fbpx

Ja Morant gotowy do sezonu NBA | Jeremy Sochan zbiera pochwały

26

WTMW.

Grałem wczoraj w koszykówkę w lidze amatorskiej. Dziś nie mogę chodzić. Mięśnie dwugłowe siadły po 10 minutach intensywnej pracy. Oddechowo było odrobinę lepiej, bo zdarza mi się biegać po gdyńskim bulwarze wieczorami, ale i tak po pięciu minutach zaczynałem widzieć gwiazdy. Co? Nie, nie gwiazdy basketu, bynajmniej! Zaliczyłem parę (brudnych) przechwytów, parę asyst, nakręciłem tempo w obronie, ale od biegania i zdobywania punktów byli koledzy. Starość nie radość, heh. Na pocieszenie dodam, że wygraliśmy dość pewnie.

Chciałem też powiedzieć, że podziwiam wszystkich chłopaków w rocznikach 1977-1987 (starszych już prawie się nie widuje) którzy trzymają formę mimo upływających lat. Moje uszanowanie panowie! Jednocześnie, każdej próbie “wzięcia się za siebie” kibicuję, macie moje wsparcie!

Tymczasem za oceanem dwa mecze pre-season. Dziś w nocy ostatnia kolejka sparingów, parę dni przerwy i osiemnastego otwieramy sezon. Będzie to mój:

  • 31. sezon jako kibica NBA
  • 13. jako redaktora GWBA
  • 8. jako typera koszykówki

Czas leci jak szalony więc doceniajmy każdy moment, let’s go!

Grizzlies 126 Pistons 111

Co mam napisać? Pistons uparcie przejmujący zasłony aż się prosili o guza. Środkowy Isaiah Stewart miał niby przejąć Ja Moranta? Cade czy Cory Joseph mieli przejąć rolującego Stevena Adamsa? Pomocy udzielić Bojan Bogdanovic? Dajcie spokój. Kierunek może jest dobry, ale to nie Boston Celtics, nie ten personel!

Ostatnio nazwałem bodaj Tyrese’a Maxeya z Sixers “prawdopodobnie najszybciej poruszającym się z piłką graczem NBA”. Popełniłem błąd, przepraszam, zapomniałem o kimś. Ja Morant: trzydzieści jeden punktów w 25 minut na boisku. Detonacja!

Są też oczywiście pozytywy młodych Pistons. Cunningham jest większy i prezentuje większą asertywność względem tego, gdzie chce dotrzeć z piłką i jaki manewr zaliczyć. Jak mu w końcu siądzie trójka, średnia dwudziestu + punktów w meczu jest w zasięgu. Rookie Ivey jest bardzo dynamiczny, a jednocześnie dużo płynniej się rusza niż dajmy na to Russell Westbrook, a największą obietnicę stanowi jego floater. Bywa, że zbyt nerwowo próbuje kończyć akcje, ale potencjał ma wielki. W trzeciej kwarcie razem z Cade’m zaliczyli parę bardzo obiecujących posiadań z rzędu. Tę współpracę należy rozwijać, są jak współczesna wersja Isiah Thomasa i Joe Dumarsa, heh.

Thunder 118 Spurs 112

Jak radzi sobie Jeremy Sochan? Dwadzieścia dwie minuty na parkiecie przyniosły 6 punktów 7 zbiórek 3/7 z gry 0/4 z linii rzutów wolnych oraz 0/2 zza łuku. Strzelecko jest beznadziejnie, sztywno i niepewnie (zupełnie jak ja wczoraj). Za to w obronie chłopak jest jak kobra, kogo przejmuje ten woli zazwyczaj oddać piłkę. Kryje sprawnie cztery pozycje, ale to nie nowina. Zgodnie z zaleceniem sztabu na pewno stara się też atakować deskę rywala i wywierać presję na obręcz.

Jeremy nie ma wielce płynnych ruchów, nie jest wirtuozem z piłką w rękach, ale musi pozostawać zdecydowany w atakach. Każdy wymuszony faul czy podanie w tempo to plusik na konto młodego. Liczą się małe rzeczy i pod tym względem Gregg Popovich musi Sochana uwielbiać, bo daje zaj%bisty przykład każdemu w zespole. Popełnia owszem błędy, ale zazwyczaj wynikają z nadgorliwości i braku opanowania (chęci przejęcia piłki). Z drugiej strony widzisz jak staje i wymusza szarżę rozpędzonego rywala albo zmusza lidera rywali (Josha Giddeya) do poddania posiadania. Brawo!

Ofensywne obowiązki w San Antonio będą pełnić Keldon Johnson, Devin Vassell i Josh Primo. Ten ostatni wbił dziś z ławki 23 punkty. W kwestii OKC, niestety problem ze ścięgnem udowym ma Luguentz Dort. Thunder lecą po Wembanyamę, oba zespoły będą się bić o loterię draftu, bankowo. Josh Giddey – wielki progres rzutowy!

Other NBA news

-> Nie mogę przestać myśleć o (nieuchronnym) transferze Russella Westbrooka. To zawsze był lojalny, oddany wojownik, ale stylowo jest tak bardzo nieelastyczny i niereformowalny, że przykro się patrzy jak się miota. Nie odmawiam mu starań, ale gdy widzisz jakie decyzje podejmuje na boisku, wiesz dobrze, że jego miejsce jest na ławce rezerwowych albo wręcz poza NBA. Russ ma paskudne nawyki w obronie, rzucającym jest wątpliwym, a kozłując piłkę do kontrataku zna jedno tempo i po prostu nie ogarnia ciał poruszających się w przestrzeni.

Fun team

W stanie Indianie ludzie od zawsze kochali i rozumieli koszykówkę, a tegoroczny skład Pacers choć ma metkę z napisem “tankowiec” może być całkiem przyjemny w odbiorze. Tyrese Haliburton to wielki talent na rozegraniu, razem z Hieldem, Mathurinem i Duarte dysponują pięknym i kolorowym spacingiem, każdy rzuca na dużym wolumenie i skuteczności. Dodaj jeszcze dynamit Isaiah Jacksona, z którym Hali w pre-season zaliczał wybitną efektywność w grze dwójkowej.

Jak ich jeszcze Myles Turner na pozycji centra ustabilizuje, mogą sprawić niejedną niespodziankę. Haliburton to mój typ na króla asyst / Most Improved Player, zobaczymy jak mu pójdzie pierwszy raz w roli jasno nakreślonej “alfy i omegi” klubu NBA.

Podziękowania dla M.Sol oraz Hubert S za wsparcie GWBA – przyjemność dla Was pisać koledzy. Dobrego dnia wszystkim, Bartek

26 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Ten wstępniak taki nostalgiczny, jesienny. Trzeba było z tym zaczekać na 1 listopada.
    Smuteczek 🙂
    I drobna poprawka: “chłopaków z rocznika 1977-1987” zmień na “dziadów”. W każdym razie – moi rówieśnicy.
    Smuteczek do kwadratu 🙂

    (20)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja odnoszę wrażenie, że mowa ciała i sposób gestykulacji Westbrooka świadczy o jego zrezygnowaniu, pomijam te wszystkie zachowania mało zespołowe, to na załączonym filmiku to jest ewidentnie podanie od niechcenia, opóźniające tempo gry, tak jakby chciał coś zamanifestować. Kilka dni temu jego postawa była zupełnie inna, może jest cos wewnątrz co nie “trybi”, np. Denisek zajął jego miejsce w jakiś ustawieniach treningowych ? Wybujało ego, bez limitu.

    (7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Popracuj trochę fizycznie ale tak z głową np: na łopacie jest spoko ale 3 szgtychy z lewej, a potem 3 z prawej (trening dwuręczności), a nie kawka, biureczko i laptopik. Ostatni rok pracowałem jako ogrodnik i fizycznie nic sobie nie mam do zarzucenia, a jestem ’75.

    (-7)
    • Array ( )

      Haha, skąd tyle minusow, chłop dobrze gada. Temat rzeka. Wychodzi na to że różnica pokoleń jest zbyt duża, więc szkoda strzepic ryja 🙂

      (1)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Bartku, podałbyś jakies namiary na tę amatorską ligę w Gdyni? Też zdecydowalem trochę zadbać o formę, było kilka treningów indywidualnych i meczy z kolegami, ale interesuje mnie możliwość grania w bardziej zorganizowany sposób. Pozdrawiam!

    (6)
    • Array ( [0] => administrator )

      Trójmiejska liga koszykówki, często zespołom brakuje zawodników, odezwij się do organizatorów, na pewno dadzą Ci jakiś namiar na ekipę

      (8)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Jako rocznik 75 coś krótko napiszę.Zawsze można wziąć dupe w troki i coś zrobić,kwestia motywacji.Moja niestety była negatywna-zdiagnozowana cukrzyca.2,5 roku temu jak się objawiła miałem na budziku 134kg.przy wzroście 192cm.teraz mam 88kg.Drastyczna zmiana diety,samochód na bok,wszędzie pieszo,długie spacery z psem ,co drugi dzien 1,5 godziny z żelastwem. Da się wszystko,im wczesniej o siebie zadbasz tym lepiej żeby nie zaczynać od katastrofy tak jak ja.Zdrowka wszystkim.

    (34)
    • Array ( )

      Gratulacje Kolego!
      Nie wiem co tam przerzucasz przez te 1,5 godz. ale ja ze swojej strony obok siłowni, raz w tygodniu polecam tabaty z kettelbell i najlepiej złożone ruchy typu snatch, swing czy kombosy. Serducho z klaty chce wylecieć a i wpływasz mocno na mięśnie szybkokurczliwe co jest podstawą do długowieczności i przydaje się w życiu codziennym.
      Ja to powiedziałem …. rocznik 77 😉

      (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Tak czas leci szybko, tym bardziej szacun za to co robisz.
    Pasja i wszystko jasne , no dobra i deko 😉 talentu.
    Trochę z innej beczki .
    Jak myślicie, czy Szaniwny Pan Green ma farta, że nie jest…white ?

    (5)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Niesamowite by było gdyby OKC udało się zatankować i otrzymać Wembanyamę. SGA – Giddey – Dort – Holmgren – Wembanyama. Trochę mało fizyczności tutaj, szczególnie pod koszem, ale robi wrażenie. Zestaw młodych jak kiedyś Westbrook – Harden – Durant – Ibaka – Adams. Kilka lat rozwoju i zdrowia i wieloletnie okienko mistrzowskie przed nimi, jeżeli salary cup i portfel właściciela to wytrzyma.

    (-4)
    • Array ( )

      Nie wytrzymałby. Tak samo jak nie wytrzymał, gdy przyszło zatrzymać Hardena,ani nie wytrzyma w Memphis, gdy przyjdzie do przedłużania obecnych rookie kontraktów. Śpieszmy się kochać mocarne ekipy z małych miast, tak szybko odchodzą

      (3)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Regularnie jezdze na rowerze. Wyszedlem z synem pograc w kosza (grałem pierwszy raz chyba od 5 lat) troche rzutow, troche layupow, etc….przez tydzien bolalo mnie kolano, po dwoch tygodniach doszedlem do siebie. Przerazajace 🙂 rocznik 84

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    ja jestem rocznik 84, pale ziolko (nie mieszkam w PL), pije, lubie techno 😉 i szykuje sie wlasnie do 2 maratonu w tym roku. pierwszy byl 3:46, teraz mierze w 3:30 ale zobaczymy… 🙂

    Pozdrawiam wszyskich OG na stronie!

    And its all about 18…

    (3)

Komentuj

Gwiazdy Basketu