” dwójką w składzie Dereka Fishera. Niestety, na chwilę obecną muszę stwierdzić, że nie nadaje się na rzucającego obrońcę pierwszego składu, ale to jest temat na inny tekst.

Jedyne, czego mogę życzyć Bargnaniemu to utrzymanie obecnej formy do końca rozgrywek. Kilka ekip powinno mieć z niego pożytek w następnym sezonie. Oby tylko go ponownie nie przepłacili. A Wy jakie macie zdanie na temat Włoskiego Ogiera?

Przemek Orliński [Flagrant Foul]

1 2

4 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Na 15min z ławki w zestawieniu z defensywnym centrem/czwórką jeszcze się gdzieś przyda. Ale raczej za max 2-3 miliony za sezon, może nawet minimum dla weterana.

    (16)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    podobnie jak Charlie V. Moze z ławki dać troche świezosci, ale pieniadze musza byc adekwatne do roli.

    (9)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Czego wy sie spodziewaliscie z obecnym rosterem Knicks? Grzania ławy? 😀 Jest obecnie najbardziej znanym i najlepszym zawodnikiem NYK oprocz kontuzjowanego Melo. Talent do zdobywania punktow mial zawsze wiec pare punktow nie wazne gdzie rzuci ale inne aspekty gry nie istnieja. W nastepnym sezonie dalej go widze w Nowym Jorku ale z ograniczonymi minutami, ograniczona rola i za 2 lata wylocie z NBA bo kto walczacy o tytul albo nawet PO bedzie go chcial? Bo Phil napewno nie bierze go pod uwage jesli chodzi o przyszlosc druzyny

    (7)

Komentuj

Gwiazdy Basketu