fbpx

Mistrzowie Fachu: seryjni snajperzy NBA i minimum dziesięć trójek w meczu

15

O tym, czym w dzisiejszej NBA jest rzut zza łuku rozprawiać możemy długo. Opinii na temat tego, na ile poprawił on ofensywę a na ile popsuł przyjemność z oglądania gry jest praktycznie tyle, co kibiców. O tym, że jest to dziś niesamowicie istotny element koszykarskiego rzemiosła świadczyć może fakt, że podróż Stephena Curry’ego do pierwszego miejsca na liście strzelców trzypunktowych obserwowaliśmy niemal z tą samą gorliwością, co niedawną zmianę na stanowisku najlepszego strzelca wszech czasów.

Most three pointers made

Ten odcinek serii Mistrzowie Fachu nie będzie jednak poświęcony tym, którzy najwięcej trafień zza łuku zanotowali. Ta lista jest powszechnie znana, ale przypomnijmy ją dla porządku (stan na 8 lutego 2023):

  1. Stephen Curry 3 302
  2. Ray Allen 2 973
  3. James Harden 2 694
  4. Reggie Miller 2 560
  5. Kyle Korver 2 450
  6. Damian Lillard 2 314
  7. Vince Carter 2 290
  8. Jason Terry 2 282
  9. LeBron James 2 233
  10. Jamal Crawford 2 221

Patronem tego odcinka, a raczej jego pomysłodawcą jest Klay Thompson, który niedawno, dzięki swojemu wyczynowi stał się pierwszym zawodnikiem NBA, który osiągnął w tym sezonie pułap 12 trójek w jednym spotkaniu. I to na skuteczności 12/16 czyli 75 procent! Na każde cztery rzucone trójki trzy lądowały w koszu. Jego 42 punkty dały mu trzeci w tych rozgrywkach występ 40+. Podobnym osiągnięciem może poszczycić się szesnastu zawodników ligi, ale pod względem trafionych trójek, Thompson ma w bieżących zmaganiach miejsce pierwsze.

Czy to jednak wystarczy, aby załapać się do dzisiejszego zestawienia? Kto w historii NBA ma najwięcej występów z minimum dziesięcioma trójkami na koncie? Odpowiedzi poznacie poniżej, oto ranking od miejsca pierwszego:

#1 Stephen Curry (22 mecze)

To nie mógł być nikt inny. Dwadzieścia dwa mecze na tym poziomie to jeszcze jeden powód dla którego określa się Stephena najlepszym strzelcem w historii NBA. Perłą w koronie jest oczywiście występ z siódmego listopada 2016, kiedy to Steph zanotował TRZYNAŚCIE trafień zza linii 7.24 metra przeciw zespołowi Pelicans.

I chociaż ten “trzynastak” to nie jest rekord NBA, to i tak nikt tutaj nie ma podjazdu do Stephena. Powiem krótko, w samym tylko sezonie 2020/21 Curry natłukł siedem takich meczów, co dałoby mu drugie miejsce na tej liście. Teraz jego liczba 22 wygląda inaczej, co?

#2 Klay Thompson (8 meczów)

Nie na darmo zwą ich Splash Bros, prawda? Klay z ośmioma takimi występami plasuje się “zaraz” za Stephenem. Nagrodę pocieszenia w jego wypadku stanowić może rekord NBA ustanowiony 29 października 2018, kiedy to Klay trafił niewiarygodne wręcz 14 trójek na skuteczności 14/24 (58.3%).

#3 Damian Lillard (4 mecze)

O elitarności wyczynu jakim jest przekroczenie bariery 10 trójek świadczyć może fakt, że podium zamyka zawodnik, który na swoim koncie ma “zaledwie” cztery takie występy w karierze. No, ale wszystko przed nim! Lillardowi, który w lidze jest już ponad dekadę (kiedy to zleciało?) dojście do tego pułapu strzeleckiego zajęło pewien czas. Owszem, już dawno zyskał miano specjalisty od końcówek, ale z dziesięcioma trójkami w meczu po raz pierwszy zapisał się 29 listopada 2018, trafiając ich 10/15 w spotkaniu z Orlando. Później czynił to jeszcze trzykrotnie, m.in. 20 stycznia 2020, kiedy to ustalił swój punktowy rekord kariery na poziomie 61 punktów (11/20 trójek).

Ostatni raz Damian Lillard poprawił swój rekord w omawianej kategorii całkiem niedawno 12 grudnia 2022, trafiając 11 z 17 rzutów za trzy w spotkaniu z Timberwolves.

#4 JR Smith (3 mecze)

Jest i on. Choć w pierwszym okresie kariery znany był przede wszystkim z wysokich lotów, to w środkowej jej części i pod koniec wyrobił sobie całkiem solidną markę specjalisty od rzutów z dystansu. Przełomowym dla jego obecności na tej liście był rok 2009, kiedy to dwukrotnie zaliczył spotkanie na poziomie minimum 10 trójek, raz przeciw Sacramento, gdy zaliczył ich 11, i raz przeciw zespołowi Atlanta Hawks (10). Wynik ostateczny ustalił w 2014, już jako zawodnik New York Knicks.

#5 James Harden (3 mecze)

Pomimo notorycznego łamania rekordów punktowych i rzutu z odejścia, który stał się koszmarem obrońców i sędziów, Harden zdołał wpisać się na niniejszą listę zaledwie trzykrotnie. Żeby było śmieszniej, wszystkie te mecze miały miejsce w tym samym roku, aczkolwiek na przestrzeni dwóch sezonów. Pierwszy trzeciego stycznia, a dwa kolejne w grudniu. Harden nigdy jeszcze nie rzucił powyżej 10 trójek, stąd dla audiowizualnego zobrazowania wybieram mecz, w którym miał najlepszą skuteczność (10/15). To spotkanie z Orlando:

#6 Zach LaVine (3 mecze)

Ostatni zawodnik w głównym zestawieniu to Zach LaVine z Chicago. Kolejny lotnik łamane na snajper. Na jego koncie do tej pory zapisać możemy trzy takie występy, z których najznamienitszym pozostaje do tej pory ten w którym zgromadził 13 trójek. Mecz z Charlotte z 23 listopada 2019 roku.

#Honorable mention

Zastanawiacie się pewnie jak powszechnym zjawiskiem jest to, że zawodnik trafia dziesięć lub więcej trójek w meczu. Odpowiadam: no nie jest to częste, ale takich przypadków mieliśmy do tej pory już 83, więc też nie jest to coś niemożliwego do ustrzelenia kibicowskim okiem. Powyższa lista sześciu nazwisk odpowiedzialnych w sumie  za 43 takie przypadki, więc jeszcze 40 zostało. Oto ich autorzy alfabetycznie (w nawiasie liczba trójek):

  • Ray Allen (10) Trevor Ariza (10) Malik Beasley (11) Saddiq Bey (10) Bojan Bogdanović (11)
  • Jaylen Brown (10) Kobe Bryant (12) Mario Chalmers (10) Robert Covington (11)
  • Joe Dumars (10) Anthony Edwards (10) Evan Fournier (10) Danilo Gallinari (10)
  • Darius Garland (10) Paul George (10) Devonte Graham (10) Tyrese Haliburton (10)
  • Tim Hardaway Jr. (10) Tyler Herro (10) Buddy Hield (11) Kyrie Irving (11) Joe Johnson (10)
  • Ty Lawson (10) George McCloud (10) CJ McCollum (11) CJ Miles (10) Donyel Marshall (12)
  • Wesley Matthews (10) Kelly Oubre Jr. (10) Chandler Parsons (10) Duncan Robinson (10)
  • Terrence Ross (10)  Terry Rozier (10) Dennis Scott (11) Brian Shaw (10) Marcus Smart (11)
  • Peja Stojaković (10) Fred VanVleet (11) Kemba Walker (10) Deron Williams (11)

Czasy mamy takie, że lista powiększyć się może w zasadzie w każdej kolejce…

[BLC]

15 comments

  1. Array ( )
    Odpowiedz

    Siema GWBA familia, potrzebuje porady. Kupiłem dwie pary butó Adidas i są to: D.O.N. Issue #4 Shoes i Harden Stepback 3 Shoes, które lepiej na sale a które na podwórko? Miłego dzionka i pozdrawiam was

    (0)
    • Array ( )

      Hardeny tej serii chyba są bardziej masywne, sztywne. Więc ten obów out. Adi Mitchella na salę zatem, tym bardziej że bieżnik za miękki na orlik 🙂

      (2)
    • Array ( )

      Hardeny mają bardzo miękka podeszwe… Moim zdaniem szybko się zetrą na asfalcie

      (0)
  2. Array ( )
    Odpowiedz

    Fajnie wygląda Joe Dumars na tej liście. Właściwie to poza nim, Stojakoviciem, Scottem i Brianem Shaw cała reszta to gracze ligowej “ery nowożytnej” (2010 +).

    (-1)
  3. Array ( )
    Odpowiedz

    Warto dodać, że Klay 14 trójek rzucił w 3 kwarty i 27 minut spędzone na placu.

    Myślę, że spokojnie Captain Kleya można porównać do Manu Ginobiliego, ten drugi był co prawda rezerwowym ale jeden i drugi mogliby być spokojnie pierwszą opcją w innych zespole. Po tym się poznaje wielkich mistrzów, że poświęcają się dla dobra ogółu.

    (1)
    • Array ( )

      Zaprotestuję mocno, oni idealnie fitowali w swoich zespołach będąc drugą a częściej nawet trzecią opcją. Zrobić z nich pierwsze opcje i kończą jak Charlotte z Ballem lub Bulls z LaVinem.

      Niektórzy nie zdają sobie sprawy ile oddechu dawało im to, że mieli w swoich zespołach Curry’ego/Duranta i Duncana/Parkera, dzięki czemu mogli grać jak grali.

      (3)
    • Array ( )

      Jest trochę prawdy w tym co pisze Kamil. Jeżeli uwaga w głównej mierze skupiona jest na innym zawodniku pokroju KD to łatwiej znaleźć pozycję do rzutu (o ile w NBA jest coś łatwego). Nie mniej jednak14 trójek to kosmiczny wynik. Szkoda, że nie wycisnął z tego meczu wszystkiego co można było. Wydaje mi się że przy 5/6 minutach więcej spokojnie ze 3 trójeczki by jeszcze dorzucił. T

      (0)

Komentuj

Gwiazdy Basketu