fbpx

Kevin Durant: a co on jest RoboCop | no trochę tak!

23

History on the line, jak mówią w USA. Na Brooklynie miało być trio, ale jest duo. Jeśli jednak zapytacie kto w tym tandemie gra pierwsze skrzypce, to odpowiedź może być jedna, obojętnie czy pisana z prawdziwego czy fejkowego konta. Kevin Durant jest numerem jeden w ekipie Nets, a może nawet w całej NBA, i mieliśmy już dosyć czasu, żeby się z tym pogodzić.

W ostatnim meczu gwiazdor ekipy nowojorskiej, przeciwko swojej dawnej ekipie, Thunder, zdobył 33 punkty na skuteczności 53%. I chociaż takie numerki rzadko kiedy i rzadko komu mogą cokolwiek zaniżać, to w przypadku Duranta trzeba przyznać, że tak jest. Bo jego skuteczność w tym sezonie to 59% z gry przy średniej 29.4 punktów! A co on jest, RoboCop? No trochę tak.

Jego strzeleckie popisy w tym sezonie to poziom, rzec można, “historyczny”, dlatego warto przyjrzeć się im dokładniej.

#W swojej własnej lidze

Zeszły sezon naznaczony był problemami zdrowotnymi, powrót do pełnej sprawności po kontuzji ścięgna Achillesa przedłużał się, KD zdołał rozegrać jedynie 35 spotkań, ale poziomu nie obniżył. Będąc na boisku wciąż udowadniał, że chce być numerem jeden w NBA, a to co zmieniło się w tym roku to tylko jego dostępność.

Gdy piszę te słowa, Durant jest na pierwszym miejscu klasyfikacji strzeleckiej, nie tylko pod względem średniej (29.7) ale i liczby zdobytych punktów (415), a Brooklyn Nets z bilansem 10-4 znajdują się w ścisłym czubie konferencji. Wspomniane zwycięstwo nad OKC (Durant 33 punkty, 9/17 z gry i 13/14 wolnych), pozwoliło im zakończyć stosunkiem 5-1 serię sześciu spotkań wyjazdowych.

#True shooter

Wkład Duranta w sukcesy zespołu zasługuje na wyróżnienie nie tylko dlatego że jest on najlepszym strzelcem zespołu. Niczego innego się po nim nie spodziewamy. Poziom jego maestrii uwidacznia się gdy spojrzymy na skuteczność. W poprzednim sezonie po 14 rozegranych spotkaniach miał 426 punktów (średnia 30.4), teraz nieco mniej bo 415 (29.7), ale spójrzmy na procenty:

  • 2020-2021: 55% za dwa 44,6% za trzy 86,3% wolnych 65,4% true shooting
  • 2021-2022: 63,9% za dwa 42,4% za trzy 84% wolnych 67,9% true shooting

Procent celności jaki osiąga za dwa punkty to poziom zawodników podkoszowych i slasherów, którzy polegają jedynie na swoich zdobyczach w okolicach trumny. Durant i Seth Curry to aktualnie jedyni zawodnicy obwodowi w czołówce skuteczności za dwa punkty. Pozostałe nazwiska na liście to Nikola Jokić, Domantas Sabonis, Myles Turner, Jarrett Allen, John Collins oraz Montrezl Harrell.

Co więcej, Durant rozgrywa obecnie rekordowy dla siebie sezon pod względem true shooting percentage, a tempo jakie utrzymuje aktualnie (67,9% po czternastu kolejkach) jest wyższe niż najwyższe w historii 67,5%, jakie na koniec rozgrywek 2017/18 osiągnął Stephen Curry.

#Swoje klepki

Jak każdy strzelec Durant ma na boisku miejsca, z których rzuca mu się najlepiej. W jego przypadku półdystans na wprost kosza i prawa strona boiska to miejsca, z których sieje najsrożej. Money in the bank, jak mówią jankesi. W całej lidze jedynie DeMar DeRozan zaliczył więcej prób z półdystansu (104), ale on słynie wręcz z upodobania do takiej gry. Durant oddał na tym obszarze 85 prób, zamieniając na punkty 52 z nich, co daje 61,2% skuteczności.

Pod samym koszem Durant notuje 80,6% skuteczności, a w całej trumnie 59,2. Aktualnie jest w lidze tylko trzech zawodników, którzy oddali powyżej 30 rzutów pod koszem i powyżej 50 w trumnie, utrzymując skuteczność powyżej 55% na tym obszarze. Są to Durant (59.2%), Luka Doncić (57.8%) i DeMar DeRozan (55.6%).

#Unguardable shot

Na przestrzeni lat zawodnicy obwodowi czynili grę pod koszem coraz istotniejszym elementem swego rzemiosła. Ich talent strzelecki procentował w sytuacjach sprzyjających uzyskiwaniu rzutów wolnych. Durant również to potrafi, ale przede wszystkim na uwagę zasługuje jego gra tyłem do kosza i nieposkromiony fade away, oddawany gdzieś z okolic drugiego piętra.

Jeśli ten rzut ma miano manewru nie od obrony, to patrzcie na to. Kontrola nad swoim ciałem pozwala Durantowi kończyć z odchylenia nie tylko rzuty z wyskoku, ale też wjazdy z dwutaktu, które potrafi finiszować jedną ręką. Gość nie tylko jest dłuższy (208 cm wzrostu, 225 cm rozpiętości ramion, 280 cm zasięgu na stojąco) ale ze swoją koordynacją potrafi odejść od obrońcy i wyczekać go w powietrzu ile będzie chciał.

#Filmowy scenariusz

Rozgrywki nie weszły jeszcze w swoją najgorętszą fazę w tym sezonie i póki co to jeszcze wciąż etap szlifowania rotacji. Niemniej naprawdę, póki co nie ma się do czego przyczepić, jeśli idzie o ofensywną produktywność Kevina Duranta. Zawodnik ten gra obecnie na poziomie punktowym lepszym niż miał w Warriors w 2018 roku, poprawiwszy także swoją skuteczność. Jeśli dopisze mu szczęście i ustrzeże się kontuzji, jego kandydatura do ewentualnej drugiej w karierze nagrody MVP, będzie zyskiwać argumenty z tygodnia na tydzień.

Świetnie ogląda się Brooklyn w tym sezonie przede wszystkim ze względu na KD. Dla dwójki Harden-Durant wszystko poniżej pierścienia będzie rozczarowaniem. Piękna byłaby historia o tym, jak po latach rozłąki dawni zawodnicy OKC wspólnie zdobywają tytuł przeciw ekipie Warriors, która niegdyś ograbiła ich z marzeń podnosząc się z dołka 3-1. Zobaczymy czy życie zdoła taki scenariusz napisać…

[BLC]

23 comments

    • Array ( )
      Wam Taką Mądrość Wygłaszam 15 listopada, 2021 at 17:30

      Jesli chodzi o zdobywanie punktów to jest nie do zatrzymania dzieki swoim warunkom, technike ma bardzo dobra ale czy najlepsza? Raczej nie

      (14)
    • Array ( )
      Cp333333333333333333 15 listopada, 2021 at 17:33

      Moim zdaniem cp3 jest o niebo lepszy technicznie. Durant ma przewage wzrostu i dlugosci rąk co mu ułatwia wiele ale chyba jak taki malutki cp3 bardziej polega na technice niz przewagach fizycznych ktorych nie ma.

      (12)
    • Array ( [0] => subscriber )

      Naoglądałem się NBA 90’s więc odniosę się do tamtych zawodników przy temacie techniki. Hakeem Olajuwon to (zaryzykuję stwierdzenie) najlepszy technicznie center w historii. Jeśli mówimy o samych rzutach czy też o mechanice rzutów to nie ustępuje wcale Durantowi. Zaś jeśli chodzi o całokształt to tutaj wywołałbym Glena Rice’a. Wysoki , w najlepszym okresie miał sprężyny w nogach , rzut za trzy praktycznie nie do zablokowania – oddawany , zdawałoby się, z samego nadgarstka. Jeśli wywołany był CP3 , to ja wywołuję Allena Iversona , wiadomo , trochę inny poziom operowania piłką , ale technika nieziemska. Grant Hill (mówimy oczywiście o prime time) może nie był tak świetny jak Durant , ale potrafił zdobywać punkty z każdej pozycji.

      (0)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    “jak po latach rozłąki dawni zawodnicy OKC wspólnie zdobywają tytuł przeciw ekipie Warriors, która niegdyś ograbiła ich z marzeń podnosząc się z dołka 3-1”
    W tym przypadku akurat tak było, ale dla Duranta i Hardena w innych latach i w innych drużynach jak byli (Durant w OKC, Harden HOU)

    (10)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Menadżerowie OKC pewnie do dzisiaj sobie plują w brodę, ze nie puścili Westbrooka i nie budowali zespołu w oparciu o duet Durant-Harden. Zostawili wtedy Westa, to i Durant musiał szukać szansy na tytuł gdzie indziej. Później jak już byli wszyscy zdrowi w GSW to po prostu nie było najmniejszych szans na ich pokonanie. Mysl, ze w serii pokonaliby nawet Bullsow z czasów Jordana. Nie było tam słabych stron…

    (4)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    To ja może napiszę trochę nie na temat, o DeRozanie. Zauważyliście jaką twarz ma ten facet ostatnio? Ani w Toronto, ani w San Antonio nie było tego widać, wygląda na to, że dopiero od niedawna naprawdę cieszy się grą. A jaka skuteczność za tym idzie! Nie zdziwię się, jak go Byki wyciągną z depresji, u mojej szwagierki tak było, przez lata cierpiała na depresję, od kilku lat biega ultramaratony z rewelacyjnymi wynikami i nie przestaje się uśmiechać. Świetnie się na to patrzy, DeRozan jest jak pierwszoroczniak, który ma mnóstwo radochy z gry, wreszcie trafił w odpowiednie miejsce.

    (7)

Komentuj

Gwiazdy Basketu