fbpx

Anthony Edwards: będzie dobrze dzieciak!

15

Jakiś czas temu, po trzecim z kolei przegranym meczu, Karl Anthony Towns, lider zespołu Timberwolves zdobył się na chwilę szczerości:

Musimy wziąć się za robotę. Jesteśmy akurat po trzecim przegranym spotkaniu. Jeśli wiem jedną rzecz, o takich spadkach formy w Minnesocie, to to że szybko mogą przejść z trzech przegranych do 18, 19 albo 20.

Zła passa Wilków ostatecznie wyniosła aż sześć przegranych z rzędu, ale ostatnie trzy mecze wygrali! Klasa przeciwników odbiegała co prawda od ligowej średniej (Kings, Spurs, Grizzlies) ale dajmy im kredyt zaufania. Dziś w nocy także powinni stuknąć Nowy Orlean, ale wiecie, domu bym na to nie stawiał.

Walki goryli

Towns przyznał się też ostatnio, że aby wejść w bojowy, meczowy rytm pomaga mu oglądanie walczących goryli. To podobno nastraja go do walki. Nie wiem czego wilki mogą się nauczyć od małp, ale jeśli Towns w ostatnim meczu z Warriors próbował być gorylem, to był to goryl we mgle (skuteczność 6/19). Wykorzystać postanowił to dawny kolega, Andrew Wiggins:

KAT nie ma niekiedy warunków do pracy. Clippers czy Warriors sadzali ostatnio na niego skrzydłowych, podwajali i dopóki w klubie pojawi się odpowiedniej rangi power forward, z rozwinięciem pełni potencjału centra może być problem. Oczywiście są też pozytywy. I tym nie razem nie żadne tam wilki czy małpy, ale… mrówka.

#Ant-man

Ten zespół zajdzie tak daleko, jak Anthony Edwards go zabierze. Stać go na wielkie rzeczy w każdym meczu, może zdobywać punkty jak najlepsi.

W ten sposób wypowiadał się w marcu Ricky Rubio, o swoim, wówczas jeszcze aktualnym, koledze z drużyny, typując go na Debiutanta Roku. Edwards ostatecznie był drugi w głosowaniu, ale ciężko odmówić Hiszpanowi racji. Eksplozja formy Ant-mana w drugiej części zeszłego sezonu była jednym z najjaśniejszych punktów rotacji w drużynie Chrisa Fincha.

Nie tylko usprawiedliwiła jego wybór z pierwszym numerem draftu, ale też pokazała, że rzeczywisty sufit tego zawodnika może być zawieszony wyżej niż poprzeczka oczekiwań, jakie przed nim postawiono. Szesnaście meczów w głąb aktualnego sezonu pokazało, że słowa Rubio nie były tylko pobożnym życzeniem. Edwards notuje średnio 22.5 punktów 6.2 zbiórek oraz 3.4 asyst. Poprawił też skuteczność, choć to wciąż poziom poniżej zdrowej normy.

#Fifty-fifty

Niedawny mecz Wilków z Warriors godny jest przypomnienia nie tylko ze względu na poster dunk Andrew Wigginsa. Póki co to w tym meczu ustalona została druga najwyższa indywidualna zdobycz punktowa w tym sezonie. Statystyka:

Ten 48-punktowy wysiłek Edwardsa nie zakończył się zwycięstwem, ale i tak stanowił najlepszy indywidualny występ w krótkiej dotychczasowej karierze zawodnika. Oczywiście, nie wielkich popisów strzeleckich, a zwycięstw Wilkom potrzeba. Aktualnie, z bilansem 7-9, znajdują się na dziesiątym miejscu w tabeli i póki co nie ma powodów, by przypuszczać, że ten sezon wyjdzie poza utarty schemat: od 2004 roku Wolves w playoffs zameldowali się tylko raz. Warto jednak odnotowywać takie występy jak ten, gdy zawodnik, który w najlepszej lidze świata ma staż wynoszący 82 mecze, kręci takie wyniki przeciw czołowej defensywie NBA.

#One for the books

Te 48 punktów to o sześć więcej niż dotychczasowy rekord Anta uskładany przeciw Phoenix w marcu. Tym razem trafił 16/27 z gry w tym 7/13 zza łuku. Po raz ostatni widzieliśmy podobną linijkę z minimum siedmioma trójkami kiedy w zeszłym sezonie Bojan Bogdanovic zaliczył bliźniaczą zdobycz siódmego maja 2020 roku, trafiając 48 oczek i 8/11 zza łuku. Bojan jest jednak starszy od Edwardsa o ponad dekadę. To, co wyróżnia występ Edwardsa to to, że stał się on trzecim w historii najmłodszym zawodnikiem, któremu udała się sztuka zdobycia 48 lub więcej punktów w meczu.

Zagadywany przez dziennikarzy Edwards tak skomentował spotkanie z Golden State:

Nie jestem zły o wynik, o to, jak się to skończyło. Zapomnieliśmy o tym, że byliśmy do tyłu, odstawieni o 20 punktów i skupiliśmy na walce o każde kolejne posiadanie, o każdą piłkę. To dało mi energię do tego, żeby iść naprzód. Byłem zmęczony, byłem wyczerpany [Edwards]

Trener Minnesoty, Chris Finch:

(Anthony Edwards) zaliczył absolutnie perfekcyjny występ.

Kolejne mecze z  Nowym Orleanem, Miami i Charlotte nie będą stanowić dla Timberwolves wytchnienia. Jeśli jednak Wilki chcą w tym roku realnie powalczyć o ósemkę playoffs, muszą pokazywać kły także w spotkaniach z najlepszymi drużynami NBA. Forma, jaką aktualnie prezentuje Anthony Edwards, będzie im do tego absolutnie niezbędna.

Jak sądzicie, będzie coś z chłopa?

[BLC]

15 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Raczej z chłopaka nie będzie wartościowego gracza, bo atak to jedno, a on nic nie broni. Ma ujemny off/def rating per 100, czyli częściej rozwala grę zespołu niż mu pomaga. W drugim sezonie mocno się poprawił, ale ciagle słabo. Pzdr

    (7)
    • Array ( )

      Od siebie dodam, że głupi jest niemożliwie. Masochistom intelektualnym polecam obejrzeć jakieś wywiady z typem.

      (0)
    • Array ( )
      Buła łokieć kołowrotek 23 listopada, 2021 at 10:44

      Anonim out, łokieć od lebrona i cie nie ma gościu. Dla pewności jeszcze łokieć od Rona. A na poprawe kop od Draymonda

      (-2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Brak im ławki, kurka trzech graczy by się tam przydało, a mogli by realnie myśleć o play off. Za minimum Love hehe plus J. Hart i Daniel Theis.

    (-1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Zapomniałeś wspomnieć co zrobił w meczu z Memphis w 1poł. 21pkt na 100% w tym 5 trójek. Robi wrażenie jak na takiego gówniarza.

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu