fbpx

Kevin Durant jest wielki, ale Brooklyn Nets nie zdobędą mistrzostwa NBA

58

Seria przeciągnęła się maksimum, została rozegrana na pełnym dystansie siedmiu meczów. Nie dało się już dłużej, tym bardziej, że obaj trenerzy rotacje skrócili de facto do pięciu starterów i jednego rezerwowego. Co za tym idzie panowie oddychali rękawami, a tutaj jeszcze przyszło rozegrać dogrywkę! Kevin Durant ma zbyt długie stopy, gdyby nie to, ostatni rzut wart byłby nie dwa, ale trzy punkty i to Nets cieszyliby się z awansu do finałów konferencji. Rzut jak i cały występ KD stał na najwyższym światowym poziomie i między innymi stąd mecz przejdzie do ligowych annałów jako absolutny klasyk:

Do odcięcia.

O intensywność gry niech poświadczy fakt, że w doliczonym czasie gry (pięć minut) wynik wyniósł 6:2. Chłopaki nie mieli już z czego czerpać. Spójrzcie na analogiczną do powyższej akcję na zakończenie dogrywki. Nogi z galarety, rzut niedociągnięty. Sensowniej byłoby pewnie zagrać za dwa, ale ciała odmówiłyby im chyba posłuszeństwa.

milwaukee bucks 115 brooklyn nets 111 [4-3]

Tak, Kevin Durant (48 punktów 9 zbiórek 6 asyst 53 minuty) zdecydowanie jest wielkim zawodnikiem, ale Brooklyn Nets tegorocznego mistrzostwa NBA nie zdobędą. Szkoda kontuzji. Szkoda utraty zdrowia Jamesa Hardena (22 punkty 9 zbiórek 9 asyst 2/12 zza łuku 53 minuty) który wspierał zespół jak mógł, ale mówiąc uczciwie, w aktualnym stanie był cieniem samego siebie. Szkoda Kyrie Irvinga, który ze skręconą kostką został wyautowany z gry w czwartym spotkaniu serii, szkoda sprowadzonego w marcu LaMarcusa Aldridge’a, który zmuszony został przedwcześnie zakończyć karierę, a pana nazwiskiem Spencer Diwiddie, którego na cały sezon wykluczyło zerwane ACL to już pewnie nawet nie pamiętacie.

Tak, biorąc pod uwagę te okoliczności, Nets zasługują na wielkie uznanie niezależnie od naszych sympatii czy antypatii.

Przebieg? Nie licząc drugiej kwarty, w której Brooklyn bardzo chciał zabrać całą kość dla siebie i schować się z nią gdzieś poza zasięgiem rywali (osiągnęli dziesięć punktów prowadzenia) mecz stanowił absolutną wymianę ciosów, jak to mówią: wet za wet. Kolejno nastąpił najbardziej produktywny fragment Milwaukee, którzy na przełomie drugiej i trzeciej kwarty zaliczyli serię 16:2 odrabiając straty z delikatną nawiązką.

Obserwacje

-> wiele gorzkich słów padło ostatnio pod adresem Jrue Holidaya, który skutecznością nie grzeszył. Dziś podobnie, 5/23 z gry to żart, ale… no właśnie ALE! Kto wkleił tróję w końcówce czwartej gdy ważyły się losy sezonu? Kto w kolejnej akcji poszedł po zasłonie do rogu i ze spokojem trafił z wyskoku? Kto krył indywidualnie i zdrowie rywalom wytracał? Gdyby w jego miejsce dać Erica Bledsoe, skończyłoby inaczej, jestem przekonany.

-> 9:0 ławka Nowojorczyków nie oddała w tym meczu ani jednego rzutu!

-> Antetokounmpo na przestrzeni ostatnich pięciu meczów zaliczył lepszą skuteczność zza łuku niż snajper Joe Harris, który niestety nie przełamie się już w tym sezonie. System nerwowy wysiadł, nie wytrzymał presji. Z każdą mniej lub bardziej dogodną próbą Joe tracił pewność siebie. Trzy na dziesięć z gry w trakcie 47 minut spędzonych na parkiecie nie zdało testu.

Orders from above

-> Sędziowanie? Sprzyjali gospodarzom, to jasne. Ktoś jeszcze zwraca uwagę na ruchome zasłony? Czy Bruce Brown na przykład postawił w tym meczu jedną legalną zasłonę? Było też kilka sekwencji, w których gwizdki ewidentnie szły pod Brooklyn. Bity po rękach Lopez, niewidzialny faul na KD, Giannis wyraźnie faulowany w akcji podkoszowej, dwa punkty bez bonusa.

-> Mike Budenholzer? Tylko pierścień go ratuje. Pamiętacie jak w Toronto zwolnili Dwayne’a Caseya po tym jak okrzyknięto go tytułem Coach of The Year? Zdziesiątkowany Brooklyn nie miał prawa doprowadzić do siedmiu gier, ani zaliczać seryjnie ofensywnych zbiórek w dogrywce. zespół z Milwaukee gra wciąż zdecydowanie poniżej potencjału, a reakcja na wydarzenia boiskowe i jakość stałych fragmentów pozostawiają sporo do życzenia.

-> Co zrobił Brook Lopez w przedostatniej akcji regulaminowego czasu gry? Big man od niepamiętnych czasów nie spędził na parkiecie 46 minut, więc chyba mu się procesor lekko przegrzał. Mówię o akcji, w której szukał podania mając 2 sekundy na rzut.

-> PJ Tucker wyśmienita robota. Trash talk, cały czas na biodrze, odbierał Durantowi przestrzeń i podgryzał przez całą noc, a ten wciąż prawie wygrał mecz… oddajmy cesarzowi co cesarskie, teraz jest dobrze Giannis, teraz można:

Parę dni temu powiedziałem, że Kevin to najlepszy grać na świecie. Dziś chciałbym to potwierdzić.

Na koncie Greek Freaka znalazło się 40 punktów przy 15/24 z gry 13 zbiórek i 5 asyst. Było ciężko, nie porywająco, jak po grudzie. Ostatecznie jako zespół zdrowszy i silniejszy fizycznie Bucks przeważyli. Mam nadzieję, że w finale konferencji trochę się odblokują.


Przypominam, że już tylko dziś do północy zbieramy zamówienia na bluzy GWBA. W razie pytań piszcie. Dzięki wszystkim kupującym.

https://gwbastore.pl/limitowana-bluza-gwba/

Miłego wieczoru wszystkim. Zaraz wrzucam NPAW, a o 21:30 startuje pierwszy finał konferencji, czyli Phoenix vs Los Angeles Clippers. b

58 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    To nie kontuzje, a symulka vel load management sprawił że weszli w PO z potencjałem kontuzji. Organizm odzwyczajony.
    Ps. Kiedy Chris Paul będzie znowu mógł grać? Zdąży na West?

    (-3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie zdobędą bo kontuzje ich zniszczyły. Tyle w temacie. Może i Lakersow zniszczyły. Moze zniszczą i Clippersow. Chory sezon.

    (13)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie pierwszy i nie ostatni wynik rozstrzygnięty przez kontuzje. Szacun dla Nets, zawsze postawię Duranta nad Antka, ale jedziemy dalej ?

    (8)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Uffff, kamień spadł mi z serca. Piękny sezon, naprawdę lepiej być nie mogło. Odpadli lejkersi z lebronkiem najmądrzejszym fizjoterapeutą, który jako jedyny przewidział ogrom kontuzji, ale nikt go nie posłuchał. Odpadli netsi z fejkkontami duranta, filozofem kyrim i najemnikiem hardenem. Rewelacja!! Teraz już wszystko jedno, kto miśka zdobędzie. Już można spać spokojnie i cieszyć się rywalizacją sympatycznych zespołów.

    (18)
    • Array ( )

      Strasznie to przykre, że nadal w Polsce zamiast koncentrować się na sobie (swoim zespole), to cieszą nas porażki innych. Wspierajmy pozytywne kibicowanie, a nie negatywne !

      Ps. Jak dla mnie tegoroczny zwycięzca NBA będzie zdecydowanie cześciej deprecjonowany niż wygrany z turnieju w bańce.

      (15)
    • Array ( )

      Clippers i ich „gwiazdy” z wybujałym ego, czy Beverley który szczeka do wszystkich ale nie potrafi tego uargumentować na boisku. No naprawdę sympatyczna drużyna.

      (7)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Wszyscy mają mokro po występach Duranta i olewają jednak wygranych Bucks. Szacuneczek dla KD, że pogratulował zwyciezcom, a gruby to poszedł chyba prosto do titty baru XD. Wielki sezon gdyby XD. Gdyby Bucks mieli Trenera, a Nets grali swoją trójka gwiazd pewnie też skończyłoby się wygraną Bucks w 7. Oddajmy wygranych, że swoją grą jednak doprowadzili do takiego, a nie innego rezultatu.
    A teraz Mistrzu Krzyśku Paulu dyryguj i prowadź Suns do finałów.

    (-8)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Spoko.. tylko czemu trzeba czekać cały dzień na relacje? Cały dzień czekam, czekam i pewnie też inni czekają… Rozumie, że na jakość się czeka ale… Bardzo proszę admina o poprawę.

    (-15)
    • Array ( )

      No trochę późno i jeszcze tylko jedno spotkanie było do zrelacjonowania. Ludzie cały dzień czekali, żeby na brooklyn wylać wiadro pomyj.

      (-6)
    • Array ( )

      Ach ten Bartek, złamas jeden, dzieci ma i żonę i spędza z nimi niedzielę, może nawet do teściowej na rosół i kotleta poszedł! zamiast NAM, Szanownym Czytelnikom, relacje pisać, za co żeśmy mu przecież okrąglutkie zero zapłacili! Pasożytuje sobie na nas, oswoił porannymi tekstami a teraz piszę wieczorne i chełpi się patrząc jak my czekamy. No jak on śmie, życie ma, w odróżnieniu od powyższych, którzy wylewają pomyje na gościa który za darmo dostarcza im treści najwyższej jakości.
      Pozdrowki Admin, mam nadzieję że odpocząłeś mimo tego żaru z nieba 😉

      (8)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Ja w tym miejscu tylko przypomnę ,że w 2019 roku na Mundialu w koszykówce Luis Scola trenował indywidualnie przed turniejem,a jego trening owiany jest już legendą.W dużej mierze dzięki niemu reprezentacja Argentyny zajęła drugie miejsce ,a sam Luis był wiodącą postacią swojej drużyny.Pozdrawiam i życzę smacznej kawusi.

    (9)
  8. Array ( )
    MazowszankaPruszków 20 czerwca, 2021 at 19:38
    Odpowiedz

    Jedna z lepszych serii Playoffs ostatnimi czasy. A Pan to powinieneś aplikować na jakiegoś korespondencyjnego asystenta w sztabie np. Budenholzera 🙂 Panie Bartek. Duże pozdro

    (11)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Co za mecz! Dla prawdziwych fanów – żadna z drużyn nie prowadziła z większą przewagą niż 5 pkt.
    Pełna zgoda, że sędziowie gwizdali pod Nets. Krew mnie zalewa jak widzę dziwne gwizdki dla Harden kiedy to on szuka kontaktu..
    Durant jest wielki, co przyznam z niechęcią, ale 53minuty gry wykończą nawet jego.
    PJ Tucker – gigantyczna robota. Gość zarabia stanowczo za mało…
    To jest niesamowite, że Bucks pomimo sabotażu ze strony trenera potrafili wygrać z tak potwornym zespołem jak Nets.
    Kontuzje w tym sezonie, niestety, grają większą rolę niż kiedykolwiek, ale omijają największe gwiazdy Bucks.
    To co? Bucks przejdą 76ers 4-2?

    Mega ciekawie będzie w meczu Suns Clippers. Myślę, że dziś wygrają na fali Clips.
    Pozdro dla fanatyków koszarki ?‍♂️

    (9)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Szkoda wielka kontuzji Irvinga i Hardena bo by ich zmietli z planszy zemściła się krótka rotacja Nasha . Oby Nets powrócili za rok i po misia

    (7)
    • Array ( )

      Gdyby babcia miała wąsy. A na marginesie : Harden w dwóch ostatnich meczach miał chyba 2/22 zza łuku. Po co gość pałuje rzuty na siłę skoro mu nie idzie ?

      (4)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    W pierwszej rundzie gdy grało big 3, Harris miał ponad 50% skuteczności za 3. W drugiej rundzie miał niewiele niższą niż Durant przy podobnym wolumenie więc bez przesady. Ze zdrowym Hardenem by ich powieźli.

    Gwizdki? Było też sporo sytuacji, że nie było gwizdane dla Nets. Praktycznie każdy rzut wolny Giannisa powyżej 10 sekund, niekiedy 12-13 sekund. Sprawdzone zegarkiem! I co? Bez reakcji sędziów, a rzucał wyjątkowo dobrze w tym meczu.

    Dziś Suns-Clippers. Podoba mi sie jak Terrance Mann wszedł do głowy Mitchella. Przez cały mecz młody “That Mann” trash talkował z Donovanem i zachowywał przy tym kamienny spokój na twarzy. W jednej akcji Mitchell zasłaniał się koszulką żeby nie było widać co ciśnie młodemu, a on za chwilę zbiórka, akcja pod kosz, punkty i wykrzyczenie w ryj Mitchellowi co myśli.

    Oczywiście ciężko będzie żeby utrzymał taką skuteczność i tak czyste pozycje do rzutu ale młody ma charakter.

    Podobnie niedoceniany tutaj Reggie Jackson, który jechał 1vs1 zarówno O’Neala i Mitchella jak dzieci. No fear. Nadgarstek to chyba od Stephena Currego pożyczył na te play offy.

    Chłopcy Clipperowcy pewnie znów dojechani będą na pierwszym meczu przez krótką przerwę z przelotem i wczesną porą meczu w Phoenix. Ale czego nie robi się dla niedzielnej OGLĄDALNOŚCI i dolarów. Tylko żeby znów przez te krótkie przerwy ktoś nie złapał kontuzji w Clippers.

    Ciekaw jestem jak zaprezentuje sie Ayton. W przeciwieństwie do “dpoya” Goberta potrafi rzucić z półdystansu. Tylko brak CP3 będzie bardzo zauważalny.

    Gdy jednak pojawi się na parkiecie chciałbym zobaczyć Rondo. To byłby ciekawy pojedynek. Tam nie będzie przyjacielskich pogawędek jak Tucker z Durantem.

    (1)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    W przyszłym sezonie w Nets cała trójka KD, KI i Broda zostają, bo mają ważne kontrakty. Do tego są zakontraktowani Harris, Jordan i Claxton, więc trzon drużyny jest. Dinnwidie odchodzi. Nie wiadomo co z Blakem, Brownem i Greenem, ale myślę, że jak nie oni to znajdą innych ciekawych zadaniowców za minimum. Nie wiem jak zmienią się inne drużyny, ale mimo to jeżeli w Nets będą wszyscy zdrowi, szczególnie w play offs to są według mnie murowanym kandydatem do misia już dzisiaj. Kwestia zdrowia.

    (10)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin – Durant jest wielki ??? Mega ciota machająca rękami jak gwizdek sędzia nie jest po jego myśli / dwa miśki z GSW zdobył by każdy z graczy w NBA wiec dla mnie KD to
    1. Ręka ułożona – ale znam lepszych zastanowicie
    2 . Największa ciota w NBA
    3. Playoff rządzą się swoim prawami ale Griffin OUT na 6 miesięcy

    Pozdrawiam

    (-22)
    • Array ( )

      Człowieku, zastanów się co Ty piszesz i o kim.
      Przypomnij sobie co zrobił w tym (a zwłaszcza w poprzednim) meczu. Sprawdź potem po jakiej kontuzji wrócił do gry…
      Co do GSW, to kibicuję im od lat, miałem nawet okazje być w Oracle Arena na WCF Game7 w 2016 roku (GSW-OKC) i buczeć kiedy to KD oddawał rzuty jeszcze jako Thunder, ale obiektywnie patrząc koleś jest wielki. I przypomnij sobie co się stało z GSW, jak zerwał Achillesa.
      Można kogoś nie lubić, ale faceta o takim dorobku i talencie nazywać ciotą to gruba przesada.
      Więcej pokory życzę.

      (7)
    • Array ( )

      Wszystko napisałeś nie tak jak jest Gosc rozegrał najlepszy mecz w historii game 7 a takie coś jak ty dalej głupoty pisze

      (3)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Mleko się rozlało Nets poza PO, ale ciekaw jestem, czy gdyby np Nash zaryzykował…. obecność KI bardzo wiele zmienia w układzie sił. W takiej sytuacji kiedy wazy się wszystko w sytuacji 3:3 może warto było by KI wpuścić nawet z ta kostka na kilka minut w totalu rozbijając na krótkie chwile. KI był szykowany na dalsze serie, ale w sytuacji 3:3 chyba powinny być wszystkie ręce na pokład.
    No już po ptakach. Teraz zostają Clipsy, Suns i Atlanta, i Bucks.
    Można by rzec, ze same ogony z przed dekady, czy dwóch

    (-1)
    • Array ( )

      Atlanta? Dziś w nocy gra mecz numer 7 na wyjeździe z Sixers, więc spokojnie ?

      (0)
    • Array ( )

      Widziałeś jak mocno skręcił tę kostkę? To byłoby skrajnie nieodpowiedzialne. Poza tym byłby ciągłym słabym punktem w obronie.
      Żaden z głównego trio nie jest na „ostatnich nogach” w kwestii wieku. Jeszcze kilka lat prime przed nimi, mają czas jako zawodnicy oraz jako zespół. Nie warto aż tak ryzykować.
      Poza tym – KI już ma tytuł na koncie. JH zrobił dokładnie to, co mówiłeś, ale on medycznie mógł trochę „posymulować”, Kyrie absolutnie nie.

      (5)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Panie Adminie drogi. Powtarzam : czekam na Twoje sprostowanie. Po drugim meczu napisałeś , że Bucks NA PEWNO nie wygrają tej serii. Tylko mi nie piszcie , że ten czy tamten był kontuzjowany , bo to jest część sportowego życia. Chcę przeczytać po prostu że się pomyliłeś w osądzie , normalna rzecz. Oczywiście pozdrawiam serdecznie.

    (0)
    • Array ( )

      Gdyby Jrue albo Khris a nie Irving zostali kontuzjowani to byś żadnego sprostowania nie oczekiwał bo wynik wyniósłby 4:0. Podejrzewam, że admin przewidywał taki rezultat zakładając, że nikt z kluczowych zawodników nie ucierpi.

      (2)
    • Array ( )

      Sedno jest gdzie indziej – zarówno my, jak i Admin, nie bardzo przejmujemy się tym co Ty teraz chcesz przeczytać.

      Jeśli uważasz, ze kontuzje Kyrie i Hardena nie zmieniły oblicza tej serii, to powodzenia.

      (8)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Do Admina: Adminie drogi, wszystko spoko, opis git i tak dalej. Ale dlaczego nie napisałeś ani słowa o Hardenie, flopującym w każdej akcji? Dla mnie to jest N I E do O G L Ą D A N I A ? Durant, pomimo historycznego dziś meczu robił dokładnie to samo. Wychodzi na to, że nabieranie na faul stało się rzemiosłem. W akcjach Hardena nie chodziło dziś o zdobycie punktów z gry, tylko o faul i osobiste. Wiedział, że nie ma formy rzutowej. A jak go zostawiali wolnego, to aż się glupio czuł przy rzucie. Bo nie miał się o kogo otrzeć i wywalić w górę tych swoich krasnalich rąk.

    (7)
    • Array ( )

      Dobrze piszesz. Ktoś mnie kiedyś przekonywał , że Harden to kozak ofensywy. Może i tak , ale mnie po prostu irytuje jego styl gry.

      (2)
  17. Array ( )
    Odpowiedz

    Harden nie rozegrał 53 minut, na ostatnią sekundę podstawowego czasu gry wszedł ten młodziak z długimi łapami Claxton co miał utrudnić rozpoczęcie akcji 😉

    (1)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Witam wszystkich,
    mnie jakoś w ogóle nie cieszą zwycięstwa jednych czy drugich, gdy mecze wypaczają kontuzje, Co to za zwycięstwo Bucks w obliczu absencji Irvinga i Hardena (nie uznaję jego obecności na parkiecie w dwóch ostatnich meczach – to było bardzo smutne patrzeć na tego gracza, choć doceniam ryzyko i chęci samego zawodnika), utraty Aldridga i innych braków, o których wspomniał Bartek. Co to będzie za zwycięstwo Suns, gdy zabraknie w LAC Leonarda? Co to za zwycięstwo LAC, gdy nie grał Conley? Przykładów można by mnożyć w nieskończoność. Najpiękniej by było, gdybyśmy oglądali wszystkie drużyny w najmocniejszych zestawieniach. Wtedy każde zwycięstwo smakowałoby odpowiednio cudownie. To trochę tak jak Isinbajewa spaliła swoje skoki i nieoczekiwanie Rogowska z jakimś zupełnie przeciętnym skokiem zdobyła mistrzostwo świata. Jak się z tego cieszyć tak naprawdę? Ile warty jest tak naprawdę taki medal? Przy całej sympatii dal zawodników czy zawodniczek, którzy znaleźli się w takiej sytuacji. Bucks się cieszą, ale powiedzmy soie uczciwie: mieli po prostu wielkiego farta. Gdy Toronto zdobywało mistrzostwo NBA, GSW stracili w rywalizacji Thompsona i Duranta… Mnie ta wygrana nie cieszyła. Nie dała mi poczucia sprawiedliwości. Byłoby cudownie, gdyby wygrali, pokonując GSW w ich optymalnym składzie. Wtedy to byłoby coś. Mieliśmy oczywiście emocje, ale my wszyscy czuliśmy, że GSW miało strasznego pecha. Tak jak teraz Nets…
    Powiem tak: Bucks LEDWO pokonali zdziesiątkowanych Nets. LEDWO. I dlatego biję brawo Brooklyńczykom za walkę do końca mimo przeciwności. Występy Duranta zjawiskowe, którym mogą się równać w tym sezonie tylko występy Curry`ego w GSW. Dwaj goście, którzy w pojedynkę ciągnęli swoje wózki, wyczyniając cuda i ryzykując swoim zdrowiem. I tyle w temacie.
    Można sobie lubić czy nie hybrydy typu Nets, ale dlaczego ich nie lubić tylko dlatego, że udało im się pościągać do klubu tyle gwiazd? Bez sensu. Cieszyć się, że odpadli i że dopadły ich kontuzje? To nie mój styl. Opluwać innych, bo zebrali na papierze lepszy skład? To jest ich zawód. Sportowcy idą tam, gdzie kasa, gdzie możliwość zdobycia mistrzostwa. Przed nimi zaledwie kilkanaście – jak dobrze pójdzie – sezonów, a potem koniec. Ile zarobią teraz, będzie im musiało starczyć do końca życia, bo większość z nim będzie tonąć w szarości dnia, gubiąc te swoje pieniądze i kończąc starość w biedzie. Tak jest w każdym sporcie.

    (4)
    • Array ( )

      Brawo dla pokonanych za walkę. Ale reszta mi się już nie zgadza. Czy na pucharze dla Toronto jest napisane , że zdobyli go fartem , bo odpadli Durant i Thompson ( i jeszcze DMC) ? Czy Milwaukee ma rozpaczać bo pokonali Brooklyn bez Irvinga ? Czy tytuł San Antonio z 1999 roku ma mniejszą wartość bo nie grał Patrick Ewing ? Lakersi mają sobie dopisać gwiazdkę przy tytule z 2002 roku , bo nie mieli z kim powalczyć w finale ? Odpowiedź brzmi : NIE. Wygrana , wynik poszedł w świat i koniec a nieobecni głosu nie mają.

      (3)
  19. Array ( )
    Odpowiedz

    Ostatni rzut Duranta też by był za 2. Długa stopa deptała po linii.
    Całe szczęście airball skrócił męczarnię. Nareszcie trochę wysiłku się pojawiło w meczu i przynajmniej Bucks wiedzą za co dostają kasę.
    No a monstars polegli epicko.

    (-1)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    A ja mam inne spostrzeżenie. Przy ostatnim rzucie KD kiedy zaliczył airballa wydawało się, że piłka dotknęła linii końcowej przy 1,3 sekundy do końca, a nie 0,3. Możliwe, że “to by nic nie dało”, ale jednak. Niech ktoś mnie poprawi jeśli się mylę. A co do Netsów: życzę mistrza w przyszłym roku. KD na to zasługuje raz za razem pokazując hejterom, że jest najlepszym graczem na tej planecie. I to od lat.

    (0)
  21. Array ( )
    Odpowiedz

    Musek – pokory to niech się xxx Durant uczy, dostał kolejną i bardzo dobrze!! Do GSW przyszedł na gotowe i tyle w temacie, że gałę ma nie oznacza że jest najlepszy – dla mnie zawsze będzie ciotą machającą w stronę sędziów
    A w NETS – next sezon Max druga runda
    Szanuj się synek bo Ci żyłka pęknie od napinania

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu