fbpx

Miami Heat z pętlą na szyi (2:3)

2

Jeszcze w zeszły czwartek, 5 minut do końca meczu numer 2, nikt nie przypuszczał, że Dallas Mavericks mają szansę znaleźć się o krok od mistrzostwa.  Ten tytuł należał już do Miami, mieli go w zasięgu wzroku, a pewny siebie LeBron już szykował się do koronacji… ale nie tak szybko… teraz, po dwóch kolejnych porażkach, Heat jadą z powrotem do domu, zdygani i rozbici 2:3, po przegranej 112-103 w meczu numer 5…

 

 

Najważniejsza statystyka meczu? 13 i 19. Co to, punkty i zbiórki Tysona Chandlera? Nie. Mavericks rzucali z absurdalną, niespotykaną skutecznością 13 na 19 za trójkę!

 

 

Kolejny mecz, w którym Jason Terry (21 punktów) zrobił to w czwartej kwarcie LeBronowi, a jego trójka na 33 sekundy przed końcem meczu dała Mavs 7-punktowe prowadzenie… chwilę wcześniej Jason Kidd (13 z zimną krwią zdobytych punktów) celnie odpalił za trzy, a jeszcze wcześniej JJ Barea targał obroną Heat, a Dirk Nowitzki (29 punktów) wcisnął parę moździerzy z dystansu. Koniec końców, Dallas zakończyło spotkanie wynikiem 17-4.

 

 

Zdobywszy jedynie 3 punkty w pierwszej połowie meczu, JJ Barea chyba przez omyłkę wziął Bibby’ego i Chalmersa za Fishera i Blake’a z Los Angeles Lakers – w drugiej części gry wciskając 14 punktów! Z pewnością jakiś klub mocno przepłaci za niego tego lata… 😉

 

 

Niesamowite było to, że w pierwszej połowie Dallas rzucało, ze skutecznością 66% (najwyższa skuteczność w tych PO), a mimo to wciąż przegrywali… wówczas urazu nabawił się D-Wade (23 punkty, 8 asyst), przy próbie wejścia pod kosz uszkodził sobie biodro. LeBron (17 punktów, 10 zbiórek, 10 asyst) jak przystało na lidera, może nie do końca wziął na siebie losy meczu, ale był bardziej aktywny i zdobył parę łatwych koszy w trzeciej kwarcie… Mario Chalmers zakończył pierwszą część rzutem z połowy boiska, znów pokazując się z dobrej strony i zdobywając w sumie 15 punktów…

 

 

W czwartej kwarcie, po raz kolejny LeBron wyglądał na zagubionego, wahał się… w pięciu meczach tych finałów, LBJ uzbierał 11 punktów w czwartych kwartach. 11! Kiedy w czwartej kwarcie zacieśniła się obrona i puls zaczął walić, jego rzuty nie były nawet bliskie celu… Chyba czas najwyższy skończyć te porównania z Michaelem Jordanem… tymczasem Dirk Nowitzki znów odpalił kody Conana Barbarzyńcy…

 

Pod koszem Chris Bosh (19 punktów, 10 zbiórek) spuścił lanie Ianowi Mahinmi… jednak okazało się to za mało na nieprzewidywalnych Mavs. Heat są w sporych tarapatach. Dallas jest na fali. Nie wiadomo co z biodrem Wade’a. Seria przenosi się do Miami, gdzie obecnie jest z 50 stopni… czuję, że na hali, mimo klimatyzacji też będzie gorąco…

 

 

[vsw id=”GnHDbr9P1Y4″ source=”youtube” width=”600″ height=”485″ autoplay=”no”]

2 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    No.. wrocili do tego co grali w regural season.. czyli wtapiali z dobrymi zespolami.. no i niech tak zostanie do konca. Ale nie ma co ich skreslac, rok temu Boston przed wyjazdem do LA tez byl 3-2, a jak to sie skonczylo wszyscy wiemy.

    (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu