fbpx

LeBron zagra jako center Lakers, bezczelne pismo New York Knicks

39

O depresji w sporcie

Możecie mnie wziąć za egocentryka, mam to w nosie.

  • Siedem tygodni do rozpoczęcia sezonu NBA.
  • Dziewięć do mojego startu we Frankfurcie.

Ciężko pracowałem przez dwa miesiące i oto doświadczam pierwszych “depresji” maratońskich (przyjmuję je z pełną otwartością, spodziewałem się tego). Nie chodzi o zmęczenie czy okazjonalne bóle przed zaśnięciem. Oczy zaszły mgłą, w ciele ogólna ociężałość, efektywność działania spadła drastycznie, mam problemy by się podnieść z krzesła. Na tym etapie nie szukam złotych środków: suplementów, zmian w diecie czy cudownych masażów z wykorzystaniem tybetańskich ziół i akupunktury. Zakładam, że to normalne, że tak po prostu musi być. Chyba doświadczam namiastkę tego, co na co dzień przeżywają zawodowi sportowcy. Dla kariery godzący się na tryb życia pod tytułem: trening – jedzenie – spanie. W dłuższej perspektywie (przynajmniej u tych bardziej wrażliwych) to całkiem logicznie może, a nawet musi, prowadzić do stanów depresyjnych! Wiecie, dla mnie to jednorazowa przygoda, data jest określona i koniec, będzie co ma być. Zresztą chciałem tego, byłem ciekawy jak to jest… U zawodowców tak wygląda całe życie, niekończąca się pogoń za wynikami. Mentalnie: coś strasznego.

To tak w kontekście niedawnych wpisów Kevina Love czy DeMara DeRozana dotyczących zdrowia psychicznego w NBA. Co ciekawe, mnie nikt nie rozlicza z wyników, za wszystko płacę sam i mogę przestać w dowolnym momencie. Oni tymczasem podpisali cyrografy, zależą od przychylności trenera, sponsorów, kibiców. Żyją pod ogromną presją, a hejterskimi wpisami mogliby sobie wytapetować pokój. Pal sześć gdy robisz wyniki. A co jeśli mocno pracowałeś nad formą, czujesz moc pod stopą i nie daj Boże przyplącze się kontuzja? Kawhi? D-Rose? Wówczas głowa gotowa totalnie odmówić posłuszeństwa…

Zachować równowagę

Zachować równowagę umysłu – to jest właśnie najtrudniejsze w sporcie, nie sam wysiłek. Takie doświadczenia w tej chwili zbieram, w tym momencie szarpie mnie biodro, nie mam nastroju i gotów jestem rozszarpać ludzi wokół…

Depresyjny sportowiec raczej nie odczuwa przyjemności z tego, co robi. Przez większość czasu jest smutny, czuje się bezradny, pesymistycznie ocenia wszystko, co się wokół niego dzieje, skarży się na dolegliwości bólowe, spadek motywacji, często ma zaburzenia snu, lęk, obawę przed poważną kontuzją. To jest często lęk nieracjonalny i za tym idą dalsze objawy: wycofanie się z życia, unikanie kontaktów, rano często nie ma się siły podnieść z łóżka… Do tego taki sportowiec z sukcesu cieszy się tylko przez chwilę [Piotr Wierzbiński, członek Międzynarodowego Stowarzyszenia Psychiatrii Sportowej]

Nic dodać nic ująć. Pozdrowienia, trzymam kciuki zwłaszcza za: Kevin Love, DeMar DeRozan, Derrick Rose, Kawhi Leonard, Greg Stiemsma, Larry Sanders, Justyna Kowalczyk i całą masę sportowców, którzy publicznie nie mieli odwagi przyznać się do zmagań z depresją.

Dobrego dnia wszystkim!

1 2

39 comments

    • Array ( )

      nom! jordan, lebron czy dr j mają takie łapy, że jak złapią to trzeba dzwonić po strażaków albo ładnie prosić xP

      (4)
  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Depresja to suka. Potrafi przyplątac się nie wiadomo skąd.
    Klilka lat temu moja dziewczyna (teraz już żona) zapadła na tę chorobę. Pracowała w pewnym wydawnictwie, nieźle zarabiała i ogólnie lubiła tę robotę.
    Po jakichś dwóch latach zaczęły się problemy. Gdy tylko się dało to zostawala w domu, brała L4, później gdy rano wstawała do pracy to wychodziła z płaczem. Wiem, że najprościej powiedzieć by zmieniła pracę, ale to nie takie proste. Uwielbiała to co robiła i jednocześnie nienawidziła. Zupełnie traciła humor, chęć do życia. Nic jej nie cieszyło. Siłą zaciągnąłem ją do psychologa, ale średnio to pomogło.
    Dopiero wizyty u psychiatry ją wyleczyły. Dopiero potem okazało się, że depresja wzięła się przez nowego menadżera w wydawnictwie. Gość nakładał taką presję na zespół, że w ciągu półtora roku rozwalił ekipę która pracowała z sobą od kilku lat (i miała świetne wyniki). Moja żona odeszła w końcu z tamtąd 8 miesięcy po diagnozie, a firma została zlikwidowana pół roku później.
    Wiem jak ciężka jest to choroba, jaki powoduje strach o bliską osobę. Dlatego nie rozumiem hejtowania Derozana czy Love. Oni też mogą to złapać, są nawet, moim zdaniem, bardziej narażeni niż zwykli ludzie.
    Admin, trzymaj się. Dasz radę.

    (118)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Myślę że każdy sportowiec ma to samo, w końcu dopada Cię zniechęcenie, brak ochoty na cokolwiek nawet na zwykłe codzienne rzeczy. Ale to w końcu przechodzi, a poźniej we wszystkim jest Ci łatwiej, brniesz do celu czasami mimo wielkich trudności. Pokonasz Wszystko! Good Luck!

    (7)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Moim zdaniem Admin i inni amatorzy tym bardziej zasługują na szacunek, bo muszą do tego wszystkiego pracować zawodowo i sami narzucają sobie ten reżim w czasie wolnym. Taki Love dostaje za to miliony i nie musi robić nic poza treningiem.

    (3)
    • Array ( )

      Admina (i innych amatorów) tysiące osób nie obsmarowują w Internecie za każdy słabszy występ, a trener nie transferuje ich z zespołu, w który włożyli całe serce i lata swojej ciężkiej pracy.
      W skrócie – presja, której poddani są profesjonaliści (zwłaszcza ci na świeczniku), jest nieporównywalna z ludźmi, którzy sport uprawiają amatorsko.

      (9)
    • Array ( )

      Przeciez nie muszą tego robic np Sunders. Maja najlepszą pomoc. Mają wiele wyjsc możliwości i pomocy. Takze wsparcie milionow kibiców. Niepowtarzalne chwilę chwały na boisku. Szary Kowalski często jest po prostu sam. I to są prawdziwi bohaterowie

      (6)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    I to jest jeden z tych wpisów, gdzie “znienawidzona wstawka maratońska” niesie za sobą więcej jakości, niż jak zwykle bardzo dobry wpis główny.
    Ja sam ostatnio wróciłem do koszykówki po ponad 13 latach (i przy nastu nadprogramowych kilogramach) i pomimo, że nie jest łatwo, to mam uśmiech na japie i mam nadzieję, że ewentualny kryzys przejdzie gładko.

    Szanuję Cię Adminie za silną wolę i wierzę, że sobie poradzisz z wyzwaniem.

    (7)
    • Array ( [0] => administrator )

      Ciiiii, tu nie wolno pisać o jednostronności członków kadry Lakers, bo rozemocjonowane głupki, czytaj ultrasi zółto fioletowych gotowi rozpętać piekło. Ostatnio jeden chciał się ze mną umawiać na solo. True story!

      (29)
    • Array ( [0] => subscriber )

      W tamtym sezonie nie było po co bronić, teraz każdy będzie cisnąć po obu stronach parkietu, żeby ze składem się nie pożegnać w transferze za Leonarda 😉

      (0)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Proszę Was, skończmy z ta depresja zawodowego sportowca, tym bardziej jeśli chodzi o kogoś kto zarabia miliony grając w kosza. Depresje to mogę mieć ja gdy wstaje rano ledwo co, idę do normalnej roboty a w nogach mam 400km tygodniowo na rowerze oraz granie w kosza. Ledwo co starczy mi na Legendarną wersję 2k19, pogoda już coraz gorsza za oknem i znowu trzeba będzie codziennie pić żeby przeżyć…

    (-14)
    • Array ( )

      Ale wiesz, że depresja to choroba? Tu nie chodzi o to, że komuś jest smutno. To są fizjologiczne zaburzenia w obrębie konkretnych części mózgu. Cukrzykowi też powiesz, że ty jesz wiecej cukru to gdzie tam on może miec cukrzyce jak jadl mniej?

      (8)
    • Array ( )
      Kosz/piłka/siatka/pingpong 29 sierpnia, 2018 at 16:12

      Moim zdaniem też lepiej wydać dyszkę na ćwiartunię niż stówkę na psychologa.

      (10)
    • Array ( )

      Ale Ty ciągle nie rozumiesz, że depresja to nie jest jedynie domena ludzi, którym jest ciężko, a przez to, upraszczając już maksymalnie – smutno.
      To coś znacznie bardziej skomplikowanego i głębokiego. Obyś nigdy nie dowiedział się (na przykładzie swoim bądź kogoś bliskiego) co to naprawdę oznacza.

      (1)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    LAkers i już nikt nie powie , że LBJ szedł tylko na łatwiznę , a jak z nim LA wejdą do Play Off już w pierwszym roku , to komentować nawet nie będzie potrzeby ?

    (1)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Balonik LAL widać jest mocno pompowany. Bilety i gadżety muszą się sprzedać, ale wątpię by Ingram i Kuzma zaliczyli duży postęp grając z James’em… prędzej zrobią krok w tył.

    (-2)
    • Array ( )

      Szczerze mówiąc, to dziwi Cię to?
      Kiedy po tylu wspaniałych chwilach, które dzięki niej przeżywał cały naród, przyszedł schyłek formy, to od razu na jej głowę wylane zostały wiadra pomyj. Bo słaba, bo już nie wygrywa wszystkiego, bo nie astmy, bo dlaczego nie zakończy kariery, itp.
      A dlaczego ma kończyć? Skoro dalej może robić to, co kocha, to dlaczego ma z tego rezygnować tylko z racji tego, że nie zajmuje już czołowych pozycji? Czy w takim razie wszyscy, którzy nie zdobywają podium, powinni dać sobie spokój?
      Podsumowując – absolutnie nie dziwi mnie to, że przechodzi ciężkie chwile.

      (9)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Uwierz mi, że wiem doskonale o co chodzi, sam z tym walcze oraz mam stwierdzoną dwubiegunowość, także nie mów mi ze nie wiem o co chodzi. Może źle się wyraziłem, będąc na tej pozycji co są, to według mnie powinni umieć zachować to dla siebie lub dla najbliższych A nie chodzić po mediach i mówić jak to im jest trudno. Trudno to się żyje za minimalną płace mając rodzinę na utrzymaniu, wtedy nawet nie możesz się nikomu poskarzyc. W dzisiejszych czasach wszystko najlepiej zrzucić na chorobę. A jeśli już są po fakcie dokonanym Czyli każdy wie o ich problemach, to nie zostaje im nic innego jak tylko pokazać każdemu, że się z tym walczy i że można z tym wygrać. Jeśli już zrobili z siebie takich kozłów ofiarnych(w dobrym znaczeniu tego słowa,jeśli tak można) to niech pokażą młodym ludziom, że można!

    (7)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Są też w lidze gracze ktorzy nie błyszczęli przy LeBronie i jest ich niestety zdecydowanie więcej… Wspomniany Crowder ale i Thomas albo Love.

    Ludzie wmawiają sobie tą boskość LeBrona. Nie ważne że zrobi 10 rzeczy źle ważne że zrobi jedną dobrze i już tylko o tym się pisze i pieje jaki jest swietny bo tą jedną rzecz zrobił dobrze i tak aż do pożygania

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Witajcie czytelnicy, witajcie cały skład GWBA, pomijając fakt, że każdy artykuł który tu czytam, a śledzę tę stronę już ponad 1,5 roku to chciałbym podziękować, pomimo że to wasze zainteresowanie, wasza pasja, hobby, to na prawdę robicie dobrą robotę i ludzie, którzy robią coś dobrego, od czasu do czasu powinni zostać docenieni, w postaci, choćby takich miłych słów. Ale do rzeczy, głównie chodzi mi o drugą stronę owego artykułu, dzięki temu co przeczytałem potrafię lepiej zrozumieć to co się w moim życiu działo, jako koszykarz z (już, albo dopiero) 13 letnim stażem grania w ten sport miałem różne zachowania, po treningu, po meczu, podczas pobytu w szkole. Czasami psychicznie to byłem 3 metry pod ziemią, ale właśnie dzięki wyżej napisanym słowom jestem w stanie zrozumieć, że ludzie totalnie oddani temu co robią, robiący to całym sercem są bezbronni, aby uciec od tego typu stanów. Jest to piękne pomimo skutków ubocznych. Poznajesz wtedy swój charakter, walczysz jeszcze bardziej. Dziękuję i kontynuujcie to co robicie, bo to na prawdę motywujące i edukujące teksty. K.J

    (8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Ciekawy twór w tym Lakers powstał doprawdy. Jeśli awansują poza pierwszą rundę play-offs to będzie sensacja.
    IMO Lebronowi zależy teraz tylko na prześcignięciu Kareema w liczbie zdobytych punktów, według mnie tak chce podbić w notowaniach swoje “legacy”, a o mistrzostwie może zapomnieć. Lakers 2018-2019 wyglądają na trupę fajnych medialnych ziomków + Lebron. Taki produkt najpewniej sprzeda się ze sporą nadwyżką, a wynik sportowy to w założeniu właścicieli Lakers sprawa drugorzędna.
    A jest tak dlatego, ponieważ nikt z Top graczy nie chce grac z Lebronem, ani Kyrie ani Paul George ani Leonard, który jeśli przyjdzie do L.A. to pójdzie do Clippers, do paczki tworzonej m. in. przez Jerrego Westa. I żaden Jimmy Buckets tu róznicy nie zrobi – jeśli zdecyduje się przenieść swoje talenty na west beach.
    Make my words 🙂

    (5)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Dawaj stary, jestes na najlepszej drodze zeby spełnić marzenie 42>km.MARATON!!! To nie przelewki, 85% to głowa wierz mi na słowo.

    (3)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Admin, a dlaczego po prostu nie dodasz węglowodanów/kalorii do diety? najprostsze. Im bardziej rośnie stopień zaawansowania treningów, tym bardziej powinna rosnąć podaż kalorii/węgli.

    (1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu