fbpx

Chris Paul 19 asyst: mistrzowie NBA na łopatkach | Luka Doncic bije rekord kariery 🔥

41

Gdy emocje już opadły, jak po wielkiej bitwie kurz… Jak Wam się podobało tegoroczne okienko transferowe?

O widzicie, Milwaukee i Phoenix – finaliści poprzedniej edycji NBA Finals – zaadresowali swe bolączki. Obrońcy tytułu uzupełnili pozycję centra o Serge’a Ibakę i to bez strachu o dodatkowe koszty i podatki od luksusu. Idą śmiało, marzy im się powtórka z parady mistrzowskiej i szczerze powiedziawszy, mają na to spore szanse. Suns z kolei wzmocnili fizycznie silne skrzydło, gdzie na pomoc Ja Crowderowi (31 lat, 206 cm rozpiętości ramion) przybywa Torrey Craig, czyli stoper na obu skrzydłach z zasięgiem poziomym 213 centymetrów. Grał już przecież w Arizonie więc wejdzie gładko w system Monty’ego Williamsa.

Kompania dowodzona przez Chrisa Paula (i Devina Bookera) jedzie przez sezon regularny (45-10) jak kombajn przez pole żyta. Nie widzę u nich słabych punktów (!) a pierścienia CP3 życzę z całego serducha pomimo “cwaniackich” zachowań, jakie zdarza mu się prezentować. Jeśli wytarga pierścień na tak późnym etapie kariery będzie wyżej niż John Stockton w moim rankingu najlepszych rozgrywających “pass first”, czyli powiedzmy sobie “generałów parkietu”. Nie Jason Kidd, nie Steve Nash, nie Stockton, ale właśnie Chris.

Ażeby było jasne: Magica Johnsona do tego grona nie zaliczam. Magic to był wielce charyzmatyczny, bardzo przeciętnie kozłujący point-forward, w każdym razie gracz o zupełnie innej fizyczności niż wcześniej wymienieni. Swoją drogą, jak w dzisiejszej NBA odnalazłby się Magic Johnson? Hehe. Magica można ulepić z elementów, które znajdziemy u dzisiejszych gwiazd/ gwiazdek:

  • decyzyjność LeBrona
  • nieszablonowość LaMelo
  • sztywność pokryta dynamiką jak u Bena Simmonsa (to we wczesnych latach kariery)
  • misiowata fizyczność Luki (to w drugiej części kariery)

Z pewnością wyszedłby ciekawy zawodnik. Jednak mnie interesuje tu i teraz.

Grizzlies 132 Pistons 107

Różnica klas. Dość powiedzieć, że gospodarze nie potrafili dojść do rzutu w pierwszej kwarcie. Piłki zostały im wyzbierane z obu tablic, a każdy kolejny gracz Grizzlies wnosił na parkiet energię i  jakość. Jerami Grant po przerwie nie ma skuteczności. Saddiq Bey kryty ciasno, Cade’a Cunninghama znów zabrakło.

Dawno żadna ekipa nie zrobiła na mnie takiego wrażenia jak Grizzlies na otwarcie tego meczu. Agresywnie rotowali w obronie, przeważali warunkami fizycznymi, wiedzieli kogo zostawić i w której części parkietu. Już nawet nie chodziło o błyskotliwość Ja Moranta (23/4/6) ten zespół jest po prostu fenomenalnie ułożony. Adams (16/14/5) ponawiał akcje i rozdawał piłki z post up, Jaren Jackson wchodził dwutaktem pod obręcz, na kontakcie z obrońcą. Bane i Melton trafiali ze stacjonarnych pozycji.  Brandon Clarke skakał do bloków i był pierwszym wysokim w kontrze. Wynik 41:19 po dwunastu minutach nieformalnie rozstrzygnął zawody.

37-letni Taylor Jenkins zrobił tutaj kawał trenerskiej roboty. Widać, że to fachowiec z okiem do detali. Silnoręki facet o gęstym zaroście, nie żaden podrabianiec. Nie przywiązuje wagi do pierdół, żaden z niego celebryta, któremu chyba dobrze na peryferiach NBA, bo może się oddać pracy. W grudniu mianowany Trenerem Miesiąca. Memphis z bilansem 39-18 byliby najlepsi w konferencji wschodniej, aktualnie są na trzecim za Suns i Warriors. Będą groźni dla każdego, już są!

Nets 112 Wizards 113

Dziesiąta z rzędu porażka Brooklynu! Wstyd, bo przecież Wizards wypatroszyli skład. Bradley Beal poszedł pod nóż, Dinwiddie i Bertans polecieli do Dallas, Harrell do Charlotte, Gafford jest kontuzjowany, Thomas Bryant bez kondycji, gra po dwadzieścia minut, a nowe nabytki nie zdążyły się jeszcze pojawić. Jedyne rozpoznawalne postaci to Kuzma i KCP. Pierwszy uskładał triple-double (15/13/10) drugiego under obstawiliśmy, z dobrym skutkiem.

Kyrie Irving podwajany na zasłonach, ale i tak 31 punktów i 6 asyst zrobił. Z ekstra uwagi poświęcanej KI skwapliwie korzystał utalenowany strzelecko rookie Cam Thomas (27 punktów 4/8 zza łuku) no i Blake Griffin wyszedł do podania kilka razy. Niestety poza nimi nie objawił się żaden. Walczyli, drapali, ale nie udało się.

Ich problemem jest markowana, niefunkcjonująca, nieistniejąca obrona, której założeń nie byłem w stanie wskazać. Oczywiście materiał ludzki będzie zaraz znacznie lepszy, ale defense to nie jest rzecz, którą implementujesz z dnia na dzień. Wymaga pracy i współpracy. Wymaga warunków i zacięcia. Tego w Nowym Jorku na razie nie widziałem.

Nets czekają oczywiście na przyjazd Simmonsa, Curry’ego oraz powroty Duranta, Aldridge’a, Claxtona i Joe Harrisa. Wyobraźcie sobie Bena Simmonsa – nigdy nie lubił rzucać, teraz w towarzystwie Irvinga, KD, Millsa, Harrisa i Curry’ego nie będzie chyba musiał. Skuteczność kariery zza łuku wymienionych panów to odpowiednio: 39.1% / 38.3% / 39.2% / 43.9%/ 43.7%. Absurd!

Aha, niezastąpiony Charles Barkley wymyślił wczoraj nowy przydomek dla Kyrie: “Half-Man, Half-A-Season”.

Heat 112 Pelicans 97

Nie był to łatwy mecz dla Miami, bo po pierwsze: końcówka serii wyjazdowej. Po drugie wielki Jonas Valanciunas wymagający podwojeń. Ball-handler naciskany musiał być tradycyjnie, nie ma zmiłuj u Erica Spoelstry, do tego debiutujący McCollum, czyli sprawdzona obwodowa marka, no i jeszcze ten Brandon Ingram, czyli czołowa opcja NBA na półdystansie.

Napracowali się bardzo. Wysiłek, jaki ci panowie wkładają w grę, a zarazem przygotowanie taktyczne – muszą budzić podziw. Momentami grali na dwóch podkoszowych z Dedmonem i Adebayo, bo pomoc w obronie była zbyt wątła. Ot masz zaletę Bama, że go ustawiasz na silnym skrzydle albo każesz chodzić na obwód do zasłony i chodzi elegancko. Mało tego, jeszcze respekt budzi. Żaden guard nie chce go na sobie, bo to żaden mismatch. Wymienione postaci Pelicans ogarnęli, ale oto w drugiej połowie nastraszył ich młody bulterier, o którym już parokrotnie wspominałem, czyli Jose Alvarado (17 punktów 7/12 z gry).

Jimmy Butler (29/8/3/4) nieco nonszalancki, ale gdy było trzeba, grę uspokajał, wolne wymuszał (11/11) przechwytywał leniwe podania. Kyle Lowry (14/11/11/4) wraca do wielkiej formy – to mistrzowskiego kalibru point guard, nie mam wątpliwości, parę razy uciszył publikę. Bam Adebayo pozostaje agresywny rzutowo i wywiera presję (29 punktów na 21 rzutach). Pelicans zrobili doskonałą robotę przeciwko strzelcom trzypunktowym gości (Robinson, Vincent, Strus zaliczyli marne 5/20 zza łuku) więc trzeba ich było rozbić w środku. 50:34 w polu trzech sekund – ot cała różnica. W ekipie miejscowych zawiódł CJ (6/21 z gry) trafiłby dwie trójki więcej z czystych pozycji, a rozmowa byłaby inna. No cóż, dajmy mu czas na aklimatyzację.

Raptors 139 Rockets 120

Fred VanVleet wypadł z naciągniętą pachwiną, ale Toronto nie zwalnia tempa. Ósma z rzędu wygrana to najdłuższa obecnie seria w NBA. Gary Trent Junior znów odpalił fajerwerki (42 punkty 5 przechwytów 15/26 z gry) bo widząc jego szaloną dyspozycję coach Nurse nie wahał się grać pod niego.

Rockets grozili, celnie rzucali (Porter, Matthews, Jalen Green) zwłaszcza w pierwszej połowie, ale koniec końców ulegli pod naporem przewagi atletycznej Siakama, OG, Barnesa, Bouchera… nie mówiąc już o ułożeniu gry. Bywa, że Raptors grają chaotycznie, ale przynajmniej widać zarys założeń. W ekipie Rockets nie widać nic. Niektórzy  chyba spodziewali się transferu i są zdziwieni. Kevin Porter Junior (30 punktów 8 asyst) na zakończenie…  to zakrawa na kpinę… zanim wybrzmiała końcowa syrena wrzucił piłkę… do własnego kosza! Punkty nie zostały zaliczone, choć powinny.

Nie wiem czy będzie na migawce, w razie czego wklejam podanie Alperena Senguna. To ten podopieczny Hakeema Olajuwona, brał u The Dream’a niedawno korepetycje, wklejaliśmy:

Clippers 105 Mavericks 112

Luka Doncic wszedł na obroty. Początek sezonu był fatalny, gubił masę, słabo rzucał, brakowało mu kondycji. Aktualnie znów zabawia się z Marcusem Morrisem i jego kompanami z Clippers. 28 punktów w pierwszej kwarcie! Uśmiechy i rozkładanie rąk na wzór Michaela Jordana z Finałów 1992 roku. Dawno tylu trójek z odejścia nie wcelował. Wiecie jak jest, nie spowolnisz ani nie przyspieszysz gościa. Mavs są przygotowani z łapami na pozycjach do rzutu więc podwajać trudno. Jeden na jeden przepchnie rywala. Waży 105 kilogramów, doskonale korzysta / używa masy, ma dobrą technikę i jest przy tym cynicznie skuteczny.

Na parkiecie spędził 40 minut. Zdobył 51 punktów (rekord kariery) 9 zbiórek i 6 asyst przy 17/26 z gry. Po knockdownie w pierwszej kwarcie Clippers doszli co prawda na trzy punkty, ale bliżej nie. Bliżej nie.

Bucks 107 Suns 131

Pojedynek na szczycie. Napiszę od razu: Chris Paul 17 punktów DZIEWIĘTNAŚCIE asyst 7 zbiórek 2 straty. Wciąż macie pytania? DeAndre Ayton (27 punktów 12/14 z gry) mocny i zdecydowany w polu trzech sekund. Bucks przejmowali zasłony co zręcznie i precyzyjnie wykorzystywał CP3. Budenholzer w końcówce już poddał zawody, ale Monty Williams jeszcze przytrzymał starterów na placu, żeby zwycięstwo odpowiednio zaznaczyć, żeby wybrzmiało.

Milwaukee, we have a problem: Donte DiVincenzo wczoraj wytransferowany, a szósty zawodnik Pat Connaughton dziś uszkodził dłoń i możemy go nie zobaczyć już w tym sezonie. Bucks utyrani czteromeczową serią wyjazdową.

Staram się nie przesadzić, nie przedobrzyć, ale Suns naprawdę wyglądają kozacko. Są więksi, lepiej zgrani, bardziej doświadczeni i bardziej pewni siebie niż przed rokiem. Posiłki nadchodzą (Craig, Holiday) jeśli nic nieprzewidzianego się nie wydarzy, zbiją wszystkich. Biyombo i McGee wymęczyli dziś fizycznie Giannisa (18/7/8). Dziś to Suns mają przewagę gabarytu, to był ich główny problem w Finałach i dlatego mówię, że nie znajduję tu słabych punktów.

Knicks 116 Warriors 114

Kluczowa okazała się seria (12:2) na przełomie trzeciej i czwartej kwarty, a wszystko za sprawą energicznej grupy rezerww (Burks, Quickley, Reddish).  Podobalo mi się jak Steph (35 punktów 10 asyst) zakręcił Juliusem w końcówce, ale mecz wezmą Nowojorczycy. I nie dam złego słowa powiedzieć na Juliana (28/16/7)  w tym spotkaniu! Przypominał dziś gracza, jakiego oglądaliśmy w zeszłym sezonie. Zaangażowanego, idącego na obręcz, bezpardonowo atakującego kosz. Nie siedziały mu rzuty, ale nie skapitulował ani na moment.

RJ Barrett skręcona kostka, Derrick Rose także nieobecny, ale dla morale zespołu Knicks i ich kibiców to ważna wygrana. Mają papiery na walkę z każdym, muszą się tylko ogarnąć emocjonalnie, poukładać. Reddish siłą rzeczy zaczyna dostawać minuty (12 punktów 4/8 z gry) i kto wie, może Thibs sie do niego przekona. Cam jest chaotyczny owszem (obrona, selekcja rzutów) ale do pozycji strzeleckiej dochodzi łatwo i naturalnie. Golden State bez Draymonda już się męczą. Zbiórka kuleje. Z pewnością przyda im się przerwa na All-Star Weekend. Bilans 41-15 musiał kosztować masę zdrowia.

Grupa typera

4-1. Chętnych do wspólnej gry zapraszam mailowo: [email protected]

Dobrego dnia wszystkim. Uszanowanko  dla Konrad M. za objęcie GWBA symbolicznym patronatem. b

41 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Mam wrażenie, że jedyne co może powstrzymać Phoenix przez zdobyciem miśka w tym sezonie (w sumie nie pierwszy raz to by był) to kontuzja Krzysia Pawła (haptfu wypluwam).

    Profesor na mistrza! GO CP3!

    (40)
    • Array ( )

      Chyba nie do końca, owszem CP3 jest kozak ale cały zespół zrobił duży postęp i brak jednego (ważnego) zawodnika nie odbiera im szans na mistrza.

      (2)
    • Array ( )

      Bez cp3 nie ma opcji że zdobędą mistrzostwo. Ten jeden zawodnik zmienia az tak wiele w i tak dobrej drużynie.

      (3)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Okienko transferowe kozackie. Szkoda tylko białych, bo sabonis niby powalczy o play-offs, raczej z mizernym skutkiem i dwa sezony w plecy. Podobna sytuacja w stolicy. Już nie pamiętam kiedy Wizards zagrali sezon godny odnotowania, wiec Porki w żadnych finałach się nie pojawi. Ligowa średniość (chyba nie ma takiego słowa) jest mu pisana.

    (5)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Witam Szanownego Redaktora, chciałem uprzejmie zapytać czy istnieje możliwość zamówienia książki Pańskiego autorstwa w liczbie sztuk 11 ? mianowicie jestem nauczycielem w klasie sportowej chłopaków w wieku 12 lat i żywo interesuje mnie wkład merytoryczny w ich sportowy rozwój na bazie Pańskiej książki. Łącze pozdrowienia !

    (21)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Durant podczas wyboru składów do All Star pokazał, że z psychą też coś jest u niego nie tak. Dziwnie poważny, jakby za karę kazali mu usiąść przed kamerą. Zero luzu.
    Widać wyraźnie, że jest wkurwiony na Hardena, który został wybrany do składów jako ostatni.
    Charles zażartował, czy na Brooklynie mają psychiatrę na pełen etat, bo drama pogania kolejną dramę. Hehehe.
    Bez zdrowego Duranta non shooter Simmons nie uczyni tam wiosny. Make my words.

    (13)
    • Array ( )
      simmons aka snajper 11 lutego, 2022 at 21:24

      Normalnie siedzial, chłop ma kontuzje wybiera skład do meczu w którym nie będzie mógł zagrać, a i tak żartował o gabarytach na końcu . Zero luzu … Nie każdy jest jak Antek czy Klay.

      (3)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    Warto zaznaczyć również, że w zespole Duranta siły ponownie połączą Andrew Wiggins, Zach LaVine oraz Karl-Anthony Towns, którzy w przeszłości tworzyli młody trzon Minnesota Timberwolves.

    Mecz Gwiazd 

    (15)
  6. Array ( )
    Szok i niedowierzanie 11 lutego, 2022 at 17:37
    Odpowiedz

    Jakoś cicho w tym roku o nagrodzie ROTY. Wiadomo że Ben Simmons wygra 5 rok z rzędu ale żeby nie miał nawet jednego poważnego kandydata?

    (15)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    Z jednej strony nie dziwię się, że Durant jest wkurzony na Hardena. Broda zostawił zespół w trudnym położeniu. Niedługo Nets wypadną z play offów, a za plecami czają się Hornets, Hawks i Knicks. Bez KD nie wróżę im play offów. Harden pewnie czuł pismo nosem i czmychnął niczym szczur z tonącego okrętu. Jednak z drugiej strony mógł czuč się oszukany, Half-man, half-season leci w kulki i nawet teraz jak został sam na pokładzie nie pomoże drużynie, bo przecież walczy z systemem.

    (0)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Zapowiada się powtórka finału z zeszłego roku. Phoenix raczej nikt nie zagrozi. Bucks nie będą mieli tak łatwo, ale tez raczej powinni wygrać konferencje.

    (2)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Cóż, kluczowe w aspekcie walki o finał, będzie, o zgrozo, jak zwykle…… zdrowie.
    Aktualnie suns idzie świetnie, ale trzeba przyznać, że wyjątkowo los ich oszczędza.
    Nets bez 2,5 swoich gwiazd, philla również do tej pory bez swojego drugiego gwiazdora. Bucks bez Brooka i jeszcze kilku innych ważnych graczy na zmianę. Na zachodzie Warriors przez większość czasu bez Klaya, teraz dopiero dochodzi do formy powoli. Teraz bez Draya, a jeszcze wszyscy prawie zapomnieli, że grają ciągle bez głównego centra Wisemana. Lakers sami się poskładali transferami przed sezonem. Clippers bez dwóch najlepszych zawodników. Utah aktualnie bez Goberta, no i jeszcze Ingles im odpadł.
    Na tym tle Suns mają relatywnie zdrowy skład przez sezon. Nikomu oczywiście nie życzę kontuzji. Chciałbym aby wszyscy mogli rywalizować w PO w pełnych składach, choć wiadomo, że to nierealne.

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Taaaa, Chris wyżej od Johna 😏 Krzysiu ma farta, że w jego epoce nie ma Michaela “przekreślę twoje marzenia” Jordana. Dobry jest, ale nie najlepszy 👍

    (6)
    • Array ( )
      simmons aka snajper 12 lutego, 2022 at 08:15

      Fatality
      Doskonale to rozumiem i zgadzam się .
      Miałem na myśli, że ,,regularnie przekreśla marzenia” Cp3.

      (3)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Akcja Curry’ego przy linii końcowej wyglądała praktycznie jak kiedyś Michela Jordana😁 Też w nowym Jorku. Tylko wiadomo, Michael zapakował piłkę nad Ewingiem 😁Curry “prawie” to skopiował.
    Coś pieknwgo😉

    (0)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Randle klasa wczoraj przez 3 kwarty, niestety jak wszedł w czwartej to od razu podkręcił kostkę (Curry by nim tak nie zakręcił gdyby nie to). Nie rozumiem po co Thibbs trzymał go w końcówce razem z Robinsonem, obaj pogubili się przy trójce Wigginsa i wolno wracali do obrony, a Dubs grali niską piątką z Kimingą pod koszem, wyciągali ich z pomalowanego i robili miejsce na wjazdy Curry’emu i Poole’owi.

    (0)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Magic Johnson, zdobył pięć razy mistrzostwo NBA, dziewięć razy grał w finałach, trzy raz mvp, trzy razy mvp finałów. Z całym szacunkiem do Crisa Paula, ale nawet nie jest blisko najlepszego rozgrywającego w historii.

    (10)

Komentuj

Gwiazdy Basketu