fbpx

LA Lakers 2014/15, czyli potentat rynkowy szuka wzmocnień

35

Znamy już prawie całą szesnastkę drużyn, które będą bić się o mistrzostwo. Wiemy też doskonale, że wśród tych ekip pierwszy raz w historii NBA nie będzie ani Lakers, ani Celtics, ani Knicks. Cóż, pokazuje to tylko tyle, że czasy się zmieniają, a żadna dominacja nie będzie trwać wiecznie. No, chyba, że mówimy o San Antonio Spurs, hehe.

Niemniej, niedzielny czas luzu zaprowadził mnie do dłuższej rozkminy na temat Los Angeles Lakers. Drużyny z takimi tradycjami, że ciężko o nich nie pisać, nawet jeśli koczują gdzieś na samym dnie tabeli i nijak wygląda ich sytuacja kadrowa.

Ale, no właśnie. Czy patrząc w przyszłość jest aż tak źle? Spróbujmy to ogarnąć:

# Next Year

Zacznijmy od tego, że zdecydowana większość obecnej kadry Lakers jest na wylocie po tym sezonie. Tylko Kobe Bryant, Steve Nash, Robert Sacre i Kendall Marshall nie będą “wolnymi agentami” po zakończeniu rozgrywek. Reszta? Same znaki zapytania –  na czele oczywiście z Pau Gasolem. Nasz ulubiony Nick Young ma opcję pozostania z drużyną, wyraźnie podoba mu się w Hollywood, chce zostać, ale patrząc na jego poczynania w tym sezonie – kusić go będą inni, a nie jestem wcale pewien czy kierownictwo Lakers dojdzie do wniosku, że Swaggy P jest graczem, z którym chcą rozpoczynać nową erę w LAL.

Mamy więc 4 zakontraktowanych graczy, z czego dwóch ma łącznie 76 lat  i może “rozpaść się” w dowolnym momencie, a kolejni dwaj wywierają raczej marginalny wpływ na losy meczów. Kiepsko. Na pierwszy rzut oka nie ma wokół kogo budować składu, a w powietrzu wciąż wisi więcej pytań, niż odpowiedzi. Ale…

Jakieś 4 dni temu, nowy kontrakt z klubem podpisał Mitch Kupchak – niewątpliwie jeden z tych, któremu fani Lakers i cała organizacja z LA ma za co dziękować. Miewał wzloty i upadki, ale chyba bezpiecznie można stwierdzić, że to właściwy człowiek na właściwym miejscu. Mitch pierwszy raz zasiadł za biurkiem menedżera Lakers w 2000 roku. Niesamowite, jak ten czas leci.

Mamy więc już jednego pewniaka. Drugim z kluczowych elementów pozostaje niezmiennie sam szef szefów, czyli Kobe Bryant. I choć wielu uważa, że to już nigdy nie będzie TEN SAM Kobe, który jeszcze kilka miesięcy temu brał całą ekipę na swoje barki, to przecież wciąż mamy do czynienia z legendą koszykówki. Graczem o elitarnym wyszkoleniu technicznym i sercu prawdziwego wojownika.

Pewnych rzeczy się po prostu nie zapomina, a sam Kobe lubi udowadniać takim niedowiarkom jak ja, że jego czas wciąż nie dobiegł końca.

# Draft

Od lat nie było w Los Angeles pierwszoroczniaka, który w sposób istotny stanowiłby o losach drużyny. Ostatnim tego rodzaju młokosem był pozyskany przed 18 laty… Kobe Bryant.

I choć LAL są “na kursie” po 5-6 pick w tegorocznych drafcie, a w ich zasięgu są np. wielce utalentowani obwodowi Marcus Smart bądź Dante Exum względnie solidny podkoszowy Julius Randle – ich przyuczenie do zawodu zajmie dłużej niż trwać będzie przygoda Bryanta z ligą.

Stąd (o ile nie wylosują “jedynki” którą musi zostać center Joel Embiid) Lakers prawdopodobnie oddadzą swój pick za kogoś sprawdzonego, gotowego wesprzeć ekipę w dwóch kolejnych sezonach. Przynajmniej tak myślę.

Tylko któż mógłby to być?

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

35 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Chociaż trochę się pośmiałem na koniec 🙂 i kto niby by tam bronił? Kobe? Gasol? Marshall? przeciez przeciwnik zrobi 2x coast to coast zanim Gasol i Kobe wroca na pozycje 😀

    (3)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    W rosterze nie zapominajcie o rookiem, bo sądzę że to będzie jakiś chłopak na s5, albo wymiana za kogoś z s5.

    Zresztą nie zgadzam się że poza Embiidem nikt nie byłby gotów do bycia super zawodnikiem. Sądzę że Jabari Parker czy Dante Exum spokojnie mogą zatrzęść ligą w ciągu 1-2 sezonów coś na zasadzie Lillarda czy Irvinga.

    Przede wszystkim potrzebni są dobrzy atletyczni, defensywni gracze i taki też trener. Marzy mi się Lionel Hollins. Widać choćby po Bulls że dobra dyscyplina zaprowadzona przez trenera działa cuda. Dodajmy do tego mistrzowski kunszt Kobego, świeżego rookie pokroju Parkera czy Exuma, jakiegoś dobrego wolnego agenta (uważam że Deng byłby idealnym wyborem) i fajnego silnego centra, Gortat tutaj by pasował mimo że nie lubie typa to można coś ukulać z tego. Z gości którzy w tym sezonie grali pierwsze skrzypce w Lakers zrobić zaplecze rezerwowe, bo mieć na ławce Henry’ego, Wesleya Johnsona i graczy tego pokroju to fajny pomysł.

    Co do Gasola, kurczę uwielbiam tego gościa ale po prostu już tu nie pasuje. Jest bardzo fajny w ataku, ale w obronie już nie to. Kwestia więc taka, że mając w składzie wiekowego już Kobasa, nieopierzonego pierwszoroczniaka to pod koszem trzeba mieć mocne mięso defensywne. Zobaczymy jak to będzie, ale jak wszyscy wiedzą Mitch Kupchak działa cuda i udowadniał to nie raz. Z pustego to i Salomon nie naleje ale Mitch jak najbardziej, będzie ciekawie!

    (19)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Kurde ja mimo to mam nadzieję, że Lakers uda się wyrwać pick z pierwszej piątki i kogoś wybiorą. Ktoś młody z dużym talentem mógłby spokojnie się tutaj rozwijać ( oczywiście pod warunkiem, że pan KB24 nie będzie go tyrał). Hayward to faktycznie dobra opcja. Gortat chyba zostanie w stolicy, dobrze mu tam.

    (19)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ten skład na końcu to nic szczególnego. Nawet nie jestem pewny, czy zrobiliby nim PO, na tak mocnym zachodzie. LAL muszą celować w przyciągnięcie kogoś z samego topu, żeby walczyć o pierścień. A ponoć o to im chodzi. Zobaczymy co wymyślą, ale łatwo nie będzie.
    A i co do Embiida. Wcale nie musi zostać jedynką, wszystko zależy kto będzie z jedynką wybierał. Np. Sixers raczej by go nie wybrali. Trochę na jego pozycje wpływ miała kontuzja. Na pewno jest to top 3 pick, ale z jedynką może pójść Wiggins, on lub Parker, zależnie od tego kto loterię wygra.

    (24)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Hayward wydaje mi się że może zostać, bo on zdaje się być naprawdę bardzo, bardzo przyszłościowym graczem i Jazz powinni go zatrzymać. Tak samo atletyczny jest Parsons, tylko on gra bardziej ofensywnie niż Gordon

    (3)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Gortat musi zostać w Wizards! Tam się świetnie wpasował! Jak tam zostanie, to mówię Wam, za rok też będą playoffy z Czarodziejami.
    Let’s Go Wiz!

    (9)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Wybaczcie, już kiedyś pisałem coś w tym stylu, ale to kolejny, czwarty w bardzo krótkim odstępie czasu, artykuł o Lakers, którzy są beznadziejnie słabi w tym roku, tymczasem w lidze gra jeszcze 29 drużyn, o których często nawet nie wspominacie. Kiedy ostatnio pojawił się wpis o Warriors, Hawks, Maveriscks lub Bobcats? To są w tym sezonie ekipy znacznie mocniejsze i ciekawsze od Lakers, których zresztą fanem jestem, ale nie wuważam, że powinno się poświęcać im więcej artykułów niż teamom, które są od nich aktualnie lepsze tylko dlatego, że LAL to drużyna z Miasta Aniołów, wielkiego rynku i ze wspaniałą historią, bo obecnie nie są nawet przeciętni. Bez spiny i pozdrawiam 🙂

    (1)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    @mmm
    może i mapa, tyle że mi wychodzi ‘Soldier’ na jednym bucie, a ‘seven’ na drugim, więc nie wiem którędy zacząć iść do tego skarbu 😉

    (3)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Wtrącę swoje 3 grosze… klasa wolnych agentów na nadchodzące lato jest słaba. Melo, Bledsoe, Monroe (obaj zastrzeżeni) i długo, długo nic. W 2015 roku lista ta poszerzy się o graczy jak: Kevin Love, LaMarcus Aldridge, Kyrie Irving (na razie, bo jest plota, że Cavsi dadzą mu maxa). Moim zdaniem Lakers nie powinni zapychać sobie miejsca w “salary cap” zadaniowcami typu Gortat czy Gasol (w tym wieku niestety tak). Kupchak nie jest głupi i wie, że do walki o kolejny tytuł potrzebuje następnej supergwiazdy (dlatego wypożyczył Dwighta na rok). Moim zdaniem rozsądnie będzie: a) wybrać w Drafcie gościa o największym potencjale (Embiid>Exum>Wiggins), bo Lakersi całkowicie przypadkowo wejdą do Top3 najlepszego draftu od 11 lat; b) podpisać JEDNEGO znaczącego wolnego agenta (sign&trade Monroe za któregoś z tych dwumetrowych strzelców) i paru defensywnie nastawionych graczy; c) zastanowić się poważnie przy wyborze nowego trenera – może podążając ścieżką Celtics zatrudnić młodego, głodnego sukcesów trenera (Kevin Ollie?) d) zachować miejsce w “salary cap” na kolejnego znaczącego wolnego agenta (tylko że duet Love-Monroe będzie do dupy w obronie) w 2015 roku. Taki plan niestety utrudnia Bryantowi walkę o szósty pierścień, ale w postlokautowskiej NBA nie jest łatwo przejść z dna tabeli do Playoffs w ciągu jednego sezonu (patrz: Cavaliers i ich agresywne wzmocnienia sprzed roku), a co dopiero wrócić do walki o Finały. Phoenix są tu wyjątkiem potwierdzającym regułę. Nie jestem fanem LAL, ale to jest drużyna, która musi grać w Playoffs i mają menadżera, który wygrywał mistrzostwa, więc zna się na rzeczy.

    (3)
  10. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Będzie, co będzie. Prawdziwy kibic jest z drużyną cały czas! Tak jak powiedział Byron Scot w programie Connecting with… Jeanie Buss, każda dominacja się kiedyś kończy i przyjdzie gorszy moment. Wierzę, że Lakers są w dobrych rękach i będę jeszcze nie raz oglądał ich w Białym Domu! Go Lakers Go!

    (1)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    miałeś wrzucać ten gif z Kupchakiem przy każdej okazji pisania o Lakers, a widziałem tylko raz:D

    idę zaraz do pracy, więc może zdąże coś jeszcze namazgrać mówiłem mówiłem, pisałem i pisałem, że Stevenson jest bardziej utalentowany od PG, a ten ostatni nie zasługuje na tak wysoki kontrakt, a jeśli nawet to na jaki zasługuje Stevenson… moim zdaniem Stevenson opuści Indiane chyba ze jakoś to wszystko finansowo poskałdajaj, ale sytuacja może być taka sama jak w Oklahomie. Hibbert 0/9 PG 6/17 hahaha gwiazdy:D. West 9/11 Stevenson 7/10 + tripel także ten i oprzednie mecze odzworowuja to co nie raz pisałem i mówiłem, w dodatku gdyby grał Granger to Indiana nie musiała by sie martiwć o 1 na wschodzie

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Śmiechu warte jest pisanie o Kobe 🙂
    Gość nawet jak wróci to zagra kilka spotkań i znowu wyleci. Na to zespół nie może sobie pozwolić. Bryant nie jest w stanie udźwignąć obciążenia całego sezonu i można to sobie powiedzieć wprost. Rose po ciężkiej kontuzji wracając przeforsował, a Kobe w swoim wieku i w swoim samolubnym stylu gry na pewno to wytrzyma… Pozdro poćwicz 🙂
    Kobe po gra na zasadzie Nash albo Rosicky w Arsenaku 😀 Jeden mecz i 10 przerwy. To nie ma większego sensu jeżeli myśli się w ogóle o awansie do PO.

    Oprócz Mashalla, który bardzo podoba się ze względu na grę, gracz starego tupu z miękkim nadgarstkiem, nie ma w Lakers nikogo z przyszłością. Young gra 6 sezon, a jest strasznie nierówny w porównaniu do Marshalla, Kobe nie trzeba mówić, Paul też jest bliżej końca niż chociażby środka kariery + dużo kontuzji w tym sezonie….. i kto ? Nash ? I bardzo dużo młodych z przyszłością ale bez większego progresu bo ja nie widzę Bazemore’a, Brooksa, czy Scare dających Lakers PO.

    (-7)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Chciałeś powiedzieć była zdolna 3,4 lata temu.Miło powspominać Lakers z okresu 2008-2011,ale niestety wszystko co piękne kiedyś się kończy.Gasol mimo świetnego warsztatu technicznego jest już zdecydowanie za wolny dla takich kotów jak KD,LBJ i mógłbym dalej wymieniać…Z Kobem też nic nie wiadomo,wiadomo jedynie,że jest chorobliwie ambitny,ale nie wiemy czy pokona kontuzje sezon jest długi,ciało coraz starsze.Chciałbym,aby Lakersi powrócili,ponieważ byli świetnym teamem,ale to już nie to samo jak za czasów zdrowego i chcącego grać Bynuma,wszechstronnego Odoma,świetnego w obronie Rona Metty oraz clutch Fisha.Cóż czas zweryfikuje.Pozdro.

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu