fbpx

Heat są mistrzami świata, Anthony Davis nie bierze jeńców, triple double LBJ-a

33

Cleveland Cavaliers 116 Orlando Magic 104

Mecz wyjazdowy, powrót wyjściowego centra Magików (20 punktów, 16 zbiórek Nikoli Vucevica) i powiedzmy sobie jasno, pod żadnym pozorem nie był to łatwy mecz dla obrońców tytułu. LeBron uznał, że musi przede wszystkim uruchomić kolegów, niewiele rzucał, za to wydatnie wspierał tablicę i pilnował ruchu piłki. W nagrodę dostał kolejne triple-double: 24 punkty, 13 asyst, 12 zbiórek jednak największym sukcesem LBJ-a jest raczej dwucyfrowa zdobycz punktowa siódemki Kawalerzystów oraz 30 asyst całego zespołu.

Śmiać mi się chciało jak kłócił się z sędziami, że błędu kroków nie było, hehe.

Recap obejrzyjcie sobie na stronie głównej, przy wynikach meczów.

Minnesota Timberwolves 95 Milwaukee Bucks 102

Karl Anthony Towns to fenomenalny zawodnik: 35 punktów, 14 zbiórek. W pojedynkę ciągnął wynik, rywale mimo usilnych starań nie mogli znaleźć na niego sposobu. W pewnym momencie John Henson aż technika dostał, gotując się z własnej niemocy. Ostatecznie nie starczyło energii, samemu nie wygrywa się meczów w NBA.

No właśnie, Andrew Wigginsa został wycięty całkowicie (11 punktów, z czego połowa od sędziów, po szemranych rzutach wolnych odgwizdanych przy walce o pozycję). Kolejny mecz, w którym Tony Snell z Khrisem Middletonem kontrolują obwodową gwiazdę rywali. Najpierw był Melo, potem PG-13 a dziś Wiggins.

Generalnie obie ekipy po przerwie na All-Star Weekend należą do najlepiej broniących w całej lidze. Nie było to może porywające widowisko, ale pod względem organizacji na bronionej połowie musiało się podobać. Siedmiu przedstawicieli gospodarzy z dwucyfrówką, najlepiej rzucał Snell (19 punktów, 4/7 za trzy). Trzymam kciuki za Bucks, odkąd rytm odnalazł Middleton dobrze się ich ogląda.

Toronto Raptors 89 Miami Heat 104

Pytaliście czy Miami to tak na poważnie, czy tylko się wygłupiają. 21 zwycięstw w 25 meczach nie wzięło się z powietrza. Przede wszystkim zjedli gości energią. Patrząc na South Beach widzę przede wszystkim: znakomitą formę fizyczną całej rotacji, wysoką intensywność i zadziorność obrony, pierwszorzędne kompetencje strzeleckie skrzydeł, dominującego fizycznie Hassana Whiteside’a oraz całą paczkę obwodowych atletów nieustających w jeździe na kosz. Są rywalem niewygodnym jak rój pszczół. Nic ci nie da ubicie jednej czy dwóch, bo zostaniesz pokąsany z drugiej strony.

Na tle Heat kanadyjscy goście byli powolni i przewidywalni. Nie było sensu trwonić sił, starterzy pograli niespełna pół godziny po czym musieli pogodzić z porażką. Gospodarze trafili 23 z 33 rzutów dystansowych. Nie było czego zbierać, a jeśli było to piłki najczęściej wpadały w ręce Whiteside’a (12 punktów, 14 zbiórek, 4 bloki).

Pisząc to sądzę, że Eric Spoelstra idzie po Coach of The Year. Kto by pomyślał, że z taką bandą ogórków (Babbitt, McGruder w wyjściowym składzie) będą kroić po kolei najważniejsze zespoły ligi.

Nie obyło się oczywiście bez awantur: Serge Ibaka wyzywał się z Jamesem Johnsonem, Patrick Patterson bluźnił na sędziego i został przedwcześnie wysłany do szatni, a Norman Powell mierzył z Goranem Dragicem. Dragon zebrał straszliwy łokieć przy wjeździe podkoszowym Cory Josepha, połowa twarzy spuchła mu jak bania, auć.

Golden State Warriors 85 San Antonio Spurs 107

Nie oglądałem, nie jestem masochistą. W meczu nie wystąpili Curry, KD, Draymond, Klay, Iguodala, ani Livingston. Najlepszym graczem Warriors był chyba Zaza Pachulia. Po stronie Spurs wielki niepokój, badania wykazały małą arytmię serca u LaMarcusa Aldridge’a. W specjalnie wydanym oświadczeniu kierownictwo klubu stwierdziło, że odsuwa zawodnika od wszelkich aktywności koszykarskich aż do wyjaśnienia tematu. I co Wy na to? Kolejny zespół z mistrzowskimi aspiracjami silnie osłabiony. To mogą być dużo ciekawsze playoffs niż nam się wydaje!

W pozostałych meczach:

Phoenix Suns 100 Dallas Mavericks 98

Świetny start meczu w wykonaniu Dirka Nowitzkiego (23 punkty, 11 zbiórek) ale wiadomo, że całego spotkania nie wytrzyma. Czwarta kwarta należała do młodziutkiego Devina Bookera, zimny skurczybyk!

Atlanta Hawks 107 Memphis Grizzlies 90

Nieobecność Dwighta Howarda nie miała znaczenia, misie zniosły jajo w lesie.

Washington Wizards 125 Portland Trailblazers 124 (OT)

Wizards są na drugim, chcą być na pierwszym miejscu w tabeli konferencji wschodniej! Dobrze widzieć przełamanie Marcina Gortata, który ostatnimi czasy nie błyszczał: 15 punktów, 15 zbiórek. Nie ma mowy by ważne minuty w playoffs podebrał mu Ian Mahinmi. Wygrana co prawda w kontrowersyjnym stylu, po kosztującej ogrom sił walce na noże, ale jakże cenna, popatrzcie:

Denver Nuggets 105 Sacramento Kings 92

Joker kontynuują swą kampanię pod tytułem “jestem gwiazdą basketu” z linijką 2o punktów i 14 zbiórek przewodził Denver, które nie miało wielu problemów z rozbiciem partyzantki z Sacramento.

Dobrego dnia wszystkim. Życzę Wam tego co sobie, dużo snu i rodzinnej atmosfery przy niedzieli.

1 2

33 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie widzieć Exuma który wrzuca punkty w końcu 😀

    Livingston grał w tym meczu o ile się nie mylę. Szkoda że nie wzmieniliscie nawet że dobry mecz zagrał Clark a McCaw zrobił piękne 0/12

    (32)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Ależ się zapowiadają te playoffy przez te wszystkie kontuzje, osłabione GSW, SPURS i Cleveland, Jeszcze się okaże, że w finale będzie grał Broda lub Westbeast na naszego polskiego rodzynka w NBA.

    (40)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    OMG Miami. Niestety nie mogłem oglądać, choć bardzo chciałem zobaczyć czy wygrają z Toronto. Są na fali i w sumie byłem pewny, że wygrają, a mimo to jestem zdziwiony 😀 WOW. Jak Heat wejdzie do PO to moim zdaniem Spoelstra Coach Of The Year. Ogólnie co raz częsciej drużyny biorą graczy z G-league. Co mnie dziwi to to, czemu Cleveland dzwonią do dawno nie grającego Larryego Sandersa, zamiast właśnie poszukać kogoś w G-league. Nawet jak Larry się zgodzi, to przecież nie grał 3 lata. Nie wierze, że po takim czasie wrócił do formy. W dodatku jak wezmą kogoś z G-league to taki chłopak będzie grał na 110% swoich mozliwości. Bo to jego szansa a nie wiadomo co może takiemu Sandersowi odwalić znowu. Bez hejtu, ale jak można być graczem NBA, zarabiać grubą kasę, a potem stwierdzić, że się mu to znudziło 😀 To jest dziwne dla mnie 🙂 ale co ja tam wiem, nigdy nie grałem zawodowo w kosza 😀

    (47)
    • Array ( [0] => subscriber )

      @lol

      To jest d-league tylko zmieniono jej nawe i nazywa sie G-League. A, gdybyś nie wiedział to D-League to jest liga amerykańska w koszykówke. Grają tam zawodnicy, którzy niedostali się do NBA lub doszkalają się przed draftem do NBA. Ta liga dostała niedawno sponsora, mianowicie Gatorade i dlatego zmienili jej nazwe z D-league (Development League), na G-league (Gatorade League). Pozdrawiam 🙂

      (31)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Livingston przecież zagrał przeciwko Spurs 27minut, 1/7 fg, 3reb, 2ast, 1stl. To już 5 bodajże 5 przegrana warriors w 6 meczach. Chyba mylilem się, że nieobecność Duranta nie będzie aż takim problemem.

    (17)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Wydaje mi się, że przez Duranta padło całe zaangażowanie i ofensywa. Pewnie się podłamali, ale strzelam, że jest to chwilowy kryzys. Teraz jest trochę nerwówka, ale na wydaje mi się, że jak teraz gwiazdy odpoczęły, to wrócą agresywniejsi i następny mecz może być gradobiciem 😀 Dajcie im czas trochę odsapnąć po utracie Duranta 🙂

      (6)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Widac ze tylko ogladacie statystyki po meczach, carmelo byl kryty przez morrisa ktory nie pierwszy raz go spowolnil ale ten mecz to byla dzieki morrisowi katorga melo, przede wszystkim nie pozwolil mu odznalezc sytuacji do zdobycia punktow, harris kryl porzingisa i 23 z jego 28 punktow zdobyl w 1 polowie, boli tez brak wspominania o jacksonie ktory w koncu wrocil do formy zblizonej do tej sprzed kontuzji. Svg zastosowal swietna metode, dal reggiemu i ishowi po 6 min w kwarcir, im lepiej idzie jednemu tym wiecej ma minut, co pomoglo wrocic reggiemu, (z cavs gral cala 4 kwarte). Co do knicks grali bez noah ale watpie by wiele pomogl, pistons sa mocna druzyna i radze ja obserwowac przez ten ostatni miesiac ale przede wszystkim w playoffs, btw hernangomez bedzie niezly. Detroit idzie po mistrza za 3 lata mowie wam, juz w przyszlym roku beda powaznym zagrozeniem.

    (-5)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Detroit jak i Jazz będą realnym zagrożeniem już niedługo. Powoli wraca basket oparty na konkretnym centrze a także solidny defense. Jak widać ostatnio kryzys strzelecki może kosztować. Przykład Cavs i GSW a solidna obrona jest podstawą do wygranej.

      (4)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Brawo Miami.. Mam nadzieje , że zagrają w play offach bo im się to po prosto należy. Tak jak już kiedyś pisałem Riley dobrze wiedział co robi nie przepłacając Wadea. Dwa lub trzy sezony a Heat będą się bić o czołówkę tabeli bo mają sporo talentu a do tego pieniędzy by sprowadzić nowego All Stara.. A Wade niech sobie gra ten swój piach w Chicago i tak nic nie ugra a po zakończonej karierze będzie kojarzony jako największa pazera NBA..

    (-29)
    • Array ( [0] => subscriber )

      O czym ty wg piszesz ? To właśnie Wade w czasach Big3 najbardziej się poświęcił i obciął dobrowolnie swoje zarobki. Gość mimo tylu kontuzji i mimo swojego wieku nadal potrafi odmienić losy spotkania . No cóż dla jednego to piach dla innych to ciągle klasowy zawodnik na pozycji SG mimo tego iż nigdy nie groził rzutem za 3.

      (35)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Wade gra piach?? Gościu stracił swoją szybkość i skoczność, a dalej gra na wysokim poziomie. 18.9 pkt na mecz przy 43% skuteczności może nie zachwyca, ale to są porządne statystyki. Ja tylko, żałuje, że nie poszedł do Denver. Tam by się bardziej przydał. Podszkoliłby młodzież, a tak to się pewnie frustruje bo Chicago to burdel. Sorry, ale taka prawda. Mimo, że w Miami go dosłownie wyr***li i musiał odejść to i tak jest dla mnie najlepszym zawodnikiem jaki grał w HEAT! On ma ten żar z Miami w sercu, ja to wiem. Tylko przez bezdusznych ludzi musiał zmienić otoczenie 😀 Mimo wszystko, Wade to klasa sama w sobie. Zawodnik o płynnych ruchach, nawet gdybyś mu nogi zabrał to i tak by wbił pod kosz. Taki jest cwany 🙂 i jestem oburzony twoimi słowami w jego kierunku. Jakbyś prześledził jego kariere to nigdy byś tak nie napisał, pozdrawiam 😉

      (24)
    • Array ( )

      HeatLifer
      Ostro poleciałeś w kanał 🙂
      Przez bezdusznych ludzi musiał odejść? Odszedł bo żądał więcej kasy niż na to zasługiwał, a płacić maksa za kogoś, kto będzie się w RS oszczędzał przez kolana to strata pieniędzy. Mógł zostać za mniejsze pieniądze. Nie chciał ? Trudno.

      I widać, że w Miami mają głowę na karku i nie przepłacanie Wade’a było słusznym posunięciem. Bo przebudowa była nieunikniona, a kiblowanie z Wadem w sallary cup spowalniałoby ten proces.
      A jakim chorym pomysłem jest dawanie maksa za “zasługi” niech potwierdzi historia w której to Lakers, którzy z Kobe wkopali się w studnię praktycznie zatrzymując przebudowę.

      Oczywiście, że Wade by się przydał w Miami jako doświadczenie i wsparcie. Ale czy za maksa ?

      (7)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Co do meczu Miami to ostatnia ćwiartka była dosyć nerwowa. Toronto siadło na nich na całym boisku i się trochę pogubili a Raptorsi dojechali na kilka ptk. Washington nieźle sobie poradził w tournee po zachodzie 5-0 został im ostatni mecz z wilkami, raczej formalność. Kalendarz mają łatwiejszy w końcówce niz Cavs więc jest szansa na pierwszy seed.
    OKC piękny zespołowy basket nie ma co . W ostanich 6 minutach były tylko dwa rzuty kogoś innego niz Westbrooka (nie licząc wolnych ).

    (4)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    uscislajac Jordan Crawford to zaden genialny strzelec, jedyne z czego jest znany to ten filmik jak zapakowal nad Lebronem na jakims campie pare lat temu 😉 pzdr

    (-7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Odnośnie Sandersa – facet, z tego co pamiętam, nie rzucił basketu, bo mu się “znudziło”, a z powodu depresji. Dziś depresja to jedna z największych chorób cywilizacyjnych. Nie mam pojęcia jak się czują osoby tym dotknięte, ale jak się trochę poczyta to wnioski są proste – taka osoba staje się całkowicie lub częściowo dysfunkcyjna społecznie. Ciekawe czy powrót na parkiety to dla niego nie jest zbyt wiele. Był świetnym defensorem, ale po 3 latach przerwy nikt nie jest w stanie przewidzieć jak sobie poradzi.

    A sama kolejka kozacka :), nic tylko wypatrywać playoffs.

    (19)
    • Array ( [0] => subscriber )

      ok dzięki za wyjaśnienie. Dawno o nim nie czytałem i trochę zapomniałem dlaczego rzucił basket, a szczerze to nie chciało mi się szukać o nim informacji. Pamiętam, że w Bucks był bardzo dobrym blokującym i szkoda było takiego talentu. Jeżeli było tak jak mówisz to szkoda chłopa i życzę mu jak najlepiej 😛

      (7)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    uscislajac Jordan Crawford to zaden genialny strzelec, jedyne z czego jest znany to ten filmik jak zapakowal nad Lebronem na jakims campie pare lat temu 😉 pzdr

    (-4)
  11. Array ( [0] => contributor )
    PATRON
    Odpowiedz

    Miło, że pojedynek Milwaukee vs Minnesota ogląda się z przyjemnością. Serio – jeszcze niedawno to byłby mecz z cyklu pojedynków na “samym szczycie” NBA :). Oraz szacunek dla sędziów za odgwizdanie kroków Lebronowi. Chyba komisarz Silver wziął sprawy w swoje ręce, po ostatnim podsumowaniu połowy sezonu w Shaqtin’ A Fool.

    (4)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Niestety, Wizards na farcie wygrali. Niedopatrzenie sędziów gdy Morris całą połową stopy był na linii bocznej :/

    (4)
  13. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Po przerwie na All-Star Weekend Minnesota ma najlepszy defensive rating, a Milwaukee plasuje się na ósmym miejscu.

    (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Taj Gibson wygryzł młodego Sabsa z s5. To tylko stwierdzenie, bo młody talentu ma mnóstwo, ale obecność weterana w s5 przed PO to strzał w 10. Oladipo się swietnie rozumie z Westem. W ogole ta ekipa super wyglada jest tam mnóstwo emocji i to sie chce oglądać.
    Świetny mecz WW Twins co prawda nadepnął na linie przy łapaniu piłki przez Beala, ale wygrana to wygrana. Marcin Gortat 15 punktów 15 zbiórek świetny mecz. W ogole czasem czytam krytyke jak mecz temu na temat Marcina, ale tak prawde mówiąc grał zaledwie 20 minut. Jak się przeliczy na 36 minut to jeden z bardziej równo grajacy zawodnik w całej lidze. Skład też maja niczego sobie duet na obwodzie jeden z najlepszych o ile nie najlepszy. Porter niesamowicie skuteczny w rzutach z pola za 3, i wolnych. Na ławce Bogdanowic najlepiej rzucajcy za 3, Mahimii też sie rozkreca po kontuzji. Jennings pomimo słabszej skuteczności swietnie asystuje. Jeśli tylko poprawią jeszcze obronę mogą być grozni dla wszystkich na wschodzie

    (5)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja tam jestem masochistą i po stokroć bardziej wolę oglądać rezerwy San Antonio (które poważnie traktują swoje obowiązki) niż tych wszystkich tankujących gwiazdorów i “profesjonalistów” z Brooklynu, Los Angeles, Orlando czy innej Filadelfii. Już tylko na marginesie wspomnę, że rezerwy SAS (Mills. Lee, Manu, Dedmon, Gasol, Simmons) prawdopodobnie “pojechałyby” z tymi drużynami jak z przysłowiową “burą suką”. Ale może jakiś dziwny jestem, jak ktoś uważa inaczej, niech pierwszy rzuci kamieniem 😉 Albo niech obejrzy powtórkę tego spotkania – dziś wygrana SAS bezdyskusyjna 🙂

    (24)
  16. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Redakcjo pojechaliście mocno z tym 23/33 Heat z dystansu! Owszem mieli taką skuteczność, ale z rzutów osobistych. Za 3 wrzucili 11/28.
    Cieszy niezmiernie kolejna wygrana Miami, aby było ich jeszcze więcej. Liczę, że w PO popsują sporo krwi przeciwnikom 🙂

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu