fbpx

Draymond Green wypada z NBA | Victor Wembanyama: dominator nadchodzi!

37

Obiecałem, więc jestem. WTMW, welcome to my world czyli że i parę słów na temat wczorajszej, ordynarnej, środowej kolejki NBA. Okej, słowo “ordynarny” jest tu lekko… problematyczne. Część z Was pewnie pomyśli, że ordynarny to może być żart z Czytelnika, który pyta na przykład “czym ostrzyknięto LeBrona, że tak gra świetnie w tym wieku”, a ty odpowiadasz “śliną twojej starej”. To jest właśnie ordynarny, czyli wulgarny, chamski i prostacki żart. Mnie chodzi o “ordynarność” w ujęciu pospolitości i to takiej pejoratywnie postrzeganej, bo szczerze mówiąc, nie ma się czym zachwycać jeśli chodzi o nocne mecze.

Można natomiast obserwować, przewidywać scenariusze i wygrywać zakłady, prawda Discord? Lecimy z serią, na dwanaście ostatnio złożonych zakładów wygraliśmy jedenaście, a na forum zazieleniło się jakby to była wiosna, a nie środek zimy, pozdrawiam chłopaki! I tak, macie rację. Granie taśmy złożonej z dziesięciu meczów za kwotę dwóch i pół tysiąca złotych to nie jest dobra “reprezentacja” tego, co ja osobiście staram się robić jeśli chodzi o typowanie NBA, ale znam człowieka i uwierzcie, że on ten budżet (czyli tzw. bankroll) faktycznie zrobił ze stosunkowo niewielkiej wpłaty początkowej. Mniejsza z tym, zobaczmy co tam na parkietach za oceanem, ale zanim to się stanie…

Komisariat NBA ukarał Draymonda Greena karą zawieszenia… na czas NIEOKREŚLONY. Chłop ma przejść terapię, nauczyć sobie radzić z emocjami/ agresją i cóż, nie ma się co dziwić. Dray jest na ostatniej prostej kariery, jego wkład w zespół / w grę zespołu jest coraz mniejszy, Warriors przegrywają więcej niż wygrywają, toteż emocje i złe nawyki biorą górę. Tymczasem pan Green zdaje się operować z założeniem, że jest nie do zastąpienia i nietykalny jak poseł Braun, LOL. Wywołaliście wilka z lasu.

Przecież tam były rozmowy dyscyplinujące, toć całkiem niedawno “dusił” Rudy’ego Goberta, co nie? Tymczasem biuro NBA jest w trakcie negocjacji nowych praw telewizyjno / transmisyjnych i na wszelkie akty przemocy czy patologii pozwolić sobie nie może. Chodzi o naprawdę grube siano. Dziewięć zer lepsze niż jedno zielone zero, co nie? Rozumiemy się? Green zero. Whatever.

Sixers 129 Pistons 111

Powiedzcie co to jest za mecz, w którym Joel Embiid zalicza 19 punktów i 8 zbiórek w pierwszej kwarcie? Co to za liga, w której zespół przegrywa 21 meczów z rzędu i nie zmienia nic w obronie? Środkowy wciąż na pick and rollu idzie za kozłującym itd. Łączny dorobek “naszego człowieka” z Kamerunu to 41 punktów i 11 zbiórek w nieco ponad dwie kwarty. Dziękuję, proszę dalej.

Pelicans 142 Wizards 122

Czarodzieje to kolejny zespół, który powinno się relegować do G-League. W ich miejsce niech wejdą kluby z lokalizacją w Las Vegas czy Seattle. Wiem, że nastręcza to problemów organizacyjnych i burzy tradycję, ale tutaj od pierwszego gwizdka gra toczy się wyłącznie o rozmiar porażki. Jak pisałem, niedzielny kibic nie rozróżni tych graczy, aż Wam zaraz zrobię test: cztery “białasy” Deni Avdija, Mike Muscala, Danilo Gallinari, Corey Kispert…  najlepszym graczem na placu Brandon Ingram (40 punktów) ale tylko dlatego, że Ziona zabrakło. Ten by dopiero nawalił punktów, więcej niż zjada hot-dogów, bo Wizards nie potrafią kryć od wjazdu. Wielki Litwin, czyli Jonas Valanciunas autorem 18 zbiórek, szacunek!

Hornets 104 Heat 115

Lecą przez sezon, jedni bez LaMelo Bello, drudzy bez Eudrice’a Adebayo, zwanego Bamem. Dobrze widzieć zapał po obu stronach, ale kończy się tak, że ludzie jak Jimmy Butler (15 punktów 7 zbiórek 10 asyst) doskonale wiedzą, że wystarczy poczekać aż rywal sam błąd popełni w obronie itd. Wynik tylko z pozoru mówi o wyrównanym meczu, w rzeczywistości prowadzenie Heat przekraczało dwadzieścia punktów.

Hawks 128 Raptors 135

Obecny skład Atlanty można śmiało przyrównać do tankowców z powyższych kolumn / akapitów. Nikt nie traci tylu punktów ostatnio. Nikt nie ma tak kiepskiej pierwszej linii obrony, tak cienkich fizycznie skrzydeł (Collinsa oddali za darmo, a DeAndre Hunter i Jalen Johnson są kontuzjowany) a Clint Capela choć bardzo się stara, każde wyjście na wysokość zasłony kończy się albo minięciem, albo wrzuceniem piłki za plecy, gdzie naprawdę rywal ma potężną przewagę. Zresztą pozwólcie, że przywołam… chłopaki! Siakam 33/7/7 – Barnes 27/10/6 – Poeltl 15/13/6. Za grube cyferki jeśli idzie o frontcourt, a jest tak przecież niemal w każdym meczu! Trener Snyder naprawdę myślał, że panowie Saddiq Bey (201 cm) i Wesley Matthews (nieskaczące 195 cm) dadzą sobie radę z Barnesem i Siakamem, obaj super atletyczni z 221 centymetrową rozpiętością ramion.

Pacers 126 Bucks 140 

Pisałem na temat Indiany bardzo przecież niedawno, nikt nie traci równie wiele punktów z pola trzech sekund. Skupiają się na obronie linii 7.24 metra, minięci puszczają wjazd, po prostu wznawiają piłkę i jadą czym prędzej w drugą stronę. Bywa, że rywal nie wytrzymuje tempa, ale pech chciał, że tym razem nie siedziała im piłka zza łuku (11/36) i faulowali z frustracji. Skończyło się na 64 punktach Giannisa Antetokounmpo (rekord kariery/ klubu) oraz awanturze na koniec. Giannis chciał otrzymać piłkę meczową na pamiątkę, ale rywale nie chcieli mu jej oddać. Dzieciaki… Wiedzcie, że na te 64 punkty złożyły się… 32 rzuty wolne. Masakra!

Lakers 122 Spurs 119

Nic nowego, San Antonio przegrywa kolejny, osiemnasty już z rzędu pojedynek. LeBrona nie zobaczyliśmy, strategicznie oszczędzał się zasłaniając urazem łydki, za to jego ziomal Anthony Davis objął kolejny raz we władanie pole trzech sekund: 37 puntków 10 zbiórek 4 przechwyty. Tutaj zwrócę uwagę na postać Victora Wembanyamy, który od paru gier gra jako nominalny center. Jeden na jeden z AD (jeszcze) nie ustoi, to jasne jak lampa świecąca prosto w gały…

LECZ jako rim-protector Wemby to piękna postać. Za parę sezonów gwarantowana statuetka Defensive Player of The Year. Tu nawet nie chodzi o to, ile bloków założył (30 punktów 13 zbiórek 6 bloków) ale ile akcji odesłał z dala od obręczy, ilu rywali zniechęcił. Popatrzcie sami:

Gregg Popovich wie, że musi ze współpracownikami wykonać jeszcze wiele zabiegów organizacyjno-kadrowych, aby Wemby’ego otoczyć odpowiednimi kompetencjami, póki co eksperymentują i ja osobiście nie mam im tego za złe. Rodzi się wielka postać, prawdziwy dominator ligi na lata wprzód. Była też pogoń na koniec, z dwudziestu oczek deficytu doszli przecież na 1 punkt!

Nets 116 Suns 112

Wielki debiut Big Three przed własną publicznością i w papę. Śmieję się, bo nie znoszę gwiazdozbiorów. Nie spodziewałem się, że zobaczę KD w tym meczu, grali dzień po dniu przecież i niepotrzebnie chyba. Brooklyn bez przepraszania, lepsi za trójkę, o połowę mniej strat i mimo (tradycyjnej) przegranej na deskach, przemogli w wyrównanej końcówce. Równy zespół, punktował każdy. Nawet środkowy Nicolas Claxton ciepnął zza łuku!

Knicks 113 Jazz 117

Gdy analizowaliśmy ten mecz napisałem, że nie czuję Knicks, są z dala od domu, że pewnie Jazz zlekceważą, a na dodatek żadna mormońska telewizja nie wyświetla tegoż wielce istotnego pojedynku. Na dodatek wystąpić postanowił Lauri Markkanen (23 punkty 8 zbiórek) wprowadzając niezły zamęt w szeregi NYK. Thibs, czyli pan trener Tom Thibodeau ma zgryz, bo nie da się kontrolować deski ani tempa jeśli z gry wypadł kontuzjowany Mitchell Robinson (a zmiennik Isaiah Hartenstein rozegrał jeden z najsłabszych meczów od dawna). Wiecie kogo ściągają? Weterana parkietów Taja Gibsona, oddanego żołnierza Thibodeau, który grał już dla niego w Chicago, Minnesocie i Nowym Jorku! Tak więc Lauri z kolegą Olynykiem tak rozwlekli obronę nowojorską, że w szpary wchodził atletyczny Colin Sexton, autor 26 punktów i 7 asyst. Stanowiąc zagrożenie trójką z każdej pozycji, nie tracąc wiele jeśli chodzi o warunki, taki wynik nie dziwi. Nie pomogły starania Juliana Randle’a: 32/12/6. Knicks gonili do końca, ale zapaść ofensywna na starcie czwartej kwarty (16-0 Utah!) było nie do odrobienia.

I tyle. Dziękuję za uwagę jeśli doczytaliście do tego miejsca. Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i liczę na dobrą energię w komentarzach. A jeśli chcecie zajączkowi zrobić prezent świąteczny to tu poniżej jest taka budka. Hłe, hłe. Dobrego wieczoru/ Bartek

37 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Super, kumulacja wpisów. Jeszcze jutro retro , w sobotę opis meczów , w niedzielę NPAW i wracamy do źródeł 🙂

    (8)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Redaktorze śledzę was cały czas jako kibc NBA od 2012 roku. Lubię kibicować nie najlepszym dlatego wybór w tedy wpadł na LA Clippers akurat trafiłem na można powiedzieć złote czasy tej organizacji i pytanie się wiąże dlaczego tak małe wspominki o LAC oraz relacje z meczy mocno okrojone.

    (4)
    • Array ( )

      Bo Kawhi Leonard zwany Load Managerem przez admina zrobił dziecko na parkiecie obu jego ulubieńcom – Leflopowi oraz Curremu i bezczelnie wygrał dwa tytuły mistrza. Poza tym Kawhi nie pier$%*i jak potłuczony Lebron o legacy i innych bzdurach, więc admin z nim jedzie. Tyle

      (30)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Super Panie Adminie, widać ostatnio znowu większą motywację do pisania relacji, pisz jak najwięcej, bardzo lubię czytać :⁠-⁠) Rzadko komentuję bo nie bardzo mam czas oglądać mecze, ale dzięki Twoim artykułom udaje się jakoś nie wypaść całkiem z obiegu. Powodzonka w typowaniu, wpadło też i coś ode mnie na poprawę humoru na wieczór. P.S. ten nick to żadna szpila w twoją stronę, po prostu też mam takie inicjały :⁠-⁠P

    (23)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzieki Bart. Czekam every day i bede czekal nadal jako niestety huz nestor NBA;)ale rzadko zdarza sie zeby ktos tak ladnie a zarazem analitycznie pisal o NBA;) Pozdro

    (7)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    cztery “białasy” Deni Avdija, Mike Muscala, Danilo Gallinari, Corey Kispert…a parę sezonów temu bylo nawet i 5 BBL (BardzoBiałychLudzi) w stolycy

    (1)
    • Array ( )

      A pamiętacie jakieś 7 lat temu w Minnesocie był prawie cały biały skład? Był Kevin Love, byk Nicola Pekovic, Rubio, Ridnour i taki rudy co nawet brał udział w slam dunk a obecnie jest zawodowym siatkarzem plazowym

      (7)
  6. Array ( )
    WinnerWSekundzie 15 grudnia, 2023 at 06:20
    Odpowiedz

    “Śmieje się, bo nie znoszę gwiazdozbiorow” – powiedzial kibic LAL i Lebrona. Krótkie zdanie a tyle zaprzeczeń. Nie mam pytań. Pozdrawiam.

    (46)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Gianis 20/28 kozak!!! 24/32 wolne kozak!!!pierwszy w historii ktory zrobil 70% za 1 i za 2 pkt warte odnotowania…

    (7)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Poruszony ciekawy wątek z degradacją z ligi w stylu rozgrywek piłkarskich. Po jednym klubie z każdej konferencji z najgorszym bilansem spadek do G-League, a na ich miejsce najlepsze zespoły z tamtych rozgrywek. Skończyło by się tankowanie, jeśli wiązałoby się to ze znacznymi stratami finansowymi dla klubów i zawodników. Na chwilę obecną nie wiem co miała poprawić zasada, że nie jeden a trzy kluby z najgorszym bilansem mają identyczne szanse na wybór w drafcie z pierwszym numerem

    (6)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Pochwalcie się, czy komuś udało się dzisiaj zdobyć Nike Kobe 6 Proto. Ja już prawie je miałem. Nawet prawie dwa razy …
    Za pierwszym razem odrzuciło mi płatność kartą, za drugim razem odrzuciło mi adres dostawy.

    Dziwne bo zarówno karta jak i adres były na 100% ok.

    Najgorsze jest to, że to miały być buty dla mojego syna. Całe swoje oszczędności chciał na nie przeznaczyć.

    Szaleństwo z tymi butami Kobe.

    (-3)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie rozumiem ludzi, którzy tutaj wchodzą i narzekają, że relacje są sprzed kilku dni. Nie powiem, fajnie się czytało mecze z nocki opisanie przed południem, bo pamiętam takie czasy, ale wchodziłem tutaj raczej żeby poczytać ciekawe spostrzeżenia Bartka, detale odnośnie taktyki w które żadne pismaki nie wchodzą. Żeby sprawdzić wynik i przebieg meczu wystarczy sprawdzić sobie w apce NBA, jesteście na tyle bystrzy żeby sobie wyobrazić jak wyglądał mecz po minutach zawodników, statystykach i wynikach w kwartach. Admin nie ma czasu, wypalił się, poświęca więcej czasu na bardziej lukratywne dla niego projekty? Rozumiem, sam bym tak robił. Nie rozumiem tylko po co cała ta polemika z tymi wszystkimi ludźmi. Jak ktoś nie potrafi wejść w czyjąś skórę to nie zrozumie innego punktu widzenia nie ważne ile razy będziesz się na niego o to obrażać. Jesteś mądrzejszy to to pokaż, a nie próbujesz to wmówić. Niemniej jednak pozdrawiam Wszystkich, niech każdy się nad sobą zastanowi. Ja jak widzę, że Bartek zaczyna się wdawać w polemikę z niektórymi ludźmi to po prostu wyłączam stronę i się nie nakręcam niepotrzebnie. Polecam to każdemu, bo szkoda Waszych nerwów, które później wylewacie w komentarzach. Idą święta, pewnie następny artykuł wtedy wyjdzie 😛 to przy okazji życzę Wszystkim wszystkiego dobrego

    (-8)
    • Array ( )

      @LJ , ja podzielam twoje zdanie. Już dawno napisałem na.forum Bartkowi : jeśli kiedyś napiszesz ze to był ostatni artykuł , to ja powiem dziękuję i życzę powodzenia na innej drodze zawodowej i w życiu. Jakiś czas temu admin napisał w odwecie dla niezadowolonych ze może ich nawet 1000 opuścić stronę , jego życia to nie zmieni. Jeśli admin skończy pisać to mojego życia też to nie zmieni, więc chciałbym tylko żeby skończył z wstępami ze robi nam łaskę ze napisał. Pozdrawiam

      (17)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Dziwna jest ta liga…
    Draymond co drugi mecz tłucze ludzi- zawieszenie i mizianie przez psychologa.
    Miles Bridges-tłucze babe, zawieszenie , a potem powrót do ligi.
    Morant-recydywa z machaniem gnatem przed kamerą, pogadanki z Silverem, psychoterapia.
    Leonard-w czasie gierki on-line antysemickie wyzwiska wobec przeciwnika, ledwo „uszedł z życiem”, fuksem wrócił po dwóch sezonach😀
    Luka Doncic co drugi mecz wyzywany „White ass boy” przez gangstaciemnoskórych kolegów wśród mikrofonów na boisku bez żadnych konsekwencji.

    (17)
    • Array ( )

      A co Ty nie wiesz że w dzisiejszych czasach rasizm działa tylko w jedną stronę?

      (8)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzisiaj też nie będzie relacji bo lejkersi przegrali, wszystko by się udało gdyby nie te gwiazdozbiory w spurs

    (16)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin to już nie jest śmieszne. Ta strona była świetna… kiedyś. Dawno dawno temu. W tym momencie ani nie ma tu artykułów na czas, ani ciekawych zakulisowych opowieści, ani nawet czego kogokolwiek co by zachęciło do pozostania tutaj. Mamy za to ciągle rodzinne opowieści i pseudo pojazdy na hejterów. Wiesz jak ja się czuje laska, która próbuje powiedzieć typowi po 20 latach małżeństwa, że już w ogóle się nie stara… no bo tak właśnie to wygląda. Weź może sprzedaj już tę stronę komuś kto wciąż ma zajawkę, na coś więcej niż tylko buka? Mam ogromną nostalgie i wbijam tu co kilka dni nawet nie czytając artykułów, bo po co, skoro i tak wszystko to czas zaprzeszły, ale chciałbym żeby w PL był portal jak GB sprzed 10 lat. Brakuje tego…

    (27)
    • Array ( )

      Gościu ma wywalone w czylelników. Jakby miał choć trochę szacunku do czytelnikow to dałby znać co zamierza zrobić na przyszłość, jakie ma plany ze stroną, kiedy zamierza opublikować jakiś artykuł. Na chwilę obecną wygląda to tak, że ma wszystkich głęboko a jedyne co się liczy dla niego to hazard. Szkoda strzępić…

      (10)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Dzisiaj też nie będzie relacji. Odechce wam się kibicowania clippersom i zatęsknicie za codzienną dawką relacji meczowych 😠. LeBron Goat

    (7)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Niby warto czekać, bo mało kto tak pisze o NBA, ale ten lakoniczny styl jest nie do przyjęcia.. smutne, bo przez lata wspieram ten projekt , który niestety schodzi na psy. Obyś się za szybko nie zachłysnął tym wszystkim panie Adminie

    (11)

Komentuj

Gwiazdy Basketu