fbpx

Celtics miażdżą dynastię NBA | zombie z New York Knicks znów atakują

15

WTMW.

Rany koguta, miały być mecze NBA w europejskiej porze, ale zamiast tego puścili film przyrodniczy. O czym mówię? Wiecie doskonale:

Warriors 88 Celtics 140

Bez znęcania się i zbędnych epitetów, nie jestem Krystyna Czubówna, żeby opisywać jak pająk odgryza głowę złapanej w sieć musze. Celtics płynnie i bez cimcirimci przejmowali każdą zasłonę, a gdy już przyszło do rzucania, nadciągała pomoc z tzw. blind side, czyli gdzieś zza pleców, spoza zasięgu wzroku. Wyprzedzali rywali o krok, zdusili całkowicie po obu stronach parkietu.

Stephen Curry forsował rzuty zaliczając w sumie 2/13 z gry, w tym 0/9 zza łuku. Atletyczny Jonathan Kuminga (6 punktów 2/9 z gry) próbował brać atak na siebie, ale ponieważ… brakuje mu doświadczenia… potrafił krzyknąć głośno “my turn” czym się tylko rywalom podkładał. Niestety ani Horforda, ani Jay’sów ani Jrue Holidaya ograć 1 na 1 nie potrafił. Draymond Green nie kłopotał się w obronie do Jaylena Browna, ten się poczuł dotknięty i wpakował GSW pięć trójek na wejście, a gdy z placu zszedł Steph, wynik całkowicie odjechał Wojownikom.

Dość powiedzieć, że do przerwy przewaga Celtów wynosiła 44 punkty. Nieobecność Kristapsa Porzingisa nie miała tutaj żadnego znaczenia. Boston ograł niegdysiejszą dynastię NBA w sposób poruszający, potrafiący wywołać uraz na psychice. Klaya Thompsona mogło to nie ruszyć, kamera przydybała go jak wskazywał na palce, zasłaniając się wyimaginowanymi pierścieniami mistrzowskimi, ale prawda jest taka, że w serii playoffs Dubs do dzisiejszych C’s nie mają podjazdu, ten pociąg już odjechał.

Knicks 107 Cavaliers 98

Nowojorscy zombie znów zagryźli rywali. Co prawda podstawowy center (Mitchell Robinson) silny skrzydłowy (Julius Randle) niski skrzydłowy (OG Anunoby) są połamani, pierwszy rozgrywający (Jalen Brunson) wytrwał na placu równą minutę, rezerwowy center (Isaiah Hartenstein) wciąż jest na limicie minut, bo mu kolano puchnie, ale trener Tom Thibodeau wie swoje. Podczas przerwy na żądanie mówi do swoich “macie ich napie%$alać mocniej, jest dobrze, podnosimy intensywność panowie, jedziemy”. Żadnego mazgajstwa. If he dies, he dies. Jeśli nie dasz rady, połamiesz się, trudno, w twoje miejsce wchodzi następny:

Brunson wyglądał jakby ACL urwał, ale spokojnie. Prześwietlenie nie wykazało strukturalnych uszkodzeń, w kolejnym meczu pewnie znów zagra 40 minut. Knicks będą lecieć do końca, aż im koła odpadną. Tymczasem ekipę ciągną Hart, Divincenzo, Bogi, Achiuwa, McBride… ich zmagania są imponujące. Bądź co bądź Cavs to przecież (do wczoraj) numer dwa konferencji.

Josh Hart ma w sobie coś z Jimmy’ego Butlera. Z pozoru niepozorny facet / talent, ale w odpowiednich warunkach komandos nie do zajechania: 13 punktów 19 zbiórek 10 asyst. Kiedy ostatnim razem 193-centymetrowy gość zebrał dziewiętnaście piłek przeciwko jednej z najlepiej zbierających ekip NBA? Wy mi powiedzcie. Popatrz na tę (kluczową) akcję, istny Jimmy! Dla mnie to był najlepszy mecz Harta, jaki widziałem w jego wykonaniu:

Taktycznie jeśli chodzi o NYK nie ma wielkiej rozkminy, tu jest czysta wola walki, podwajanie, piłki, ciąg na obręcz. W takich warunkach, przy takim dopingu aż chce się starać, człowiek przestaje kalkulować, popatrz na to, w roli głównej Deuce McBride (16 punktów 47 minut na placu):

Go New York, go New York, go!

 

Thunder 118 Suns 110

Jusuf Nurkic ustanowił rekord klubu z Arizony zaliczają 14 punktów oraz 31 zbiórek. Na własnej połowie krył miotającego się Josha Giddeya na radar. W ataku przesuwał na bok Cheta Holmgrena, nad którym może mieć nawet 40 kilogramów przewagi fizycznej. Niestety pod nieobecność Devina Bookera i Josha Okogie PHX nie utrzymali się na powierzchni przeciwko ruchliwym rywalom. Shai Gilgeous Alexander kleił wszytko: 35 punktów 8 zbiórek 9 asyst 15/27 z gry, 3 przechwyty 2 bloki.

KD podwajany. Problem z OKC jest taki, że tam nie ma od kogo pomóc w obronie (trochę jak w Bostonie) każdy kozłuje, rzuca zza łuku, mija, stanowi zagrożenie z piłką i bez. Giddey też wkleił 2/4 zza łuku zanim go zawinęli z boiska. Jak mówię, Suns próbowali oszukiwać w obronie, ale ostatecznie na nic się to zdało. Skąd się wzięło aż tyle zbiórek Nurka, popatrzcie:

Główne przyczyny porażki Słońc? Zmęczenie występami dzień po dniu, ale także brak rasowego playmakera, mizerne guard-play, Thunder poddali ich presji, czego efektem były 22 popełnione straty. To przełożyło się na 18 punktów z kontry oraz aż jedenaście oddanych rzutów z gry więcej. Także to nie jakieś dyspozycje dnia czy fart zza łuku. To ciężka praca. Notabene, Thunder awansowali właśnie na pierwsze miejsce w tabeli zachodniej konferencji!

W pozostałych spotkaniach: Clippers wygrali z Wolves 89:88. Sixers pokonali Mavericks 120:116. Magic sprali po mordach Detroit 113:91. Raptors uciekli Charlotte 116:111. San Antonio Wembanyamas zbili u siebie Pacers 117:105. Victor nie tylko patroluje pole trzech sekund, ale stanowi filar ataku, wczorajszy dorobek młodego to: 31 punktów 12 zbiórek 6 asyst 6 bloków 11/17 z gry 3/4 zza łuku. Kwestia czasu zanim chłopak przejmie NBA w całkowite władanie.

Dobrego dnia wszystkim. Dziękuję serdecznie moim chłopakom: Emcemat, Aleksander Krymski, Szpak 202, Alan W – bez Was nie byłoby tego odcinka. Bartek Gajewski

15 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Wynik meczu Clippers Wolves to coś za czym tęsknimy. Walka i obrona. 32 pkt Leonarda pzry 89 zespołu to to co w 90latach pokazywalo jak wielki jest dany zawodnik. Dziś 50 przy 130 to nic wielkiego.

    (38)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    GSW w serii po wschodnim wybrzeżu. Nie są tak słabi jak Admin pisze, a że do Celtów na wyjeździe nie mają startu to prawda.
    Ważniejsze czy wejdą do pierwszej szóstki bądź ósemki na koniec regularnego…

    (12)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Celtics są wery najs tu łocz.Mają świetny bol muwment.Kołcz nie musi w addżasments.
    Mój kejs: tim tu bit.
    Jor fołgts?

    (-7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Czegoś brakuje Wolves. Może to zbyt nonszalanckie, młodociane podejście Antmana? Townsa jak zwykle łatwo naciągnąć na faule. Frajersko przegrywają sporo końcówek meczów.

    Ten sezon to – kto pobije Boston? Tam siedmiu podstawowych graczy sieje zza łuku. Nie ma słabych punktów. Ciekawe czy ktoś znajdzie na nich sposób w Play offs?

    Najciekawszy NBA Finals to Boston – Denver. Dwie najlepiej poukładane ekipy w lidze.

    LeBron to ma już ponad 48000 punktów zliczając też Play offy. Teraz będą odliczanie robić do 50000 pkt.

    (11)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Co jest przyczyną że Stanley Johnson nie może znaleźć zatrudnienia?Miał ostatnio udany okres w Lakers.Czy nie byłby w stanie pomóc np. Dallas którym brakuje 3-D sf.
    Podobnie Justice Winslow.
    Nie mam dużej wiedzy,ale wydaje mi się że to dobrzy defensorzy.
    Będę wdzięczny za odpowiedź dlaczego nikt ich nie chce.

    (8)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Piękny to był gwałt, nie zapomnę to nigdy.

    Klay nie pokazywał pierścieni na palcach, tylko ilość punktów które zdobył. On ewentualnie jego nie mniej utytułowany splash brat.

    Draymond po meczu powiedział, że odpuszczanie Browna na łuku było ich planem na ten mecz. Genialny plan. zdaje się że jego autor niedawno dostał jakieś potężne przedłużenie kontraktu i podwyżkę? A wy się z Doca Riversa śmiejecie. Buck przynajmniej ostatnio zwyżkują z formą.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Kolejny dzień i kolejna relacja? Ja w szoku, trzeba dla adminka sypnąć groszem, tylko obiecana premia od szefa wpadnie, Panie Areczku..

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu