fbpx

Chris Paul: historycznie dobry rozgrywający i starzeje się jak wino

25

Phoenix Suns są rewelacją tego sezonu NBA. Z bilansem 38-9 i najdłuższą aktywną passą zwycięstw w lidze, wynoszącą osiem spotkań, dość spokojnie spoglądają z góry na wszystkich rywali z zachodniej konferencji. Atmosfera w drużynie jest dobra, koledzy razem żartują i robią sobie dowcipy, co widać chociażby na poniższym przykładzie JaVale McGee…

W porównaniu do rywali ze wschodniej flanki NBA, Suns mają w obecnej chwili dwukrotnie mniej przegranych spotkań niż ekipy z Top 3 Eastern Conference. Jednym z głównych architektów tego sukcesu jest Chris Paul. Owszem, zawodnik ten ma już 36 lat, a czas jak wiadomo nie oszczędza w sporcie nikogo. Te 14.4 punktów, jakie notuje Paul w tym sezonie to jego najgorszy wynik w karierze. Niemniej, w jego przypadku należy uznać to za mało istotny szczegół.

Wiedzcie bowiem, że CP3 przewodzi całej NBA pod względem asyst i przechwytów. Natomiast jego koszykarskie IQ jest już standardem same dla siebie. Ci kibice, którzy w 2020 roku utyskiwali na wymianę z Oklahomą, siedzą teraz cichutko niczym myszki.

Kibice: nie chcą Chrisa Paula.
Drużyna: kupuje Chrisa Paula i tak.
Kibice i Chris Paul po tygodniu:

Chris Paul nie jest już tym czarodziejem, jakiego pamiętamy z Nowego Orleanu, ani wizytówką Lob City z Miasta Aniołów, gdzie nie brak było takich, którzy buńczucznie ogłaszali że Clippers znaleźli receptę na mistrza. Pod pewnymi względami może być on jednak jeszcze niebezpieczniejszy niż wtedy.

To, w jaki sposób prowadzi ofensywę Suns i pilnuje by piłka docierała tam, gdzie powinna, a zaplanowane zagrania były egzekwowane, czyni go jednym z największych klasycznych rozgrywających naszych czasów.

Ekipa Monty’ego Williamsa nie byłaby w tym miejscu, w jakim znajduje się obecnie, gdyby nie wysiłek CP3 w poukładaniu sytuacji na boisku. Wspomniana średnia meczowa jest i być może najniższa w karierze, ale ofensywa Suns nie cierpi z tego powodu w najmniejszym stopniu, bo w ekipie ma kto zdobywać punkty. W ekipie Phoenix jego zadanie to dystrybucja piłek na szeroką skalę i z tego obowiązku wywiązuje się znakomicie.

#Chris Paul na historycznym poziomie

Pod względem asyst Chris Paul jest obecnie na trzecim miejscu wszech czasów, przed nim jedynie Jason Kidd i John Stockton. Jeśli do końca sezonu utrzyma swoją aktualną średnią asyst, nieco powyżej 10 na mecz, będzie to jego siódmy sezon w karierze z dwucyfrową zdobyczą w tej kategorii. Stanie się wówczas pierwszym od czasów Steve’a Nasha zawodnikiem z podobnym osiągnięciem, historycznie ustępując jedynie Magicowi Johnsonowi (9 sezonów na tym poziomie) i Johnowi Stocktonowi (10).

#Dział księgowości

Paul jest aktualnie zawodnikiem, którego podania generują największą liczbę punktów na mecz w całej NBA: 25.9. Na jego rachunku księgujemy to, wraz ze środkami zgromadzonymi z własnych punktów (14.2 punktów) po stronie “ma”, czyli “credit”. A co z rubryką “winien”? Tutaj należałoby wpisać straty, ale prawda jest taka, że nie za bardzo jest co wpisywać. Jego średnia strat to 2.4 na mecz. Sama ta wartość nie mówi za wiele, bo średnie, zwłaszcza w niskich liczbowo statystykach, w dużym stopniu determinowane są przez jednorazowe wahnięcia formy. Powiem zatem inaczej. Na przestrzeni ostatnich 4 spotkań Paul miał łącznie 53 asysty do 11 strat. Jednakowoż dwa z tych meczów zakończył z czystym kontem turnovers, z kolei w meczu z Utah (wygranym) miał ich siedem. To te wahnięcia, o których mówiłem.

Dwa mecze z zerową liczbą strat, przy jednoczesnej liczbie powyżej 10 asyst, nastąpiły jeden po drugim. Wcześniej taka sytuacja zdarzyła się Chrisowi Paulowi w kwietniu zeszłego roku.

Poprzednimi zawodnikami, którym taka anomalia się przydarzyła byli poniżsi. Ciekawe, czy młodzież rozpozna:

Chris Paul jest również liderem dwóch historycznych zestawień, w których rolę grają straty. Z liczbą trzynastu dotychczasowych meczów na poziomie 20 punktów/ 10 asyst/ 0 strat wysforował się na pierwsze miejsce all-time. Jeśli zaś ujmiemy filtr 20 punktów, to samych meczów 10 asyst /0 strat też ma Chris najwięcej w historii. Klasyfikacja przedstawia się następująco:

10/0

Kronikarski obowiązek każe wspomnieć, że indywidualne straty mierzy się zawodnikom od sezonu 1977/1978. Niemniej, jeśli weźmiemy pod uwagę, że aby zaliczyć zerową ich ilość, rozgrywający, przez którego ręce przechodzi większość piłek, musi nie tylko uchronić się od złego podania, ale też zadbać, by nikt nie wyjął mu piłki w koźle, nie nastąpić na żadną linię ani żeby nie złapał go żaden zegar mierzący czas posiadania.

Nie dziwota, że we wspomnianym okresie nie znalazł się jeszcze żaden zawodnik, któremu podtrzymanie tej passy udałoby się w trzecim meczu z rzędu i dziś, po spotkaniu z Indianą, wiemy już, że póki co nie będzie nim także Chris Paul, ale nic straconego. W odniesieniu do tej statystyki bezpiecznie można stwierdzić, że “nie o to chodzi, by złowić króliczka…”.

Na zakończenie chciałbym przytoczyć jeszcze jedną statystykę, jaką jest stosunek asyst do strat.

Na każdą zgubioną piłkę Chris Paul rozdaje kolegom 4.3 podania otwierające drogę do kosza rywali. To czwarty wynik NBA. Przed nim jedynie Pat Beverley (4.4), Blake Griffin (4.6), Tyus Jones (5.4).

Żaden z nich nie przekracza jednak połowy średniej asyst Chrisa Paula.

Czy w tym sezonie klubowi z Phoenix i CP3 uda się w końcu zdobyć pierwszy, upragniony pierścień mistrzowski?

[BLC]

25 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Odpowiedz Michael Jordan i Kevin Johnson. Świetny artykuł. Zresztą rewelacyjna strona jak dla mnie. Szacunek za wkładaną tutaj pracę.

    (23)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    No teraz to każdy mądry, ale przypomnijmy sobie… 34 latek zarabiający po Ok 40 baniek z perspektywa dalszego wypłacania 40 baniek przez następne lata. Tu nie było mądrych i przy kalkulacji rozsadek podpowiadał, ze za drogo… akurat CP3 to zawodnik, który się świetnie sprawdził w młodej drużynie gdzie młodzież wpatrzona jest w niego jak w obrazek, lidera, żeby nie powiedzieć ojca. W drużynie z np z takim LJ to by już nie wypaliło. Duza zasługa w tym tez trenera, który trochę się przesunął by więcej esencji z CP mozna bylo wydobyć. CP to dobry materiał na trenera nie wiem.

    Ja bym chętnie zobaczył zestawienie strat do przechwytów… i do asyst

    (17)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Byłem na 100%, nie – na 200% przekonany, że Phoenix robią gigantyczny błąd biorąc Paula. I wyszło, że g…o się znam😜

    (34)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    CP jest to wręcz niesamowity zawodnik. Pokazuje jak dominuje się mecze mierząc zaledwie (jeśli się nie mylę) 183. Sam gram w kosza ponad 10, zaliczałem epizody w 1 lidze, ale oglądać sposób w jaki obchodzi się z piłką, jak idealnie dobiera moment kiedy podać a kiedy nie sięgnie go center o rozpiętości prawie 230 to poezja. Trzeba oddać ze i on i LBJ starzeją się w piękny sposób. Co prawda King odpuszcza w obronie, tak samo Cris przesypia początki meczów, ale gdy robi się gorąco, oglądając ich mecze to właśnie im chcesz dać decydować o kluczowych akcjach. 183 !!!

    (18)
  5. Array ( )
    Cp3 to jest szef 28 stycznia, 2022 at 22:27
    Odpowiedz

    Życzę sobie i wam żeby mistrza w tym roku wygral cp3 i phx suns albo ewentualnie LBJ ale z taka gra lakersow to mozna pomarzyc xd to by byly najlepsze historie, lbj cementuje sie jako goat (psychofanow jordana prosze o nie pisanie tutaj waszych wypocin, idzicie do fizjoterapeuty czy cos dziadki a nie sie bedziecie tu bulwersowac zaraz) albo cp3 wygrywa w koncu upragnione mistrzostwo.

    Offtopic: do 2030 luka i morant zdobędą mvp, giannis wygra jeszcze przynajmniej jedno mistrzostwo, okc wejda do playoffs, a kings nie wejdą. Zion przejdzie na emeryturę, a gobert dalej bedzie przeplacony. Screenujcie tak bedzie

    (-2)
    • Array ( )

      Jordan GOAT forever! Mam 42 lata i jako dziadek 187cm chętnie się z tobą zmierzę na boisku i Co coś wyjaśnię. Psychoafani to są tylko od płaczka.

      (17)
    • Array ( )

      Dawaj max gramy w kosza, jestes wyzszy kilka centymetrów ale gwarantuję ci ze nie zdobedziesz na mnie wiecej niz 1 kosza 😉

      (-5)
    • Array ( )

      Widze ze zabolało, to znaczy że ten komentarz był wlasnie o tobie. Wpadaj do Warszawy zeby przegrac

      (0)
    • Array ( )

      Tylko potrenuj stabilność kostek zebym ci ich nie połamał. Chyba ze zamierzasz stac caly czas w trumnie i nie bronić, nie ma problemu wtedy bede rzucal 3 z otwartej pozycji, tak czy siak nie moge doczekac sie gry i mojej wygranej. Zagramy tylko pod jednyn warunkiem. Jak juz wygram(bo to nie podlega dyskusji) to napiszesz tutaj piękny komentarz w którym przyznasz ze jordan nie jest goatem tylko lbj i ze dzisiejsza koszykowka jest lepsza niz ta z lat 90(lepsza tzn zawodnicy maja wieksze umiejetnosci i lepiej sie to ogląda). Obawiam sie ze ten warunek jednak spowoduje ze nie bedziesz chcial zagrac. Jako ze jestem prawie 2 razy mlodszy to ty zaczniesz zeby potem nie było;) to jedyna taryfa ulgowa, nie bedziemy robic przerw w grze żebyś złapał tlen itd.

      (-8)
    • Array ( )

      Jako stary pierdziel (no dobra, może nie aż tak) powiem Ci, że określanie nas mianem psychofanów jest krzywdzące i chyba lekko obraźliwe, bo zakłada, że kierujemy się tylko emocjami. Nie obraź się, ale nabiera się innej perspektywy mogąc oglądać na bieżąco kariery różnych zawodników. Obecnie jestem w stanie uwierzyć, że jednak GOAT to np. Kareem, skoro tak twierdzi ktoś, kto załapał się na oglądanie tego gracza. Wierz mi, jeśli widziałeś mecze MJ na żywo, to przy całej zajebistości LeBrona, raczej nie stawiasz go nad Michaelem.

      (10)
    • Array ( )
      Next goat will be luka if americans let him be 30 stycznia, 2022 at 01:51

      tscheslaff masz racje. Ale tez nie jest tak ze znam jordana tylko z highlightow bo sa przeciez cale mecze w internecie i mozna cos tam zobaczyć, jasne emocje nie te bo mecz juz dawno się odbył ale grę ocenic można. Moim zdaniem lbj jest lepszym graczem, jednoosobową armią. Jordan tez nią był żeby nie było ale lepsza jednoosobową armia jest wg mnie lbj ale jordan ma cos czego lbj nigdy nie mial (poza miami ale tez nie caly czas) czyli system wokół siebie. Lbj wchodzi na boisko robi gre robi tripdub i sobie gramy. Potem schodzi na lawke odpocząć i reszta ekipy nie wie co robic, jak grac bez niego, kto ma rzadzic na parkiecie wtedy. A u jordana to wygladalo tak ze jak on schodzil to wiadomo pipen przejmowal stery ale ogólnie cala druzyna grala razem i wiedzieli ze bez jordana tez moga dobre akcje grac. Nie chodzi mi o to kto mial lepszych zawodnikow w druzynach tylko o to ze lebron bardzo mocno uzależnia calą druzyne od siebie i tego jak mu idzie danego dnia. I to jest tez po części powód przez który lbj to goat. Skoro druzyna opiera sie na jednym zawodniku i tym co on wykreuje a on i tak wchodzi do finałów to jest szefem i tyle. No i lebronem mozesz zagrac na kazdej pozycji w obronie i w ataku. Jakby zostal w tym miami dluzej i pozniej do cavs wrocil to z jednej strony nie wydarzyły by się finaly 2016(to byl chyba najlepszy rok w nba, a na pewno top3) a z drugiej oni mogli osiagnac wiecej przy odpowiednich wymianach zawodnikow. Nie tylko po to zeby lepszych zdobyc ale zeby budowac/utrzymac chemię bo to sie tam chyba szybko popsulo. A w chicago dwa razy po 3 lata bylo świetnie, gdyby nie ta przerwa jordana to moglaby sie np druzyna rozpasc. Nawet w thelastdance mowili ze to bylo wyczerpujace psychicznie. A w lakers mistrzowskich byla mega chemia, boli mnie ze rozmontowali ta ekipe. Chociaż przy zdrowiu szklanego davisa to i tak bez różnicy bo by się połamał i by nie wygrali przez to.

      (-5)
    • Array ( )

      Masz rację. Ten śmietnik jaki gra obecnie Lakers pod wodzą LeBrona cementuje jego pozycje jako GOAT gdzieś daleko za zwykłą owcą.

      (5)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie sądzę że suns to wygrają. Grają świetnie ,ale chyba braknie gabarytów. Pozatym trudno być optymistą jeśli chodzi o zdrowie Chrisa. Uwielbiam gościa ,ale swój przebieg już ma .
    Świetny artykuł!

    (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Hej Bartek.
    Czy dasz radę oddzielić, rozsunąć przyciski do opiniowania komentarzy? Są za blisko siebie. Często zamiast pozytywa naciskam negatywa i odwrotnie. Pozdro 👍

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Ale że Muggsy jest drugi w statystyce 10/0 w historii to szacun. Zawodnik, który sam nie ściągnie musztardy z górnej półki lodówki zagrał 46 razy na 0 strat przy minimum 10as. Wow!

    (6)

Komentuj

Gwiazdy Basketu