fbpx

Michael Jordan: genialny koszykarz, psychopata prywatnie?

17

Gwoli wyjaśnienia, niniejszym postem nie mam na celu obrażać uczuć Waszych bądź samego MJ-a, którego dokonania szanuję niemal fanatycznie. Pragnę jedynie zwrócić uwagę na nie do końca przyjemną stronę Jordana – zwycięzcy. Jak to mówią, każde wielkie zwycięstwo wymaga ofiar…

Dawno dawno temu Phil Jackson został poproszony o zestawienie ze sobą dwójki podopiecznych: Michaela Jordana i Kobe Bryanta. Spokojnie! Nie zamierzam po raz n-ty wdawać się w polemikę czy porównywać dorobek obu legend.

Pośród niezliczonych podobieństw Jax wskazał wówczas jedną istotną różnicę. O ile Kobe był/jest prawdziwym wojownikiem parkietu, chorobliwie ambitnym, nieznoszącym słabości, nie szukającym wymówek, niezłomnie, wbrew wszelkim przeciwnościom losu prącym ku zwycięstwu… Michael Jordan był/jest taki w KAŻDEJ dziedzinie życia.

MJ nie znosi przegrywać do tego stopnia, że po dziś dzień gotów jest zgnieść osobę, z którą przyszło mu rywalizować. Jest koszykarskim Bogiem, niedoścignionym wzorem, graczem idealnym, fenomenem zarówno fizycznym (wzrost, dłonie, dynamika, koordynacja) jak mentalnym. O ile na boisku nie znalazł sobie równych, a jego nazwisko stanowi synonim słowa “zwycięstwo”, istnieją przesłanki by kwestionować jego zdrowie psychiczne poza parkietem.

Oto niektóre z cech psychopatycznych zdradzanych przez Michaela:

#1 obsesyjny hazard, niska tolerancja na frustację

Podczas charytatywnego turnieju golfowego w 2011 roku założył się z fanem o 500 dolarów, że trafi w “pole finałowe” (green) za pierwszą próbą. Innym razem, w trakcie Igrzysk Olimpijskich w Barcelonie w 1992 roku grał w golfa z trenerem reprezentacji Chuckiem Daly. Przegrał. Następnego ranka tak długo walił do drzwi pokoju hotelowego, aż śp. Daly zgodził się na rewanż.

#2 czerpanie satysfakcji z krzywdzenia innych

Powszechnie mówi się, że Jordan skutecznie skrócił karierę niejakiego Rodneya McCray (All Defensive First Team 1988 roku, mistrz NBA z Chicago w 1993 roku).

W 1993 roku “motywował” dwa lata starszego McCraya wyzywając go na pojedynki rzutowe po treningach, stawką było 100 dolarów. Krzyczał facetowi w twarz:

Jesteś przegrańcem. Zawsze był przegrany!

1

Doszło do tego, że McCray zupełnie stracił wiarę w swoje umiejętności ofensywne.

Inny przykład: w zeszłym roku, jako 50-letni właściciel Charlotte Bobcats (obecnie Hornets) wyzwał na pojedynek 1-na-1, dziewiętnastoletniego Michaela Kidd-Gilchrista. Doszło do tego, że na drugi dzień musiał poddać się zabiegom odnowy biologicznej/ masażom by w ogóle móc chodzić. Wygrał. Niestety MKG nie potrafi rzucać do dziś… jego skuteczność z półdystansu wyniosła w minionym sezonie 15%, zza łuku 11%.

mkg

CZYTAJ DALEJ >>

1 2 3

17 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Fakt jest taki, że jeśli chcesz być najlepszy musisz być tego pewny, bo wszystko zaczyna się w głowie. Niesamowity koszykarz, ale jak widać, w życiu prywatnym nie można odnosić sukcesów na KAŻDYM kroku i trzeba czasem ustąpić. Zwłaszcza jeśli chodzi o ten garnitur, damn! 😉

    (40)
  2. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Twardziel. Prawda, mógłby być w życiu prywatnym trochę przyjemniejszy, ale ma taki charakter. Mentalność zwycięzcy i nieustanna chęć rywalizacji określiły jakim jest człowiekiem oraz kierunek w którym podąża. Mam nadzieję, że się nigdy nie zmieni, bo takim chciałbym go zapamiętać. Nieustępliwy, pełen żądzy wygranej, nie wahający się przed niczym. Jordan to dla mnie idealny przykład osoby, która idzie po trupach do celu.

    (8)
  3. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Ale to do Bryant’a każdy ma wąty że jest bucem, chamem i prostakiem i ze udaje profesjonalistę 😛
    Chociaż z tymi stylizacjami Mike’a jest śmieszna sprawa bo nawet żona, modelka nie dała rady go przekonać 😀

    (35)
  4. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Miejcie litość dobrodzieje! nie “obecnym gwiazdką” tylko “obecnym gwiazdkOM”. czytam od dawna podobne wpisy i aż zęby bolą bo widzę, że to dość powszechne błędy… niestety.pozdrawiam!

    (11)
  5. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Niestety MKG nie potrafi rzucać do dziś… jego skuteczność z półdystansu wyniosła w minionym sezonie 15%, zza łuku 11%.- to znaczy że ten mecz spowodował że gorzej rzuca w sezonie? niesamowite.Albo to co mówi muggsy, po jednej akcji stracił wiarę w swój rzut,pliss. to Ci wszyscy których np Shaq wzął na plakat to chyba w pampersach ze strachu chodzą

    (9)
  6. Array ( )
    Odpowiedz

    Hazard? ok. Kidd bił żonę i pił, Kemp był/jest 😉 dzieciorobem, a Mullin nadawałby się do programu “Ja, alkoholik” i co? i nic. Nawet najlepsi mają swoje “słabości” a to co robią poza parkietem to mnie nie interesuje. Dopóki to nie przeszkadza w dobrej grze. Pozdrawiam Denisa Rodmana 😉

    A że był szorstki w stosunku do innych? Zaznaczał swoją wyższość. Bird przed jakimś konkursem za 3 wszedł do szatni i zapytał “to kto będzie 2” Pewność siebie t podstawa, a jeżeli przez takie gadki-szmatki wejdziesz w głowę przeciwnika będzie o połowę łatwiej go pokonać. A jeżeli dasz sobie wejść na głowę wtedy też już nic po tobie. Wchodził na parkiet i pokazywał kto jest, był i będzie najlepszym.
    Instynkt zabójcy to jest to czego brakuje obecnym twitterowym gwiazdką.

    (4)
  7. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Wszystko spoko, ale jakby to było napisane w stosunku do LeBrona, jestem pewny, że z komentarzy wypłynęłoby sporo jadu. I’m just sayin’.

    (27)
  8. Array ( [0] => subscriber )
    Odpowiedz

    Syndrom zwycięzcy, ale żeby od razu psychopata? Prywatnie to dziesiątki gwiazd było gorszych: Denis, Malone, Mulin, Kid itd.

    (0)
  9. Array ( )
    Odpowiedz

    Każda, powtarzam każda wybitna jednostka, w jakiejkolwiek dziedzinie ma problem natury społecznej, gdyż ta wybitność rzutuje na całe jej życie. Dodatkowo, jeśli wybitność trafi na podatne cechy psychiki (np. ambicja, skupienie na celu) to mamy właśnie kogoś takiego jak MJ.
    Mozart, Einstein, Hawking to przyklady geniuszy – “trudnych” społecznie.
    Z innej strony – MJ od wielu lat wszystcy wmawiają, że jest GOAT, powstaja na ten temat profesjonalne analizy itp. Nie ma siły, aby to nie wpłynęło na jego postrzeganie rzeczywistości. Dodamy do tej rzeczy apologetów pierwiastek próżności (który ma każdy z nas – lubimy być chwaleni) i mamy gości, który uwierzył, że jest nieomylny we wszystkim co robi. I nikt nie śmie mu się sprzeciwić.
    Nie oczekujmy od wybitnych sportowców że beda wybitnymi ludźmi. Takich przykładów jest niewiele.
    Z pola NBA przychodzi mi na myśl tylko Hakeem i John Stockton.

    (2)
  10. Array ( )
    Odpowiedz

    Ależ Maxi Bogues był karłem w świecie zawodowej koszykówki! Taka mała maskotka. Wielu czarnoskórych nosi workowate garnitury i nie ma w tym zaskoczenia. Barkley i Pippen przegrywali kupę kasy w kasynach i nikt nie nazywa ich psychopatami. MKG przegrał z Jordanem? I bardzo dobrze niech się chłopak uczy i wie ile jeszcze musi nad sobą pracować. Jak będziecie mieli 50 lat to nawet bez wyczerpującej gry z małolatami będzie wam czasami ciężko wstać z łóżka.

    (-2)
  11. Array ( )
    Odpowiedz

    W kazdzej rzeczy co robil chcial byc najlepszy… heh to dlaczego jeszcze nie zmienil tak fatalnego stylu ubierania? 😉

    (5)
  12. Array ( )
    Odpowiedz

    No sorry, ale jak ktos powie ci “rzucaj piep%zony karle”, ty nie trafisz, a potem mowisz, ze od tego momentu nie ufales swoim rzutom i ta akcja zrujnowala ci kariere to znaczy, ze jestes pieronsko slaby emocjonalnie. MJ byl wojownikiem kochajacym rywalizacje i mowienie, ze “to przez niego” jest smiesze 🙂 Jego glos nie mial cudownych zdolnosci pozbawiania przeciwnikow talentu, problem raczje byl w glowie tych przeciwnikow.

    (2)

Komentuj

Gwiazdy Basketu