fbpx

Flow Fever / freestyle made in Polska / Q&A

8

Dziś coś z naszego podwórka. Wywiad z czołowym składem polskiego freestyle – grupą Flow Fever. Trzech chłopaków, których pasja do wykonywania tricków z piłką wykracza daleko poza ramy słowa: hobby. Co takiego potrafią, dlaczego to robią i na kim się wzorują – zobaczcie sami:

GwiazdyBasketu: Co jest takiego wyjątkowego we freestyle, że poświęcacie temu tak dużo czasu?
FlowFever: Chyba chodzi o wolność zawartą w samym określeniu FREEstyle. Mamy poczucie, że współtworzymy tę dyscyplinę wymyślając coraz to nowe sztuczki i realizując własne pomysły. Dzięki free poznajemy też ciekawych ludzi, zarówno w Polsce jak i za granicą.

GB: Powiedzcie może kto wchodzi w skład grupy Flow Fever?
FF: Aktualnie są to Łukasz “ŁaU” Uzdowski, Andrzej “4Eyed” Adamczyk i Mateusz “Stopa” Stopczyński.

GB: Jak się poznaliście i jak długo razem trenujecie?
FF: Grupa powstała w 2010 roku, wcześniej byliśmy członkami innego warszawskiego składu Streetball Project Crew. Zatem mieliśmy już sporo pokazów na koncie, byliśmy zgrani i dość dobrze się znaliśmy. Stopę poznaliśmy przypadkowo, dopiero zaczynał swoją przygodę z freestylem, jednak patrząc jak szybko się rozwija – zdecydowaliśmy przyjąć go do grupy. W międzyczasie skład opuścił jeden z założycieli – Bocian. Na dziś dzień Flow Fever to 3 osoby.

GB: Na kim się wzorujecie?
FF: 4Eyed – osobiście staram się nie wzorować na nikim. Oczywiście czerpię inspirację patrząc na wielu zagranicznych freestylerów, staram się być na bieżąco jeśli chodzi o wypuszczane przez nich klipy, jednak dla mnie sensem freestyle jest tworzenie, a nie odtwarzanie. Łau -wzoruję się głównie na freestylerach z Azji – Dai, Kamikaze, Ishimos. Najbardziej odpowiada mi ich styl. Stopa – mój ulubiony freestyler pochodzi z Japonii, a jego ksywka to Lil G (obecny wicemistrz Japonii). Początkowo się na nim wzorowałem, jednak teraz staram się wymyślać nowe, własne rzeczy.

GB: Kto jest najlepszym freestylerem w Polsce?
FF: Trudno powiedzieć ponieważ freestyle nie jest zbytnio rozwinięty w Polsce, a dodatkowo jest to specyficzna dyscyplina, którą można wykonywać na różne sposoby. Podczas zawodów freestyle, które odbywały się w 2011 roku w Polsce bilans członków Flow Fever to dwa zwycięstwa oraz jedno drugie miejsce. Uważam, że to stawia nasz w czołówce polskiej sceny.

GB: Czy oprócz “zabaw z piłką” gracie też w koszykówkę?
FF: Pewnie że gramy. Czasem zdarzają się treningi podczas których więcej czasu poświęcamy na grę w kosza, niż ćwiczenie freestyle.

GB: Mając taką koordynację ruchów, czy ćwiczycie również zwody typowo koszykarskie np. shake nad bake, crossover, shamgod etc?
FF: Kiedyś kozłowanie było podstawą freestyle (Dime, Notic), teraz trochę to ewoluowało i kozioł nie stanowi już tak ważnej części freestyle (w azjatyckim stylu używa się go sporadycznie) ale free pomaga niewątpliwie w kontroli nad piłką przez co łatwiej się nauczyć zwodów typowo koszykarskich.

GB: Gdzie można Was zobaczyć na żywo?
FF: Mieszkamy w Warszawie, także można nas spotkać na tutejszych boiskach lub salkach. Odwiedzamy też większe turnieje streetballowe, tak jak Gramy Fair w Krakowie, Soul in the hole w Górze czy Kaliski Streetball. Zapraszamy też na naszą nowo utworzoną stronę na Facebooku. Pozdrawiamy!

[vsw id=”sF3PH9wQ-lE” source=”youtube” width=”690″ height=”420″ autoplay=”no”]

8 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie sklejony filmik nawet, ale w zasadzie nie propsuje takich akcji. Ni to fajnie jakoś nie wygląda, ani na boisku nie jest ani trochę przydatne. Fakt, że na pewno takie akrobacje na pewno są trudne do wykonania i wymagają dużo treningu, za co wyrazy uznania. Przyczepię się też, do tego, że poza kręceniem piłki na palcu, nosie, łokciu i podskokami, nie ma za dużo tricków opartych na koźle. Może się nie znam na freestyle’u ale nie jaram się.

    (0)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Powiem, krótko zwięźle i na temat… Otóż te triki są jak najbardziej do wyćwiczenia wszystko ok ale jednak mi tu brakuje tego prawdziwego streetballu… więcej kozła to jest to a nie kręcenie na palcach podskoki… jak kolega wyżej wspomniał, no ale cieszmy się chociaż z tego bo to nie byle co pozdrawiam 🙂

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu