fbpx

AntMan nie myśli, on gra | Sixers zrobili wrażenie | powrót Stepha Curry!

43

WTMW.

Pierwszy dzień NBA Playoffs przypadł na przygotowania do Wielkanocy. Zapowiedzi nie było, sałatka jarzynowa wygrała, mam nadzieję, że to rozumiecie.

Jazz 99 Mavericks 93

Dallas bez Luki Doncica stracili moc. Spencer Dinwiddie (22/4/8) i Jalen Brunson (24/7/5) są fajni, ale jako secondary ball-handlers. We wiodących rolach zespołu do drugiej rundy nie zaprowadzą. Pierwszy nie trafia wolnych, drugi jest za mały, zresztą gdzie im tam do koszykarskiego IQ i fizyczności Słoweńca.

Nie, żeby Jazz przy obecnej organizacji zasługiwali na półfinał konferencji, ale Rudy Gobert to jednak wyjątkowy obrońca. Pierwsza linia obrony mijana okrutnie, żadnych rotacji ze skrzydeł czy choćby poziomego przejmowania zasłon (na czym mogliby skorzystać na pewno) ale za to w środku ściana. Gobert zdominował zawody oddając jeden rzut do kosza! Na jego koncie znajdujemy 17 zbiórek 3 bloki, ale jak mówię – sama prezencja podkoszowa wielokrotnie zniechęciła Dallas przed próbą ataku obręczy.

Mavs? To był mecz, który powinni byli ukraść. To znaczy wiadomo, grali u siebie, ale bez Luki są oczywiście w pozycji underdoga. Donovan Mitchell drugi raz nie zaliczy 10/29 z gry (32 punkty 6 zbiórek 6 asyst) a Utah 7/22 zza łuku. Ogromny szacun za obronę, mobilność, intensywność – Jason Kidd doskonała praca, ale bez Doncica tego nie przejdą.

Jakie są rokowania względem kontuzjowanej łydki Słoweńca? W drugim meczu nie wystąpi na 99%.

Wolves 130 Grizzlies 117

Mecz nowej generacji, nawet realizator transmisji nie nadążał z przekazywaniem obrazu z kamery do kamery. Tak szybko i intensywnie wyszły z bloków oba zespoły. Grizzlies nie spełnili jednak pokładanych w nich nadziei. Są oczywiście bardzo młodzi. W przypadku większości kadry to ich pierwsze poważne granie w zawodowej karierze. Co więcej, to już nie jest zespól pod tytułem “czarny koń” albo “a nuż zawalczą” ale drugie miejsce w konferencji. Ciężar oczekiwań jest odczuwalny!

Kilka dni przerwy także musiało zrobić swoje, nie byli chyba gotowi przejść z regeneracji od razu do sprintu. Za to Wilkom udział w “play-in” zdaje się zrobił dobrze i posłużył za przetarcie. Jednocześnie Karl Anthony Towns każe nam przemyśleć wszelkie teksty na temat tego, jaki to z niego mięczak i ciamajda. Clippers w meczu eliminacyjnym zrobili najlepszą możliwą robotę, aby go wyeliminować. KAT dostał srogą lekcję i teraz, całą energię, jaka się w nim zebrała wylał dziś na debiutujących w playoffs gospodarzy.

Zwróćmy też uwagę, że poprzednim razem koledzy wyciągnęli mecz praktycznie bez udziału Townsa. Dziś bardzo słaby występ zaliczył D’Angelo Russell (10 punktów 2/11 z gry) a mimo to są zwycięscy. To świadczy o niczym innym, jak o sile ognia Wolves. Byli dziś tak skuteczni (50% z gry jako zespół) że rywale nie mogli rozwinąć skrzydeł.

Memphis są bowiem najlepsi właśnie na otwartej przestrzeni (wciąż zrobili 18 punktów w tranzycji) i świetnie zbierają, ale Wolves dali im dziś odpór na tablicach. Wilk stanął twarzą w twarz z niedźwiedziem!

Główna statystyka to: Minnesota 16/41 zza łuku – Memphis 7/27.

W obronie nie podobał mi się także tzw. point-of-attack Grizzlies. Ja Morant jako pierwsze ogniwo łańcucha obrony wygląda wątpliwie. Gabarytowo to ta sama śpiewka co Trae Young, niestety. Wolves to widzą.

Sami mają swe słabości, ale np. aby uchronić Townsa przed “foul trouble” wyraźnie ograniczali jego obowiązki jako strażnika obręczy. Jeśli ktoś miał stawać na drodze pick and rolla idącego na obręcz był to któryś ze skrzydłowych.

Morant, żeby nie było – jest fenomenem jeśli chodzi o motorykę – w pole trzech sekund przedostawał się wedle uznania, a co z  tym idzie, momentami bardzo umiejętnie sterował tempem meczu – tu jeszcze wiele go czeka pracy, teraz trzeba aby w motywy Allena Iversona wstąpił jeszcze trochę Chris Paul. Póki co dominuje fizycznością – widzieliście rajd od kosza do kosza?

ANT

A propos rajdów, mocnej psychiki i muzyki grającej między uszami na koniec zostawiłem sobie Anthony’ego Edwardsa. Drugi najważniejszy mecz sezonu i znów ANT jest najlepszym graczem meczu. Jest tak pewny siebie, że macha by mu zasłony nie stawiać. On wie kiedy objedzie rywala kozłem i każe sobie zrobić miejsce: 36 punktów 6 asyst 12/23 z gry 8/8 FT. Nie wiem nawet jak to ubrać w słowa – wielki talent, który wydaje się nie mieć żadnych obciążeń mentalnych. Niebywałe.

Jaren Jackson Junior znów problem z przewinieniami, dwie kwarty spędzone na placu i 0/5 zza łuku. W początkowej fazie absolutnie rządził w obronie pola trzech sekund (7 bloków) ale koniec końców Wolves go przemogli. Steven Adams z kolei pasywny, Towns nie miał oporów by grać przeciwko niemu tyłem do kosza. Najgorzej wyglądał chyba De’Anthony Melton, który tak kozaczył z ławki Memphis zwłaszcza w końcówce rundy zasadniczej, a teraz psychicznie wymiękł.

Grizzlies muszą się uspokoić, przestać wjeżdżać na pałę. Nie mogą sobie pozwolić na grę dwoma point guardami raczej, ale zauważcie że gdy na plac wchodził Tyus Jones, zespół odrabiał straty. Ułożyć, uspokoić, puścić parę piłek przez Adamsa i zagrać swoje split actions. Niewiele tego było wczoraj.

Raptors 111 Sixers 131

Goście zgodnie z zapowiedziami posłali dwóch-trzech ludzi w stronę Joela Embiida (19 punktów to znacznie poniżej standardu, ale dodaj 15 zbiórek i 50 odegrań na wolną przestrzeń) i dostali co chcieli. Sixers byli przygotowani, strzelcy czekali z rękami przygotowanymi do rzutu. Szyli jak łucznicy masakrując miotających się w obronie Raptors.

  • Harden 4/7
  • Maxey 5/8
  • Harris 3/5
  • Niang 2/3
  • Thybulle 1/1
  • Milton 1/1

Doskonałą formą ofensywy okazały się także akcje dwójkowe Brodacza z Tyresem Maxeyem w roli stawiającego zasłony. Podwajany Harden (22 punkty 14 asyst) uruchamiał młodszego kolegę, który miał wielkie pole do popisu. Zdobył 38 punktów. Jest nie tylko zagrożeniem z dystansu, ale migiem przedostaje się na kosz atakując nieustawioną, nieprzygotowaną obronę! Co za tym idzie 76ers zdobyli 107 punktów przez trzy kwarty prowadząc sowicie i bezpiecznie.

Tobi

Pozytywną niespodzianką jest dla mnie także Tobias Harris (26/6/6) przede wszystkim nie spowalniał gry! Błyskawiczne decyzje z piłką, catch and shoot z rogów (3/5 zza łuku) ścięcia pod obręcz, momentalne ataki. Niesamowite. Jeśli będzie tak dalej grał będę musiał połknąć żabę i go przeprosić. Widać, że jest zmotywowany, a transfer Hardena ostatecznie posłuży także i jemu.

Raptors mają wiele do przemyślenia. Najgorsze, że rookie Scottie Barnes (15 punktów 10 zbiórek 18 asyst) odniósł kontuzję po tym jak Embiid nastąpił mu na staw skokowy (parę minut wcześniej jeszcze w gębę dał młodemu). Barnes wyglądał najlepiej z całego towarzystwa i mało brakowało do pierwszego klubowego triple-double w playoffs.

Gary Trent Junior i Fred VanVleet muszą więcej pracować na półdystansie. Zwłaszcza teraz, bez Barnesa/ Tylko tyle jest i będzie dla nich otwarte w playoffs. Tyle, że GTJ średnio z półdystansu umie, a Fred jest po kontuzji i nie rusza się najlepiej. Co gorsza, sędziowie średnio pozwalają mu grać w obronie. Pierwszy faul odgwizdali mu w ósmej sekundzie meczu ustawiając tym samym (defensywne) zawody. Ciekaw jestem odpowiedzi Nurse’a.

Nuggets 107 Warriors 123

  • Joker solidnie kryty przez Greena, zero łatwych punktów
  • Joker bezczelnie atakowany w pick and rollu
  • Aaron Gordon nie ma techniki – zamknięty przez Wigginsa / pomoc
  • słodko gorzki Will Barton – skuteczne rzuty / fatalna indywidualna obrona

Steph Curry wrócił, ale aby nie burzyć rytmu piątki, która pracowała razem do tygodni, Steve Kerr wpuścił go z ławki. Grawitacja zrobiła swoje, Denver nie ma w tym momencie nawet cienia siły ogniowej, jaką posiadają Dubs. Debiut, z tych wymarzonych, w playoffs zaliczył Jordan Poole (30 punktów 5/7 zza łuku). Młody ma mocną psychikę i smykałkę do operowania piłką. Sporo podglądał Stepha i chyba coś tam na niego przeszło, bo od jakiegoś czasu gra na całkiem zbliżonym poziomie!

Do tego inteligentnie aktywny (jak zawsze) Draymond, nie komplikujący spraw Klay Thompson (19 punktów 5/10 zza łuku) oraz wspomniany Steph z ławki (16 punktów 4 asysty 5/13 z gry) w większej roli na piłce niż bez. Odjazd nastąpił jeszcze przed przerwą, doświadczenie Dubs było widoczne gołym okiem. Przede wszystkim nie polegali wyłącznie na rzutach, ale korzystając z rozciągnięcia obrony aktywnie atakowali obręcz, czego najlepszym dowodem jest liczba wywalczonych fauli i rzutów wolnych: Golden State 29, Denver 13.


Wesołych Świąt!

Zabrzmi to może prześmiewczo (szczególnie w moim własnym wydaniu – sam siebie powinienem posłuchać) ale postarajcie się faktycznie spędzić Wielkanoc z najbliższymi. To znaczy spróbujcie być obecni duchem i serduchem przy stole jakby to był najważniejszy mecz, jaki przyszło Wam rozgrywać. B

43 comments

    • Array ( )

      Obyśmy mieli siedem gier, kto kogo powiezie jest bez znaczenia, seria zapowiada się zacnie😉

      (18)
    • Array ( )

      Też jestem za Wilkami. Cały ten hype na Grizzles jest moim zdaniem przesadzony, plus wkurzająca postać Dillona Brooksa. A WOLVES, chociaż młodzi, swoje w życiu przeszli, w szczególności ANT, polecam poczytać jego historie życiowa i może dlatego nie boją się takich momentów.

      (6)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawe jak Leśne Wilki będą sobie dalej radzić. Po meczu Play In i tym pierwszym z Grizzlies myślę że wielu patrzy na nich z podziwem. Z drugiej strony mało która ekipa ma dwie jedynyki i jedną dwójkę draftu w pierwszej piątce. To kiedyś musi odpalić. Doceniłbym również rolę trenera w tym wszystkim. Widać że facet ich zjednoczył, a oni potrafią i chcą go słuchać.

    (25)
    • Array ( )

      Zuerst: szybciutko Adams zszedl z powodu fauli, niekoniecznie podczas obrony KATa a przy pomocy przy penetracjach ze szczytu parkietu.
      Zuzwei: w ataku nie dostawal podan, bo bylo dookola niego za gesto. Gdy Miski nie trafialy z dystansu to Wilki weszly w trumne i ja zamykaly. Duzo fauli na Ja Morancie – wszyscy po trochu faulowali, z wyjatkiem Townsa. Wybili go z rytmu i tyle bylo z grania.
      Swoja droga T’Wolves dobrze grali w obronie, ale to szybkie faule Adamsa i Jonesa oraz nieskutecznosc zza luku byly przyczyna porazki Memphis. Trema ich zjadla, mysle ze w kolejnych spotkaniach sie dostosuja, bo wczoraj dali narzucic sobie gre Minnesoty. Pytanie otwarte: czy do zmiany strategii w kolejnym meczu zaadaptuja sie rowniez Wolves.
      Ot i roszady i strategie – milo popatrzec! Play-off time!

      Btw: dzieki, Admin, za szybciutka i zgrabniutka relacje. Miodzio 🙂

      (13)
    • Array ( )

      Dzięki, nie miałem okazji oglądać tego meczu, a mega mnie zdziwiła sytuacja, w której jakikolwiek zawodnik pierwszej piątki nie oddaje nawet rzutu.

      (2)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Scottie Barnes (15 punktów 10 zbiórek 18 asyst) – mało brakowało do pierwszego triple double? Przecież chyba zdobył triple double 😀

    (6)
    • Array ( )

      Serio, nie zastanowila Was liczba 18 asyst przy nazwisku debiutanta? Nawet gdyby Bartek nie dodal tego kawalka o “prawie TD” moznaby sie bylo domyslac, ze mamy do czynienia z literowka/pomylka i chodzi raczej o 8 podań.

      (12)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Sprytny Tobias jesli bedzie trzymal sie planu, to ma szanse na final konferencji.
    Tylko Boston, Miami lub Bucks do ogrania.
    Kumpel obstawial Wolves i skubany wiedzial co gada.
    Zaczelo sie ciekawie.

    (2)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Biedny Gobert jaaapier…jeden rzut . Oglądałem to masakra, rece wyciągał i nic. Gdy by miał takiego Paula w drużynie to Uath byli by mistrzem. Na jego miejscu odszedł bym w ch! np. do GSW go za Wigginsa, Wisemana. Tak mi się zamarzyło.

    (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Antman to jest dzik. Ciekawe jak jego kariera się rozwinie, czy to tylko pewność w własne umiejętności i za tym pójdą”sukcesy” wyłącznie indywidualne czy może jednak mentalność mistrzowska i gotowość do poważnego grania o stawke. Fizycznie jest kotek. Życzę mu aby stał się dla Wilków liderem którego potrzebują. Bo kadrowo to oni źle nie wyglądają. Talent jest, szeroka kadra jest.
    Grizz paradoksalnie, mimo dobrego sezonu, wyjadają się być trochę za wysoko w sezonie zasadniczym. Kilka zespołów miało kadrowe kłopoty , np Golden, stąd nie zdają się być jakimś murowanym faworytem. To zespół wciąż młody, myślę że ewentualna porażka w pierwszej rundzie,.nie powinna być poddana potężnej krytyce.

    (6)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    zdrówka i ogólnie najlepszego robaczki.
    proponuję odstawić fony do wieczora i oddać się rodzinnemu klimatowi. ja też powalczę hehe
    p. s.
    na luzie podchodzę od kilku lat do playoff, ale jak Klay zasadził pierwszą tróje, to moje serducho zabiło szybciej. każdemu życzę emocji podyktowanych miłością do gry,a nie hejtem do rywala. no chyba, że rywalem jest Lebron… ŻARTOWAŁEM oczywiście.
    😉

    (11)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Imo Miśkom nie pomogła presja bycia faworytem, zapłacili frycowe. Muszą szybko się odbić. Jeśli nie odzyskają kontroli w drugim meczu kiepsko to dla nich widzę. Minnesota już nic nie musi, u nich każda kolejna runda to wynik ponad stan. Więc rozpykali ich na zimno, ilekroś Memphis dochodziło na jedno posiadanie, to Wilki się broniły. Ani razu nie oddali kontroli nad meczem mimo stykowego wyniku, aż do końcówki 4 kwarty gdzie kilka trójek Wilków plus słabe osobiste Miśków zabiły mecz.

    Philly mnie zaskoczyli mimo wszystko. Czyżby Doc pod koniec sez regularnego stosował zasłonę dymną – udajemy słabszych niż jesteśmy? Philly odjechała w drugiej kwarcie, kwarcie zmienników, do których były największe zastrzeżenia pod koniec sezonu. Mimo to liczę, że Dinozaury tak łatwo skóry nie sprzedadzą i będziemy mieli długą serię.

    Dziś najlepsza (potencjalnie) seria chyba się rozpoczyna – BOS vs NETS. Czołowy spacing vs najlepszy switch defense. Mówią, że defensywa wygrywa, więc teoretycznie Boston lekkim faworytem, ale w tej serii każdy wynik jest chyba możliwy. Obstawiam 7 długich meczy.

    (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Jak zwykle pierwsze mecze nic nie znaczą ale fajna historia z Ant Manem. Ma chłopak Jordanowskie przebłyski.
    Ciekawa sprawa z Jordanem Poolem. Ile mu zaproponują po sezonie podwyżki i jak to zepną w budżecie? Jeśli chłop poszedłby na ustępstwa to będzie sixth man co roku ale znając życie weźmie większą kasę i pojdzie do jakiegoś Sacramento

    (8)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Morant jest faktycznie niesamowicie zwrotny, ale już należy mu się duuuży Sneakers. Chłopak gwiazdorzy jakby już grali z finale…

    (2)
    • Array ( )

      Gwiazdorzy? Odnosisz się do którejś konkretnej akcji, czy ogólnie Ci jego zachowanie nie podchodzi?

      (4)
    • Array ( )

      @Sandacz chodzi mi o gesty, mimikę, mowę ciała i całokształt postawy😀 Ja wiem, ze chłopaki się nakręcają i to jest taka forma motywacji, ale kłuje w oczy😀

      (1)
    • Array ( )

      Rozumiem, trochę rzeczywiście może sprawiać takie wrażenie 😉 U zdobył na pewno sporego plusa, jak w jakimś filmiku promocyjnym, który był u niego w salonie (z bratem i ojcem) jako jedyny po domu chodził bez butów i nakrycia głowy 😛 A, że na boisku młody-gniewny i emocji dużo, to jeszcze mogę wybaczyć

      (1)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Adams “trochę” słabo wszedł w mecz, JJJ fajnie bronił na tablicy ale w ofensywie fatalnie, kilka razy nie opanował piłki, nieskuteczny rzutowo, w drugiej połowie bardzo było widać frustrację, nerwy mu puszczały. Mam nadzieję, że się ogarną na kolejny mecz, bo widać było, że nie mieli rytmu. Tak czy siak, dostałem czego chciałem, pojedynku dwóch młodych, energicznych ekip, zapowiada się fajna seria 🙂 go Grizzlies!

    (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzięki za relację Bartek, to ze wybrałeś sałatkę – dla mnie zrozumiałem, choć wczoraj wieczorem ukradkiem co parę minut odświeżałem stronę 😀 Wesołych Świąt!

    (2)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Roztrwonienie 1-0 to dla Riversa małe miki, ale lepiej to niż już przegrywać. Powoli i po mału do przodu. Małe minuty Thybulle’a to dobra droga skoro nie zagra w Toronto. Czwarta opcja Harris też ładnie.

    (1)
  13. Array ( )
    Halo dział it gwba Pan M 17 kwietnia, 2022 at 21:55
    Odpowiedz

    Eyy nie moge npaw skomentowac, nie ma opcji napisania komentarza. To jakis blad u mnie na telefonie czy co?

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu