fbpx

Dziś w nocy: komedia Wizards, game winner K-Love

16

Nuggets @ Wizards: obie drużyny znajdowały się na przysłowiowej fali rozpoczynając to spotkanie, gospodarze po pokonaniu lidera OKC Thunder, Nuggets po ambitnie wywalczonej, wyjazdowej wygranej z Philadelphia 76ers. Trzeba przyznać, że do końcowych minut czwartej kwarty mecz był bardzo zacięty, głównie dzięki skuteczności gospodarzy w rzutach za trzy. Jednak na około 3 minuty do końca ujawnił się prawdziwy charakter Wizards. Trudno powiedzieć by Nuggets wygrali to spotkanie, raczej to gospodarze je przegrali, a dokładniej:

1/ JaVale McGee – ostatnie minuty w jego wykonaniu? Proszę bardzo: po tym jak udało mu się zablokować przeciwnika pod koszem, po ponowieniu akcji notuje OCZYWISTY goaltending łapiąc się za głowę z powodu własnej porywczości. Następnie wywraca się po próbie gry post up w ataku. Kolejno chce zrehabilitować się w obronie wymuszając szarżę, jednak ewidentnie blokuje przeciwnika kolanem i sędzia nie ma innego wyjścia jak odgwizdać mu faul. Kolejna akcja? Faul ofensywy przy walce o piłkę, której raczej nie był w stanie wywalczyć. Kolejna? Udana zbiórka w obronie i podanie wprost w ręce przeciwnika. Trener traci cierpliwość i sadza go na ławce.

2/ na boisko wchodzi Andray Blatche w ciągu 20 sekund popełniając dwa przewinienia, w tym faul ruchomej zasłony przy remisie na 2:28 do końca spotkania. Coach Flip Saunders nie ma wyjścia jak tylko ściągnąć go z boiska.

3/ na 40 sekund przed końcem John Wall wali airball za trójkę. To jedenasty jego przestrzelony rzut z rzędu.

4/ na 7 sekund do zakończenia meczu Wizards przegrywają dwoma punktami. Goście wybijają piłkę z autu. Uwaga! Czterech obrońców wybiega do Ty Lawsona na obwód, pozostawiając dwóch graczy Nuggets zupełnie nie pilnowanych pod własnym koszem – po prostu komedia.

Podsumowując, Wiz przegrali na własne życzenie. Nuggets są nadal niepokonani przez drużyny z konferencji wschodniej. Andre Miller po fantastycznym meczu przeciwko 76ers zdobył 0 punktów. Zastąpił go inny rezerwowy: Al Harrington – 29 punktów.

Lakers @ Magic: goście zdobyli w pierwszej kwarcie 10 punktów. Potrzeba Wam wiedzieć coś więcej? Dwight Howard jednoznacznie odpowiedział na pytanie o to, kto jest najlepszym centrem ligi zdobywając 21 punktów i 23 zbiórki oraz wpędzając Andrew Bynuma w problem z faulami. Kobe zrobił swoje (30 punktów przy skuteczności 50%) ale kompletnie nie miał wsparcia w ataku. Poza pozycją rozgrywającego, Lakers kompletnie nie wiedzą co robić na SF. World Peace rzuca tragicznie (czego efektem jest automatyczne podwojenie Kobe), Kapono nie broni, Barnes jest bez formy, Ebanks gra niepewnie – w efekcie wystawiany jest coraz rzadziej. Źle się dzieje w Lakerland (bilans 10-7, 1-6 na wyjeździe).

Wolves @ Clippers: goście wygrali po raz trzeci z rzędu! Ostatnim razem, gdy takie coś im się udało – przegrali kolejne 29 z 31 spotkań. W redakcji idziemy o zakład, że podobna historia się nie powtórzy. Wolves to teraz zupełnie inna drużyna. Przeciwko LAC dobrze spisali się podkoszowi: Milicic zdobył 22 punkty (rekord sezonu), K-Love dodał 17 i 14 zbiórek. Zimną krew w końcówce zachował też Ricky Rubio – mimo, że spudłował pierwsze 10 rzutów z gry, w końcówce trafił kluczową trójkę. Po meczu jego psychiczną dojrzałość chwalił trener Rick Adelman: “chłopak nie podpala się i nie załamuje, jest stabilny, grał w każdej czwartej kwarcie jak do tej pory, nawet kiedy nie wychodził w pierwszej piątce”.

Na 3 minuty przed końcem, po rzucie Billupsa, Clippers prowadzili już 6 punktami – wówczas do roboty przystąpił Rubio: najpierw wykreował Darko Milicica, kolejno trafił triplę z rogu doprowadzając do remisu. Po przeciwnej stronie boiska – dobrze wybronił wjazd pod kosz Billupsa. Bohaterem spotkania został Kevin Love, który wraz z końcową syreną odpalił game-winnera. Gospodarze zagubili się w obronie. DeAndre Jordan został zatrzymany na potrójnej zasłonie, ale nikt z jego kolegów nie przejął krycia. W spotkaniu nie wystąpili kluczowi gracze, po stronie gości: Mike Beasley (uraz stopy), JJ Barea (kostka) – u gospodarzy: Caron Butler (nadwyrężenie kolana), Chris Paul (naciągnięte ścięgno).

[vsw id=”r825nogsnmU” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

16 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Okej okej, mecz NYK. Nie oglądałem, ale żałuje, bo chciałbym zobaczyć płaczącego Melo. Jennings true MF OG, 36 pkt, 5 asyst i 4 przechwyty z tego co pamiętam, do tego triple z 8+ metrów jak placek na twarz Antka, masakra. Melo dwa techniczne i baj baj. Mimo tego, że wtopili mi zakład, ciesze się ;d Gortat whatuppppp

    (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    To wybiegnięcie obrońców to naprawdę komedia wyglądało to jak by lecieli do kontry coś źle się dzieje w stolicy jak i w NY kolejna porażka.Dziwi mnie że jeszcze nie wywalili D’Antoni-ego na zbity pysk.

    (0)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    2 bloki Darko Milicicia na Blake’u Griffinie !!! Huge !!! Strasznie mnie rozczarowuje postawa Wizards w tym sezonie podobnie jak postawa Kings. Tylko że po zmianie trenera w Sacramento coś ruszyło a w stolicy nadal grają piach dno i wodorosty ! Muszą zmienic coacha bo Sunders kompletnie nie panuje nad chłopakami i ta niesubordynacja aż razi w oczy… pozdro : )

    (0)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    No 5 raz oglądam Jenningsa, ma ktoś może namiar na powtórkę meczu ;d? Anthony po meczu: Dałem upust złości blablabla nie wiem jak zachowywać się w takich sytuacjach blablabla przeprosiłem kolegów blablabla” Poczekajmy miesiąc i hejting LeBrona wyjdzie z mody, zacznie się Melohatin.

    (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    powiem Wam dlaczego Wizards tak cieniują:) nad tą drużyną ciąży klątwa!
    oto dowody:
    -Wizards to jedyna drużyna NBA, z którą nawet sam Michael Jordan nie wywalczył tytułu
    -Wizards (wtedy Bullets) mieli ujemny bilans nawet gdy w składzie grali Rasheed Wallace, Chris Webber, Juwan Howard i Mark Price (który w sezonie 95-96 trafił WSZYSTKIE osobiste. A w karierze ponad 90%). Na centrze grał wtedy Gheorghe Muresan, wtedy pośmiewisko ligi, ale dziś patrząc na statystyki 17.7pts, 11.7 rebs, 2.8 blk przy 58% z gry/36min, miałby pewne miejsce w składzie prawie każdego teamu.
    -Gilbert Arenas. no comment.

    widzicie? to musi być klątwa;) klątwa czarodziejów

    (0)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    No rzeczywiscie dziwnie wygladala ta koncowka w wykonaniu wizards, moze poprostu oddali mecz?? Ale az nie chce mi sie wierzyc ze takie rzeczy moga sie dziac w NBA. Minnesota pokazala piekna walke do konca, Love w tym sezonie wali tojki niczym point guard, nalezalo im sie, brawo! Natomiast nie moge juz patrzec dluzej na gre NY. Co tam sie dzieje? Graja taka maniane ze nie da sie tego ogladac, mam wrazenie ze procz jednego zawodnika to reszta to jest to jakas zbieranina chlopakow z podworka, gdzie jest ten ich slynny defense?? Co robi Chandler? Amare nawet spod kosza nie trafia. Melo to dopiero dzis bedzie plakal jak go dawni koledzy z Denver pojada we wlasnej hali. A dla Denver wielki szacunek, przede wszystkim dla trenera, ktory z niczego zrobil cos i to glownie dzieki niemu Nuggets przypomijaja troche Supersonics z lat 90 i maja najlepszy ofense w lidze. Trudno nie wspomniec tez o babolu jaki popelnili trzej sedziowie w meczu warriors, ewidentnie kopnieta pilka gracza Indiany a trzech sedziow puszcza gre i po przechwycie Indiana zdobywa w sumie 3 punkty, a tak Warriors mogli pograzyc ostatnim rzutem pacers.

    (0)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Z knicksami to jest ten problem że nie mogą i nie NIGDY NIE BĘDĄ grac up tempo (tak ukochane przez Mike D ) ponieważ nie maja odpowiednich do tego graczy. Tu potrzebny jest ktoś od zbiórek i co najmniej przyzwoity rozgrywający a nie jakiś Iman (co to w ogóle za imię ! ) za przeproszeniem Srampert odpalający co 2 rzut z 36 metra. O Toney’u Douglasie i Miku “truposzu” Bibbym nie chcę mi się nawet wspominac. Po za tym MELO to KUPA nie lider. Osobiście uwielbiam tego gościa za jego strzeleckie umiejętności ale lidershipu to on nie ma za grosz. STAT powinien zostac nominowany do opuszczenia Nowojorskich szeregów. I w 100 % zgadzam się z : @miłym – Tego nie da się oglądac. Pozdro

    (0)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Największa beka z Nowego Jorku i pazernych na kasę pajaców. Melo rządzi haha mógł przyjść spokojnie po sezonie jako FA, to nie połasił się na kasę i wymianę przed nowym CBA. Oddali za niego praktycznie wszystkich wartościowych graczy i teraz gra z bandą klaunów i nigdy nic nie osiągnie. Baaaa nawet do PO nie wejdzie. Brawo celebryci Melo i Lala 🙂

    (0)
  9. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Do tego kolejny świetny występ Marcina. Garnett + O’Neal + Bass = 16 reb. 25 pts. Gortat = 12 reb. 24 pts. i wygrana Phoenix. Fakt że Celtics grali bez Rondo, ale i tak nieźle:)

    (0)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    LAL jeśli nie sprawdzą PG to kicha będzie, wczoraj grali jak by grali w lidze amatorskiej (oczywiście poza Kobe’im), pojawia się szansa sprowadzenia Derona, to jest jedyna słuszna opcja, Howard nie jest potrzebny, D-Will asystuje, dużo widzi , punktuje (18 ppg jak na razie), jego obecność mogła by zamaskować brak SFa w formie. tylko kogo w zamian ?? Gasola? jeśli by nie oddali Odoma to była by to dobra opcja, może ktoś inny bedzie miał lepszy pomysl kogo 😛 lub jeśli nie D-Will to może Mo Williams z Clipsów??
    Brawo dla T-Wolwes, występ NYK już wystarczająco został skomentowany, brawo dla dla Marcina, był najlepszy na boisku, bądź co bądź przeciw Bostonowi, czyli to jest coś.
    Szkoda mi Cavs… ale myśle, że jeszcze powalczą, wczoraj nie dali rady. pozdro:)

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu