fbpx

Donte DiVicenzo: kolejny wojownik w Golden State Warriors

19

Gary Payton II stał się w drużynie Golden State Warriors tym zawodnikiem, za którego wszyscy trzymali kciuki. Media powtarzały jak to o mały włos nie został klubowym gościem od taśm (video cordinator) ale umówmy się, epizod z taśmami to była już w zasadzie końcówka jego tułaczki.

Wcześniej błąkał się po (w sumie) dziewięciu składach, zarówno w NBA jak i G-League. Gdy Dillon Brooks skosił chłopaka w playoffs, wszyscy, niezależnie od klubowych sympatii i antypatii, byliśmy tak samo wkurzeni. Payton wrócił w NBA Finals i dopomógł Warriors w wywalczeniu zwycięstwa z Bostonem, pierścieniem domykając ten etap swojej kariery. W lipcu podpisał kontrakt z Portland (29 mln $ za 3 lata) i to tam, u boku Damiana Lillarda i spółki, będzie wybiegać na parkiet w kolejnych rozgrywkach. No dobrze, ale dlaczego od niego zaczynam ten wpis? Bo gdyby nie jego odejście, Warriors nie sięgnęliby po Donte DiVicenzo.

DD

Payton II, prócz Otto Portera Juniora, to największy kadrowy ubytek Warriors w tegorocznym offseason. Dubs święcie wierzą w rozwój młodzieży: Jordana Poole’a, Jonathana Kumingi, Jamesa Wisemana i Mosesa Moody’ego, ale żeby tytuł obronić, konieczna będzie głębia składu. Tę zapewnić ma między innymi Donte DiVicenzo, mistrz z Milwaukee Bucks z 2021. Zawodnik podpisał dwuletni kontrakt opiewający na 9.3 miliona dolarów. Przedstawia się go jako zawodnika o podobnym potencjale defensywnym co Payton i lepszych kompetencjach w ataku. Jest też od GP2 młodszy o prawie pięć lat, a jego droga do ligi nie była tak wyboista. W 2018 roku poszedł z siedemnastym numerem draftu. Nieco powyżej potencjału, ale jego występ w finale NCAA był jak wybicie z trampoliny, pamiętacie?

Przy czym draft 2018 roku był bardzo mocny. DeAndre Ayton, Luka Doncić, Trae Young, Mikal Bridges, Shai Gilgeous Alexander, Wendell Carter Jr, Collin Sexton, Jarren Jackson Jr, Devonte’ Graham, Michael Porter Jr… to pierwsze z brzegu nazwiska.

#Urodzony by wygrywać

Do ligi DD wchodził owiany nimbem dwukrotnego mistrza NCAA. Po zdobyciu 31 punktów w finałowym meczu przeciw Michigan jego akcje poszybowały w górę, wzbudzając zainteresowanie drużyn loterii. Chłop zagrał mecz życia wtedy, serio:

W pierwszym roku z Bucks nie grał zbyt dużo. Jego rola wzrosła nieco gdy był drugoroczniakiem, a w kolejnym sezonie otrzymał pozycję startera. W swoim ostatnim zdrowym sezonie w Milwaukee notował 10.4 punktów i 5.8 zbiórek do tego 3 asysty i 42% rzutów z pola. Za trójkę też nieźle, solidne 38%.

Ze swoją umiejętnością gry bez piłki, kompetencjami rzutowymi i obroną stał się bardzo ważnym zasobem kadrowym Bucks. Niestety doznał kontuzji lewej stopy w trzecim meczu playoffs 2021 roku. Resztę drogi kolegów po pierścień obserwował już z ławki.

W lutym bieżącego roku, na mocy wymiany między czterema klubami, stał się zawodnikiem Sacramento. To tamten transfer zapewnił Milwaukee m.in. Serge’a Ibakę. O etapie w Sacramento nie ma za bardzo co pisać, rozegrał tam 25 meczów i pokazał, że jest już zdrowy, wspinając się statystycznie na poziom przytoczonej wcześniej dyspozycji z Bucks. Skuteczność trochę gorsza, ale do poprawy.

#Rekrut DiVicenzo

Gdy rozgrywki NBA 2021/2022 dobiegły końca, o angaż zawodnika do Warriors zabiegali sami Draymond Green i Stephen Curry.

Steph i ja wywieraliśmy na chłopaka pressing na całym boisku, doskonale rozumiejąc jak ważny dla nas jest jego angaż.

Tak mówił Green, po podpisaniu przez DiVicenzo kontraktu z Warriors, w swoim programie The Draymond Green Show.

Po odejściu Paytona, dodaliśmy kolejnego obwodowego, który potrafi bronić. Poza tym, DiVicenzo jeszcze dobrze rzuca. Myślę, że u nas będzie mieć więcej niż kiedykolwiek otwartych pozycji i to będzie dla niego niesamowite.

#Jest i on

DiVicenzo mierzy 193 cm wzrostu i ma dwumetrową rozpiętość ramion. Jest bardzo sprawny, szczyci się metrowym wyskokiem dosiężnym. Do tego jest szybki, zrywny i potrafi kozłować. Zza łuku w całej karierze oscyluje na poziomie 35% skuteczności, przy ponad 38% w akcjach catch & shoot, jakie notował w swoim ostatnim sezonie u boku Giannisa Antetokounmpo. Teraz będzie grał u wśród takich zawodników jak Stephen Curry, Klay Thompson, Andrew Wiggins i Jordan Poole, więc nie zazdroszczę przeciwnikom muszącym ich upilnować.

DiVicenzo ma również zadatki na boiskowego glue-guya. Umie dogrywać piłkę kolegom, angażuje się w obronie, a gdy trzeba zrobi i 20 punktów. Jako wolny agent nie był tak rozchwytywany jak się być może spodziewał.  Głównie przez wzgląd na mało przekonujący sezon Kings, ale ostatecznie skończył w wymarzonym przez siebie miejscu.

Rozmowa kręciła się wokół kultury organizacyjnej i sytuacji w drużynie. Kiedy myślę o swojej przyszłości w lidze, chciałbym być jej częścią jak najdłużej, myślę, że Warriors mi to umożliwią. [DiVicenzo]

Czas pokaże, jak będzie naprawdę.  Wiele osób jest zdania, że za sprawą podpisania kontraktu z DiVicenzo, przy zachowaniu dotychczasowego rdzenia ekipy, widmo końca hegemonii Warriors znów oddaliło się o kilka kroków. Widzicie go na dotychczasowym miejscu młodszego Paytona? Myślicie, że Warriors obronią tytuł?

[BLC]

19 comments

    • Array ( )

      Dokładnie, dobrze widzieć go w dobrym miejscu. Moim zdaniem dziura po Paytonie załatana

      (11)
    • Array ( )
      Jak mozna lubic Sacramento 23 sierpnia, 2022 at 23:30

      Sacramento oddajac Haliburtona skazali sie na kolejne 20 lat bez playoffs. Tak zarządzana druzyna nie zasluguje nawet na play in. Jeszcze troche i zastąpią clippers jako synonim porażki. Tak wiem ze clips teraz maja nawet widoki na miśka ale ogolnie jako organizacja to dobrze wiecie ze są/byli? porażka. 10 lat z rzedu 82-0 a i tak by byli na minusie

      (4)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    I żadnego komentarza o KD 😉

    Coś mi się wydaje że KD poczuł zapach Memphis na kolejne kilka lat i się rozmyślił 😉

    W sumie dobrze ze zostaje bo szkoda Nets, tylko co poczną z tym plaskoziemcem, który nadal będzie zespół rozsądzał od środka. Gdyby go tak pocisnęli komuś za dobrego centra (pytanie kogo)?

    Skład Simmons, Curry, Harris, Durant plus dobry center z rzutem… K-Love? Czterech wybitnych shooterow, to mogłoby się udać:)

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Jeśli zdrowie dopisze nie widzę nikogo kto będzie w stanie wskoczyć na ich poziom nie tyle może sportowy bo może pod tym względem jakieś ekipy się znajdą ale mentalnie oni są poza konkurencją

    (8)
    • Array ( )

      Mentalnie to jak zdrowi LAC wyjdą do GSW to uwierz, że Curry znowu wejdzie w choke mode, na takiego killera jak Leonard to zostają im tylko brudne zagrania. Warriors trafili idealnie, zachód był cały osłabiony (LAC, LAL, Denver) lub jeszcze zupełnie nie gotowy do sukcesów (Mavs). Powiedzmy sobie szczerze, Boston też mentalnie jeszcze dzieci z pieluchami, gdyby Bucks byli zdrowi, to by ich nigdy nie przeszli. A wtedy w finałach, to nie wiem czy by powstrzymali Antka i patrz punkt pierwszy, jak przeciwnikowi idzie, to Curremu nie wpada. Thompson też zawodzi już ofensywnie, czarnym koniem był Wiggins i z ławki Otto Porter Jr, który w wielu drużynach spokojnie będzie dobrym starterem.
      Denver ze zdrowym Murrayem i LAC zdrowe ich robi w tym roku moim zdaniem w serii.

      (-24)
    • Array ( )

      Pytanie tylko co ten “killer Kawhi” pokaże po takiej przerwie spowodowanej kontuzjami 😉

      (12)
    • Array ( )

      Sorry ale luka i mavs zaciagneli ich do game7, clippers nie przejda gsw chyba ze curry nie bedzie grał.

      (10)
    • Array ( )

      Zgadzam się, jeśli kontuzje nie namieszają, to są głównym faworytem do mistrzostwa. A bookmacherzy już otrzeźwieli czy dalej stawiają na Boston?

      (4)
    • Array ( )

      Andrzej, Kawhi to taki killer, że gra co drugi mecz w co drugim sezonie bo go nóżki bolą. Będziemy go mogli ocenić jak już wejdzie w sezon i trochę pogra, bo może wróci równie dobry co w latach świetności a może będzie grał na jednej nodze.
      A jak już wspominasz o “choke mode” to mogłeś też wspomnieć kto jest drugą gwiazdą obok Leonarda. Jak mu Curry zasadzi trójkę z 10 metra to znowu wszystko co będzie mógł zrobić to powiedzieć na konferencji że to był zły rzut 😉
      Jasne, zachód będzie mocniejszy, ale GSW jako organizacja wciąż stoją głowę ponad konkurencją i na razie nie widzę, żeby ktoś mógł ich stamtąd strącić, chyba że oni sami – albo kontuzjami, albo jakby Greenowi miało odwalić z powodu nieprzedłużenia kontraktu albo innych pierdół.

      (4)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Gosc skrojony pod GSW. Inteligentne boiskowe iq, swietny obronca jak na swoje warunki, chlodna glowa i sypnie trojeczka. Az dziw, ze nikt go nie wzial no ma drobne urazy, ale kto ich nie ma. GSW potrafi uzupelniac braki i mocno wierze, ze Kuminga dostanie wiecej minut od Kerra i bedzie wielka gwiazda BSW. JK w moim mniemaniu patrzac gdzie sie rozwija, z kim i jakie ma warunki fizyczne to moze byc top 5 ligi za 3-4 lata 🙂

    (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Słuchajcie co wy chcecie od tego biednego Duranta. Chłopak się stara sobie w życiu wszystko poogarniac a się go każdy czepia. Raptem sam se komentował swoje posty z fake’owego konta kilka razy zaliczył wpadkę i wielkie halo. Tak jak to, że tam przeszedł do GSW z OKC po przegranych finałach to tak jakby Jordan poszedł do Pistons przecież nic wielkiego się nie stało. Każdy ma prawo do swojego Legacy. No mieli stworzyć z Irvingiem duet najlepszy w lidze no mieli ale przecież nie musieli. Kasę wzięli, no wzięli. Se chłopak trenera chce zwolnić którego przecież sam zatrudnił czego nie rozumiecie.

    (12)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobry zawodnik, a Kerr Cyrry sprawia że bedzie lepszy. Bardzo bym chciał by obronili tytuł bo kolejny sezon bedzie trudniejszy wiadomo – kontrakty odejścia itd. Mam też wielką nadzieję, a może i sporo pewności że młodzi GSW będą coraz lepsi.

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Di Vincenzo to fajny zawodnik i wzór dla przeciętnych chkopakow, takich jak my😀 Ciężka praca, trening i wysiłek pokazują, ze nawet jak nie jesteś dwumetrowym, genetycznie obdarowanym Afroamerykaninem to możesz grać w najlepszej lidze świata. Jak dla mnie podobnie było np z Johnem Stoctonem, Stevem Nashem, czy Jasonem Williamsem. Oczywiście Di Vincenzo od tych wymienionych wyżej nadal dzielą lata świetlne, ale życzę mu jak najlepiej.

    (0)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Na papierze Klipersy to ho,ho,ho !
    Niby racja, ale jakoś mi trudno stawiać na psychikę Żorżyka i zardzewiałego Lońkę….
    Sercem jestem za Goldenami, ale jest kilka drużyn z prawie równymi szansami na mistrzostwo.
    Jak zwykle zadecydują : zdrowie, silna psychika ,łebski kołcz, no i odrobina szczęścia.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu