fbpx

Miami odzyskuje kontrolę: witamy z powrotem panie Adebayo!

38

WTMW.

Heat 109 Celtics 103 [2-1]

Co Boston wyrwał, Miami już odzyskało z powrotem. Mam na myśli oczywiście przewagę parkietu.

Wbrew wszelkich szacunkom ekipa Erika Spoelstry trzyma się mocno, jak widać. Na parkiet powrócił rozgrywający Kyle Lowry (i zrobił różnicę), gospodarze do maksimum wykorzystali absencję kontuzjowanego Roberta Williamsa oraz do twardszą niż zazwyczaj linię sędziowania, a Bam Adebayo poszukał i odnalazł w majtach przyrodzenie, do czego zresztą wszyscy go przekonywaliśmy:

Tak więc śmiało możemy powiedzieć, że stroną przeważającą energetycznie, narzucającą ton i agresywną byli goście.

Łapu capu

Dodajmy do tego niepokojącą opieszałość Celtów w posługiwaniu się piłką. Jak inaczej nazwać 24 straty (w tym dziewiętnaście piłek przechwyconych przez Miami!) w sumie zamienione przez gości na 33 zdobyte punkty? Poniżej wisienka na torcie:

BAM!

Adebayo: 31 punktów 10 zbiórek 6 asyst 4 przechwyty. W pierwszym meczu sześć razy stawiał zasłonę w akcji pick and roll. W drugim trzynaście razy. Dziś dwadzieścia razy. Jego aktywność, inicjatywa i konsekwencja w poszukiwaniu zdobyczy punktowych stanowiła różnicę oraz wywarła presję na obronę Koniczyn. Trafiał zewsząd, osiagnął skuteczność 15/22 z gry, a nam pozostaje zachodzić w głowę dlaczego tak długo kazał na siebie czekać w tej serii. Fani South Beach mają oczywiście nadzieję na utrzymanie wysokiej formy środkowego. W obliczu kontuzji kolana Jimmy’ego Butlera (nie grał w drugiej połowie) ograniczeniach fizycznych Lowry’ego, zimnym nadgarstku Tylera Herro – gorący występ Bama nie mógł nadejść w lepszym momencie.

Inna rzecz, widzicie jak wiele spraw uwalnia w szeregach Miami doświadczony rozgrywający, zwłaszcza jeśli ma warunki by pchać grę do przodu. Lowry (11 punktów 6 asyst 4 przechwyty) na otwartej przestrzeni jest znakomity, zawsze był. Przejścia z obrony do ataku otworzyły nie tylko Adebayo, znakomite pozycje do rzutu mieli także PJ Tucker (17/7) i Max Strus (16 punktów 4/7 zza łuku). Popatrzcie sami, przy okazji pytanie dlaczego tak niemrawo do obrony wraca Jayson Tatum?

WTF J?

 

No właśnie, a propos Jaysona, zagrał tragicznie. Popełnił sześć strat, holował piłkę, nie dostarczył żadnego pozytywu w tym meczu. Uraz barku, po którym wrócił na plac nie stanowi usprawiedliwienia. Był hamulcowym zespołu: 10 punktów 3/14 z gry.

Jaylen Brown rzucał świetnie (40 punktów 14/20 z gry) ale kozioł miał dziś tak chybotliwy i niepewny, że żal było momentami patrzeć. Obaj J’s odpowiedzialni byli bezpośrednio za 13 strat piłki! Jednocześnie przyuważcie, jeśli macie możliwość, jakość defensywną jaką pod nieobecność Butlera wniósł na parkiet Victor Oladipo. Najlepszy obrońca w tym meczu!

Błędem w końcówce (Celtics odrabiali straty) było przywrócenie na plac beznadziejnego Tatuma (ale kibicom coach Udoka by tego nie wyłtumaczył) oraz Derrick White w miejsce ofensywnego Pritcharda. White fajnie broni, ale strzelcem jest niechętnym, a tego najbardziej trzeba było Bostonowi goniącemu i nadrabiającemu deficyt. Spoelstra uśmiechnął się pod nosem widząc, że White nie oddaje rzutu z wolnej pozycji.

Uraz kolana Butlera? Nie jest poważny, panuje przekonanie, że w kolejnym spotkaniu będzie gotów do walki. Mowa jest o przeciążeniu, podobnie zresztą jak w przypadku nieobecnego dziś Timelorda. Śmieszy trochę Marcus Smart, który podkręcił kostkę, wydawało się, że umrze. W tunelu na zapleczu szatni uznał, że otaśmowana noga wcale nie jest w złym stanie. Biegał, zmieniał kierunki, po czym wchodząc przez tunel z powrotem na halę znów teatralnie kuśtykał. Uwielbiam gościa, hehe.

Co dalej w serii?

Pomimo beznadziejnej efektywności i miliona strat, 26 punktów deficytu Celtics ścięli do jednego oczka na trzy minuty przed końcem. To nie był ich dzień, dali się nieco zaskoczyć fizycznością Miami, lider zespołu nie był sobą, zbyt wymownie i trochę na siłę szukali korzystnego dla siebie przejęcia zasłony. Ostatecznie grali pod presją nie tylko obrony, ale zegara czasu akcji. Do poprawy flow oraz decyzyjność z piłką. Myślę, że to jednorazowa wtopa. A co Wy  myślicie?

Podziękowania dla Patronów: Kuba Sz / Szulaaa. Dobrego dnia wszystkim. B

38 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Pisałem, mówiłem, jeden blowout o niczym (ogólnie, ostatnio, w tych PO, dowolne skreślić) nie świadczy. Boston w pełnym składzie, u siebie przegrywa z Heat bez Jimmiego. Pewniak do tytułu. Pffffffff… Dojrzały Tatuum, pffff.
    I, żeby nie było, Boston może wygrać serię, podobnie jak ogarnął Bucks, ale wstrzymajcie swoje konie i bądźcie bardziej powściągliwi w komentarzach bo co chwilę wychodzicie na ignorantów. P.S. piszę do komentujących a nie do Bartka, on zwykle widzi to w szerszym kontekście i lepiej uzasadnia swoje sądy, a to, że kolejne arty są spolaryzowane dodaje smaczku tej stronie.

    (27)
    • Array ( )

      Kolejny komentarz który admin napisał sam sobie? Beka z ciebie byczq konkretna, -1

      (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Mógłbym przywołać tu dziesiątki osób z komentarzy po game 2, które rozpływaly się nad Bostonem i wienczyli serie do jednej, czy ewentualnie dwóch gier, głównie dlatego że wrócił Al i Smart. otóż nie, tak to się nie skończy co można było zauważyć dzisiaj w nocy. Heat zareagowali strasznie poprawnie, choć zagrali przy tym strasznie nierówno, w końcu z +26 w pierwszej połowie w pewnym momencie zrobiło się tylko +1 na 4 minuty przed końcem, przy nie małej pomocy arbitrów zresztą, jeśli ktoś oglądał ten mecz, na pewno wie o czym mówię. Na całe szczęście przytomna końcówka i urwany mecz w Bostonie. Gra numer 4 będzie decydującą, jeśli Zary będa wracać do domu przy stanie 3:1, mamy po serii, jeśli w drugą stronę to wciąż otwarta sprawa. Oby tylko Jim zagrał w każdym z kolejnych możliwych meczów.

    (17)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Może wtopa, może nie. Ciężko coś powiedzieć. Na papierze Boston powinien wciągnąć heat nosem, ale nie wciąga. Koszykówka jest piękna, nieobliczalna, nieprzewidywalna i w serii do 4 wygranych najsprawiedliwsza ze wszystkich dyscyplin.
    Dziś Dallas walczą o życie. Porażka kończy ich jakiekolwiek szanse. Wygrana daje cień nadziei. Wygrać serii nie zdołają, za słabe mają ludzkie zasoby. Tak zwyczajnie. Taktyka taktyką, pomysły pomysłami, Luka itp, ale po prostu są za kròtcy.
    Cuban musi dać Doncicowi drugiego mega gracza, dziś inaczej się nie da. Sam nie ogarnie. Albo jeden mega gość albo dwóch bardzo dobrych.

    (7)
  4. Array ( )
    Odpowiedz

    Nie jestem kibicem żadnej z tych ekip ale to co sędziwie pomagali Bostonowi to tego jeszcze nie widziałem!! Każda akcja sporna ale nie tylko dla Bostonu. Rzut sędziowski po uderzeniu Adebayo to już kabaret..jedenaście sytuacji na korzyść Celtów.

    (25)
    • Array ( )

      Dokładnie. Mi najbardziej podobał się faul w ataku Vincenta na Theisie, kiedy to Gabe próbował przedramieniem nie dopuścić do siebie centra Celtów, mimo że 20 kg cięższy odbił się od tego przedramienia jakby dostał taranem. Wkurza mnie już to teatralne odbijanie się obrońców od przeciwnika przy lekkim kontakcie.

      (1)
  5. Array ( )
    Odpowiedz

    na pocieszenie dla fanow bostonu miami wygralo dopiero 2 kwarte w tej serii. 3 razy byl remis i az siedem celtowie. moze jakas petycja do komisarza, zeby to liczba wygranych kwart decydowala o koncowym zwyciestwie? wygrywajcie kwarty, my bedziemy wygrywac mecze.

    z “dzentelmenskiewego” sweepu do meczu o zycie xdddddd

    boston still in 5 xdddd

    (-9)
  6. Array ( )
    tłok_podkoszowy 22 maja, 2022 at 19:02
    Odpowiedz

    oglądałem końcówkę meczu z dziewczyną, przekonując ją, że 1 minuta to całkiem długo

    (42)
  7. Array ( )
    Odpowiedz

    W miami heat podobalo mi sie ze pod koniec meczu no nie szlo im( 6pkt w 8min 4 kwarty jakos tak) i zamiast hero ball to druzynowe akcje (trojka strausa), tatum zagral beznadziejny mecz ale tez nie bylo butlera wiec to akurat na remis, derick white akurat ciezko ocenic w koncowbe bo w ataku nie pomogl to fakt ale dwa razy zatrzymal kontre miami po glupiej stracie celtcis, oladipo i pj tucker piekna obrona no i jako ze admin czasem lubi zwrocic uwage na gwizdki to akurat sedziowie tez troche pomogli celtics utrzymac sie w meczu chocby challange z grantem wiliamsem dyspropocja wolna czy 5 min przed koncem puszczone kroki jaylena browna to tylko przyklady. Budujące zwycięstwo dla heat zobaczymy co dalej

    (5)
  8. Array ( )
    Odpowiedz

    Myślę, że powrót Lowry nie bez powodu odbił się na dobrym meczu Adebayo. Z Lowrym Miami gra szybciej i tego elementu brakowało. Boston wrócił na ziemię po nieziemskiej skuteczności z drugiego meczu i mamy odzyskany parkiet. Charakterne chłopaki w Miami, łatwo nie oddadzą serii. Co ważne, mecz dokończony bez Butlera.

    (6)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Wydaje się że to tylko wypadek przy pracy ale żeby za chwilę się nie okazało że jest 3-1 i Nóż na gardle. Który to już raz Tatum genialne mecze przeplata takimi jak dzis to głowa mała. Liczę że Smart weźmie na siebie więcej przy zdobywaniu punktów tego na pewno im trzeba

    (6)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    lepiej być nie może: GSW prowadzi już 2:0, Butler 2:1 i do tego Śląsk Wrocław w finale. Jest komu kibicować, problemem będzie finał GSW vs Miami, nie wiem za kim będę… Chciałbym mieć w życiu tylko takie problemy

    (8)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    Zachęciliście mnie do uważniejszej obserwacji poczynań Tatuma, jakobym miał błędną opinię na jego temat.
    No i utwierdzam się w przekonaniu, że mentalnie jeszcze nie jest dojrzały. Dziś wtopa na całego, 3 celne rzuty. Śmieszna próba zyskania sympatii publiki, gdy po starcie piłki udawał że go boli. Chciał powrócić do gry z aplauzem jak Smart?Kopiowanie to forma uznania – facet poszukuje jak być gwiazdą ale póki co to idzie w stronę bezcharyźmia jak Kewin Durant. Lider, przywódca stada z niego żaden. Może być dobrym Robinem ale dajcie mu Batmana!

    (5)
    • Array ( )

      Tak Drupi, 2 ostatnie mecze to Tatum w 100% taki jaki opisujesz, ten z przeszłych sezonów. Dokładdnie taki jak piszesz. Niemniej jednak, w tych PO do serii z Miami grał pięknie,.Widać było, że dźwiga te mecze mentalnie, dojrzewał (jak tu ktoś ładnie to już ujął), kto oglądał ten wie. No, a teraz znów ch&$, dupa i kamieni kupa.

      (3)
    • Array ( )

      Dojrzewa. Tylko jeśli ktoś myśli, że finały konferencji nie stresują to chyba nigdy nie występował w jakichś zawodach.
      A Jason to młody chłopak, zagubiony. Nie wiem czy mają tam trenera od mentalu ale jeśli tak to słabą robotę robi.
      To taki typ, że chce dobrze ale to go przerasta, a potem jak coś nie idzie to potęguje zwątpienie, pojawiają się pytania w głowie i spirala się nakręca. W końcówkach nie bierze “na siebie” lecz daje się akcji potoczyć a nuż coś wyjdzie.
      Owszem to łatwo z boku krytykować ale zauważmy, że takie końcówki grał również Lebron nawet w prime. Po prostu to nie są psychole-killerzy jak Kobe czy MJ.
      Smart wydaje się odporniejszy bo to typ świra, albo pozuje na takiego wyebongo…

      (3)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdzie teraz ta fala szyderców, która wczoraj pisała, że Kyle Lowry to żaden difference maker, że tytuł zdobył na barkach Leonarda, a sam jest nieudacznikiem XDXDXDX, czyli Adebayo sam się dzisiaj psychicznie otworzył i bez Lowrego też by tak zagrał? Śmieszne

    (6)
  13. Array ( )
    Odpowiedz

    Smart to pala. Nienawidze floperow i udawaczy. Chlop z kontuzja wraca przez tunel biegnac normalnie a na hale wbiega kustylajac. Niby taki twardy a taki mieciutki.

    (9)
  14. Array ( )
    Odpowiedz

    Przy szacowaniu talentu i potencjału, trochę zapomnieliśmy o Bamie i Kyle’u. Agresywny, szukający gry 1na1 Adebayo ułatwia znajdowanie dobrych pozycji na obwodzie. Przy braku Butlera w drugiej połowie, Heat by tego nie wygrali bez Lowry’ego. Vincent, przy całej mojej sympatii do niego, nie potrafi uspokoić gry, wejść z piłką w pomalowane i wyjść z powrotem na obwód, jeśli nie znajdzie dobrej okazji do rzutu lub podania. No i te przechwyty Kyle’a, szczwany z niego lis. Martwiliśmy się o P.J. Tuckera, a on zagrał jak profesor. Oladipo też się przydał, w ofensywie był mało widoczny, ale w obronie przejął obowiązki Butlera i przyzwoicie pilnował będącego w gazie Browna. W Celtics, oprócz Jaylena na uwagę zasłużył też Horford, świetny występ, gdyby tylko go Bam tak srogo nie ogrywał 1 na 1 na początku meczu… W tym miejscu należy wspomnieć o Grancie Williamsie, który jako jedyny, potrafił wczoraj ograniczyć Adebayo. Niestety Tatum był wczoraj beznadziejny, dymany w obronie (gracze Heat zaliczyli na nim 10/13 z gry), fatalny w ataku. Zrobiła nam się seria!!!

    (6)
  15. Array ( )
    Odpowiedz

    Doceniam fizyczność i głębię składu Miami, ale jak można im kibicować. Oprócz Adebayoi Herro, u których można cokolwiek podziwiać, reszta to nołnejmy, spadochroniarze czy pseudogwiazdy. Taki Caleb Martin czy Gabe Vincent ma nazwisko jak imię. Nie wiadomo czy taka pisownia czy tak jest. Następny Max Struś. I Oladipo co gra za minimum, a powinien za przynajmniej 10 baniek. Lowry, najbardziej przereklamowany all-star. Pączek co dostaje 30 baniek za 15/5/2. Powinien podzielić się z Oladipo. Duncan Robinson, następny co ma imię jak nazwisko. Zarabia najwięcej z zadaniowców, a parkietu nie wącha. Nołnejmy Vincenty, dedmony i Strusie powinni brać jego wypłatę. Butler teraz w miarę spoko, będzie najbardziej przepłacony w lidze w sezonie 2023/24.
    Drużyna pełna absurdów, poskładana jakby przypadkiem, tylko wybitny Spoelstra jakoś to poukładał.

    (-15)
    • Array ( )

      A te banany to już sfermentowane chyba były, co nie?
      I pacz pan, co takie noname’y zrobiły z wielkim Bostonem! No dajcie spokój, kto to widział?

      (4)
  16. Array ( )
    Odpowiedz

    Dobrze, że wszyskie mecze finałów można oglądać. Sama przyjemność. Nawet sprawozdanie w miarę szybkie jak na GB. Lubię USA, wspaniali ludzie. Gdyby nie USA, to nie wiadomo co byłoby z Polską….

    (0)
  17. Array ( )
    Rod Strickland 22 maja, 2022 at 21:55
    Odpowiedz

    Miami jest bardziej poukładana ekipą, do tego potrafią zaskoczyć. Boston pokazał już co najlepsze w tej serii i Spoelstra juz ich rozszyfrował. Nie maja swojego czarnego konia a w Miami może jeszcze (w teorii) zaskoczyć Robinson. Celtics mają za krótka ławkę, Heat natomiast grali z zaangażowaniem godnym podziwu. 4-2 dla Miami.

    (-3)
  18. Array ( )
    Odpowiedz

    Też miałem taką samą myśl, po co ten beznadziejny Tatum zmienił Pritcharda w końcówce? Same babole wczoraj robił, mowa ciała żenująca. Mały Pritchard może by wkleił z 1-2 trójki.
    Jak Tatum zszedł z bólem ramienia to jakby w Jaylena Browna diabeł wstąpił.

    (2)
  19. Array ( )
    MazowszankaPruszków 23 maja, 2022 at 09:17
    Odpowiedz

    Propsy dla Admina. Nie raz chłop powtarzał, że kluczem do sukcesu Miami jest agresywny Adebayo

    (2)
  20. Array ( )
    Odpowiedz

    Gdzie ja to czytalem, ze Lowry ma za ciezki odwlok zeby zagrac na poziomie? Ach to pewnie nie tu…😀

    (-1)

Komentuj

Gwiazdy Basketu