Francja w finale turnieju olimpijskiego koszykarzy | że co?!
WTMW again. Jesteśmy przy półfinałach turnieju olimpijskiego Paryż 2024. Historyczny bój USA z Serbią już opisałem, zobaczmy co się działo po drugiej stronie drabinki. Otóż zaczęło się “zgodnie z planem”, od prowadzenia faworyzowanej kadry niemieckiej 25:18 w pierwszej kwarcie.
Gospodarze turnieju (Francja) znów wyszli sprawnym ustawieniem z Victorem Wembanyamą na centrze, miśkiem Yabusele na czwórce i Isaia Cordinierem w roli “pierwszej opcji” obwodowej. Posyłając drewnianego Rudy’ego Goberta na ławkę raz jeszcze odblokowali przestrzeń, stanowili (teoretyczne) zagrożenie rzutem na wszystkich pięciu pozycjach, nie tracąc przy tym wielu walorów defensywnych. Obrona u nich nigdy nie stanowiła problemu, co innego atak, który należało “uwolnić”.
Tylko jak mówię, Dennis Schroder z Franzem Wagnerem czuli się świetnie, obaj ciepnęli po trójce i krótko po rozpoczęciu mistrzowie świata prowadzili 12:2. Wemby początkowo nie zaistniał ofensywnie, wciąż zbyt słaby jest fizycznie by stanowić realne zagrożenie tyłem do kosza / instynktownie ucieka na obwód. Jego największe walory to przede wszystkim obrona z pomocy oraz możliwość dalekiego rzutu (jak Kristaps Porzingis) ale musi mieć przed sobą zderzak, a najlepiej dwa.
No i właśnie, a propos bangerów, zderzaków, którzy biorą na siebie najmocniejsze uderzenie, psa obronnego albo właściciela z nożem, mecz “trzymali” bardzo fizyczni panowie Lessort (10 punktów 4 zbiórki) i Yabusele (17 punktów 7 zbiórek). Twardzi, sprawni na nogach, bardzo silni ludzie. Popatrzcie na to, Daniel Theis świetny obrońca, ale co on ma w tej sytuacji powiedzieć albo zrobić? Dobry matchup dla pana Guerschona, który przed laty reprezentował przecież barwy Boston Celtics.
Dodajmy gracza z nazwiskiem Cordinier (16 punktów 7 zbiórek), który podoba mi się o tyle, że zdecydowanie nie boi się grać i jest nieprzeciętnie atletyczny jak na warunki europejskie. Dotąd podobną rolę pełnił w reprezentacji Evan Fournier, który dziś zbiera raczej dziury ofensywne, gra z ławki i nie pozwalają mu forsować (nareszcie). Cordinier jest na pewno mocniejszy defensywnie i to go czyni odpowiednim w roli lead-guarda Francji.
Pięknie to wymyślił Vincent Collet, szacunek. Faza grupowa w wykonaniu Francji to jeden wielki fart, ale odkąd Goberta puszczają na 4-5 minut, zespół gra wybornie. Collet zaskoczył jak Erik Spoelstra w playoffs 2012 roku, swym pierwszym mistrzowskim sezonie w Miami, wystawiając rzucającego Chrisa Bosha na centrze. Wtedy było to nowum, dziś gra tak cały świat.
Umówmy się, że tu nie ma mowy o dynamicznej ofensywie aczkolwiek relatywny brak kreacji z pozycji obwodowych (Francja nie ma cienia obwodowego talentu, jakim dysponują np. USA, Kanada, Niemcy czy Australia -> Albicy i Strazel 0/0 z gry) łatali dwoma miśkami pozwalającymi przenosić piłkę bliżej obręczy, odgrywającymi i całkiem mądrze postępującymi w ataku.
Tym niemniej, Francja to przede wszystkim obrona! Wemby (11 punktów 7 zbiórek 4 asysty 3 bloki) machający miotłami w środku, Batum na Schroderze, ponownie: ogromna aktywność Yabusele i Lessorta spychających Niemców z dala od obręczy. “Nie będą nam tu francuskiej ziemi germanić” oraz “napier%alamy się z nimi k%rwa” – dało się słyszeć podczas przerwy na żądanie, przynajmniej na tyle, na ile rozumiem francuski. Najważniejszy jest jednak efekt, OSIEM punktów zdobytych przez Niemcy w drugiej kwarcie!
Początkowe straty udało się więc gospodarzom odrobić, wciągnąć rywala w błoto, w brzydkim, spowolnionym, klejącym się meczu decydowały przewagi fizyczne, które jak się okazało, stały po stronie “miejscowych”. Zobaczcie ile rzutów spartoliła Francja, a mimo to zagrają jutro o złoty medal. Poniższe powinienem oprawić hasztagiem pod tytułem #nigdy|nie|boj|sie|rzucac
Po osiągnięciu paru posiadań przewagi ze strachem patrzyłem czy Francja będzie w stanie wynik dowieźć, utrzymać. W takich warunkach podniesionego ciśnienia nie wolno przestać wywierać presji na rywala, spowalniać, w stagnację wpadać. Szacunek dla chłopaków, także Fourniera, który choć zaliczył marne 1/6 zza łuku, cisnął do kosza. Kluczowe statystyki meczu:
- 20:9 po stratach dla Francji
- 11:3 w punktach z kontry (dotąd była to domena Niemców)
- 18:11 w punktach drugiej szansy
- 40:28 w polu trzech sekund
Jak widzicie, wszystko to brudna, fizyczna koszykówka. Kolejna rzecz to może nieoczywista, ale ponownie… pomoc arbitrów. Parę razy mogli gwizdnąć błąd wyprowadzania piłki (8 sekund) Francuzom, tu i tam podyktowali Niemcom błąd kroków, którego nie było. Bez wracania do taśm, dostrzegłem parę małych rzeczy na korzyść Trójkolorowych w czwartej kwarcie. Wiadomo, ich obecność w meczu o złoto to historia na miarę czasów.
Podsumowując, penetracje Schrodera i Wagnera ograniczone w stopniu nieprzeciętnym. Brak tradycyjnych przewag fizycznych na pozycjach 4-5. Brak pomysłu na rozbicie obrony strefowej. Schroder 6/18 z gry i tylko cztery asysty. Tym samym spełnia się niemożliwe, najpierw Kanada, teraz Niemcy zostają w pokonanym polu. Francja podejmuje amerykański Dream Team w finale turnieju.
Moim zdaniem nie mają absolutnie widoków na złoto z posiadanym (malutkim) potencjałem ataku, ale nie pierwszy raz odmawiam im szans. Być może Collet skrywa jeszcze jednego asa w rękawie, może Fournier odpali jak wczorajszy Steph Curry, a Wembanyama zaliczy 13 bloków i będziemy emocjonować się do końca. Tego nam wszystkim życzę. Na koniec podziękowania dla Bartek Mierzwicki oraz Darek Woj za wsparcie serwisu, cała przyjemność po mojej stronie. B
Ich udział w tym finale to wał adekwatny do obrony tytułu przez ich siatkarzy. Życzę 30sto punktowego blowoutu od USA.
Hehe…już im niezłą jesień średniowiecza w piłce ręcznej zrobili 😁
narodzie jedzący żaby do boju!!! Pokonajcie gwiazdeczki co na MŚ nie chcą grac.
Przestań juz płakać tedzik
Nie tylko półfinały stały na olimpijskim poziomie, Twoje relacje też!
dzięki serdeczne, staram się 🙂
Mecz ogólnie bardzo słaby. Wemby jeden z najsłabszych zawodników na parkiecie, porównują to do Shaqa, Hakima, Lebrona, a nawet Jordana, zawodnik co ma robić różnicę nie tyle co w drużynie co w lidze, a ja myślę, że chłop fizycznie nie podola wymaganiom, które przed nim stoją, czas pokaże. Życzę mu sukcesów choć śmie w to wątpić. Według mnie mały finał już się odbył USA SERBIA. Francja otrzyma w finale wpier…. przynajmniej 30 stoma. Mogę pójść o zakład.
No i byś przegrał zakład
Nie wiem zbyt dużo o innych dyscyplinach drużynowych, ale wiem że Francuzi są w finałach w siatkę, kosza i piłkę nożną. W nogę już przegrali i nie obraziłbym się, gdyby gdyby koszykarze i siatkarze (zwłaszcza oni) pozostali z nimi solidarni i też zdobyli srebrne medale.
Słaba ta drużyna usa.ledwo wygrali z serbia i francja.gdyby nie curry to by wpierdziel dostali.
O trafiłem całe podium czy Admin da dostęp do grupy typera? Czemu komentarze pod postem są niewidoczne?
Róbcie screeny. Wuja mówi, że za 4 lata Amerykanie nie powąchają złotego medalu. Nie będzie Currego, Jamesa i Duranta. Pozostałe gwiazdeczki są tak zmanierowane, że nie nadają się na złoty medal. Chyba że wpuszcza Brunona jako samca Alfa.