fbpx

Amerykańskie auta, partia rządząca, Nike Foamposite, Allen Iverson

66

Witajcie. No i coście mnie straszyli? W siedem i pół godziny dojechałem z Gdyni do Przemyśla. Oczywiście wybrałem krótszy wariant (750 km) omijając Kraków, jedna czwarta trasy wyszła jednym pasem, ale byłem w hotelu elegancko o 21:30. Dziś w NBA pauza i tak sobie pomyślałem, że odwrócimy kolejność, najpierw dostaniecie artykuł o Allenie Iversonie, a wieczorem będą bieżące sprawy czyli “pamiętniki admina”. Dobrego dnia wszystkim!

~~

Amerykańskie auta, partia rządząca, Nike Foamposite, dubstep, beaujolais nouveau… Wiele jest w życiu rzeczy, które możesz tylko kochać lub nienawidzić, nie ma nic po środku. Dokładnie tak samo jest z Allenem Iversonem. Chociaż zakończył karierę niemal przed dekadą, wciąż jest jednym z najbardziej ikonicznych zawodników. To ewenement, że gracz, który nie został analitykiem, biznesmenem, ani nie stał się ikoną na żadnym innym polu, kradnie show gdzie tylko się pojawia.

Oglądając film o nim na Netflixie, denerwowałem się, na jego zachowanie wobec fanów. Raziło mnie, że pogardliwie odepchnął chłopca od swej limuzyny. Mój egzemplarz “Życie to nie gra” też nie raz i nie dwa lądował w kącie, gdy ja, waląc ręką w ścianę pytałem z niedowierzaniem “jak można być takim egoistą? Jak można coś tak spierd*lić?!” To paradoks, że chociaż nigdy mu nie kibicowałem, zawsze chciałem, żeby mu się udało. Bo Allen Iverson ma w sobie coś magicznego.

Gdybym to ja miał wymyślić tytuł dla jego biografii, lub filmu o nim, byłoby to “Helluva ride…”. Pamiętam taniec radości ówczesnego właściciela drużyny Pata Croce, gdy okazało się, że Sixers wylosowali pierwszy pick. Pamiętam cornrows, crossovery i charakterystyczny krój czarnych trykotów Philadelphii. Pamiętam finały 2001 roku i wywróconego Tyronn’a Lue. Pamiętam, pamiętam to wszystko, helluva ride. Gdy zasiadałem do “lektury” tego wywiadu też sobie pomyślałem, że będzie jazda i nie zawiodłem się. Oto najciekawsze fragmenty, które dla Was streściłem.

#Ikona stylu

Ludzie myśleli, że ja stworzyłem ten image, ale ja po prostu wyglądałem jak goście stąd. (…) To ja zebrałem po dupie, żeby chłopaki w NBA nosili cornrowsy, dziary i spodnie baggy. No to ostatnie już coraz mniej. (…) Patrząc na to co się nosi, to teraz powinien być dress code! (…) O mnie mówią, że ubieram się, jakbym wciąż żył w latach 90-tych. (…) Nosiłem 4XL, kupowałem ubrania w sklepach typu Big & Tall, podkoszowi w mojej ekipie denerwowali się, że wykupuję im ciuchy…

#O Notoriousie B.I.G

W L.A. przyszedł zobaczyć się ze mną po meczu. Pytam “co tu robisz?” a on “przyszedłem do ciebie”. (…) Gdy wróciłem do domu, graliśmy z Bullets, tak się wtedy nazywali, mama wróciła z Virginii, obudziła mnie o czwartej rano, mówi “twój przyjaciel nie żyje”. (…) Puff nas poznał. Byłem tam w studio, gdy nagrywał Life After Death, nie zapomnę do końca życia.

#O byciu Michaelem Jacksonem koszykówki

Co to znaczy? To znaczy być najlepszym, mieć swój styl, rwać laski.

#O pierwszym spotkaniu z Jordanem

Kumple z zespołu mnie podpuszczali, mówili “dziś sobie nie pograsz, grasz przeciw swemu idolowi”. Starałem się być twardy, ale kiedy go zobaczyłem… byłem fanem, miał Jordany na nogach. Kiedy piłka poszła w górę pomyślałem, że zawsze pamięta się #23 Jordana, ale z dzisiejszej nocy zapamiętacie też numer #3.

Pierwszy raz gadałem z nim przed rookie game. Podszedł i zapytał “no co tam, ty mała dziwko?” (…) Kiedyś poszedłem po meczu w Charlotte, powiedzieć mu jakim wzorem dla mnie był, ale powiedział “nie wstawiaj mi kitu, pamiętam ten twój crossover!

#Gdyby zmienili logo NBA i byłbyś to ty…

Zawsze pokazują mnie jak wjeżdżam pod kosz albo robię crossa… Czemu nie pokazują mnie jak robię wsady?! Utarło się, że robię crossy, ale wiesz, że umiałem wsadzać…

#O rękawie na łokieć

Gdy padasz, padasz na swą silniejszą stronę. Tak było ze mną, miałem siniaki, potem nabawiłem się kontuzji łokcia, musiałem mieć odciągany płyn przed meczami, łokieć puchł. Dali mi sleeve, nie taki jak teraz, po prostu coś, co stabilizowało staw. Przyzwyczaiłem się. Potem zrobili mi taki specjalny. Gdy łokieć wydobrzał, dalej go nosiłem, dodałem trochę stylu, pajęczyny, znaczek Team USA na Olimpiadzie…

Potem znalazłem wielu naśladowców, nawet Kobe go nosił, ale odleciałem w kosmos, kiedy robił to LeBron. Powiedział kiedyś, że był moim fanem, robił to z mego powodu.

#O byciu upokorzonym na boisku w NBA

Graliśmy z Lakers, Shaq miał piłkę, wyskoczył do kosza, a ja… wskoczyłem mu na plecy i zabrał mnie ze sobą na ten wsad. Nie zapomnę jak Kobe spojrzał wtedy na mnie, pytając “Chcesz popełnić samobójstwo?”

Był też Mahmoud Abdul-Rauf. Nikt nigdy nie ograł mnie tak w hali Sixers, żeby publika zrobiła “uuuu”. Mahmoud, wiesz, on jest mojego wzrostu, kryłem go, myślałem, że mam pod kontrolą, wtem on zrobił spin move tak ostry, że upadłem. Tłum ryknął “Ouuuu!” Mówię ci, poleciałem tak, że parkiet aż poparzył mi przedramiona, a on rzucił z wyskoku. Aaron McKie mówił mi wtedy “jeszcze nie teraz, poczekaj kilka zagrań, zanim mu oddasz”, ale potem on już mnie nie krył, więc nie mogłem mu się nawet zrewanżować za to, co mi wywinął we własnej hali.

#O inspiracjach

Potrafię dostrzec swoje ruchy u innych. Ja sam kopiowałem innych graczy, bo to działało. Chciałem skakać jak Mike, rzucać jak Bird, podawać jak Magic, zbierać jak Shaq… i to wszystko chciałem upakować w moich 183 cm. Kto tak nie robi? Zwłaszcza jeśli ci gracze to twoi idole.

#O dzisiejszych super zespołach

Glina, z jakiej jestem ulepiony, moja mentalność, jest taka, że jestem franchise playerem, supergwiazdą. Pozostała jedenastka to zawodnicy NBA. Ostatni gość rotacji, którego kibic nazwie “śmieciem”, mógłby iść na streetball i wymiatać. Ja myślałem tak: pierwszy raz w życiu gram z czterema innymi zawodowcami. Raz chyba miałem All-Stara, Dikembe. Ale nigdy nie myślałem, że chciałbym grać z tym, czy z tym. Czemu miałbym tak myśleć, jeśli to się nie zdarzy? Chcę grać z tymi, z którymi gram.

Tu mała dygresja: Dikembe Mutombo faktycznie był All-Starem i to ośmiokrotnym, z czego dwa ostatnie występy przypadają na rok 2001, gdy Atlanta wytransferowała go do 76ers oraz rok 2002, gdy dostał powołanie już jako gracz Philly. Iverson zapomina jednak o powołaniu do ASG środkowego Theo Ratliffa w 2001 roku, a także nie mówi o gościach “ex-All-Star Caliber” jak Chris Webber czy Derrick Coleman, którzy występy w ASG zaliczali na wcześniejszym etapie kariery lub późniejszym, jak Andre Iguodala czy Kyle Korver.

Gdy doszliśmy do finałów, byliśmy chyba najtwardszym zespołem w lidze. Lakers byli lepsi, bardziej utalentowani, znaleźliśmy się w położeniu, gdzie w ataku wszystko zależało ode mnie. Chłopaki grali defense, pracowali na moje pozycje, byliśmy po prostu drużyną.

A Wy? Byliście fanami A.I?

[BLC]

66 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Doceniam starania ale hmmm urwane to i krótkie …
    Co do Iversona , byłem fanem póki nie zobaczyłem jakichś wywiadów w których zobaczyłem wielkiego buca nie sportowca

    (13)
    • Array ( )

      Wyszedłem za róg przed wieczorem,
      Tymczasem zapadła noc.
      Nie trafię po ciemku z powrotem,
      Gazeta posłuży za koc.

      Przechodniu mój nieznajomy,
      Znajdź żonę mą, powiedz jej, że
      Nie wrócę na noc do domu,
      Że prześpię się byle gdzie.

      Jak trwa taka noc w obcym miejscu
      Gdy chce się i nie chce się spać
      Tylko się myśli o szczęściu,
      Za które się czart zaczął brać.

      Pozdrawiam,
      Jaskier

      (28)
    • Array ( )

      Teraz coś amerykańskiego.

      Jak się nazywa Meksykanin który stracił samochód?

      CARLOS.

      (92)
    • Array ( )

      @Run ten wiersz jest z neta, portalu z poezją (wklej tekst w google), dobrze że J coś promuje

      (8)
    • Array ( )

      @xionc

      Wklepałem w google i nic takiego nie ma, wiec to jego jest raczej, zreszta nie jest jakiś super, ale na pewno lepszy od pozostałych..

      (0)
    • Array ( )

      @Discovery
      mi wyskoczyło “Wypad” na kaczmarski art pl
      lepsze na bank!! to w sumie racja, niech wkleja jakieś dobre teksty!

      (0)
    • Array ( )

      Spoko, liczyłem, że jak się pod nim podpisał, to nie zap…. go z neta. No i miałem nadzieję na progres literacki, a tu progres piracki

      (3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajny art 🙂 moje czasy .. jakby nie było, szacunek dla Iversona . Chlopak z ulicy który spełnił swoje marzenia .. miłego dnia

    (8)
    • Array ( )

      Scottie Pippen też z ulicy i też sporo problemó w dzieciństwie czy LeBron a jakoś inaczej poprowadzili karierę i życie osobiste
      patrząc na wiele historii można poprowadzić karierę jak AI lub LeBron, gdzie Bron trzyma rodzinę i żonę blisko, rozwija dzieciaki, rozwija ich kariery, prowadzi i pomaga kumplom ze szkoły (a on zatrzymał się na szkole średniej i potem dokształca a AI coś studiów niby liznął), sporo akcji charytatywnych, też showbiznes (AI też), szkołę buduje itd…oboje zaczynali w podobnym miejscu
      tym większy szacun i podziw, dla tych co myśleli i myślą o innych i zmieniając grę, bijąc rekordy, bawią się przy tym , ale i pomagają bliskim i dalszym

      (8)
    • Array ( )

      Liczymy liczymy Panowie, nie ma co przedłużać!

      161,162,163,164,165,166,167,168,169,170.

      (-16)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Koszykarz – fenomenalny. Prywatnie – dramat.
    Polecam film na Netflixie. A tak dla kontrastu film o V.Carterze (chapeau bas dla V.C)

    (33)
    • Array ( )

      Anegdotka z rana.

      Otwieram drzwi do garażu, wchodzę i bum..

      Brama spadła mi na łeb haha.

      (-7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    To były piękne czasy. Miałem podobnie że nie byłem jakimś mega wielkim fanem, ale życzyłem mu jak najlepiej. Facet miał ogromny wpływ na NBA. Podobnie jak z MJ, nigdy nie będzie drugiego takiego AI. Dzięki za fajny art!

    (13)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    PRACTISE!?!
    też byłem fanem sportowo, nawet ten wywiad mnie najpierw śmieszył, gdyby nie to, że pokazał jego pustą arogancję, dumę, brak formy, już zaangażowania, zwłaszcza podejście do PRACTISE przez MJ, Kobe, LBJ, Birda…
    w swoim prime kozak nie do zajechania, choć z perspektywy one man show, coś jak Westbrook teraz , tylko bez zbiórek
    ps. aż dziwiło mnie, że po wymianie do Denver z tą niezłą paczką nic nie pokazali Melo, AI, JR, Nene, Kleiza, K.Martin, Camby – teraz z perspektywy czasu widać dlaczego…

    (4)
    • Array ( )

      Reporter: Could you be clear about your practicing habits since we can’t see you practice?

      Iverson: Anybody tell you that I missed practice… If, If, if a Coach say I missed practice, and y’all hear it, then that’s that. I mean, I might have missed one practice this year but if, if somebody say, ‘He doesn’t come to practice,’ it could be one practice. Out of all the practices this year, that’s enough… that’s enough to get a whole lot started. I told Coach Brown that you don’t have to give the people of Philadelphia a reason to think about trading me or anything like that. If you trade somebody, you trade them to make the team better…simple as that. I’m cool with that. I’m all about that. The people in Philadelphia deserve to have a winner. It’s simple as that. It goes further than that …
      Reporter: So you and coach Brown got caught up on Saturday about practice?

      Iverson: If I can’t practice, I can’t practice man. If I’m hurt, I’m hurt. I mean … simple as that. It ain’t about that… I mean it’s… It’s not about that… At all. You know what I’m saying I mean… But it’s…it’s easy … to, to talk about… It’s easy to sum it up when you’re just talking about practice. We’re sitting in here, and I’m supposed to be the franchise player, and we in here talking about practice. I mean, listen, we’re talking about practice, not a game, not a game, not a game, we talking about practice. Not a game. Not, not … Not the game that I go out there and die for and play every game like it’s my last. Not the game, but we’re talking about practice, man. I mean, how silly is that? … And we talking about practice. I know I supposed to be there. I know I’m supposed to lead by example… I know that… And I’m not.. I’m not shoving it aside, you know, like it don’t mean anything. I know it’s important, I do. I honestly do… But we’re talking about practice man. What are we talking about? Practice? We’re talking about practice, man. [laughter from the media crowd] We’re talking about practice. We’re talking about practice. We ain’t talking about the game. [more laughter] We’re talking about practice, man. When you come to the arena, and you see me play, you see me play don’t you? You’ve seen me give everything I’ve got, right? But we’re talking about practice right now. We talking about pr… [Interrupted].

      Reporter: But it’s an issue that your coach continues to raise?

      Iverson: Man look, I hear you… it’s funny to me too, I mean it’s strange… it’s strange to me too, but we’re talking about practice man, we’re not even talking about the game… the actual game, when it matters… We’re talking about practice …

      practise = carry out or perform (a particular activity, method, or custom) habitually or regularly / perform (an activity) or exercise (a skill) repeatedly or regularly in order to acquire, improve or maintain proficiency in it
      practice = he actual application or use of an idea, belief, or method, as opposed to theories relating to it / he customary, habitual, or expected procedure or way of doing of something.
      verb. practise (UK), practice (US)
      Allen przestał praktykować którąkolwiek formę ; )

      (8)
    • Array ( )

      @xionc było dokładnie tak jak ,,przytoczyłeś” te wypowiedź, mimo wszystko polecam Ci obejrzeć dokument na jego temat na Netflixie. Tam On sam i nie tylko wyjaśniają na czym polega nieporozumienie odnośnie PRACTICE.

      (2)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Przeczytałem o The Answer 2 książki, pamiętam jak grał i widzę w nim 2 kontrasty – sportowy fenomen, miał w sobie coś magicznego. Właściwie trudno porównać go do kogokolwiek, był jedyny w swoim rodzaju. Mógł biegać cały dzień popijając colą, nie męczył się, do powiedzmy 2004 roku ( czyli krótko) widziałem u niego ambicje. Mógł osiągnąć wiele, a jego największe osiągnięcie to przejście nad Lue w finałach 2001.
    Prywatnie – raczej bufon i materialista, alkoholik i egoista. Najważniejsze były dla niego ziomki z dzieciństwa. Żoną pomiatał. Kasy nie szanował. Dzieci? Nie zajmował się takimi pierdołami jak swoje dzieci, nie miał nawet pojęcia gdzie chodzą do szkoły. Sorry ale dla mnie to raczej negatywny bohater nba.

    (4)
    • Array ( )

      @killuminati niestety z perspektywy w dużej mierze się zgodzę, to postać tragiczna i talent, lecz bardziej antybohater w kwestii prowadzenia kariery, życia, życia rodzinnego. Chyba od bankructwa (typu Vina Bakera czy A.Walkera) uchroniła go ta klauzula w kontrakcie od Rebooka – swoją drogą wielki szacun czy dla żony czy dla managera, że wymusili tą klauzulę…czyli już wtedy widzieli zalążek problemów. Pamiętam jak AI miał być nowym bohaterem (na miarę MJ), mega raperem, gwiazdą, człowiekiem rodzinnym a klops i tyle razy to porzucał.
      Odnośnie samej gry przetarł wiele szlaków nowym zawodnikom, którzy na nowo uwierzyli, że niscy mogą zawojować ligę.

      (4)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Cóż powiedzieć – ciekawą miał karierę. Mugł ją przedłużyć 2-3 lata, ale nie oszukujmy się – jego styl oparty na szybkości i skillu nie pozwoliłby mu “starzeć się z godnością” i zaliczyć powolny zjazd do bazy jak wielu wielkich przed nim. Było wszytko – alpha dog lub nic. Proste. Szkoda, że nie odszedł po epizodzie w Denver, gdy rzucał po 26+ ppg. Kolejne półtora roku było … smutne.
    A.I. miał też szczęście i tą odrobinę rozumu że w 2000/01 podporządkował się pomysłowi Larrego Browna i zagrali MVP sezon, a cała Philla była ustawiona pod Allena. Modelowy przykład skutecznego hero-ball.
    Szkoda, że dyscypliny starczyło na 1 sezon, bo przy mądrym wzmocnieniu – Philla mogła by być contenderem przez kilka lat, a legenda A.I. mogłaby by jeszcze bardziej spektakularna.

    (3)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    @BLC miałem dokładnie takie same odczucia podczas lektury biografii Iversona. Jego historia na boiskach NBA jest niesamowita, W SZCZEGÓLNOŚCI biorąc pod uwagę jak bardzo nieprofesjonalnie, na przekór, debilnie prowadził się prywatnie. Aż się człowiek wkurzał i nie dowierzał jaki poj*b z tego Iversona był.

    (4)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Bardzo smutna historia… Niepodważalny talent, jeden z najlepszych graczy kiedykolwiek pomimo jego etyki pracy. Po przeczytaniu książki zakochałem się w nim jako w graczu oraz znienawidziłem jako człowieka. Gdyby mu tylko się chciało, gdyby nie problemy z alkoholem, z podejmowaniem decyzji w życiu prywatnym… Książka powinna być obowiązkowa dla rookies jak nie spierniczyć sobie kariery.
    I tu wchodzi historia Butlera – kiedy patrzysz na super talenty w swoim zespole, a wiesz, że nie wykorzystują swojego talentu to nóż w kieszeni się otwiera – oczywiście pomijam formę w jakiej została ta wiadomość przez Jimmiego przekazana.

    (4)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Te anegtoty historie opowiadane w wielu artach są dość utarte wszystkim, ja pamiętam też kilka innych ciekawszych bo mniej znanych…
    Wracając do samej drużyny 76 a bardzo wnikliwie ja w tedy sledzilem. Mialem oto takie spostrzeżenie. Sztab zarządzający był dobry, ale za szybko się poddawal wymieniając za szybko zawodników dobrych, których chwilę wcześniej zdobył tak poprzez draft jak i wymianę.
    Natomiast co do kome. Nt all starów, którzy grali z AI to AI nawiązując do Mutombo miał na myśli, że w tym właśnie momencie grał ciągle na wysokim poziomie reszta nie była w danym momencie AS. Pamiętam jak Mutombo zebrał 22 piłki w ASG tym, który chyba sprawił najwięcej emocji… a z zawodnikow, którzy dostapilo zaszczytu bycia All Starem, który to grał z AI to Glen Robinson i Tyron Hill. Grał jeszcze kiedyś taki zawodnik Keith Van Horn też można by kiedyś przytoczyć jego osobę

    (3)
    • Array ( )

      z solidnych z Iggym grał krótko, z Korverem, solidny Theo Ratliff

      w Denver mały dream team wg mnie był na 1 sezon i przegrali w 1 rundzie PO (Melo, AI, JR, Nene, Kleiza, K.Martin, Camby)

      potem sensowny skład w Detroit – Tashyuan Prince, Rich Hamilton, Rasheed Walace, Stuckey, McDyess (ironicznie Dener z Billupsem byli lepsi niż Detroit z AI). Pistons odpasli w 1 rundzie do 0 a Nuggests dopiero w finale (to mi pokazało wartość dodaną Billupsa ponad AI względem drużyny)

      a najgorzej jak z Miśków zrezygnował (ego bo nie usiądzie na ławce), a wtedy byli naprawdę solidni – M.Gasol, Conley, Ruday Gay, OJ Mayo – gdzie sezon po odjeściu AI doszli do pólfinałów konferencji z OKC

      także AI przewinął się przez wiele utalentowanych drużyn…

      (5)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    No nie bylo lwpszego niskiwgo gracza do tej pory nie ma iverson byl 2 razy szybszy niz irving nie dalo do go powstrzymac ogladalem niedawno mecze sixers cuda gosc robil naprawde

    (1)
    • Array ( )

      @Xxxx

      w jakim sensie “lepszego” ?

      bo dla mnie Lepszy oznacza tego, który potrafi być częscią zwycięskiego układu. koszykówka to nie jest gra jeden na jedne, ale pięciu na pięcu. lepszy jest ten, kto lepiej wpływa na zespół w układzie 5 na 5, wg mnie jest to truizm.

      Bob Cousy, Isiah Thomas czy Tiny Archibald, Rajon Rondo, Stephen Curry, Tony Parker – żeby tylko niektórych wymienić – również niskiego wzrostu zawodnicy, wygrali niejeden raz mistrzostwo będac pierwszoplanowymi postaciami w swoich temach, byli funkcjonalni w systemie zespołowej współpracy, bardzo dobrze bronili, tworzyli kulturę zwyciężania, umieli rezygnowac z bezcelowego nabijania statystyk, żeby pomagać kolegom realizować potencjał i wspólnie tworzyć mocne zespoły.

      ale oni nie nosili cornrows ;]

      no i tylko mistrzostwo NBA wygrywali, gdzie im tam “cuda” by do głowy przyszły ;]

      (6)
    • Array ( )

      względem przydatności dla drużyny i osiągnięć i rekordów tak na szybko (AI 183cm) lepsi

      Isiah Thomas 175cm (tak ten pan BadBody z Detroit)
      Steph Curry 191cm

      (1)
    • Array ( )

      Iverson to “nabijacz statystyk” takim go postrzegałem. Dużo punktów z ogromnej ilości rzutów. Nigdy nie przemawiał do mnie jego styl “gangsta”.

      (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    I za to was lubie.nie tylko _tu i teraz_ ale zawsze wszystko o nba. Wielka piona za art o ai .mile polechtanie starszych fanow ligi

    (1)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    i to jest jeden z tych artykulow, ktore czyta sie z bananem na twarzy 😉 szkoda, ze tak krotki, ale licze ze bedzie kontynuacja tego :)))

    (1)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    A najlepsze jest to, że gość wymiatal takie rzeczy w męskiej, defensywnej lidze.
    Nie to co teraz.
    A brak profesjonalnego podejścia to już zupelnie inna sprawa.
    Jaralem się Iversonem. Szkoda, że nie zdobył pierścienia, ale widocznie nie zasłużył.

    (0)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Miałem 6 lat podczas finałów 2001 i dużo bardziej wolałem oglądać pokemony niż mecze z bratem, kiedy trochę podroslem i zobaczyłem crossy Iversona mówiłem że koleś jest najlepszy, tkwiłem w tym przekonaniu dopóki nie zobaczyłem jakim zgniłym gościem jest poza boiskiem i jak traktuje innych ludzi.

    (2)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Gosc mial 183 i wywiozl swoja druzyne do finalow SAM nie w jakims super teamie nba ja mowie ze on jest najlepszym niskim graczem w histori i tyle chodzi mi o technike jedynie kurczak cos tam swiruje ale kurczak jest wysoki 191 cm co tam robi poza boiskiem mnie nie interesuje jordan tez burak i cham czy muhamad ali tyle ze co to ma do rzeczy.

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu